Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Daltonisci uczuc.. rozpoznac psychopate

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Gru 30, 2011 21:49    Temat postu: Daltonisci uczuc.. rozpoznac psychopate Odpowiedz z cytatem

[color=red]Daltoniści ludzkich uczuć
Katarzyna Kosior
spider

,,Wybierze cię, rozbroi swoimi słowami i będzie panował nad tobą swoją obecnością. Będzie zachwycał cię poczuciem humoru i rozmachem projektów. Pokaże ci wspaniałą zabawę, ale zawsze przyjdą rachunki do zapłaty. Będzie się uśmiechał i oszukiwał, i będzie przerażał cię swoim spojrzeniem. A kiedy z tobą skończy – a skończy z tobą – porzuci cię, zabierając twoją niewinność i dumę. Pozostawi ci smutek i niewiele więcej doświadczenia i długo będziesz się zastanawiać, co się stało, w czym tkwił twój błąd. A jeśli ktoś podobny do niego zastuka do twoich drzwi, czy znowu je otworzysz?’’[1]
,,Psychopaci są wśród nas” Robert D. Hare

,,Kobiety kochające za bardzo’’ nierzadko padają ofiarą swoich patologicznych partnerów. Niektórzy z nich to osoby cierpiące na poważne zaburzenie osobowości określane jako osobowość dyssocjalna (antyspołeczna), czy też psychopatia. Książka psychoterapeutki Sandy L. Brown, pt. ,,Kobiety, które kochają psychopatów’’ (nie przetłumaczona jeszcze na język polski) ukazuje zatrważające oblicze wielu relacji damsko-męskich. Psychopatia jest bowiem jedną z tych anomalii psychicznych, które w osobliwy sposób wymykają się rozumowaniu człowieka zdrowego, myślącego w kategoriach powszechnie przyjętych zasad moralnych. Stąd też tak trudno ją rozpoznać, a tym samym się przed nią bronić.

[b]Profil psychopaty

Psychopatów określa się jako ,,daltonistów ludzkich uczuć’’ i ,,prawdziwych obcych wśród ludzi’’. Są to osoby pozbawione empatii, poczucia winy, nierzadko całkowicie bezwzględne w swoich działaniach. Tylko niewielki odsetek osób cierpiących na to zaburzenie osobowości to seryjni mordercy czy gwałciciele, wiele osób z cechami psychopatii spotykamy każdego dnia w miejscu pracy, szkole, niekiedy także wśród bliskich nam osób. Tak trudno ich rozpoznać, bowiem na początku znajomości nie pokazują po sobie, że są jednostkami żądnymi władzy, agresywnymi, niezdolnymi do miłości i chcącymi dać jedynie upust swojemu seksualnemu popędowi. Psychopata, przy pierwszym poznaniu, sprawia wrażenie człowieka troskliwego, ciepłego i uczuciowego. Dzięki tym cechom tak łatwo przychodzi mu złapanie w pułapkę swojej ofiary – niczego nieświadomej kobiety, która chce kochać i być kochaną. Osobowość dyssocjalną charakteryzuje egocentryzm i przesadne poczucie własnej wartości, elokwencja i tzw. ,,osobisty urok” oraz niezdolność do doświadczania uczuć wyższych, na przykład miłości. To osoby niejako ,,zamrożone emocjonalnie’’, często też mówi się, że nie odczuwają strachu, niczego się nie boją, dlatego nie ma czynu, którego nie mogliby się dopuścić.

Psychopaci to czesto tzw. ,,ludzie sukcesu’’, piastują nierzadko wysokie stanowiska, zajmują prestiżowe pozycje w dużych firmach. Częstość występowania tego zaburzenia w społeczeństwie określa się jako 3-4% ogółu populacji ludzkiej. Osoba o osobowości antyspołecznej manipuluje każdą z cech osoby, z którą pozostaje w związku. Najpierw wybiera spośród setek kobiet tę troskliwą, wrażliwą, współczującą i uczuciową, by poprzez manipulację tymi cechami uwięzić w relacji, która zwykle doprowadza ją do granic zdrowia psychicznego. Co bardzo ważne, psychopaci są wybornymi oszustami, stąd żadna z ofiar nie potrafi przejrzeć ich kłamstw i zamiarów. Znane są przypadki, w których psychopatyczni pacjenci wprowadzali w błąd samych psychiatrów. Warto zapamiętać, że psychopata jest jednostką absolutnie bezwzględną; to aktor, który ciągle gra, rzadko się odsłania i robi to zwykle przez nieuwagę – tylko możemy dostrzec, że coś jest nie tak, że dana osoba, nie jest tym, za kogo się podaje.



