 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
emi92
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 5
|
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 23:00 Temat postu: Co z tym zrobić |
|
|
Witam!
Mam bardzo duży problem z moim ojcem. Jest on alkoholikiem (od paru ładnych lat), codziennie wypija min. 4-6 piw, do tego czasem wypije wódkę. Jest cholerykiem i tyranem. Terroryzuje mnie i moją matkę. Jest osobnikiem agresywnym, aczkolwiek nic, nigdy jeszcze (fizycznie) nie zrobił. osobiście uważam, że to tylko kwestia czasu. Groźby są na porządku dziennym. Czasami powodem do awantury może być gąbka zostawiona w zlewie, albo pytanie "co to za aktor". Sam jest największa fleją jaką znam. Wychodzi z założenia, że po co ma po sobie sprzątać, skoro żona może to za niego zrobić. Umyć kubek po sobie, to jest wyczyn godny nagrody Nobla. Jestem w dość trudnej sytuacji, ponieważ w tym roku zdaję maturę. Ale zamiast nauki do niej, muszę wysłuchiwać wiecznych kłótni rodziców (zapewne słyszą je tez sąsiedzi). Poza tym, cała ta sytuacja bardzo mnie denerwuje. Czasami zdarza mi się, tak po prostu przepłakać całą noc. Moja matka powiedziała, że się z nim nie rozwiedzie, ponieważ proces rozwodowy trwać będzie za długo, on w tym czasie się nie wyprowadzi, poza tym nie mamy gdzie później mieszkać. Sytuację dodatkowo pogarsza ojciec mojego ojca, który broni go za WSZELKĄ cenę. Sam jest osobnikiem najbardziej prymitywnym jakiego można sobie wyobrazić. Cała rodzina stara się go unikać jak tylko może. Uważa on, że mój ojciec pije przez moja matkę, to wszystko jej wina, poza tym każdy facet musi pić. Kiedy ktoś się go kiedyś spytał jakim prawem mój ojciec grozi mi, że mnie ukarze, on odpowiedział, że ma do tego pełne prawo, ponieważ jest głową rodziny. Przy okazji, oprócz dania jednego plemnika, w żadnym innym względzie do jej tworzenia się nie przyczynił. Jest tylko ciężarem dla mnie i mojej matki. Niszczy nam życie, ale obydwie jesteśmy bezradne. Czy istnieje jakieś wyjście z tej sytuacji?
bardzo proszę o pomoc. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sob Gru 11, 2010 0:08 Temat postu: |
|
|
Istnieje!. I to wyjście możliwe do realizacji ale...tylko przez Twoją mamę. to ona powinna pomyśleć o tym co zrobić z problemem alkoholowym i niedającym spokoju niepokojącym wątku o charakterze przemocowym, który z upływem czasu staje się coraz bardziej niebezpieczny. najlepiej zacząć od Poradni Odwykowej tam najczęściej sa także grupy pomocowe i poradnictwo indywidualne dla współuzależnionych czyli rodzin alkoholika. Od tego trzeba zaczynać a potem szukać pomocy z przemocą. Ani uzależnienie ani przemoc nie umierają same, trzeba walczyć o ich powolną i nieuchronną agonię. Zorientuj sie gdzie jest najbliższa poradnia odwykowa, zadzwoń, ustal kiedy są zajęcia dla współuzależnionych i zmotywuj mamę do podjęcia tego kroku. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agnieszka69
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 8 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 0:31 Temat postu: |
|
|
Emi...mam w domu to samo z bratem :/ wlasnie zabrala go policja do izby wytrzezwien,jestem po kolejnej interwencji.I co? Boje sie,zwyczajnie boje sie,ze jak wroci bedzie mial powod do kolejnej awantury,bo i tak za kazdym razem mowi,ze powinnysmy mu zwrocic za izbe,za grzywny,bo to nasza wina,bo zwyczajnie klamiemy w jego mniemaniu :/ nie wiem ile jeszcze wytrzymam,a nie mam dokad pojsc. Chodze na terapie,wzmacnia mnie to na pewno,ale kazdy weekend spedzam wlasnie tak-na oczekiwaniu,czy wroci pijany,czy bedzie sie czepial.....
Straszne to nasze prawo.Czy musi dojsc do tragedii zanim cos zrobia z tyranem? Czy rodziny musza placic za krzywdy,a nie sprawca? Ktos tu slusznie zauwazyl,ze powinni budowac baraki dla alkoholikow i tyranow,zamiast domy dla matek i ofiar przemocy w rodzinie.Byloby taniej.
