Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy znajdę siłę aby zacząć nowe życie?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GUSIA



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 32

PostWysłany: Sro Cze 02, 2010 1:04    Temat postu: Czy znajdę siłę aby zacząć nowe życie? Odpowiedz z cytatem

Od jakiegoś czasu czytam Wasze posty zauważyłam że dużo w nich mojego życia.mój mąż jest alkoholikiem który jest agresywny.Dużo już przeszłam ale teraz sytuacja jest nie do zniesienia.jest beznadziejnym przypadkiem któremu już nic nie pomoże.może zacznę od początku mieszkam w domu który jest jego własnością .od kilku już lat toczę z nim walkę.początkowo myślałam że wystarczy aby przestał pić zgłaszałam go do gminnej komisji która oddala sprawę do sądu w rezultacie miał przymusowo się leczyć.wzmagało to coraz bardziej jego agresję wobec mnie były kłótnie wyzwiska szarpanie czasami bicie.wizyty policji były na porządku dziennym.Za namową dzielnicowego zgłosiłam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa mąż dostał wyrok w zawieszeniu ale nie zmieniło to jego postępowania moja obecność w domu działa na niego jak płachta na byka.Trafiła mi się dobra kuratorka która jest terapeutką wystąpiła o odwieszenie wyroku sad odwiesił wyrok ale on się odwołał zaczął obiecywać że będzie się leczył niestety słowa nie dotrzymał ja nie mogłam znieść awantur i znów zgłosiłam zawiadomienie o przestępstwie .adwokat męża obiecał mu że jeśli tylko będzie się leczył postara się aby nie poszedł do więzienia .Niestety mimo że odbył leczenie w ośrodku zaraz po nim trafił do więzienia możecie sobie wyobrazić jaka byłam wściekła miałam tyle nadziei że wszystko się nam ułoży .w ośrodku i zaraz po nim byłi innym człowiekiem we więzieniu spędził 4 miesiące gdy wrócił po 2 tygodniach znów się rozpoczęło.nie wzywałam policji nie wierzyłam że ktokolwiek może mi pomoc .On nie robił nic tylko pil awanturował się i spał jest właścicielem gospodarstwa i ja nie dość że musiałam iść do pracy zajmować się chorą babcią i dziećmi [mamy dwoje] to jeszcze pracować za niego.po śmierci babci postanowiłam że się wyprowadzę były wakacje zabrałam dzieci i zamieszkałam u rodziców .Na początku przychodził do mnie do pracy nie wierzyłam ale on obiecywał ze się zmieni starałam się być twarda .zaczął chodzić na AA zabierał do siebie dzieci .Zbliżał się koniec wakacji dzieci nie chciały zmieniać szkoły tym bardziej że ojciec nie pil był spokojny i prosił byśmy znowu razem zamieszkali.wróciliśmy spokój był jeszcze przez wrzesień i październik później było piekło trzaskanie drzwiami krzyki bojki .gdy w styczniu przyjechała kurator on był akurat trzeźwy rozmawiał z nią jakby wszystko było w porządku i wtedy nie wytrzymałam i opowiedziałam jak wygląda sytuacja postawiła mu warunek żeby się leczył bo jeśli nie to złoży wniosek o odwieszenie wyroku .poszedł do poradni ale po tygodniu znowu zapił znów były awantury czasami 2 razy w tygodniu zatrzymywali go do wytrzeźwienia.ostatnio gdy wytrzeźwiał poszedł do poradni poprosił abym poszła z nim na terapię rodzinną .pani psycholog powiedziała że nie widzi sposobu aby do niego dotrzeć że jest zakłamany a pobyt we więzieniu na pewno będzie z korzyścią dla mnie i dzieci że od niego odpoczniemy.poradziła mi aby podjąć leczenie ja też chcę przez te 6miesięcy uporządkować sobie życie.Malo się odzywałam podczas wizyty bo bałam się że on będzie się na mnie mścił .dziś gdy patrzę na swoje życie uważam że za długo to trwa nie warto było poświęcać tylu lat aby walczyć z alkoholikiem-furiatem .jest we mnie dużo emocji nie chcę już mieć nadziei na to że on się zmieni .chcę uciec od niego wiem że on jest właścicielem domu i nie wyobrażam sobie bym po rozwodzie mogla mieszkać z nim pod jednym dachem,jednocześnie boję się zmian ale wiem że więzienie go nie zmieni a ja gdy tu zostanę za pól roku będę w tej samej sytuacji co teraz.
_________________
Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
janieja



Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 69
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Sro Cze 02, 2010 9:19    Temat postu: Czy znajde siłę aby zacząc nowe zycie? Odpowiedz z cytatem

Kochana moja juz te siłe wykrzesałaś,zapaliła się jej iskierka...to zgłoszenie do policji i sprawy karne,wyrok.....
Moja droga tez była okropnie długa,za bardzo kocham tego draba,rani mnie okrutnie,byłam i pobita ale nie zgłaszałąm tego bo sie wstydziłam!!
Tak jest z tymi cholernymi pijaczkami.Oni nas naucza posłuchu bez szemrania,pranie mózgu - lepsze wybielenie niz proszki tego swiata-załatwiania a raczej wykopywania pieniedzy byle zapewnic byt rodzinie by pan i władca sie nie złoscił,kłamania instytucjim i ludziom o prawdziwej sytuacji,obiecuja ''poprawe''?chyba dreczenia lub innego rekoczynu...pod płaszczykiem poprawy,cholerne psychole doskonale nas zwodzą a my jak te ćmy...idziemy i w łapy....bo oni swej zdobyczy tak łatwo nie popuszczą.Obsługa urządzeń,jazda samochodem,i wszelkie inne prace za niego..bo pijany lub leczy kaca.Mój kat....trwało to 25 lat.....po raz pierwszy potsawiłam na swoim....zabrałam kluczyki od samochodu...zawiadomiłam policjęgdy....wyjechał....nie było go tydzień,bo rzekomo ja go dręczę.....no i było zawiadomienie do prokuratury....ale je umorzyli.....teraz sprawa w toku...flaki z olejem..5 m-cy;winny? czy nie?uciekałam 3 razy..ostatni raz wrociłam..gdy minął szał..a hojrak to...............odp.moja;.....''uwazaj bo juz sie boje i fakju!Wiem jak cięzko pokonac strach ale nie ma innej drogi,nie ustawaj.....nie pozwól sie znów opetać.....bo te kundle nie darują!!wiedza,że nie maja racji.....przyznac sie do BŁĘDU.........to nie ''honor''dla menela..pięść i wrzask....załosne gnoje....tylko wymiar sprawiedliwosci to sie z nimi cacka....szukaja tego czego oni nie mają....człowieczeństwa.....aby powstac trzeba mieć charakter a ich ''sztres''zjada....i po kielonku jelonku i .....itd.A jak jeszcze mamcia dopomaga......to juz przerabane.....mnie groził przy niej to powiedziała,ze nawet gdyby zabił na jej oczach to By nie zeznawała przeciko niemu bo TO JEJ DZIECKO!!
O siłę do działania pros Boga a wsparcie znajdziesz na tym forum napewno!
_________________
Nadzieja umiera ostatnia - optymistka.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Yahoo Messenger MSN Messenger
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Cze 02, 2010 11:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z wypowiedzi jasno wynika, że tylko konsekwencja i stanowczym działaniem można coś zrobić, jeśli się popuści, jeśli uwierzy w niczym nie poparte zapewnienia o poprawie to...znów trzeba wracać do początku drogi. ...a każdy powrót jest trudny, każdy obarczony rezygnacją, osłabieniem i brakiem wiary...

Mogę jeszcze dorzucić, ze miłość to przede wszystkim zaufanie, przyjaźń, wzajemne wspieranie i pomaganie w trudnościach a nie wykorzystywanie słabości drugiego człowieka...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
GUSIA



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 32

PostWysłany: Sro Cze 02, 2010 19:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dzięki za odpowiedzi potrzebne mi jest wasze zdanie ono utwierdza mnie w przekonaniu że chcę postąpić właściwie .Wszyscy znajomi radzą abym się nie wyprowadzała abym czekała że się niedługo wykończy ale ja nie mam już sił niechcę wracać z pracy i myśleć co się dzieje w domu co on znów odstawił,albo z niepokojem patrzeć kiedy wróci.Wiem że nie będzie mi łatwo chciałabym wynająć jakiś domek na wsi bo na wynajęcie mieszkania nie będzie mnie stać.Myślę że gdy się wyprowadzimy on też nie będzie mieszkał w naszym domu .Bo nie będzie miał się na kim wyżywać ale niestety takie w Polsce prawo że przez jednego psychola cierpi pozostała rodzina.
_________________
Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Czw Cze 03, 2010 8:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie narzekaj na prawo, ono może nie jest doskonałe, bo nie może być doskonałe w każdym indywidualnym przypadku, ale...ważniejsze od prawa i jego martwych zapisów są ludzkie działania..Twardo, stanowczo, pewnie...wyznacz sobie cel do zrealizowania a potem pilnuj abyś nie zboczyła z obranej drogi...wiem, ten cel to trudno wyznaczyć, trudno wytyczyć , trudno dostrzec ale...nikt tego nie uczyni za Ciebie...
To Twoje życie ...my możemy Cię wspierać, podpowiadać, motywować do działania ale działać możesz tylko Ty....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
GUSIA



