Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

poczucie własnej wartości
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nieszka2000



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 77

PostWysłany: Pon Sie 24, 2009 12:35    Temat postu: poczucie własnej wartości Odpowiedz z cytatem

Mój partner stosuje przemoc i zaniżaja moje i tak niezbyt wysokie poczucie własnej wartości wyniesione z dzieciństwa i nieudanych związków (w tym poprzedni z psychopatą zakończony jego samobójstwem), porównuje i nierzadko w złości "sprzedaje" teksty o jakich nie umiem zapomnieć. Chyba to niezłe błędne koło, bo z tak niską samooceną łatwo wpędzam się w kolejne dołki i napędzam machinę myślenia o sobie w kategoriach nieudacznika i brzydactwa.. Samopoczucie przekłada się na relacje z innymi - po prostu widać to po mnie na każdym kroku..to jakaś samospełniająca się brednia Sad Co się z tym robi? Chodzę do psychologa, ale jakoś tego tematu głębiej rozpracować nie umiem.. Co mogę zrobić, żeby zniechęcić narzeczonego do gadania takich bzdetów? On podjął leczenie psychologiczne w związku z przemocą, stara się i chodzi na terapie, ale nadal dochodzi między nami do słownych przepychanek, i wtedy dowiaduje się że nikt by mnie nie chciał, jestem "papudrakiem". Rozumiem, że leczenie jego i moje to długotrwały proces, ale chciałabym spojrzeć na siebie z większą miłością i nie myśleć, że muszę tego szukać gdzie indziej Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pon Sie 24, 2009 18:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Terapia ma to do siebie, że przynosi efekt po dłuższym "zażywaniu" - co słusznie zauważyłaś. Pewnie jeszcze wiele wody upłynie zanim zaczniecie żyć tylko w miłości i szacunku dla siebie. Wydaje się, że nie przegadałaś tego tematu, nie bardzo wiesz jak reagować, co robić, co wolno a czego niekoniecznie trzeba używać. Nie wiem do jakiego psychologa chodzisz, czy korzystasz z terapii grupowej i czy Twoja terapia jest nastawiona na wychodzenie z kręgu przemocy czy raczej na ogólną poprawę Twojej psychicznej postawy. Może warto o swoich wątpliwościach i nie tylko wątpliwościach porozmawiać ze swoim psychologiem?
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
nieszka2000



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 77

PostWysłany: Pon Sie 24, 2009 19:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moja terapia zaczęła się jeszcze przed poznaniem narzeczonego, to pewnie dzięki niej w ogóle się z kimś związałam i zaufałam.. niestety znów nie do końca dobrze ulokowałam swoje uczucia, lecz tym razem jest to mniej destrukcyjne i widzę realne szanse na wyjście z przemocy. Dziwne, zawsze uważałam się za mądrą dziewczynę, a w obliczu uczuć głupieje zupełnie..
Chodzę do psychologa prywatnie, wcześniej po samobójczej śmierci poprzedniego chłopaka odbyłam dwie sesje w ośrodku interwencji kryzysowej. Psycholog jest bardzo miły, nie potrafię oceniać kompetencji i nie chcę, dobrze się dzieję, czuję poprawę, ale sposób prowadzenia terapii jest inny niż zawsze sobie wyobrażałam - sama dochodzę do różnych wniosków, czasem mam wrażenie że on nic nie rusza i czeka co wymyślę Wink
Wiem, że muszę sama się mocno poskładać..strasznie opornie mi idzie.. Ale nie sądziłam, że osoba która kocha może mi to utrudniać zamiast - z założenia - wspierać, ot co z deszczu pod rynnę..
Ale z psychologicznego punktu widzenia to pewnie nic nowego..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Pon Sie 24, 2009 22:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Może warto poszukać terapii grupowej? I takiej, która zajęłaby się Twoją podatnością na przyciąganie przemocowych partnerów. Osobiście uważam, ze terapia indywidualna poparta grupowa terapia dla osób doznających przemocy jest właściwa drogą.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Marysia"
Współpracownik NL psycholog
Współpracownik NL psycholog


Dołączył: 07 Lis 2007
Posty: 383
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto Sie 25, 2009 0:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nieszko Smile

Cytat:
Ale z psychologicznego punktu widzenia to pewnie nic nowego..

