 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lidka12345
Dołączył: 16 Sie 2012 Posty: 6
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 17:40 Temat postu: Maz znęca sie nade mna...jak moge mu pomoc? |
|
|
> > Witam, mam problem polegajacy na tym ze jakis czas temu poznalam zabawnego mezczyzne(przynajmniej tak mi sie wydawalo)
> spotykalismy sie 2 lata, byl bardzo zabawny,czuly,inteligentny czym mnie
> urzekl,gdy mi sie oswiadczyl; nawet nie wahalam sie przez chwile i tak od roku jestesmy malzenstwem. Zaraz po slubie on zaczal sie zmieniac...dzialo sie to bardzo powoli i stopniowo,wczesniej naprawde mielismy bardzo dobry kontakt ze soba dlatego tlumaczylam sobie jego zle zachowania,staralam sie go nie prowokowac i zachowywalam sie tak jak on chcial zeby tylko sie nie zdenerwowal. Teraz przyblize dokladniej w czym tkwi mój problem. Otóz ja mam 24 lata on 39 i jest emerytowanym wojskowym. Kiedys byl na misji w Afganistanie i temat wojska bardzo go denerwuje dlatego nie wiem za bardzo czy to moglo miec wplyw na jego terazniejsze zachowanie. Po slubie gdy wybudowalismy dom i w nim zamieszkalismy moje zycie zmienilo sie o 360stopni. Marcin zaczal wykazywac cechy despotyczne, najpierw ciagle mnie krytykowal,narzekal cokolwiek nie zrobilam..denerwowalo go doslownie wszystko,nie Moglam rozmawiac z przyjaciolmi wychodzic z domu..bo zaraz mowil ze sie ku**ie. W lozku zaczal zmuszac mnie do perwersjii których nie akceptowalam, wydawal komendy nie dotykajac mnie nawet, wymuszal w brutalny i ponizajacy mnie sposob seks analny, w trakcie seksu oralnego sprawial zebym sie dlawila itd.. Nie bylo w tym ani odrobiny czulosci, on poprostu wchodzil i wydawal mi polecenia, kazal mi zebym blagala go o to zeby mnie \*zerzna\* mi to przez gardlo nie chcialo przejsc wtedy on sie denerwowal, zmuszal mnie do tego zebym wkladala sobie rozne przedmioty w odbyt,mówilam ze nie chce tego robic,ze mnie to boli..ale on w takich momentach byl nie ugiety,stawal nade mna i tylko powtarzal polecenie..gdy nadal tego nie robilam po chwili denerwowal; sie i robil to za mnie tylko w duzo brutalniejszy sposob, dlatego z czasem przestalam sie stawiac i wolalam robic to co mi karze . Kilka dni temu zabral mnie do lazienki,stanal nade mna pod prysznicem,kazal ukleknac i trzymajac mnie za glowe zaczal sikac mi na twarz, to bylo straszne,chcialam sie wyrwac; ale nie mialam szans bo byl zbyt silny,kazal mi sie uspokoic,lzy ciekly mi po policzkach, nigdy nie czulam sie tak strasznie upokorzona jak tamtego dnia. Na drugi dzien spokojnie powiedzialam mu ze nie podoba mi sie to i bo to dla mnie ponizajace, on nawet sie nie odezwal ,wieczorem jednak sytuacja znow sie powtórzyla i tak za kazdym kolejnym razem..kazdego dnia gdy tylko wchodzi do domu telepie sie ze strachu, nie jestem w stanie wykrztusic z siebie slowa..czasem nawet nie moge sie ruszac bo czuje sie jak sparalizowana.. Patrze codziennie na kazdy jego gest liczac ze mi dzis odpusci. Wczoraj znow zaczal wolal mnie do lazienki, wiedzialam co bedzie i balam sie tak bardzo ze nie bylam w stanie tam wejsc slyszalam w jego glosie ze zaczyna sie denerwowac ale nie bylam w stanie sie poruszyc, wtedy on wyszedl wsciekly blagalam go zeby tego nie robil, zlapal mnie za reke i wtedy go odepchnelam, to byl mój blad...pierwszy raz tak sie zachowalam,nie wiem co we mnie wstapilo..to go calkiem rozwscieczylo, pobil mnie (nigdy wczesniej tego nie robil) wyzwal zabral do lazienki, zrobil i tak to czego chcial w zimny i nieczuly sposob. Kiedys wykrzyczal mi pijany ze po misjach w Afganistanie i Iraku przyzwyczaił sie do takiego seksu i nie chce innego. Co mam zrobic? Jak moge mu pomoc? Wiem ze musiał wiele przejść.. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kejtusik
Dołączył: 26 Maj 2012 Posty: 59 Skąd: zach pom
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 20:33 Temat postu: |
|
|
jesli to wszystko prawda, co piszesz, to nie obraz się,ale co ty jeszcze tam robisz dziewczyno?????
