Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wyroki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Czw Sie 25, 2011 23:31    Temat postu: Wyroki Odpowiedz z cytatem

Parę razy tutaj zaglądałam z ciekawości. Chciałabym zaproponować, by tutaj też poruszyć temat wyroków jakie otrzymują sprawcy przemocy. Może nawet i wywołać na ten temat dyskusję. Nie wiem czy będzie tu zainteresowanie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Sie 26, 2011 23:47    Temat postu: Re: Wyroki Odpowiedz z cytatem

basia-aa napisał:
Chciałabym zaproponować, by tutaj też poruszyć temat wyroków jakie otrzymują sprawcy przemocy. Może nawet i wywołać na ten temat dyskusję.


A w jakim celu?
Tutaj każdy temat to temat wyroków raczej na ofiarach przemocy a nie sprawcach i wciąż o tym dyskutujemy.Poczytaj .
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Nie Sie 28, 2011 17:05    Temat postu: dlaczego nie? Odpowiedz z cytatem

Zwróciłabym uwagę jak wiele w mediach pisze się o rzekomej pomocy ofiarom, choćby dobrodziejstwa płynące z możliwości np izolowania sprawcy przemocy. Ofiarę przemocy namawia się do złożenia zawiadomienia i konsekwencji w swoim działaniu. Jakie to przynosi efekty? Dlaczego wyroki w sprawach o znęcanie się są wyjątkowo niskie? Jak poważnie do problemów przemocy podchodzą konkretne sądy?
Inaczej...
Decydując się na złożenie zawiadomienia o znęcaniu się nade mną i dzieckiem jednocześnie prosiłam o izolację sprawcy, wpierw prokuraturę potem sąd. Nie uzyskałam tego. Mój były mąż w pierwszej sprawie uzyskał wyrok 1 roku w zawieszeniu na 3 lata, nadzór kuratora i został zobowiązany do leczenia się z alkoholizmu. Sąd odrzucił mój wniosek o nakaz opuszczenia mieszkania, zakaz kontaktowanie się i zbliżania. Coż... Nie złożyłam apelacji, bo prawomocny wyrok zawsze zwiększa moje i dziecka bezpieczeństwa. Jakakolwiek awantura i od razu zamierzam składać wniosek do Sądu o odwieszenie wyroku. Mój były mąż dalej mieszka u mnie (eksmisja jest nieskuteczna), ale zmienił się nie do poznania. Na obecną chwilę jest spokojny, unika jakichkolwiek kłótni, po prostu boi się. Poza tym toczy się już drugie postępowanie dowodowe w sprawie znęcania się. Zapewne ten spokój nie będzie trwał wiecznie... ale co tam.
Przeglądałam inne posty, wiem że wiele tutaj kobiet boi się złożyć zawiadomienie, ale w obliczu aktualnego prawa jedną z najskuteczniejszych metod jest jednak założenie sprawy o znęcanie się. Dlatego ciekawi mnie jakie były w sprawach o znęcanie się wyroki i jak zachowują się przemocowcy po otrzymaniu wyroku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Sie 28, 2011 20:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
zachowują się przemocowcy po otrzymaniu wyroku.