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 32

PostWysłany: Wto Cze 08, 2010 20:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niestety wiem że nikt nie podejmie za mnie decyzji ,ja właściwie ją już podjęłam uważam że życie z nim niema sensu .Jednocześnie szkoda mi domu niedawno go wyremontowaliśmy i dobrze bym się tu czuła gdybym nie musiała się bać pijackich wybryków mojego męża.Jednocześnie wiem że długo tak nie pociągniemy bo w zasadzie to ja utrzymuję całą rodzinę dawniej żyła babcia która nam pomagała finansowo,później mąż sprzedał część ziemi chciał iść do pracy.Zrobiliśmy remont pieniądze się kończą z gospodarstwa nie ma większych dochodów,a on do pracy jakoś się nie spieszy.Myślę że w takim układzie lepiej wyprowadzić się i utrzymywać dzieci niż mieszkać razem i utrzymywać dodatkowo jego.
_________________
Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Cze 09, 2010 0:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Szukaj najlepszych wyjść, najmądrzejszych, najpewniejszych, a jednocześnie dbaj o bezpieczeństwo swoje i dzieci...
Wyjść z domu? Odkąd pamiętam byłem zwolennikiem aby to sprawca opuszczał mieszkanie ale nie zawsze to jest możliwe do zrealizowania...

Bezpieczna realizacja mocnego planu....jeśli nie można jednocześnie i "mieć ciastko" i "zjeść ciasto" to najwięcej zajmuje nam trudna i odpowiedzialna decyzja....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
GUSIA



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 32

PostWysłany: Pon Cze 21, 2010 22:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dawno nie pisałam mój mąż zauważył, że mało interesuję się tym co robi więc przestał pić i stał się bardzo miły,nawet wezwanie do więzienia pokazał mi po 2 dniach żebym się nie denerwowała(wcześniej jeśli tylko był jakiś list awantura była tego samego dnia) .I wyobraźcie sobie że ja naiwna pomyślałam ,ze może nie będę się wyprowadzać przeczekam ten jego wyrok ,że może coś się zmieni myślałam że teraz będzie się starał bo będzie potrzebował paczki karty do telefonu bo bez pomocy z zewnątrz będzie nikim.Ale on szybko postawił mnie do pionu dziś się upił przyszedł po mnie do koleżanki pod pretekstem że szuka syna potem zaczął jeździć samochodem.mam go dość już 9 lipca będę mieć spokój na pół roku boję się żebym znowu nie dała się nabrać na jego ckliwe teksty.Piszę to abym kiedyś przeczytała i gdy go nie będzie przypomniała sobie co przeżywam.Muszę się też zmotywować i iść do psychologa bo za dużo we mnie wahań Proszę też Was o "kopniaka" i wsparcie.
_________________
Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Wto Cze 22, 2010 12:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

GUSIA ja Cię wspieram, mamy podobną sytuację na obecny czas Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
bobo



Dołączył: 13 Cze 2010
Posty: 129
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wto Cze 22, 2010 19:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Gusia. Ja też się przyłączęSmile

I zacznę od prośby... Nie pozwól sobie więcej na naiwność. W TYCH przypadkach to oczywiście naturalne (i ja i wszyscy inni niestety cierpią na tą "przypadłość"). Jednak kompletnie nielogiczne. Bo kiedy na chwilę zamienisz się w obserwatora, zauważysz, że ONI nigdy się nie zmieniają.

W mojej podświadomości ta głupia wiara-nadzieja też często przesiaduje ale świadomość równie często ją wypiera. Ja mam problem z ojcem od wielu lat i mam o tyle "gorzej" (naturalnie to rzecz dyskusyjna i względna), że on już nie pije. Wszyscy w koło myślą, że gości jest OK. Ale nikt nie wie, co się dzieje za drzwiami naszego domu. Poza tym ja nigdy nie byłam ani nie będę "równym" partnerem do jego kłótni. Także niejednokrotnie muszę stulić uszy i słuchać krzyków.