ty pomóż sobie
uciekaj jak najdalej, on cie bardzo krzywdzi i jesli sam nie zechce sie zmienic(a uwierz mi, że nie zechce-bo w gre wchodzi leczenie psychiatryczne) to ty nie zmienisz jego zachowania
zadbaj o siebie, żeby Tobie nie działa się zadna krzywda
czy masz jkąś rodzine, znjomych, którzy mogliby ci pomóc?
macie dzieci?
masz prace?
jak stoją wasze sprawy majatkowo/finansowe?
Boże spraw, żeby to, co czytam okazało się nieprawdą.
szczerze bardzo Cie współczuję.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
marianna2
Dołączył: 20 Sie 2012 Posty: 24
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 22:43 Temat postu: Re: Maz znęca sie nade mna...jak moge mu pomoc? |
|
|
Po prostu aż nie chce mi się wierzyć w to co przeczytałam powyżej
Lidka12345 napisał: | ......................................Co mam zrobic? Jak moge mu pomoc? Wiem ze musiał wiele przejść.. |
Pomóc jemu tu trzeba pomóc sobie i uciekać czym prędzej  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lidka12345
Dołączył: 16 Sie 2012 Posty: 6
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 22:58 Temat postu: |
|
|
Ja pochodzę z bardzo zamożnej rodziny, ale kiedys moj tato tez był żołnierzem zawodowym i był na misji po ataku na WTC po tym przeszedł na emeryturę i teraz odnosi sukcesy prowadząc kilka dużych firm.. Jest wpływowym człowiek ale całe zycie trzymał mnie w
Złotej klatce.. Nigdy nie krzywdził ale w domu to on był głowa rodziny.. Mama wychowała mnie w przekonaniu ze tato to największy autorytet i musialam przestrzegać jego zasad, nigdy nic mi nie wolno było..itd.. Miałam wszystko czego chciałam,piękny dom,drogie gadżety ale rownież żelazne zasady i pełna
Kontrole. Kocham swoich rodziców ale nie chce ich tez zawiesc |
|
Powrót do góry |
|
 |
basia-aa
Dołączył: 19 Sie 2011 Posty: 346 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 23:21 Temat postu: |
|
|
Ależ sobie znalazła samousprawiedliwienie... Ojciec wojskowy, super gość, to nie ma co rodzicom mówić, że mąż wojskowy to zwykłe bydlę? Tym stwierdzeniem zawiodłabyś swoich rodziców? Szkoda, że tak nisko ich cenisz i nie masz do nich zaufania.
Ok, dalej udawaj że jest wszystko ok. Niech Twoi rodzice myślą, że jesteś szczęśliwa, natomiast jak masz kaprys to odgrywaj rolę męczennicy.
Jak można pomóc Twojemu mężowi? Obawiam się, że szpital psychiatryczny tylko mu pozostał, choć wątpię by długoletni w nim pobyt mu pomógł. Bynajmniej byłby skutecznie odizolowany od społeczeństwa i to jedyna zaleta. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lidka12345
Dołączył: 16 Sie 2012 Posty: 6
|
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 0:44 Temat postu: |
|
|
Ale moj tato nie robil nam krzywdy fizycznej itd.. Był dla bas dobrym tata-kocham go i szanuje |
|
Powrót do góry |
|
 |
marta 25
Dołączył: 02 Mar 2010 Posty: 690
|
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 6:18 Temat postu: |
|
|
Watpie czy ten tata byl dobry.. gdyby byl dobry nauczylby corke szacunku do siebie samej. Jesli byl dobry, kochasz go -- idz do ojca i mu o tym wszystkim co tutaj napisalas opowiedz. Tak. Dokladnie tak. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łucja J
Dołączył: 10 Mar 2012 Posty: 77
|
Wysłany: Czw Wrz 06, 2012 8:14 Temat postu: |
|
|
Ladka, dziewczyno, uciekaj od swojego domowego oprawcy! Ty mu możesz pomóc, pokazując, że na takie traktowanie się nie zgadzasz. Nie wolno nikogo zmuszać do seksu, nie wolno nikogo bić! On powinien się leczyć psychiatrycznie, przejść psychoterapię, bo jego emocje są chore.