Wiele spośród kobiet pozostających w relacji współuzależnieniowej ze swoim partnerem nie potrafi zrozumieć jak może być z kimś takim, jak może pozwalać wciąż się ranić. Często w takie relacje wikłają się kobiety dobrze sytuowane, wykształcone i niezależne życiowo pod każdym względem. Ich mężczyźni, z deficytami emocjonalnymi, pozbawieni wyrzutów sumienia i empatii, niejednokrotnie zrzucają całą odpowiedzialność za związek na kobietę, sugerując jej, że jest tak samo chora jak on, i że nikt inny prócz niego nie chciałby z nią być. Kobiety te w końcu zaczynają wierzyć słowom psychopatycznego partnera – myślą, że rzeczywiście nie zasługują na nikogo lepszego, że to z nimi jest coś nie tak, bo nie potrafią stworzyć normalnego, zdrowego związku. Wiele z nas wchodzi w relację z psychopatycznym mężczyzną zwykle wtedy, gdy czujemy się szczególnie osłabione, bądź zestresowane. Zaniżone poczucie własnej wartości wydaje się być tą cechą, na która psychopaci są wyczuleni – potrafią z tłumu ,,wyłowić’’ niepewną kobietę, bo jest ona dla niego gwarantowanym łupem.

często samotność, z którą wiele kobiet nie umie sobie radzić, czyni je podatnymi na ataki ,,drapieżnika’’. Później bardzo trudno im się z takiej relacji uwolnić, kończą ją wielokrotnie, by za chwilę na nowo do niej powrócić. Kiedy już się to uda, zaczynają dostrzegać to, z kim miały do czynienia, dopiero wtedy odczuwają prawdziwy ból, który tłumiły w sobie tylko po to, by nie zostać porzucone.
Psychopaci uwielbiają ekstrema we wszystkich dziedzinach życia, nie cierpią nudy. Przywoływane w książce Sandry L. Brown badania wykazują, że w związki z psychopatami wchodzą kobiety, które podobnie jak oni nie tolerują monotonii, a prz/ez to stronią od nieciekawych mężczyzn. Osobowość dyssocjalną / czyli psychopatyczna/ charakteryzuje skrajny ekstrawertyzm, a więc duża towarzyskość i poszukiwanie doznań przy jednoczesnych skłonnościach do dominacji. Trudno nie przyznać, że cechy te szczególnie mocno kojarzą się z męskością, dlatego dominujący mężczyzna może wydawać się kobiecie szczególnie atrakcyjny. Ważne by wiedzieć, że wszyscy psychopaci są dominujący i charakteryzuje ich chorobliwa potrzeba kontroli otaczającego świata oraz ludzi. Brak porządku i rutyny tak właściwe życiu psychopaty nie są dla kobiety niczym trudnym do zaakceptowania. Dopiero po jakimś czasie zaczyna męczyć ją ten tzw. ,,emocjonalny rollercoaster”, który funduje jej Partner – chwilowy wzlot, by za moment zaliczyć bolesny upadek z dużej wysokości.

Ofiarami psychopatów zwykle padają uczuciowe kobiety, a więc takie, które w szczególności skupiają się na przejawach pozytywnych uczuć ze strony partnera. Dla tych mężczyzn stanowią one idealne partnerki, gdyż owy sentymentalizm stanowi zasłonę dymną dla wybryków psychopaty. Z kolei kobiety, które bardziej dbają o siebie w związku, aniżeli o partnera, rzadko padają ofiarą zaburzonych mężczyzn. Zarówno on nie chciałby kobiety, która go nie podziwia, jak i ona nie wybrałaby jego, ponieważ ten z kolei niewiele ma jej do zaoferowania.
[/b]
Często jawi się on jako ktoś skrzywdzony i szukający ratunku w związku pełnym czułości, oczywiście z kobietą o ,,gołębim sercu”. Kobiety troskliwe, współczujące oraz zbyt ufne, czy wręcz naiwne, a więc będące kompletnym przeciwieństwem psychopaty stają się niewymagającym celem. Mówi się, że empatia u kobiet jest dla psychopaty narkotykiem służącym mu po to, by zaspokoić swoją potrzebę władzy i dominacji, choć sam zupełnie nie jest zdolny do jej doświadczania.

