  | 
				Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl    
				 | 
			 
		 
		 
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat   | 
	 
	
	
		| Autor | 
		Wiadomość | 
	 
	
		basia5
 
 
  Dołączył: 30 Sty 2012 Posty: 10
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Wto Lut 07, 2012 13:29    Temat postu: Kobiety z malych wsi potrzebuja pomocy | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Witam.Zaczynam nowy temat gdyĚź bardzo chcialabym pomÄĹc kobietom i dzieciom doÄšÂwidczajacym przemocy w rodzinie. Mam trzydzieÄšÂci lat lecz do tej pory wisi nade mnĂÂ
 widmo dziecinstwa.Moja mama oraz ja byÄšÂyÄšÂmy ofiarami przemocy przez szereg lat. Wiem doskonale ze bez pomocy z zewnatrz sytuacja takich rodzin jest tragiczna.Postanowilam dzialaĂÂ.
  Ostatnio zmieniony przez basia5 dnia Wto Lut 07, 2012 16:35, w całości zmieniany 1 raz | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		basia5
 
 
  Dołączył: 30 Sty 2012 Posty: 10
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Wto Lut 07, 2012 13:44    Temat postu: kobiety z wojewodztwa lubelskiego | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				| Kiedy przenioslam sie z warszawy do wsi pod radzyniem podlaskim wrocil do mnie koszmar.Znam juz conajmniej cztery rodziny w ktorych kobiety sa nagminnie bite i ponizane.Jedna z nich spala dwa dni na dworzu bo bala sie meza. Na wsi nie ma niestety takiej mozliwosci by temu zaradzic ja przynajmniej sensownej pomocy dla nich nie znalazlam.Male srodowiska sprawiaja ze to nie sprawca a ofiara wstydzi sie.Czuje sie napietnowana.To jest dramat. | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		gigi31
 
 
  Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Wto Lut 07, 2012 17:26    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				| Bo tak własnie wygląda życie na wsi... "Gospodarz" jest panem a "Kobieta"  hmmmmm jest od sprzątania, prania gotowania i hmmmm ...... ...ten stereotyp mimo upływu lat jest i mimo zmiany nazewnictwa problem kobiet na wsi z rodzin przemocowych nigdy się nie skończył, bo nie mają one mozliwosci nawet powiedziec komu( mimo pięknych reklam i opowieści w telewizji ) ....nie mają mozliwosci terapi ...nie mają mozliwosci  wyjscia z tego kręgu przemocy, bo tkwią w kręgu środowiska, ktore tego nie rozumie i nie chce zrozumiec ..... i tak w kółko macieja... Powiem może brzydko, ale często to że żyjemy na wsi  sprawia, że zyjemy jakby w klatce, z ktorej mimo otwartej furki trudno nam wyjśc... jestesmy pod wpływem opinii środowiska, jestesmy rozpoznawalni i  podlegamy pewnym normom zycia na wsi. dam tutaj prosty przykłąd - Na wsi chlop ma prawo sie napic, bo przeciez jest gospodarzem i zmęczył się przy robocie ...na wsi chłop ma prawo żadać sexu, bo przecież po to ma babe...jesli chłop odchodzi do innej, to mówi sie, że kobieta nie dała mu co trzeba wiec musiał poszukac sobie lepszej, ale jesli kobieta odejdzie to *** jest i dziwka ( przepraszam za dosadnosc wypowiedzi)  jeśli kobieta idzie do przyjaciólki na kawe to idzie klachac ... Ja wiem, że to nie ejst prawda i że  mozna z wszystkiego wyjsc , ale mentalnosc kobiet ze wsi jest taka, że są posłuszne, są pod wpływem opini innych a brak mozliwosci wyjścia z tego środowiska sprawia, że przez wiele lat nie wiedzą nawet, że mozna zyc inaczej( tutaj powołuje sie na własna osobę ) .... Ja jestem ze wsi ...mieszkałam w tej samej wsi całe moje 35 lat,  tutaj wyszłam za mąz, tutaj mam całą moją rodzinę, tutaj pracuję i wychowuje dzieci ...były i są  miesiące, że nie wyjeżdzałam z tej wioski  nigdzie ....  Nawet jesli probowałam cos  zmienic w swoim życiu było to niewyobrażalnie i  nie do osiągnięcia ... Jesli kobieta  z takiego środowiska malutkiego nie  ma podanej dłoni  myśl,e że  malo kiedy odwazy się zawalczyc z przemocą w pojedynke i to nie dlatego, że niechce tylko dlatego, że nie wierzy we własne siły  i sprawiedliwosc. | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		basia5
 
