 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leia
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 117
|
Wysłany: Nie Lut 01, 2009 21:03 Temat postu: dzieki za wszystko :) ale co dalej? |
|
|
Witam wszystkich,
zazwyczaj to, co pojawia sie na poczatku wszystkich wiadomości, to opis tego, przez co dan osoba przeszł. historie dość podobne, więc postanowiłam nie opisywac szczegółów, a raczej podzielic sie z Wami swoimi uczuciami.
przede wszystkim dziękuję, dziekuje, dziekuję, że jesteście. dzieki Wam, pewnego dnia zdałam sobie prawę, że przez półtora roku tkwiłam w związku pełnym przemocy, który wykanczał mnie psychicznie i fizycznie. dzieki Wam zdecydowąłam sie to zakończyć. dzieki Wam podjęłam pierwsze kroki na drodze do normalności: złozyłam zeznania na policji, poszłam do adwokata, znalazłam sobie swietna terapeutkę.
teraz sytuacja moja wygląda tak, że nie mieszkam z meżem od prawie pół roku, sprawa karna własnie wpłyneła do prokuratury i czekam juz na termin sprawy rowodowej. nieźle?
niestety nie wszystko jest takie piekne jak na pierwszy rzut oka. każdy kto przeszedł to "piekiełko" wie, ze slady pozostają. przede mną dwie sprawy, a ja mam rozstrój żołądka i trzęsę się jak pisze o tym do Was, a wejścia na sale ropraw wole sobie nie wyobrażać, bo noc z głowy. melisa i yoga nie pomaga, a nie chcę żadnej farmacji. poza tym ze strony meza i rodziny nadal spotykaja mnie rózne "niedogodności", aczkolwiek zdecydowanie nie tego kalibru, jak to opisuja niektórzy z uczestników forum. wiem też, że mąż znalazł jakichś "świadków" i czytałam kłamstwa, które opowiadali w zeznaniach na mój temat.
proszę pomóżcie! niby sie wyzwoliłam, ale mam wrażenie, że przemoc nadal trwa. co robić? jak sie bronić? jak dac sobie radę ze strachem przed stanieciem na sali rozpraw i zeznawaniem? jak pokonac to uczucie, że nie dam rady znów tego wszystkiego opisywać? albo że sąd mnie zlekceważy i powie "to pani wina", jak to zawsze mówił mój mąż?
bedę wdzięczna za wszystkie rady.
pozdrawiam
leia |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 0:54 Temat postu: |
|
|
Hej
Nie wiem na ile dla Ciebie wazna jest walka sadowa, jezeli jest bardzo wazna (np sprawa dzieci), to nalezy sie do niej przygotowac, adwokat itp.
Jezeli dzieci lub znaczne sprawy majatkowe nie wchodza w gre to nalezy z calych sil dazyc do izolacji od dawnego sprawcy i zerwania wszelkiego kontaktu. Pozniej pozostaje poczekac az sie wszystko zagoi, zycie bez zwiazku przemocowego, tzw normalne zycie to po prostu przyjemna sprawa Na to potrzeba troche czasu. Ciesze sie niezmiernie, ze napisalas.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 11:29 Temat postu: |
|
|
jeśli nie macie dzieci to proponowałabym rozwód bez orzekania o winie, bedzie szybciej i mniej stresu, bo walczyc w sadzie tylko by udowodnic ze ja miałam racje jest bez sensu, szkoda zdrowia |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 11:41 Temat postu: |
|
|
To bardzo trudne - walczyć z cynicznym kłamcą, który innym potrafi nieba uchylić a Tobie co najwyżej przylać i wskazać Twoje miejsce. Nie napisałaś dużo i dlatego wiem zbyt mało. Mogę napisać ostrożnie - to nie Ty jesteś sądzona i sąd nie skaże Ciebie na karę może co najwyżej uniewinnić Twego partnera. Chciałbym Ci pomóc, ale wiedząc zbyt mało nie wiele moge. Może napiszesz na maila? Znam sie na prawie.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leia
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 117
|
Wysłany: Pon Lut 02, 2009 17:18 Temat postu: bez orzekania o winie? |
|
|
Maga, Dynamika
naprawdę tak uważacie? że nie warto ciągnąć sprawy z orzekaniem o winie jesli nie ma dzieci? majatku nie ma, raczej długi do wpółnego spłacania i do dużo ((
czemu? napiszcie! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 9:32 Temat postu: |
|
|
bo orzekanie o winie to duzo stresu, walka, dowiadujesz sie jakis niestworzonych rzeczy o sobie, czesto nasilaja sie szykany, jesli chcesz sie od niego uwolnic to bez winy to najszybsza droga, inaczej przemoc bedzie trwała nie wiadomo jak długo, jestes pewna ze wytrzymasz?