Kobiety mają także dużą tolerancję na ból i zdolność do przetrwania w trudnych emocjonalnie warunkach. Taka nasza właściwość staje się polem manewru dla psychopaty – wie on bowiem, że może ,,próbować nas” w nieskończoność, a nasze granice są wciąż przesuwane tak, by mieściły się w nich jego występki. Psychopata doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo kobieta jest mu oddana, i że wykaże się lojalnością nawet wówczas, kiedy jego kłamstwa wyjdą na jaw. Im większa lojalność, tym większy ból po zakończeniu takiego związku, tym większe poczucie bycia oszukaną, tym trudniej pozbierać się po takim doświadczeniu. Psychopata gnębiąc swoją ofiarę ma poczucie kontroli i władzy, upokarza ją oraz buduje swoje poczucie własnej wartości i mocy odbierając je swojej partnerce.


Związek z psychopatą

Zwykle w związku z psychopatą dochodzi do rywalizacji pomiędzy partnerami. Takie współzawodniczenie z osobą zaburzoną może zakończyć się jedynie klęską dla samej kobiety, ponieważ to, co napędza psychopatycznego mężczyznę to walka i podjęcie gry według jego reguł. Zamiast wycofać się z tej relacji, kobieta zwykle zostaje i próbuje naprawiać to, co się zepsuło. Z gruntu starania jej skazane są na niepowodzenie, psychopata bowiem, jako osoba z deficytami emocjonalnymi, nie zrozumie uczuć partnerki i tego, że jego zachowania mogą być dla niej krzywdzące, a winą za zaistniałą sytuację obarczy nią samą. Psychopatyczni partnerzy są niezwykle uporczywi w swoich działaniach, które prowadzą tylko do jednego – emocjonalnego wyniszczenia kobiety, z którą są po to, by ta miała mniej sił na stawianie czoła jego absurdalnym zachowaniom. Za cenę spokoju taka kobieta jest w stanie znieść niemal wszystko, nie ma jednak świadomości, że będzie ją to kosztowało dokładnie tyle samo…WSZYSTKO.


Zacząć żyć na nowo

Uważa się, że to czego doświadcza kobieta pozostająca w związku z psychopatą to zło w czystej postaci. Kiedy ma się styczność z czymś takim trzeba dużo czasu i wiary, by na nowo zacząć wprowadzać w nasze życie dobro. Naprawić połamane serce, udręczoną duszę i doświadczające fizycznego bólu ciało. Większość kobiet uważa, że nie mogły w żaden sposób przygotować się na atak psychopaty, bo związek z nim nie posiada ani jednej z cech zdrowej relacji, których niegdyś doświadczyły. Jest to dla nich zatem zupełnie nowa, nieznana, a przy tym ekstremalnie trudna pod względem emocjonalnym sytuacja. Psychopata deprecjonuje poprzednie relacje swojej partnerki, by pokazać jej, że ich związek jest jedynym i właściwym, a tym samym sprawia, że zaczyna ona wątpić w swoje własne doświadczenia, potrzeby i myśli. Kobieta ta traci grunt pod nogami, bo to, w co wierzyła zostało zburzone, a ona sama czuje, że jest z nią coś nie tak skoro odbiera obecny związek jako nietypowy i dla niej trudny. Ona tkwi w patologicznym związku mocno w niego zaangażowana, a on utwierdza ją w przekonaniu, że to jej wina, że to ona jest do niczego i dlatego poprzednie jej związki zakończyły się niepowodzeniem. Kobieta u boku psychopaty próbuje sprostać wymaganiom, ,,skacze’’ coraz wyżej, by dorównać jego standardom. Paradoks polega na tym, że im bardziej się stara, tym bardziej wikła się w chorą relację, tym lepiej karmi jego ego i utwierdza go w przekonaniu, że to on sprawuje nad nią całkowitą władzę. Tylko zupełne wyzwolenie się spod oddziaływań osoby zaburzonej daje szanse na normalne życie. Zwykle jednak odzyskanie spokoju i naprawienie zła, które zostało nam wyrządzone wymaga dużej pracy nad sobą. Kluczowym jest wybaczenie samej sobie i przyznanie, że w żaden sposób nie można było obronić się przed tak nieobliczalnym człowiekiem. Pewne jest, że niezależnie od tego, jak bardzo próbowałybyśmy nie ulec, on zrobiłby wszystko, by osiągnąć swój cel. Jedyne co można to zwiększać swoją świadomość i wiedzę na temat funkcjonowania osobowości antyspołecznej, bo tylko one mogą otworzyć nam oczy na to, z kim mamy do czynienia i jak z taką osobą postępować.

,....