 
  Dołączył: 30 Sty 2012 Posty: 10
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Wto Lut 07, 2012 22:21    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				| Jaki Waszym zdaniem na ta sytuacje ma wplyw ksiezy na wsi?czy nie ponosza odpowiedzialnosci za niedold bitych kobiet sakrament malzenstwa to wszak,cos nierozerwalnego... | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		marta 25
 
 
  Dołączył: 02 Mar 2010 Posty: 690
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Sro Lut 08, 2012 7:15    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Nie, dziewczyny, ja sie z Wami nie zgodze.   Piszecie  z perspektywy wlasnych doswiadczen - mieszkacie  w malych miejscowosciach. 
 
 Spojrzcie ile warszawianek  przewinelo sie przez forum..
 
 
 Wydaje mi sie,ze   i w miescie i na wsi sytuacja jest podobna.. na wsi masz wscibstwo i ploty  za plecami  i  nikt nie kwapi sie pomoc.. 
 
 w miescie   nie masz wscibstwa ,ploty rozwiewaja sie w tlumie  ale masz  obojetnosc..  sciane obcosci i tez  nikt nie pomoze.
 
 Na wsi chetnie wysluchaja i obgadaja.. w miescie sluchac nie chca.
 
 Na wsi  latwo rzuca kamieniem a w  miescie  krzyk   bitej zony  jest jednym z wielu  miejskich halasow.  I tu i tam ofiara jest sama, zdana na siebie.  To prawda,ze ma latwiejszy dostep do   instytucjonalnej pomocy..  ale kazda ktora przerobila instytucjonalna pomoc   przyzna ze  problem rozwiazal  sąd i prawnik.   Czyli rozwod  i podzial majatku.   
 
 
 
 Kobiety  nie zabezpieczaja swoich interesow..  ja  osobiscie podziwiam te  kobiety ktore ida  za synowa  na  gospodarke   rodzicow meza.. taka kobieta     podejmuje wielkie ryzyko..  rzeczywiscie w sensie prawnym przyjmuje   role parobka.  
 
 Upieram sie  , ze  przyczyna    zla  jest na poczatku  drogi zyciowej..  czyli   juz przy oltarzu , w USC   kobieta powinna miec swiadomosc,ze moze sie nie udac  i powinna  od pierwszego dnia malzenstwa   zabezpieczac swoj interes.. tj nie robic  np   tego co zrobil Twoj dziadek  Gigi / dom dziadka darowany na was dwoje/    co ja zrobilam.. sama  dalam   swojemu   polowe  tego co bylo moje.. kto  tu winien ? wies ? miasto ? nie.. kobiety  same sobie pasztet  na glowe sciagnely bo zbyt ufnie  podeszly  do zycia .  
 
    
 
 Gigi jak potoczylyby sie Twoje losy gdyby dziadek  zapisal dom tylko dla ciebie?   ja mam pewnosc ze gdybym  nie zrobila  swojego wspolwlascicielem moje malzenstwo trwaloby gora 3 lata  a nigdy ponad 20.  W moim przypadku  sama sobie wyhodowalam potwora , sama dalam mu do reki  siekiere   , ktora on wykorzystal  przeciwko mnie.   Ani wies ani miasto nie maja tu nic do rzeczy.   Winna jest slepa wiara ,ze beda zyli kochajac sie  dlugo i szczesliwe  az do smierci.  Ty Gigi  mozesz powiedziec,ze dziadek cie wrobil..jedna decyzja  zla decyzja  uzaleznil ciebie od niego.  Ja  musialam obarczyc wina siebie. I dobrze mi to zrobilo.     
 