Cześć!
aa to oto chodzi Poczytaj gigi Ona przeciera szlaki te najtrudniejsze i najgorsze zresztą Magda m też
Wiesz najważniejsze.że coś za Tobą.To znaczy,że działasz i to z sukcesami.
I jeszcze - jesteś u siebie na Forum i wśród ludzi Ci życzliwych.
A mediami się nie przejmuj przecież dziennikarze taż muszą z czegoś żyć.Wielu z nich pisze bez wyczucia i wyobraźni - nie ma o czym gadać.
Jak ostatnio przeczytałam,że ofiary przemocy nie zgłaszają tego na policję bo bagateluzują problem to wiesz ....
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 8:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kontakt z instytucją pomocową i stres z tym związany jest niczym w porównaniu z kontaktem z policją, prokuraturą czy sądem. Z całą pewnością problem jest szerszy i nie dotyczy jedynie osób doznających przemocy, jednak w ich przypadku ma to szczególne znaczenie. [b]Otóż w orzecznictwie sądów zachowania agresywne osób doznających przemocy są interpretowane na ich niekorzyść. Dla przykładu można wskazać na orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który w wyroku z 28 maja 2002 roku (sygn. akt II AKa 546/01) stwierdził: "Oskarżony nie jest pozbawiony prawa do obrony koniecznej, o którym mowa w art. 25 k.k., wobec ofiary przestępstwa znęcania, którego był sprawcą, a która w konkretnym momencie dopuszcza się bezprawnego i bezpośredniego zamachu na jego zdrowie lub życie, czy też inne dobro chronione prawem. Będąca w stanie nietrzeźwym pokrzywdzona krótko przed zajściem sama zdarzenie to sprowokowała, chcąc opuścić mieszkanie i wulgarnie zwracając się do oskarżonego oraz nazywając go obraźliwie ?paralitykiem?, co spowodowało, że ten uderzył ją w twarz, próbując powstrzymać przed wyjściem z domu. Ta początkowa faza zajścia mogła wprawdzie świadczyć o wzajemności konfliktu, niemniej jednak w następstwie przerodziło się to w atak pokrzywdzonej, skoro kilkakrotnie uderzyła ona po ciele oskarżonego pogrzebaczem trzymanym w ręce, co spowodowało szamotaninę, a gdy temu udało się narzędzie to wyrwać i odrzucić, pobiegła do kuchni, skąd przyniosła nóż, grożąc nim pozbawieniem życia oskarżonego. Powyższe sprawia, że brak jest podstaw do twierdzenia, jakoby ta faza zajścia miała charakter konfliktu wzajemnego i nie uprawniała oskarżonego do podjęcia działań obronnych".
Kto atakuje, a kto się broni?

Oczywiste jest, że każdy ma prawo się bronić. Pytanie jednak jest zasadnicze: kto atakuje, a kto się broni? Osoba, nad którą znęca się sprawca, doprowadzona do ostateczności, będzie broniła się w taki sposób, jaki w danej chwili jest dostępny. Znane są opowieści policjantów przyjeżdżających na interwencje, którzy stwierdzają, że osoba wskazana jako sprawca jest spokojna i opanowana, a osoba twierdząca, że jest ofiarą - krzyczy i nie potrafi opanować emocji. Ta pozorna niekonsekwencja zachowania w istocie jest jak najbardziej typowa. Sprawca bowiem już wcześniej dał upust swoim emocjom poprzez dopuszczenie się aktu przemocy. Z tego powodu jest już spokojny i opanowany. Natomiast cała negatywna energia skupia się w tym momencie na osobie doznającej przemocy. Jej zachowanie nie może być interpretowane jako okoliczność powodująca, że jest mało wiarygodna, ale wręcz przeciwnie, jako postawa wskazująca, że istotnie stosowano wobec niej przemoc.

W przypadku postępowań dotyczących art. 207 k.k. (Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą... ) ocena zachowania osoby doznającej przemocy jest decydująca o odpowiedzialności sprawcy. Tak ukształtowana praktyka powoduje bardzo daleko idące, negatywne konsekwencje w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Przyjęto bowiem zasadę, że pomiędzy sprawcą a osobą doznającą przemocy musi zachodzić taka relacja, z której wynika, że sprawca ma zdecydowaną przewagę nad osobą doznającą przemocy. Przewaga ta ma mieć taki wymiar, że jest nie do przełamania dla osoby, która chce się bronić. Sam pogląd wyrażony w orzeczeniu Sądu Najwyższego z 11 lutego 2003 roku (sygn. akt IV KKN 312/99) w następujący sposób: "Pojęcie znęcanie się na gruncie art. 207 k.k. zawiera w sobie istnienie przewagi sprawcy nad osobą pokrzywdzoną, której nie może się ona przeciwstawić lub może to uczynić w niewielkim stopniu", mówi o tym, że nie jest możliwe wzajemne znęcanie się nad sobą małżonków w tym samym czasie.

Istota przestępstwa znęcania się polega na jakościowo innym zachowaniu się sprawcy, aniżeli na zwyczajnym znieważeniu lub naruszeniu nietykalności cielesnej osoby pokrzywdzonej. O uznaniu znęcania się za zachowanie sprawiające cierpienie psychiczne ofierze powinna decydować ocena obiektywna, a nie subiektywne odczucie pokrzywdzonego. Za znęcanie się nie można uznać zachowania sprawcy, które nie powoduje u ofiary poważnego cierpienia moralnego w sytuacji, gdy między osobą oskarżoną a pokrzywdzoną dochodzi do wzajemnego znęcania się.