Powyższy opis u zdrowego człowieka wywołuje oburzenie. Jednocześnie stanowi on obraz bestialskich działań psychopatów oraz ukazuje rozmiary manipulacji jakie stosują oni wobec swoich partnerek. Artykuł ten ma za zadanie zwrócić uwagę na problem, który współcześnie wydaje się być niezwykle powszechny. Wiele kobiet odnajdzie siebie w charakterystykach ofiar psychopatów, niektóre zapewne były w podobnych związkach. Ważne, by zrozumieć jak dewastujący wpływ na funkcjonowanie i przyszłe życie tych kobiet ma relacja z psychopatycznym partnerem. Kobiety te tracą poczucie własnej wartości, radość życia i godność. To cena jaką przychodzi im zapłacić za pragnienie bycia kochaną.

http://kochamzabardzo.pl/czytelnia/daltonisci-ludzkich-uczuc


Ostatnio zmieniony przez marta 25 dnia Sob Gru 31, 2011 15:08, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Gru 30, 2011 21:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Poszukiwanie dowodów na to, że seryjne morderczynie były psychopatkami nie ma najmniejszego sensu, bo ich działania w stopniu wyczerpującym psychopatię definiują. Psychopatia wyraża się poprzez amoralne i nieakceptowane działanie, które jest społecznie piętnowane. Zaburzeniem w sensie medycznym i psychologicznym psychopatia w żadnym razie nie jest.
Do czasu aż fantazje o wykorzystywaniu, krzywdzeniu, a nawet zabijaniu ludzi, nie są realizowane, psychopata nikomu nie przeszkadza i właściwie jest normalnym człowiekiem - bo jego obiektywna „patologia” wyrażana jest poprzez czyny, a nie myśli - na ich etapie nikt psychopaty nie piętnuje i nie karze, choć może go nie lubić, ale żeby leczyć osobę, która jest: niemiła, wredna, mściwa, agresywna, zawistna, pozbawiona uczuć etc...? - z jakich powodów nie miałaby ona zostać taką, jaką jest, jeśli sama nie chce się zmieniać?

A należy tu dodać, że nieznane są przypadki „leczenia” psychopatów w opiece ambulatoryjnej lub szpitalnej, po ich dobrowolnym zgłoszeniu się po pomoc, bo nie posiadają oni podstawowej cechy, która jest tu wymagana - zaufania.
W przypadku innych „zaburzeń osobowości” pomoc psychologiczna zawsze podejmowana jest za zgodą i chęcią osoby „zaburzonej”. W psychopatii to nie ma miejsca, bo żaden psychopata nie czuje się chory i nie chce się zmieniać - w tym momencie psychopatia ukazuje swoje prawdziwe oblicze, bo w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych „zaburzeń osobowości”, tzw. psychopata nie przeszkadza sobie, tylko innym. Jest to więc wyłącznie etykieta podobna do tej, jaką niegdyś obdarzani byli murzyni - „czarnuchy”, a obecnie ma ją „zły człowiek”.

Kiedy więc mówi się, do czego cały czas zmierzałem, że morderca był psychopatą, nie opisuje się jego specyficznego stanu psychicznego lub psychopatologii, a jedynie daje się wyraz szeroko pojętej „społecznej dezaprobacie”, dla nie szanującego praw innych ludzi i nie przestrzegającego przyjętych w społeczności zachodniej zasad współżycia osobnika. Dlatego też psychopatów się nie leczy, bo ani nie są chorzy, ani ze względów etycznych (na siłę), robić tego nie można (i pomimo tego, że
w innych książkach zwracam uwagę na to, iż przeróżnym czynom agresywnym można zapobiegać, to nie twierdzę tym samym, że coś należy leczyć). Psychopatów trzeba izolować w więzieniach, gdy zrobią coś złego, a na co dzień należy się trzymać od nich z daleka.

Oczywiście ma to swoje korzenie w etiologii psychopatii, a określa ją deficyt i defekt w procesie socjalizacji - innymi słowy, jednostka nie nauczyła się w dzieciństwie zasad współżycia, szacunku dla cudzej własności, dla życia, a także, co ma za sobą związek, współczucia, miłości, empatii itd.

Najważniejszą cechą tego procesu „edukacji” jest fakt, iż nie polega on głównie na nauce poznawczej: „rób tak, nie rób tak”..., lecz emocjonalnej i kształtowany jest w bliskiej relacji z matką i ojcem. Jeśli dziecko nie będzie kochane w dzieciństwie, to wszelkie normy społeczne, które sobie przyswoi, będą stanowiły dla niego pustą treść, zewnętrzną instrukcję, której przestrzeganie zależne będzie od, również zewnętrznych, zakazów, nakazów, represji etc. - a łatwiej je złamać niż postępować wbrew sobie (łamać zakazy wewnętrzne, gdy normy te stały się częścią własnego światopoglądu) - stąd też chociażby recydywa.

