Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiem co robić, ale czy starczy mi sił?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tekla



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 2

PostWysłany: Pią Lip 30, 2010 17:34    Temat postu: Wiem co robić, ale czy starczy mi sił? Odpowiedz z cytatem

Zajrzałam tu wcześniej tylko raz i od razu wiedziałam, że znalazłam odpowiednie miejsce. Miejsce, gdzie opowiem swoją historię i gdzie mam nadzieję znajdę wsparcie i siłę. Mam 40 lat, jestem matką dwóch wspaniałych córek, jestem żoną. Jestem ofiarą psychicznej przemocy domowej. Od 15 lat zbieram cięgi od zycia, za to , że pokochałam nie takiego faceta jakim się był wydawać. Uświadomienie sobie tego faktu zajęło mi ładnych kilka lat. Dwa ostatnie zbierałam się w sobie, aby wyznać wreszcie prawdę, sobie, światu i najbliższym. Dzisiaj, trochę jeszcze z podkulonym ogonem pewna jestem decyzji o rozwodzie i odejściu od "kochanego męża". Ale czy znajdę w sobie siłę ? mój oprawca, skomli u mych stóp, błaga o litość i wybaczenie / nie pierwszy raz zresztą/. Obiecuje nowe lepsze zycie i płacząc pokazuje całemu światu jaką straszną krzywdę wyrządzam jemu i dzieciom rozbijając naszą rodzinę. Ja odeszłam od niego wiele lat temu, kiedy to ostatecznie zamknęłam się w sobie i oddzieliłam murem od ludzkich emocji. Dzisiaj na nowo przebudzona chcę zacząc nowe życie. Trwam przy swoim, ale widzę, że moje córki nie rozumiejąc całej tej sytuacji stają w obronie krzywdzonego ojca. Widać za cicho płakałam , kiedy latami przezywałam swój horror. Dzisiaj one tego nie chcą pamiętać, zyją decyzją, której jestem pewna jak nie wiem co , ale czy wytrwam?
_________________
Tekla
z bajki, co jej nikt nie lubił, ale wszyscy pamiętają
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kaszcze



Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 363
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pią Lip 30, 2010 22:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Teklo ....jestem z Tobą...też mam 40 lat i dwoje dzieci, ale one ze mną uciekły przed przemocą męża...( jak zaczęła się przemoc fizyczna) ...
i to one same stały za mną murem jak zadecydowałam o rozwodzie...dlatego było mi łatwiej...
Ty na pewno jesteś gotowa na zmiany i już nie masz siły tak żyć jak do tej pory....jeżeli wiesz czego chcesz, jeżeli wiesz, że nie da się uratować Twojego małżeństwa, to pomimo wielu trudności warto iść do celu...warto iść do przodu...KAŻDY Z NAS MA TAKIE SAMO PRAWO DO SZCZĘŚCIA...
KAŻDY Z NAS MA ŻYCIE DO PRZEŻYCIA PO SWOJEMU-BEZ PRZEMOCY!
POZDRAWIAM SERDECZNIE....
_________________
Kasia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Lip 31, 2010 0:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy podejmiesz taka czy inna decyzję zależy od wielu czynników, jedne są zależne od Ciebie, inne zależne od innych. Jeśli mąż chce być z Toba niechaj idzie na terapie dla sprawców przemocy, możesz poszukać jej w swojej okolicy. Ty natomiast dobrze byłoby abyś odbudowała swoje życie w innym wymiarze i poszukała terapii dla osób doświadczających przemocy. Od tego trzeba zacząć....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Marysia"
Współpracownik NL psycholog
Współpracownik NL psycholog


Dołączył: 07 Lis 2007
Posty: 383
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob Lip 31, 2010 14:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teklo, brawo! za myśli ratujące Ciebie.
nie wiem w jakim wieku są córki lecz myślę, że ważne jest to byś wiedziała, że te dzieciaki (małe-dorosłe) nie są tak naprawdę "ZA" Nim.
Ty jedna wiesz, co przeżyłaś, czego już nie chcesz. A teraz planuj i zmieniaj dla siebie, dobra?
Czego potrzebujesz by utrzymać tą siłę? O czym marzysz Teklo:)? napisz.
m.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Tekla