Ale trzymaj sie Emi,jestem z Toba.Mam corke w Twoim wieku i syna troche mlodszego,wiec wiem jak to przezywasz. Was dzieci zal mi najbardziej.Przytulam Cie mocno i szukaj pomocy w osrodku gdzies gdzie mieszkasz,zobaczysz jak Ci pomoga.Dasz sobie rade,wierze w Ciebie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
emi92
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 5
|
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 21:10 Temat postu: |
|
|
A czy istnieje jakiś sposób zmuszenia osoby uzależnionej do wzięcia udziału w odwyku? Ten idiota tam sam nie pójdzie, ponieważ osobiście uważa, że on nie ma żadnego problemu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agnieszka69
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 8 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 21:23 Temat postu: |
|
|
Istnieje,ja swojego idiote zglosilam.Wiem,ze sie nie stawil na pierwsze spotkanie,ale to nic-w koncu go doprowadza. U mnie nazywa sie to Dzielnicowy Zespol Realizacji Programu Profilaktyki i Rozwiazywania Problemow Alkoholowych. Nie wiem,gdzie mieszkasz,ale zglos sie do Osrodka Opieki Spolecznej i przedstaw problem,powinni Ci pomoc.Musza pomoc.
Trzymam kciuki. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Gru 13, 2010 20:18 Temat postu: |
|
|
Pójście mamy do Poradni Odwykowej czy też - jak powiedziała Agnieszka69 - do ośrodka Pomocy Społecznej - to wstęp do tego aby jego przymusić do terapii. Najważniejsze to nauczyć się żyć mimo alkoholizmu, przemocy, podjąć próbę zrozumienia i naprawy siebie a dopiero potem szukanie ratunku dla innych. Jeśli chcemy - siebie możemy zmienić, innych - raczej nie! Możemy wskazywać im drogi, motywy, wybory, ale to oni sami idą własnymi ścieżkami i z własnym wyborem najlepszych wyjść....
O przymusie leczenia porozmawiamy kiedy mama będzie już na terapii i uzyska pomoc, która jej w tej chwili jest potrzebna.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
emi92
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 5
|
Wysłany: Pon Gru 13, 2010 20:43 Temat postu: |
|
|
Jedyną rzeczą jaką jestem w stanie zrobić dla tego człowieka jest dolanie mu trucizny do piwa. Jednak swego czasu doszłam do wniosku, że szkoda marnować swojego życia przez takiego idiotę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Gru 15, 2010 21:40 Temat postu: |
|
|
To chyba najgorsze z potencjalnie dostępnych rozwiązań! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
maria J
Dołączył: 12 Gru 2010 Posty: 8 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 22:49 Temat postu: |
|
|
Droga emi92!
Trudno kogoś zmienić kto się nie chce zmienić ani dla siebie ani dla dobra innych. Myślę że pierwszym krokiem który poprawiłby Twoje i mamy funkcjonowanie byłaby psychoterapia. Bardzo ważne jest to dla Ciebie jeżeli chodzi o Twoje dalsze życie ... dorosłe już życie aby w pełni funkcjonować.Na psychoterapii natomiast nauczysz się uwalniać od złych emocji i wzbudzać w sobie dobry nastrój,nauczysz się nawiązywać dobre relacje z innymi, nie tracąc przy tym własnej tożsamości, nie rezygnując z siebie, z własnych potrzeb i pragnień,nauczysz się być uważnym na siebie – odczytywać i rozumieć różne sygnały płynące z Twojego organizmu i z Twojego umysłu,zdobędziesz umiejętności wyrażania swoich potrzeb i realizowania ich,nauczysz się wyznaczania sobie celów i konsekwentnego dążenia do nich, nauczysz się na nowo marzyć i spełniać te marzenia,przestaniesz się bać bliskości w związku i stanie się ona dla ciebie dobrym i pożądanym doświadczeniem, zaczniesz widzieć, słyszeć i czuć więcej niż kiedykolwiek wcześniej, a będzie to dla ciebie wspaniałe i pożądane przeżycie, będziesz kontrolować swoje nastroje zgodnie z własnymi pragnieniami,odzyskasz szacunek do siebie,pozbędziesz się lęku i napięcia,uwolnisz się od złości, gniewu i wstydu, nauczysz się rozwiązywać konflikty i nieporozumienia w sposób nie raniący ani Ciebie ani innych,nauczysz się konstruktywnego rozwiązywania problemów i negocjowania najbardziej optymalnych rozwiązań,nauczysz się odpoczywać i czerpać z tego ogromną radość,nauczysz się dbać o własne przyjemności i śmiać się spontanicznie i szczerze,odzyskasz siły witalne i dobrą energię wewnętrzną,odzyskasz chęć do życia i do planowania przyszłości.
Na dziś proponowałabym Ci wrócić do swoich zainteresować na pewno masz jakieś to pozwoli Ci zapomnieć o problemie z ojcem. Pozwól sobie również na aktywność fizyczną w takiej formie jaka Ci najbardziej odpowiada np. bieganie czy siłownia. Bądz między ludzmi nie uciekaj od nich bo tak naprawdę od każdego człowieka można dostać wsparcie.