Jeśli więc coś sensownego można powiedzieć na temat psychopaty, to będzie to stwierdzenie, iż stanowi on antytezą reprezentanta kultury zachodu, oraz, że jego resocjalizacja nie ma najmniejszego sensu i jest mitem.

Po pierwsze, nie jest to choroba ani zaburzenie, więc nie ma co tu leczyć - psycholodzy i psychiatrzy nie mają więc co szukać w więzieniach - z zasady (nie pomoże tu nawet psychoterapia psychodynamiczna, która „naprawia” skutki wczesnodziecięcego, emocjonalnego rozwoju, bo z psychopatą nie można wejść w szczerą, głęboką relację emocjonalną), a po drugie, w związku z tym, że psychopatia tworzy się na bazie rozwoju emocjonalnego, a nie poznawczego, absolwenci resocjalizacji też nie mają w więzieniach co szukać, bo edukacja nic tu nie da (po raz kolejny - stąd recydywa) - pedagogika, właściwie z żadnym ku temu zapleczem, nie jest w stanie poradzić sobie tam, gdzie nie radzi sobie psychologia i psychiatria.

W rozwoju człowieka występują okresy krytyczne, jeśli np. dziecko nie nauczy się w odpowiednim czasie mówić, to już przez całe życie będzie z tym miało trudności. Podobnie jest z rozwojem uczuć i moralnym - jest na to określony czas. Kiedy minie, uczucia już nigdy nie zostaną w pełni rozwinięte, a zasady współżycia, przy spełnieniu pierwszego warunku, w pełni zaintrojektowane (uwewnętrznione). Fakty te również odbierają wiarę w proces zmiany.

„Większość społeczna” miała zdecydowanie lepsze dzieciństwo i generalnie, lżejsze życie, niż psychopata - i większość ta chce, by psychopata miał w dorosłym życiu tak samo, podczas gdy przez całe dzieciństwo i młodość miał inaczej. Ma się przy tym postarać, bo wszystko jest możliwe, jeśli się tylko chce. Nieskuteczność resocjalizacji, z opisanych już powyżej względów, prowadzi do wtórnej wiktymizacji przestępców, którzy „nie chcą się zmienić”. Nie uważam jednak by nie chcieli, oni nie potrafią, oni są ofiarami swojego życia, którego jako dzieci wybierać nie mogli. Jeśli więc resocjalizacja ma jakiś sens, to jedynie wówczas, gdy przyjmuje postać pracy socjalnej i jest podejmowana wcześnie, w dzieciństwie ofiar patologii rodziców (bo psychopatów wychowują psychopaci), poprzez znalezienie im nowych, „normalnych domów” (lecz to kolejny problem etyczny) - a też nie wyobrażam sobie, choć wiele już widziałem, by pracownicy poprawczaków i więzień resocjalizowali skazanych poprzez obdarzanie ich miłością, a inaczej nie da się jej nikogo nauczyć (aczkolwiek względem istnienia okresów krytycznych i tak trudno tu antycypować sukces).

Jest to zamknięty fragment książki pt. "Seryjne morderczynie". Po nim rozpoczyna się inny wątek.

Jarosław Stukan - psycholog, psychoterapeuta, pisarz.

http://www.eioba.pl/a/3is8/o-psychopatii-jaroslaw-stukan
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Gru 30, 2011 22:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mozgi psychopatów są inne od mózgów innych ludzi i posiadają mniej połączeń między korą przedczołową a jądrem migdałowatym, donosi ostatnie badanie przeprowadzone przez badaczy amerykańskich.

Aby dotrzeć do takich wniosków, naukowcy z uniwersytetu Wisconsin-Madison przestudiowali drogą obrazowania medycznego mózgi dwudziestu więźniów, którzy zostali zdiagnozowani jako psychopaci, z mózgami innych dwudziestu więźniów, którzy nie zostali zdiagnozowani w tym kierunku, ale popełnili identyczne zbrodnie.

Obrazowanie pozwoliło stwierdzić, że połączenia między tymi dwoma wymienionymi wyżej strefami mózgu był znacznie mniej liczne.

Przypomnijmy, że kora przedczołowa i jądro migdałowate są związane z uczuciami takimi jak empatia oraz poczucie winy, a także strach.