Myśl wyrażona przez Sąd Najwyższy ma swoje uzasadnienie w stanie faktycznym, na którym oparto powyższe orzeczenie. Przedstawiona praktyka posługiwania się wykładnią prawa dokonaną przez Sąd Najwyższy poszła jednak bardzo daleko i sprowadza się do tego, że jeżeli w trakcie postępowania wykaże się, że osoba doznająca przemocy w jakikolwiek sposób przeciwstawiła się zachowaniu sprawcy, np. w ten sposób, że nazwała go z jego punktu widzenia obraźliwie, zachowanie takie jest interpretowane jako przełamanie działania sprawcy, co oznacza, że zachowanie sprawcy nie wypełnia znamion przestępstwa znęcania. Tego rodzaju tok myślenia wydaje się być zbyt daleko idącym uproszczeniem. Istotnie może się zdarzyć, że dwie osoby przeciwko sobie kierują podobnego rodzaju działanie, np. stosują przemoc psychiczną. Jednak każdy tego rodzaju przypadek powinien być szczegółowo analizowany. Nie można stosować automatyzmu polegającego na tym, że szuka się w zachowaniu osoby pokrzywdzonej takich elementów, które będą wskazywały na zachowania agresywne skierowane przeciwko sprawcy.

Dalej idącym wnioskiem jest stwierdzenie, że skoro osoba doznająca przemocy miała odwagę skierować swoje zachowanie przeciwko sprawcy, to się go nie bała. Powstaje zatem taka sytuacja, w której tylko i wyłącznie od zachowania samej osoby pokrzywdzonej będzie zależało, czy zachowanie sprawcy będzie uznane za znęcanie. Innymi słowy wymaga się, żeby osoba doznająca przemocy była całkowicie bezwolna i poddawała się działaniu sprawcy. [/b]Tego rodzaju wykładnia i stosowanie art. 207 k.k. nie są spójne ani ze stanem faktycznym, na podstawie którego Sąd Najwyższy wydał wskazane wyżej orzeczenie, ani z istotą tezy sformułowanej przez Sąd Najwyższy. Należy bowiem z całą mocą podkreślić, że osoba doznająca przemocy w rodzinie ma prawo się bronić. Nie dość, że ma prawo się bronić, to jeszcze ma prawo się bronić skutecznie. Czy do skutecznej obrony konieczne jest zachowanie agresywne? Z całą pewnością w wielu przypadkach tak. Czy do przełamania strachu potrzebna jest agresja? Z całą pewnością tak!


Ostatnio zmieniony przez marta 25 dnia Pon Sie 29, 2011 9:17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 8:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niebieska Linia, nr 1 / 2010
Agresja u osób doznających przemocy
Grzegorz Wrona
/.................
Bardzo dużo w chwili obecnej mówi się o nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Wprowadza się do systemu prawnego szereg instytucji, które w sposób bardzo istotny pomogą zapewnić bezpieczeństwo osobom doznającym przemocy. Wszystkie te działania będą mogły być skuteczne tylko w takim wypadku, jeżeli zaczniemy inaczej interpretować przepis pozwalający na ukaranie sprawcy. Cała procedura karna jest wszczynana i ma sens o tyle, o ile może doprowadzić do skazania sprawcy. Jeżeli okaże się, że skazanie nie jest możliwe, to powoduje skutek w postaci poczucia bezkarności sprawcy przemocy, a w dalszej konsekwencji znacznego utrudnienia w zabezpieczeniu praw osoby doznającej przemocy. Z tego powodu bardzo istotne jest, w jaki sposób osoby prowadzące wszystkie czynności proceduralne będą interpretowały zachowanie osób doznających przemocy. Funkcjonujące obecnie założenie, że osoba doznająca przemocy ma się zachowywać biernie, być wycofana i zastraszona, a wszelki przejaw wskazujący, że tak nie jest, jest interpretowany na jej niekorzyść, powoduje znaczne utrudnienia w doprowadzeniu do skazania sprawców przemocy. W zakresie dokonywania wykładni przepisu oraz całych z tym związanych konsekwencji, należy wskazać na istotę znęcania się, którą jest zadawanie osobie doznającej przemocy cierpienia. Jest to zarówno cierpienie psychiczne, jak i fizyczne. Jeżeli zatem oceniamy zachowanie sprawcy przemocy i wynikające z tego zachowanie osoby doznającej przemocy, nie możemy tego czynić w oderwaniu od oceny, czy zachowanie to mogło wywołać lub zmierzać do wywołania cierpienia u drugiej strony. Nikt świadomie nie zmierza do tego, żeby zostać pobitym lub skrzywdzonym. Jeżeli nawet osoba doznająca przemocy zachowuje się w sposób, który może wywołać u sprawcy akt przemocy, nie może to usprawiedliwiać zachowania sprawcy, ani nie powinno automatycznie oznaczać, że osoba doznająca przemocy nie działała pod wpływem strachu. Założenie racjonalnego działania osoby doznającej przemocy jest nieporozumieniem. Psychiczne konsekwencje oddziaływania sprawcy przemocy powodują takie spustoszenie i dezorientację, że reakcja osoby doznającej przemocy może być nieprzewidywalna, a z całą pewnością nie będzie jednorodzajowa.