jesli chcesz walczyc to walcz o zaprzestanie przemocy wobec Ciebie, o spokojne życie, o lepsza przyszłość a nie o samo zwyciestwo zeby mu pokazac ze jestes górą, Ty jestes o tyle w dobrej sytuacji ze nie macie dzieci wiec on swojej władzy nad Toba nie bedzie pokazywał wykorzystujac dzieci, wiec po co sie z nim szarpac, skoncz ten związek jak najszybciej i zacznij nowe zycie |
|
Powrót do góry |
|
 |
leni56
Dołączył: 12 Gru 2008 Posty: 500
|
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 9:45 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z Maga. Dla Ciebie orzekanie nie ma zadnego znaczenia. Alimenty dla Ciebie zdecydowanie nie wchodza w gre- jestes za mloda.
Za chwile ulozysz sobie zycie od nowa-- tez radze _ szybki rozwod bez orzekania. Po co koszty i nerwy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leia
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 117
|
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 19:28 Temat postu: bez orzekania |
|
|
dla mnie alimenty nie, ale jak bedzie beż orzekania o winie to on mnie może podac o alimenty, no nie?? i co wtedy? bedę go utrzymywać, a on bedzie dalej zbijał bąki, tak jak to robił przez większość związku, bo go wyrzucali z każdej pracy?? |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 20:41 Temat postu: Re: bez orzekania |
|
|
To jest dobry argument, zeby jednak powalczyc w sadzie.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
leni56
Dołączył: 12 Gru 2008 Posty: 500
|
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 20:44 Temat postu: |
|
|
masz racje: wciaz zapominam,ze teraz to dziala w druga strone: -mezowie podaja eks zony o alimenty.
. No to walcz. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Sro Lut 04, 2009 9:25 Temat postu: |
|
|
w przypadku rozwodu bez winy on moze Ciebie podac o alimenty conajwyzej do 5 lat po rozwodzie ale w przypadku osoby zdrowej i młodej nie jest to takie proste, bo jesli jest zdrowy to sąd nakaże mu isc do pracy , według mnie jest o lepsze niz rozwód z obupolną winą bo wtedy on Ciebie do konca zycia moze skarzyc o alimenty a nie tylko przez 5 lat po rozwodzie, warto sie zastanowic bo sąd czasem wine drugiej strony wymysla jak np. nie akceptowała meza albo nie chciała z nim seksu uprawiac albo albo...i juz wina obupolna |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 04, 2009 15:08 Temat postu: znęcanie się - wina - rozwód - alimenty na byłych małżonków |
|
|
Orzekanie o winie w rozwodzie - skutki:
bez winy - alimenty na drugiego małzonka max 5 lat - - o ile nie zawrze ponownie małżeństwa wcześniej; tu tylko niedostatek
wina obopólna - j.w.
winny i niewiiny - niewinny może ubiegać się o alimenty na siebie bezterminowo (albo do ponownego małżeństwa) - przy czym wystarczy samo pogorszenie sytuacji materialnej;
Wniosek - w każdym przypadku trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: jakie jest ryzyko, że to ja będę mu płacic po rozwodzie?
Jeżeli niewielkie, to może warto odpuścić sobie wieloletni i trudny emocjonalnie proces;
bo np. ma trzy mieszkania w centrum w-wy i bogatych jak diabli rodziców, a do tego super zawód, kilka licencji itp - rzeczywiście może warto odpuścić sobie walkę, bo ryzyko, że przez 5 lat zarówno on, jak i jego rodzice stracą totalnie wszystko - są niewielkie, a nawet jeśli, to pracę jak będzie chciał znajdzie bez problemu...