Badacze stwierdzili również, że istnieje problem w strukturze włókien istoty białej łączącej te dwie strefy. Te dwie struktury mózgu, które są uważane za regulujące emocje oraz zachowania społeczne, wydają się u psychopatów nie komunikować w sposób, w jaki powinny to robić, stwierdzają badacze we wnioskach swojego badania.

Naukowcy amerykańscy spodziewają się, że prace te pozwolą lepiej zrozumieć zachowanie psychopatów oraz przebadać nowe ścieżki terapii.

Psychopatia jest charakteryzowana impulsywnym zachowaniem, antyspołecznym, mogącym prowadzić nawet do zbrodni. Jest ona oparta na zaprzeczeniu indywidualności drugiej osoby oraz na braku poczucia winy.

Rezultaty tych prac zostały opublikowane w naukowym przeglądzie Journal of Neuroscience
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Gru 30, 2011 22:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiehl doszedł do wniosku, że ludzie zdolni do takich odrażających czynów muszą mieć odmienne mózgi. Ze względów bezpieczeństwa bardzo kłopotliwe było jednak przewożenie wielu skazańców do szpitali na badania tomograficzne. Sytuacja się zmieniła, gdy Kiehl uzyskał subwencję Mind Research Network. Za kwotę 2,3 mln dol. zamówił specjalną ruchomą aparaturę do tomografii rezonansu magnetycznego w niemieckiej firmie Siemens. Urządzenie to zostało zamontowane w pojeździe. Wielki, niebieski cylinder magnetyczny sięga aż do sufitu. Na ścianach znajdują się ekrany komputerowe.
Poddawani badaniom więźniowie nakładają hełm z sensorami i wpełzają do rury tomografu (tylko najbardziej "napakowani" się do niej nie mieszczą). Skazańcom pokazywane są obrazy mające wywołać oburzenie np. wizerunek kobiety, której mężczyzna grozi nożem, czy też hasło "Uprawiam seks z moją matką". Są też obrazy ambiwalentne moralnie, w rodzaju "aborcja", czy też obojętne, np. "słuchać innych". Badany ma w ręku rodzaj pilota, który naciska, aby określić siłę odczuwanego wzburzenia. Skaner siatkówki, skierowany na prawe oko, sprawdza, na którą część obrazu patrzy społeczny drapieżca. Całość analizuje specjalny program komputerowy.
Wszystkie badania przyniosły jednoznaczny rezultat. Psychopaci mają odmienne mózgi. System limbiczny, a więc część mózgu odpowiedzialna za opracowywanie uczuć, jest zredukowany, niekiedy w znacznym stopniu.

Szara substancja

centralnego systemu nerwowego jest mocno rozrzedzona. Podczas gdy w mózgach normalnych osób, wstrząśniętych szokującymi obrazami, dochodzi do burzliwych reakcji, w umysłach psychopatycznych dzieje się niewiele. "Psychopatyczny zbrodniarz, który morduje swoją ofiarę, nie odczuwa większych emocji niż my, gdy przygotowujemy do pieczenia gęś na Boże Narodzenie", twierdzi prof. Kiehl. Przebadał on także mózgi więźniarek i zidentyfikował w nich podobne modele działania, z tą różnicą, że wśród kobiet psychopatia występuje rzadziej - tę ułomność umysłu stwierdził tylko u 10% pensjonariuszek zakładów karnych.
Badacz z Albuquerque twierdzi, że psychopatia jest swego rodzaju chorobą. Dzieci powinny obowiązkowo przechodzić testy Hare'a na psychopatię, tak jak obowiązkowe są szczepienia przeciwko śwince. Umożliwi to szybkie postawienie diagnozy i rozpoczęcie leczenia. Kiehl zwraca uwagę, że w przypadku młodocianych przestępców z lodowatym umysłem terapia przynosiła niekiedy pozytywne rezultaty.
Psychopatia prawdopodobnie jest wrodzona, w znacznej części

uwarunkowana genetycznie.