Podsumowując wyżej przedstawiony problem, należy wskazać, że bez zmiany sposobu wykładni art. 207 k.k., w wielu przypadkach przeciwdziałanie przemocy w rodzinie jest w znacznej mierze utrudnione. Powodem takiego postępowania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości jest przyjęty powszechnie sposób oceny zachowania osób doznających przemocy, który wymaga od nich postawy biernej i wycofanej. Fakt ten pozostaje w sprzeczności z faktyczną reakcją, która występuje u ofiar przemocy. Wszelka generalizacja w tym zakresie jest niewskazana, a tylko analiza konkretnego przypadku, w razie wątpliwości poparta oceną biegłego, może dać odpowiedź, czy zachowanie osoby doznającej przemocy wyklucza uznanie w danej sprawie, że doszło do popełnienia przestępstwa znęcania. Należy bowiem przypuszczać, że przy zachowaniu dotychczasowej linii orzeczniczej przyjętej przez znaczną liczbę sądów powszechnych, zmiany proceduralne dotyczące postępowania wobec osób stosujących przemoc będą miały zastosowanie jedynie do nielicznych przypadków.

http://www.pismo.niebieskalinia.pl/index.php?id=490


Ostatnio zmieniony przez marta 25 dnia Pon Sie 29, 2011 10:43, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 9:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiekszosc nas jednak podejmowała walke ze sprawcą, probowala sie bronic, stawala ze sprawca do konfrontacji.. i jesli tylko sprawca potrafi udowodnic , ba , tego nie musiał robic sprawca.. w interpretacji 207 Sąd uzwglednia rowniez ogolne zachowanie ofiary, jej hipotetyczna zdolnosc obrony / np wieksze zarobki , zadbanie o fizyczny wyglad itp.. czyli brak wizualnych symptomow totalnego wycienczenia psychicznego i fizycznego..
Konczylo sie to stwierdzeniem Sądu o obustronnej agresji i finito.

Wykladnia Sadu Najwyzszego:
Jeżeli w trakcie postępowania wykaże się, że osoba doznająca przemocy w jakikolwiek sposób przeciwstawiła się zachowaniu sprawcy, np. w ten sposób, że nazwała go z jego punktu widzenia obraźliwie, zachowanie takie jest interpretowane jako przełamanie działania sprawcy, co oznacza, że zachowanie sprawcy nie wypełnia znamion przestępstwa znęcania.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 9:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Prztypadek Gigi jest tu nieadekwatny.. Gigi miala wyjatkowa trudna sytuacje , byla klasyczna calkowicie zastraszona sparalizowana przez strach , niezdolna do obrony ofiara.