 Stare przyslowie mowi: dobrymi checiami pieklo wybrukowane. | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		basia5
 
 
  Dołączył: 30 Sty 2012 Posty: 10
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Sro Lut 08, 2012 11:00    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				| Jest w twoim stwierdzeniu duzo racji lecz uwazam mimo wszystko ze srodowisko w ktorym kobieta przebywa wywiera wplyw na jej otwartosc oraz mozliwosc szukania ratunku | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		basia5
 
 
  Dołączył: 30 Sty 2012 Posty: 10
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Sro Lut 08, 2012 11:26    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				| Teraz troszeczke z innej beczki. razem z kolezanka tworzymy fundacje "nigdy wiecej" polaczyly nas wspolne doswiadczenia mnie bil ojciec ja maz mamy w zamiarze stworzenie osrodka dla kobiet i dzieci zdaje sobie sprawe ze to przemocowiec powinien wyjsc z domu ale jaka jest rzeczywistosc wszystkie wiemy. nasza fundacja bedzie otaczala kobiete opieka od samego poczatku czyli przejscia do osrodka az do calkowitego usamodzielnienia czekam na opinie | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		gigi31
 
 
  Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Sro Lut 08, 2012 11:59    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				ja mam szczęscie do Księdza..... pomoc od niego otrzymalam większą niz od ludzi fachowcow  czy GOPsu.....
 
Marto 25 ja uwaźam źe mimo wszystko w mieście masz  ośrodki wsparcia ...masz nawet  moźliwosc podejsc do konisariatu czy do  lekarza... na wsi wybacz ale nie ma takiej mozliwosci a nawet dojazdu nie ma ....Jesli ktos nie ma prawa jazdy nie dojedzie nigdzie..... jeśli nie ma komputera lub internetu nie powie nikomu.... mimo wszystko,  wiem, źe walka z przemocą jest wszędzie tak samo trudna i rozumiem to, ale większe prawdopodobieństwo trafienia na ludzi  chcących pomóc ma  kobieta mieszkająca w mieście ...to moje zdanie  i faktycznie jest ono oparte głownie na moim doswiadczeniu i uczestniczeniu w terapii przez malutki okres czasu kiedy mogłam dojechac do miasta.... teraz zostało mi tylko forum. | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		Maketaton Wolontariusz NL
  
 
  Dołączył: 02 Paź 2011 Posty: 108 Skąd: Suwałki
  | 
		
			
				 Wysłany: Czw Lut 09, 2012 20:03    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Basiu.
 
Myślę, że niewielu z nas ma doświadczenie w zakładaniu fundacji, trzeba swoje przejść, popytać. Ale to wspaniały i szlachetny pomysł, chociaż do zrealizowania potrzeba środków, sponsorów...I zależy też jaka jest Wasza sytuacja finansowa, czy pracujecie, czy też nie. Można pomyśleć o spółdzielni socjalnej, o dotacjach, o współpracy z fachowcami. Wszystko jest oczywiście możliwe. I głęboko wierzę, że jeśli ktoś chce, to można. _________________ "Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć" | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		basia5
 
 
  Dołączył: 30 Sty 2012 Posty: 10
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Czw Lut 09, 2012 22:31    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				| Tak bardzo chcemy pomagac i nie mozemy dac obciac sobie skrzydel i nie damy | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		marta 25
 