Ty natomiast masz przed sobą nie wszechmogącego tatusia, a męża, względem którego możesz tyle samo, a nawet więcej. Masz prawo traktować go tak, jak on traktuje Ciebie. Oczywiście jesteś mądrzejsza, więc nie rzucisz się na niego z pięściami, choć pewnie nieraz masz na to ochotęSmile Pokaż zatem opanowanie i dojrzałość i zwalcz przeciwnika rozumem. Proszę jednak, nie oglądaj się za siebie. Bo choćby nawet stał się cud i on faktycznie się zmienił - niech to zrobi dla siebie samego, bo na Ciebie już nie zasługuje... To, w jaki sposób on postępuje ze swoim życiem to fakt braku jego szacunku przede wszystkim do samego siebie. Nie można szanować kogoś, kto sam siebie nie szanuje. Nie pozwól swoim dzieciom dłużej patrzeć na człowieka, dla którego życie jest nic nie znaczącym błotem, w którym można się wytarzać. Ja niestety miałam od małego kajtka tą nieprzyjemność i dziś mam ogromne problemy. Moja matka nigdy nie odważyła się na taki krok. A ja żałuję. Ty nie będziesz.

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
GUSIA



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 32

PostWysłany: Wto Cze 22, 2010 22:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki bardzo czuję się jak na spotkaniu grupy wsparcia .Myślę że musimy być silne nasze losy i odczucia są identyczne.Bo i nasi oprawcy stosują takie same metody w stosunku do obcych mili i uczynni a w domu chcą załatwić wszystko krzykiem pięściami i graniem na naszych emocjach .A potem gdy wytrzeźwieją udają że nic się nie stało albo mają nam za złe że im przypominamy.
_________________
Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Sro Cze 23, 2010 13:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bo kiedy na chwilę zamienisz się w obserwatora, zauważysz, że ONI nigdy się nie zmieniają.


bobo tu masz rację w stu procentach..


A potem gdy wytrzeźwieją udają że nic się nie stało albo mają nam za złe że im przypominamy.

GUSIA i to też jest stuprocentowa prawda..

Wiemy już tak dużo, Oni stosują podobne metody jakby byli jedną osobą...
W domu tez są mili gdy mają swoj interes...a nas gubi naiwność na którą musimy sie uodpornić.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
GUSIA



Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 32

PostWysłany: Nie Cze 27, 2010 23:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A u mnie horror to trwa już od poniedziałku pije na potęgę a później krzyczy wyzywa trzaska drzwiami i tak kilka razy na dzień ,jestem u kresu wytrzymałości .W czwartek córka wezwała policję przyjechali zachowywał się potem jako tako ,kazali dzwonić jakby tylko zaczynał ja już mam dość przecież on ciągle zaczyna boję się włączyć telewizje, a to że siedzę przy komputerze działa na niego jak płachta na byka.Co chwila wstaje i na chwiejnych nogach krąży po domu i mnie szuka potem patrzy na mnie swoim pełnym grozy wzrokiem i wyzywa tak ze słychać w okolicy.Nie wiem jak wytrzymam a to jeszcze 11 dni pod warunkiem że sam się zgłosi.
_________________
Dzisiaj jest pierwszy dzień reszty twojego życia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ja44



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 1224

PostWysłany: Pon Cze 28, 2010 13:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zastanawia mnie jedno, człowiek ma wyznaczony termin do więzienia, jest interwencja i go nie zabierają..jak to się dzieje?..Przecież wyrok jest prawomocny, czy dopiero gdy dochodzi do tragedii go wezmą?..
U mnie jest podobnie, sam się nie zglosił, pije coraz więcej, a ja czuwaniem jestem wykończona psychicznie...
Na dodatek moja najstarsza córka od kilku lat nie mieszkająca z nami pisze mi sms że jak ojciec się pwiesi przed wiezieniem to ona będzie miala wyrzuty sumienia....Bo wieszanie to śpiewka męża od zawsze...
GUSIA jakoś musimy wytrzymać, sciskam Cię
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Pon Cze 28, 2010 23:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj

Jak się sam nie zgłosi - taką informację otrzymuje Sąd który nakaże doprowadzić przymusowo. Fakt to może irytować/denerwować z uwagi na wydłużanie terminu osadzenia.
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group