Nieadekwatny?
Poproszę o dokładniejszą interpretację bo podane wyżej argumenty przyjmuję z mieszanymi odczuciami.Więcej w nich negatywów niż pozytywów dla ofiary przestępstw.Bo Sąd jest sprawiedliwością naprawczą i w żadnym założeniu nie słyszałam inaczej.
To co napisałaś w teorii zna na pamięć większość ofiar przestępstw.Gigi,maga m i wiele innych osób zna ze strony praktyki.A więc, ze skuteczności tak mądrych i dobrych zapisów na które byłaś miła się powołać.
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 12:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Te wykładnie są przerażające, ale czy faktycznie nimi się kierują Sądy w orzekaniu wyroków?
Sąd wziął pod uwagę długotrwałość zjawiska przemocy, jego częstotliwość, widoczną różnicę sił. Nie było tutaj brane pod uwagę, że broniłam się, że czasami nie miałam sił i też wyzwałam go, w końcu ile mozna milczeć i nic nie robić? Doszło do momentu, że nie stałam już wystraszona i trzęsąca się, zaczęłam ostro się bronić tj. uderzyłam kuflem, gdy próbował mnie udusić, gryzłam, drapałam jak mnie szarpał czy przytrzymywał - nie było to w trakcie sprawy użyte przeciwko mnie, wręcz przeciwnie, świadczyło to o mojej rozpaczliwej obronie. Uczęszczałam na terapię, w której wpojono mi, że w danym momencie mam się tak bronić, jak mi podpowiada intyicja, bo bronię nie tylko siebie, ale muszę i bronić dziecka.
Może pozostawmy wykładnie w spokoju, niech sobie tam gdzieś będzie, oprzyjmy się na rzeczywistych wyrokach.
Acha
Moim zdaniem nie ma gorszych i lepszych ofiar przemocy, każda z nas przeszła gehenne, jednej się udało od tego uwolnić z pomocą czy bez niej, innym nie. Ważne jest by tutaj sobie pomóc, coś doradzić, a nie użalać się nad swym losem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lulka



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 930
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 12:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

basia-aa daj spokój!!!
Teoria mało kiedy ma coś wspólnego z praktyką mądrością zapisów i Ustaw jest sama mądrość nie zaś realizm.Zbyt by było pięknie.
Ty zastanów się nad linią obrony swojego bezpieczeństwa i życia.
Skompletuj wszelkie dokumenty, i raczej skup się nad argumentami wskazującymi na taką potrzebę obrony przed przemocą aby nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do konieczności Wyroku zapewniającego Ci bezpieczeństwo i spokój życia codziennego.Nie piszesz o dzieciach ,ale jeśli są to ich dobro powinno być w tych argumentach priorytetowe dla Ciebie i Sądu.
Mądrości zostaw mądrym Ty masz czym się martwić.
Pozdrawiam
_________________
Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.

— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
basia-aa



Dołączył: 19 Sie 2011
Posty: 346
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Pon Sie 29, 2011 13:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oj kompletowałam dokumenty i co z tego... Dziecka i moje bezpieczeństwo nie miało znaczenia dla Policji czy Sądu. Na naszym terenie jest przekonanie, że pierwszy wyrok jest w zawieszeniu, drugi wyrok: odwieszają pierwszy, dorzucają latka i wsadzają gościa dla świętego, kilkuletniego spokoju. Tak kiedyś działano, tak i teraz działa tut. wymiar sprawiedliwości. Nowinki prawne (np, izolocja sprawcy) tutaj nie funkcjonuje, bo nawet w rozmowie z policjantami widziałam, że nie mają pojęcia o tym, że jest w naszym prawie nakaz opuszczenia mieszkania już w trakcie dochodzenia. Bez względu na stan naszego bezpieczeństwa, jako ofiara nie mam prawa wnioskować o nakaz opuszczenia mieszkania, bo wnioskować o to może Policja lub dzielnicowy albo o tym zdecydować Prokurator z urzędu. mimo wszystko wnioskowałam i co z tego? Prokurator nie musiał mi odpowiadać i nie odpowiedział (skoro nie jestem osobą uprawnioną do złożenia takiego wniosku), w trakcie postępowania Sądowego Sąd olał mój wniosek i po zażaleniu "nie zdąrzył" go rozpatrzyć do wydania wyroku w sprawie znęcania się.
Dlatego narazię pocieszam się, że były uspokoił się po pierwszym wyroku i nie boję się teraz tak awantury jak kiedyś. Powiem krótko, chciałabym by się awanturował, bo wtedy miałabym podstawy do wezwania Policji i do złożenia wniosku do Sądu o odwieszenie wyroku.
Jednak patrząc w dalsze perspektywy, narazię złożyłam wniosek o odebranie praw rodzicielskich z uwagi na stosowaną przemoc do dziecka, nie chcę by miał jakikolwiek wpływ na mojego syna (ma 10 lat), a także nie mam najmniejszej ochoty by w przyszłości szukał prestekstu do nachodzenia nas pt. musi się widzieć z dzieckiem.
Poza tym w trakcie jednej i drugiej sprawy nie porusza się tematu przemocy ekonomicznej, dlatego załoczęłam tutaj 2 wątek, czy cokolwiek stoi na w moim przypadku na przeszkodzie, bym zawiadomiła o popełnieniu przestępstwa z art.209?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group