 
  Dołączył: 02 Mar 2010 Posty: 690
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią Lut 10, 2012 9:58    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				| Na wsi  utrudniony jest dostep do  szkoly, lekarza , dentysty, specjalisty    kina ,  porzadnego sklepu , urzedu    oraz do miasta    bo zlikwidowano wiele  autobusow., pociagow a paliwo drogie.   A wiec dostep do osrodkow wsparcia i psychologa   po prostu wpisuje sie w zaniedbanie cywilizacyjne  i polskiej wsi i  calej Polski .    U mnie w miescie na wizyte u psychologa  z NFZ czyli za darmo  czeka sie  3 miesiace.  Prywatnie u tego samego w tym samym gabinecie  - od reki. 100zl. | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		Sabine
 
 
  Dołączył: 07 Paź 2011 Posty: 65 Skąd: Węgrów
  | 
		
			
				 Wysłany: Pon Lut 13, 2012 13:54    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Ja też wcześniej wypowiedziałam wiele krytycznych uwag na temat środowiska wiejskiego. Z oficjalnych danych wynika, że przemocy w rodzinie jest tam więcej, ale nie są to jakieś oszałamiające różnice (podobno na wsi 40% rodziców stosuje kary fizyczne, a mieście 30%). 
 
W moich rodzinnych stronach nie wydaje mi się, żeby kobiety były w sposób szczególny zdominowane przez mężczyzn, wprost przeciwnie. Mężczyzna dawniej zajęty był pracą na roli, w tej chwili pracuje najczęściej na budowie w Warszawie lub jako kierowca TIR-a i w domu praktycznie jest gościem. Kobieta ma za jedyny obowiązek wykonać jakieś tam niewielkie (przy obecnej technice) prace domowe, a  warto dodać, że większość gospodyń z mojej miejscowości kupuje gotowe ciasta czy warzywa w sklepie, nie uprawiając już przydomowego ogródka. 
 
 Kilka lat temu,w sobotnie popołudnie gdy w mojej wiosce był tylko jeden zakład fryzjerski, zostałam odprawiona z kwitkiem, gdyż panie zarezerwowały sobie wcześniej kolejkę. Świadczy to o tym, że panie zamieszkujące moją miejscowość, gdzie mieszka ledwie 292 osoby, nie należą do ubogich. Moje otoczenie wiejskie nie wyznawało już chyba tej zasady, że mąż ma zawsze rację, gdyż jest mężczyzną, głową rodziny, gospodarzem. Wierzono dogmatycznie w świętość rodzicielstwa, że "matka chce zawsze dobrze dla dziecka", ale zasady tej nie przenoszono już na małżeństwo. 
 
Tym niemniej księża pouczali "żona męża zawsze udobrucha, jak mu ugotuje dobry obiad". Albo też za wzór cnotliwej żony podawali świętą Monikę, matkę świętego Augustyna, która z chrześcijańską pokorą znosiła razy do swego męża.Podobny przykład to nasza polska błogosławiona Dorota z Montowic, której pokora wobec silnej mężowskiej ręki czy władzy także została odpowiednio doceniona i nagrodzona.
 
Dodam jednak, że coraz większa liczba księży wykazuje już bardziej współczesne i rozsądne stanowisko do omawianej problematyki. _________________ "Kto pokonał samego siebie, jest największym zwycięzcą" | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		Sabine
 
 
  Dołączył: 07 Paź 2011 Posty: 65 Skąd: Węgrów
  | 
		
			
				 Wysłany: Czw Mar 01, 2012 1:10    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Tak, faktycznie trzeba to sprawiedliwie przyznać, że coraz więcej księży przestało tłumaczyć ten problem pokorą chrześcijańską i nakazem cierpliwego znoszenia krzywd podając za wzór świętą Monikę przy błogosławioną Dorotę z Montowic. _________________ "Kto pokonał samego siebie, jest największym zwycięzcą" | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		 | 
	 
 
  
	 
	    
	   | 
	
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
  | 
   
 
  
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
  
		 |