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 2

PostWysłany: Pon Sie 02, 2010 20:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kasiu, Marysiu......
Kochani dziękuję za słowa wsparcia. Moja decyzja nie wzięła się tylko z samolubnej oceny sytuacji w której się znalazłam. Nie widziałam siebie przez wiele długich lat. Nie chcę tu pisać o przykrych incydentach z mojego zycia Nie będę cytowac sytuacji o których staram się z całych sił zapomnieć .I tak jest ich tutaj / na forum /wystarczająco dużo.
Terapia - na początku daje nadzieję. Ale co zrobić jak sprawca przemocy nie widzi swojej winy i traktuje udział w terapi jako akt łaski dla beznadziejnej zony. Co zrobić gdy latami obarcza cię winą za wszystko złe co go w życiu spotkało? Terapia nie pomogła. Straciliśmy czas, pieniądze i nadzieję na lepsze jutro. Zostałam sama na placu boju - moja terapia nadal trwa i to właśnie z niej czerpię siłę do dalszych działań. Oczywiście nikt mi nie mówi, że moje decyzje są jedyne i słuszne. Są moje i to ja zbieram już pierwsze zniwa. Jest mi bardzo ciężko bo moje córki / 7 i 11 lat / są przekonane o mojej winie za cały ten bajzel. Przekonane przez tatę, który robi co może aby w ten sposób ranić mnie najdotkliwiej. Bo co zrobisz kiedy z ust dziecka słyszysz: mamo jak rozwiedziesz się z tatą to przestanę cię kochać. Skoczyć z mostu,odpuścic sobie siebie. czy dalej walczyć? no właśnie co dalej?
Dzięki za słowa wsparcia.
_________________
Tekla
z bajki, co jej nikt nie lubił, ale wszyscy pamiętają
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Odrodzona2009



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 277

PostWysłany: Pon Wrz 27, 2010 23:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Droga Teklo,
potrzeba czasu, zanim dzieci zaczna dostrzegac sytuacje, tak jak ona wyglada. Czasu i rozmow i ogromu cierpliwosci i spokoju. To trudne ale wazne.
Slowa corki brzmia jak emocjonalny szantaz i zyc zgodnie z nimi oznacza podporzadkowanie sie woli wlasnego dziecka - niezaleznie od jego wieku. A procz bycia mama, jestes przede wszystkim czlowiekiem, ktory zasluguje na szacunek i milosc. I nie mozesz pozwolic, by ktokolwiek Cie tego pozbawial.

Te slowa corki wynikaja jednak wg mnie ze strachu. Ona czuje, ze na razie jest status quo - wiec jest bezpiecznie (nie widziala innego zycia w domu, wiec takie jakie jest jest dla niej normą). Jest w niej obawa, co bedzie po rozwodzie, jak bedzie wygladalo jej zycie, gdzie bedzie dla niej miejsce.
Wiesz co.. mysle, ze najlepsza odpowiedzia na jej slowa byloby: "ale ja i tak Cie bede kochac, niezaleznie od rozwodu (jesli do niego dojdzie) i Twojej zlosci na mnie."

Nie namawiam do rozwodu, ani nie odradzam - to Twoja decyzja.

Ale mysle, ze dzieci mialy dlugo 'prany mozg' przez jedna strone, sprobuj i Ty to robic, by zaczely myslec, zastanawiac sie i potrafic kwestionowac nieomylnosc sadow taty.
Pozdrowienia Smile
_________________
By zmienić złe zachowania potrzebna jest ich świadomość, poznanie nowych, a potem działanie. Nie zrażanie się niepowodzeniami - i DZIAŁANIE z uporem 'maniaka', jak dziecko, które uczy się chodzić z determinacją, wiarą i uporem, że w końcu się uda.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group