z psychologicznego punktu widzenia masz za sobą kawał ciężkich doświadczeń. nie umniejszaj ich, one są w Tobie żywe i prawdziwe, nawet jeżeli trudno jest na co dzień pewne uczucia złapać.
nie zgadzam się absolutnie z wypowiedzią Echnatona, która dotyczy "przyciągania" sprawców przemocy. nie o to w tym chodzi.
na dzisiaj, jak sama zauważyłaś, masz psychologa z którym czujesz się w miarę bezpiecznie, dobrze. to super, że masz taką przestrzeń w tych spotkaniach by samej dochodzić do różnych wniosków. o to właśnie chodzi!
uczucia, nieszko, nie mają nic wspólnego z rozumem. to, że "głupiejesz" czasem w kontakcie z różnymi uczuciami, mówi tylko i wyłącznie o tym, że warto o nich mówić, przyglądać się im w kontakcie z terapeutą. w końcu wszystko się ułoży w jedną, spójną całość.
nie zniechęcaj się tym, że idzie Ci opornie. każdemu z Nas, kiedy jesteśmy w terapii idzie opornie, serio. to zwyczajnie naprawdę trudna praca. a Ty się jej podjęłaś i nie uciekłaś, to bardzo dużo, naprawdę.
masz rację pisząc, że od najbliższej osoby możemy oczekiwać wsparcia a nie utrudniania. absolutnie tak! Smile
piszesz, że Twój partner poddał się terapii - super! namawiam Cię jednak na to byś bardziej niż na nim skupiła się teraz na sobie. poszukała wraz z terapeutą jakie zachowania możesz podjąć kiedy Twój partner zachowuje się w tak raniący Cię sposób. nieszko, każdy z nas potrzebuje miłości i wsparcia najbliższych i każdy z nas ma do nich prawo, Ty również.
najważniejsze jest to byś nabrała sił i pewności siebie. poczucie własnej wartości nie tworzy się w oderwaniu od nas. możemy wiele w tej sprawie zrobić. Ty również możesz.
zachowania Twojego partnera są okropne i niesprawiedliwe, nikomu nie wolno w ten sposób traktować drugiej osoby. dlatego na dzisiaj, na teraz, skup się na sobie, na swojej pracy ze sobą.
jeżeli wraz z terapeutą uznacie, że jesteś gotowa na terapię grupową - skorzystaj z takiej możliwości. jednak nic na siłę. najważniejsza jesteś Ty i Twoje potrzeby.
doświadczenie samobójczej śmierci bliskiej osoby jest bardzo trudne, współczuję Ci, że musiałaś tak trudną rzecz przeżyć. wierzę, że z pomocą terapeuty uda Ci się poodcinać te przeszłe krępujące ruchy więzy i zacząć żyć swoim, dobrym życiem.
zachęcam Cię mocno do rozmowy z terapeutą na temat tego jak reagować na zachowania partnera, opracować plan bezpieczeństwa emocjonalnego dla siebie. wierze, że jesteś w stanie to zrobić.
najważniejsze jest to byś zadbała o siebie. naprawdę.
ciepło Cię pozdrawiam nieszko,
marysia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
nieszka2000



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 77

PostWysłany: Wto Sie 25, 2009 5:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marysiu.. Bardzo dziękuje za odpowiedz! Surprised Echnatonie, Tobie również dziękuje, że spojrzeliście na mój problem. Potrzebuję takich słów i takiego zainteresowania, bo już wpadałam w poczucie, że tuptam w miejscu i w lekkie poczucie beznadzieji
Rolling Eyes
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto Wrz 08, 2009 17:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nieszko, witaj serdecznie
Jak się czujesz dzisiaj?

Pozdrawiam
Ania
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
nieszka2000



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 77

PostWysłany: Wto Wrz 08, 2009 21:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki Aniu za pamięć Smile
Czuje się dobrze, od kiedy Mariusz chodzi na terapię zauważam masę pozytywów i nabrałam nadziei.. łatwiej mi na ten tak zwany "co dzień". Oczywiście wiem, że to długa droga, ale terapeuta Mariusza - psychiatra poniekąd - jest rewelacyjny, wzbudził jego zaufanie i umiejętnie z nim pracuje. Bardzo to optymistyczne. Ja też chodzę na psychoterapię jeszcze po poprzednim związku i też się zbieram do kupy.
Oczywiście wciąż śledzę forum, zastanawiam się czy moje doświadczenia mogłyby komuś pomóc, ale chyba jeszcze za wcześnie na happy endy Wink tfu, nie zapeszam Wink
Czekam po cichu na "Kto?" i zastanawiam się dlaczego nie pisze i tak coś czuje, że sobie dziewczyna radzi Very Happy
Długa droga przed nami Smile Wsparcie to taka potrzebna rzecz!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw Wrz 10, 2009 10:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nieszka2000 napisał:
Wsparcie to taka potrzebna rzecz!