Kolejne pytania: Jakie są moje możliwości utrzymania się bez alimentów na mnie?
Jakie są szanse na alimenty w przyszłości?
Bo chyba lepiej szybciej mieć to z głowy, niż szarpać się z udowadnianiem winy po to by w przyszłości mieć prawo do alimentów od osoby, która sama i tak nic nie ma, nigdy nie miał i możliwości marne (pijaństwo, brak wykształceni itp. - cała gama powodów, innych niż ukrywanie dochodów)
Bo ukrywanie dochodów, to już zupełnie inna sprawa...
Polecam lekturę (powyższe wnioski na podstawie tego artykułu):
http://e-prawnik.pl/alimenty/alimenty/obowiazek-alimentacyjny-pomiedzy-rozwiedzionymi-malzonkami,artykuly,prawo-rodzinne,print=1 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Lut 04, 2009 15:59 Temat postu: |
|
|
Jestem za tym aby sprawiedliwośc zwyciężyła i stało się wtreszcie tak aby rozwiazać małżeństwo zgdonei z prawdą a nie z wygodnictwem. Znam pewnego pana, którego żona opusciłą z drugim, trzecim i dizesiatym. Nie pracowąła, uległa wypadkowi, przez kilka miesięcy była w śpiączce. Szpital przysłał mu rachunek opiewający na - niezła sumkę - a on odesłał im z kserokopią rozwodu z jej wyłacznej winy. Chociażby dla takich sytuacji warto walczyc do upadłego. Nei wiadomo co czeka za rogiem. A w Twoim przypadku Leia to....nie ma innego wyjścia. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 04, 2009 17:00 Temat postu: wina - rozwód - proces - dowody... |
|
|
Na pewno nie warto rezygnować z orzekania winy, gdy w toku jest sprawa karna! Zawsze dowodem w sprawie cywilnej moga być materiały ze sprawy karnej - ja dołączam za każdym razem zeznania świadka w sprawie karnej, w momencie gdy ta sama osoba jest wezwana na na sprawę rozwodową. Dołączam te zwykłe ksero za 1 zł za stronę, nie te za 6 zł z potwierdzeniem autentyczności, na razie to wystarcza.
Tak naprawdę to są te same dowody. I to zebrane przez prokuraturę (policję), więc wiarygodniejsze (również dla nas samych).
To niesamowicie leczy niektórych świadków z amnezji... W sprawie karnej zeznali, że zabrał sprawcę do siebie, bo obwaiał się o moje bezpieczeństwo, a cywilnej parę miesięcy później, już nie mógł sobie przypomnieć żadanego agresywnego zachowania męża... Cóż jego własne zeznania, trochę mu tę pamięć odświeżyły...
Nie wolno rezygnować z orzekania o winie sprawcy też wtdy gdy w grę wchodzi opieka nad dzieckiem!
Dowody w sprawie o znęcanie, dowody winy, to o też tak naprawde te same dowody, które uzasadniają ograniczenie władzy rodzicielskiej (a nawet jej zawieszenie lub pozbawienie). |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leia
Dołączył: 26 Sie 2008 Posty: 117
|
Wysłany: Czw Lut 05, 2009 16:11 Temat postu: |
|
|
no dzieki, ludzie, fajnie, że tak piszecie.
można sobie głowę połamac mysląc, ale bez myslenia nic nie będzie. ja to się przyznam, że najbardziej mnie adwokat przestraszył, jak powiedział, że sądy "nie lubią" spraw z orzekaniem o winie i własnie to, co też napisaliscie : że wymysli jakąś pierdołę, a sąd zdecyduje, że wina jest obojga.
jak to jest z tym wyrokiem? jak dostanie w zawieszeniu na karnej to co sąd na rozwodowej na to?? to nie jest tak dobrze, żeby automatycznie uznał jego winę, co?
i jeszcze jedno..... podobno sąd będzie na niego przychylniej patrzył, bo jestem od niego użo starsza..... buuuuu.....  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|