Czekam z niecierpliwością na odpowiedz co u Ciebie.
Pozdrawiam ciepło Maria J |
|
Powrót do góry |
|
 |
emi92
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 5
|
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 20:27 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za słowa otuchy. Najpierw popracuję nad spotkaniem mamy u terapeuty. Nie chce się rozwieźć, to będzie chodziła na spotkania. Ostatnimi czasy, mając dosyć już wszystkiego co jest z moim domem związane (awanturka wybuchła o to, że chciałam się uczyć u siebie w pokoju (co jest oczywiście bardzo dziwne i nienaturalne), gdy w tym samym czasie ojczulek mój najukochańszy chciał poszukać sobie głośników w necie (komputer jest tylko u mnie w pokoju, a ten człowiek sam nie umie go obsługiwać tylko mam musi siedzieć i mu pokazywać strony) postanowiłam totalnie zlewać tego człowieka. W końcu do wariata na ulicy nikt nie podchodzi i nie zaczyna mu mówić, że ten nie ma racji. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maria J
Dołączył: 12 Gru 2010 Posty: 8 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 20:54 Temat postu: |
|
|
To bardzo dobry krok jeśli chodzi o spotkania mamy z terapeutą. Może po takich spotkaniach uzmysłowi sobie że nie ma sensu dalej trwać w tej beznadziejnej sytuacji dla was kiedy ojciec zadaje wam ból. Rozwód mama uzyskałaby gdyż są do tego stosowne podstawy prawne może nadmień mamie o tym.Myślę że nawet Ty sama możesz pomóc mamie - mówiąc jej że ojciec nie może was tak traktować i spróbować rozwiązania w sądzie. Dałoby to wam spokój a to jest bardzo cenne w życiu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maria J
Dołączył: 12 Gru 2010 Posty: 8 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 21:16 Temat postu: do emi |
|
|
Pomoc prawną możesz uzyskać w:
Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie
Centrum Pomocy Osobom Uzależnionym i ich Rodzinie Prokuraturze Rejonowej (prokurator rodzinny)
Sądzie Rejonowym (Wydział Rodzinno-Opiekuńczy; kuratorzy dla dorosłych i dla dzieci).
Natomiast pomoc interwencyjną możesz uzyskać w :
Najbliższy Komisariat Policji
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie (Zespół Pracy Socjalnej)
Centrum Pomocy Osobom Uzależnionym od Alkoholu i ich Rodzinie
Warto pamiętać że bierność nie rozwiąże problemu, a następstwa mogą być groźne. Podziel się tym z mamą.
Pozdrawiam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
emi92
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 5
|
Wysłany: Sob Gru 25, 2010 18:33 Temat postu: |
|
|
Wiem, że bierność nie rozwiąże problemu, dlatego też tak mnie to boli, ze moja mama nie che nic z tym zrobić. Ostatnio najlepszym sposobem na rozwiązanie tego problemu obrała unikanie tematu. gdy ja go zaczynam ona milczy albo zmienia temat. Całe szczęście Wigilie mogliśmy i ogólnie te święta spędzić osobno. Ojciec tylko na moment poszedł ze mną i mama do jej rodziców, a potem po godzinie poszedł do swoich rodziców. Całe szczęście moja mama nie zmuszała mnie w tym roku do wizyty w ich domu. I bardzo się z tego powodu cieszę. Naprawdę nie brakuje mi tych na siłę urządzanych obiadków, w których, z racji, ze nie ma o czym rozmawiać, gada się o polityce. Bez ojca Wigilia była bardzo przyjemnie. Mogłam ją spędzić z osobami, które naprawdę kocham, które czuja się w swoim towarzystwie swobodnie. Ojciec zawsze był takim "zakłócaczem" w tym towarzystwie. Jego prymitywne żarty, z których tylko on się śmiał.... jak się cieszę, że to już za mną!!
Życzę wszystkim wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku!!  |
|
Powrót do góry |
|
 |
maria J
Dołączył: 12 Gru 2010 Posty: 8 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 12:24 Temat postu: |
|
|
Być może to był właśnie pierwszy krok wykonany przez Twoją mamę w kierunku podjęcia dalszych kroków- to że Cie nie zmuszała. Być może sama dojdzie do wniosku że to było dobre rozwiązanie i przyniosło dla Ciebie jak i dla niej pozytywne skutki. Najważniejsze żeby nie "popędzać" Twojej mamy żeby nie cisnąć jej na siłę bo wtedy przyniesie to zupełnie odwrotne skutki-musi sama zrozumieć to i podjąć decyzję. Pozdrawiam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|