Charakterystyczne anomalie w mózgu zostały wykryte już u pięciolatków.
Tragedie rodzinne, cierpienia doznane w dzieciństwie mogą tę cechę zintensyfikować, jednak pozbawieni uczuć zbrodniarze pochodzą także z wzorowych, kochających rodzin, i nic na to nie można poradzić. Rodzice nie powinni więc wyrzucać sobie błędów wychowawczych.
Zdaniem naukowca, należy przeznaczyć znacznie większe fundusze na poszukiwanie lekarstwa, które może pomóc społecznym drapieżnikom. Jeśli uda się wyleczyć chociażby 5% psychopatów, będzie to sukces godny Nagrody Nobla, oznaczający także zmniejszenie przestępczości, a zwłaszcza liczby najcięższych zbrodni. Prof. Kiehl uważa ponadto, że stwierdzona psychopatia powinna być także uwzględniana jako okoliczność łagodząca w sądzie. Na to jednak sędziowie, przysięgli i społeczeństwo nie są gotowi. Ted Bundy został stracony w 1989 r.
Dr Robert Hare nie zgadza się z kolegą. Podkreśla, że społeczni drapieżcy nie są zdolni do uczuć, doskonale jednak wiedzą, że postępują źle. Są jak daltonista, który stoi przed czerwonym światłem. Nie potrafi odróżnić kolorów, jednak wie, że świeci się najwyższe światło. Dlatego nie ma podstaw, by sądy traktowały takich zbrodniarzy bardziej pobłażliwie. Dr Hare, autor wydanej także w Polsce książki "Psychopaci są wśród nas", uważa, że terapia dorosłych psychopatycznych przestępców nie przyniesie sukcesu.
Neurolog Kent Kiehl kontynuuje jednak badania. Zamierza zbadać mózg skazanego w ubiegłym roku na dożywocie "potwora z Amstetten", Josefa Fritzla, który więził i gwałcił córkę przez 24 lata. Naukowiec czeka na zgodę Fritzla oraz austriackich władz.http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/psychopata-tomografie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nika14



Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 146
Skąd: dolnosląskie

PostWysłany: Pon Sty 02, 2012 18:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedyś po długiej rozmowie z panią psychiatrą, stwierdziła ona, że mój mąż jest psychopatą, trochę mnie to przeraziło, wydawało mi się ,że użyła zbyt mocnego określenia. Ale kiedy czytam to wszystko co zamieściłaś tu Marto, dostaję gęsiej skórki, psychiatra wiedziała co mówi, miała rację.

Te wszystkie fakty jakoś tak dziwnie pasują do siebie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
janieja



Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 69
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Wto Sty 03, 2012 10:37    Temat postu: Daltoniści? Odpowiedz z cytatem

Ciarki ida po ciele, jak dobrze że go nie ma z nami.Gdy muszę wyjśc po zmroku/?? oglądam sie 10 razy! To niestety nie paranoja, po /zgłaszac nie mado kogo - oni wierza jemu,ma koleżkow ,wie okazdym posunięciu ina bieząco ma wglad w zeznania??/a prokutratura ??''nie widzi podstaw czynu karalnego??'''czytac nie umieją czy im się nie chce?
Co tym razem? .....Tak Marto - oni nam nie odpuszczą aż ZABIORĄ WSZYSTKO!
Na pokaz; troskliwy,ciepły i uczuciowy dla ''swojej rodziny''- ten diabeski młyn bez trzymanki, który nam zgotował i ta pogarda jaką jawnie demonstruje nam - horro i to bezwzględny typ,nie cofnie sie przed niczym,za wszelką cene dopnie swego!Co robi,jak dalej zyc ??
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Yahoo Messenger MSN Messenger
cytrynkowa12



Dołączył: 29 Lis 2010
Posty: 83

PostWysłany: Wto Sty 03, 2012 21:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzepot skrzydeł Katarzyny Grocholi czytałyście dziewczyny?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MMalgorzata



Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 48

PostWysłany: Sob Sty 07, 2012 19:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Psychopaci są niestety niezwykle trudni do zauważenia i to daje im siłę. Mogą sobie bezkarnie ujeżdżać na tej lub tamtej albo na tym lub na tamtym. Mam wrażenie, że dlatego są tak trudni do zauważenia i tak mało się o nich mówi, bo... są po prostu lubiani, a może nawet pożyteczni dla społeczeństwa jako ogółu. Albo inaczej, może społeczeństwo woli ich tolerować, bo po co robić sobie kłopot z powodu "tego fajnego gościa". Przecież jest "w porzo", taki sympatyczny, elokwentny, zawsze pomoże (szefowi). I chyba póki nastawienie społeczne się nie zmieni w stosunku do psychopatów, będą sobie bruździli po cichu, za plecami, usuwając sobie z drogi przeszkody w rodzaju uczciwych ludzi, którzy mogliby pokazać światu jacy oni są naprawdę.
Ale widocznie tak musi być (co wcale mi się nie podoba, ale uczę się "nie wychylać, co niestety nie zawsze mi wychodzi).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Nie Sty 08, 2012 15:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mMalgorzato, ponoc jest gorzej . Przyszlosc nalezec ma do psychopatow. Są " lepsi" skuteczniejsi od jak nazywasz " uczciwych " ludzi. czyli ludzi majacych sumienie i poczucie winy.

http://psychopathfree.com/showthread.php?54-Polish-Czy-psychopatia-i-narcyzm-s%B1-uleczalne
[Polish]
http://psychopathfree.com/forumdisplay.php?3-Psychopath-Relationship-Abuse-and-Recovery

Czy psychopatia i narcyzm są uleczalne?