Bardzo Ważna kochana, ciesze się że sie układa wszystko Smile
trzymam mocno za Was kciukaski Smile

buźka Smile
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
nieszka2000



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 77

PostWysłany: Pon Wrz 21, 2009 12:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

cholerka skasowałam niechcący cały swój wywód i muszę jeszcze raz..Sad
nie umiem pogodzić się z własną decyzją o dawaniu szans mojemu narzeczonemu.. najmniejszy odchył od normy w jego zachowaniu powoduje u mnie złość - w sobotę właśnie miałam taką sytuację, która znów skończyła się szarpaniem i upokorzeniami z jego strony. Ja już tego nie mogę dłużej znosić, nie daję rady.. zaczynam go chyba nienawidzić.. Najtrudniej mi skończyć ten związek, dlatego, że on u mnie mieszka i dopiero remontuje kupione własne mieszkanie, w którym poniekąd mieliśmy mieszkać razem.. Przecież nie wywalę go na bruk Sad
Myślę porozmawiać z nim - powiedzieć, że nie widzę szans dla naszego związku i że chcę żeby wyprowadził się jak już skończy się remont - nie wiem czy da radę, bo on wciąż uważa, że wystarczy mnie przeprosić, zrobić "psie wzroczki" i mi przejdzie, bo przecież nic wielkiego się nie stało a tak w ogóle to całą drakę sama wywołałam. W sobotnim amoku stwierdził, że się nie wyprowadzi i już!
Mam tego wszystkiego szczerze dosyć, nie dam rady z nim dłużej, mimo, iż uczucie dla niego miała naprawdę wielkie i doceniam masę pozytywów..
W najbliższy piątek nasza rocznica -cóż za niefart, że znów trafiłam na faceta z poprzekładanymi klepkami, ja chyba tak już muszę mieć Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Wrz 21, 2009 13:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nieszko, bardzo ważne jest Twoje dobro w tym związku
Każda decyzja będzie dobra, jeśli uznasz że jest dla Ciebie dobra
nie zmuszaj się do niczego- bo nie musisz
jestem z Tobą
:*
Ania
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
nieszka2000



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 77

PostWysłany: Pon Wrz 21, 2009 13:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dostaję małpiego rozumu, ja taka nie jestem.. czuję że nie daje rady, złość do niego nie pozwala mi doczekać jego ewentualnych zmian na lepsze, tym bardziej, że on wciąż swoje Sad nie chce w taki sposób żyć Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto Wrz 22, 2009 9:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
nie chce w taki sposób żyć

jeszcze raz ci powiem: nie musisz
wszystko zależy od Ciebie
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
nieszka2000



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 77

PostWysłany: Sob Paź 10, 2009 14:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wczoraj zakończyłam mój związek. Epizody wciąż się powtarzały, nie umiałam zapomnieć poprzednich a już pojawiały się kolejne. Na koniec, gdy musiałam pójść do szpitala z powodu choroby brzuszka (dożywotniej) mój już Ex dorwał się do komputera i szukał sobie *** ogłoszeń. Nie wiem czy skorzystał, czy robił to wcześniej ale to już było dla mnie za dużo. Gdy go o to zapytałam, odpowiedział kolejną awanturą. Dosyć!
Przede mną ciężkie dni- nie dość że kolejne trudne leczenie flaków, to jeszcze leczenie złamanego serducha. Wiem, że postąpiłam dobrze. Czuję, że będzie lepiej ale musi minąć jeszcze trochę czasu. Mam nadzieję, że po raz kolejny nie zwiążę się z przemocowcem-muszę rozwiązać również problem moich skłonności i damsko-męskich wyborów, skoro tak często zdarza mi się trafiać na głupoli. Będę śledziła jednak forum i Wasze porady. Za wszystko miłe czego od Was doświadczyłam - bardzo dziękuje.
Zbieram się do kupy! Życzcie mi powodzenia Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nieszka2000



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 77

PostWysłany: Sob Paź 10, 2009 14:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ps. uppsss - użyłam zakazanego słowa Wink oczywiście wiadomo jakich ogłoszeń sobie szukał, prawda? Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group