Wbrew temu, co podają niektóre polskojęzyczne źródła, NIE SĄ.I nawet nie próbuj szukać innej odpowiedzi. Nie okłamuj się, nie daj się okłamywać.... Nieststy, polska psychologia/psychiatria stoi na bardzo niskim poziomie. Dlatego z pełną świadomością zachęcam do czerpania wyłącznie z zagranicznych źródeł.

A zatem narcyzm i psychopatia są nieuleczalne.Tak samo jak "nieuleczalny" jest fakt, że masz błękitne lub brązowe oczy, że jesteś dobrym człowiekiem i że kochasz zwierzęta. Zarówno narcyzm jak i psychopatia są cechami konstytutywnymi danego osobnika. Mało tego - nawet , gdyby istniało jakieś skuteczne leczenie, to i tak osoby o tego typu zaburzeniach osobowości nie chciałyby się poddać leczeniu, ponieważ BYCIE PSYCHOPATĄ/NARCYZEM JEST POWODEM DO ZADOWOLENIA tych ludzi. Oni po prostu kochają "być sobą". Czyli kochają bycie potworem. Narcyz/psychopata to DRAPIEŻNIK. Potraktuj to bardzo serio. Najbardziej jak możesz, ponieważ to nie jest metafora.

Żaden narcyz ani psychopata nie będzie chciał się zmienić, ponieważ :

1) bycie złym/okrutnym/doskonałym manipulantem przynosi im ogromne (w ich mniemaniu) korzyści

2) są całkowicie pozbawieni sumienia i honoru, a zatem krzywda , jaką wyrządzają innym jest dla nich zwyczajnym środkiem do osiągnięcia osobistych celów

3) nikt nie chce przestać "być sobą", zwłaszcza, jeśli jego JA jest we własnych oczach wyidealizowane,perfekcyjne,uprzywilejowane, wyjątkowe

4) psychopaci/narcyzi nie chcą być zwykli, normalni,przeciętni, nawet, gdyby mogli się takimi stać; nie chcą być dobrzy, nawet, gdyby mogli

5) z teologicznego punktu widzenia, są to ludzie powtarzający grzech pychy Lucyfera; czynią się bogami, chcą stanowić prawa, ale nigdy im nie podlegać, celowo dążą do zła, robią to w pełni świadomie, czynienie zła sprawia im przyjemność, propagują zło, śmierć, zabijanie;

6)każdy, kto ma kontakt z psychopatą szybko się przekonuje, że jest on tak pochłonięty ideą zła, że chęć wyrządzenia komuś zła jest w nich silniejsza niż instynkt samozachowawczy, tzn. jeśli będą cię chcieli zniszczyć, a miałoby się to odbyć kosztem ich własnego życia/powodzenia/kariery/wolności/zdrowia, możesz być pewien, że się nie zawachają... Instynkt drapieżnika jest większy od instynku samozachowawczego, pamiętaj o tym !!!


Ostatnio zmieniony przez marta 25 dnia Czw Lut 02, 2012 10:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Nie Sty 08, 2012 15:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marta 25 napisał:
(...) Przyszlosc nalezec ma do psychopatow. (...)

kto tak twierdzi? ja twierdzę, że wprost przeciwnie Smile
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jolaleo



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 137
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pon Sty 09, 2012 20:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"trzepot skrzydeł" czytałam ,poruszające i prawdziwe.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nika14



Dołączył: 17 Paź 2011
Posty: 146
Skąd: dolnosląskie

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 16:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powróciłam do tego tematu, tyle tu waznych treści, szkoda aby był zapomniany, przeczytałam go juz nie wiem ile razy, pomaga zrozumiec...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gabriela



Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 35

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 21:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja również kilka razy czytałam te mądre słowa. Za każdym razem zadaję sobie pytanie dlaczego miłość zaślepiła mnie tak bardzo że nie chciałam ani widzieć ani nazwać tego co dzieje się w moim życiu i doprowadziłam siebie do tego miejsca w którym jestem
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group