Mozna sobie tłumaczyć jego zachowanie przeżytą traumą na misjach, ale to nie jest usprawiedliwienie dla tego, co robi.
Rodzice często wpajają dzieciom różne zasady, swoje pomysły na życie, ale to nie znaczy, że to dobrze służy ich dzieciom. Skoro uważasz, ze twoi są w porządku, to niezwłocznie powiedz im, co przeżywasz. Powinnaś być dla nich ważniejsza niż "kolega po fachu" i wierzę, że tak jest. Nie utrzymuj ich w iluzji, że jesteś szczęśliwa. Fałsz jest gorszy od najgorszej prawdy. Z prawdą można coś zrobić, iluzji nie da się długo utrzymać i potem rozczarowanie większe. Szukaj dla siebie pomocy wśród najbliższych, nie pozwól się nad sobą znęcać i pisz, co postanowiłaś. |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 17:53 Temat postu: Re: Maz znęca sie nade mna...jak moge mu pomoc? |
|
|
a w czym chciałbyś Mu pomóc? _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
basia-aa
Dołączył: 19 Sie 2011 Posty: 346 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Sob Wrz 08, 2012 22:04 Temat postu: |
|
|
Pewnie w tym aby zmienił swoje postępowanie i naiwnie wierzy, że to się uda zmienić. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lidka12345
Dołączył: 16 Sie 2012 Posty: 6
|
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 23:34 Temat postu: |
|
|
Poprostu wiem ze to nie dzieje sie bez przyczyny..tylko nie wiem co musiało wydarzyć sie tam na misji ze powoduje to takie zachowania |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 8:21 Temat postu: |
|
|
Lidka12345, w czym chciałbyś Mu pomóc? _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lidka12345
Dołączył: 16 Sie 2012 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 20:31 Temat postu: |
|
|
Wiem ze jego zachowanie wynika z jego przeżyć. Przemocą maskuje swoja bezradność.. Znam to bo ja tez kiedys taka byłam. Wychowywalam sie w "złotej klatce" miałam wszystko czego zapragnelam i ustalony harmonogram dnia przez rodziców. Mnóstwo dodatkowych zajęć.. Wybieranych przyjaciół przez rodziców..
.....ale moich rodziców nigdy nie było..nigdy ze mna nie rozmawiali..kupowali tylko prezenty...byliśmy sobie obcy..
Przyjaciół tez mi dobierali i kazali mi sie przyjaźnic z dziećmi swoich znajomych...ale to była kupa rozpieszczonych snobistycznych dzieciaków (ja tez taka powinnam byc) ale nigdy nie umialam odnaleźć sie wsród nich...w szkole Zaprzyjaźnilam sie z dziewczyna z biednego domu - ale musialam urwać z nią kontakt bo moi rodzice uważali ja za "patologie" ale tak nie było jej rodzice byli dobrymi ludźmi i uczciwymi ale nie zamoznymi( gdy chodziłam do niej zazdrościłam jej bo mimo ze nie mieli pieniędzy to u nich w domu czuć było ta miłość) ...
Przez to ja tez byłam zamknięta w sobie..nie umialam okazywać uczuć..i wybuchalam agresja.. Bo miałam problemy z ktorymi sama musialam sobie radzić.. Wydawało mi sie ze nikt mnie nie kocha..nie lubi..
I gdy patrzę teraz na męża widze w nim siebie...ale wiem ze trudno pomoc ludziom którzy dusza w sobie zlosc i nie chcą przyznać sie do słabości.. Bo znam to z własnej autopsji |
|
Powrót do góry |
|
 |
basia-aa
Dołączył: 19 Sie 2011 Posty: 346 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 21:08 Temat postu: |
|
|
Twój mąż ma doskonałego adwokata - Ciebie. Jak ładnie go usprawiedliwiasz...
Ile jeszcze złego ma Ci zrobić byś zaczęła o sobie myśleć a nie o nim? Jak bardziej ma Ciebie upokorzyć?
Facet przeżył jakieś tam traumy na froncie i co z tego? To usprawiedliwia jego zachowanie w stosunku do Ciebie? Jakim prawem Ciebie tak traktuje? Co Ty jesteś temu winna? Może temu, że to Ciebie nie pociąga i nie cieszą takie praktyki?
Skąd wiesz jakim był kochankiem przed wojaczkami? Masz pewność, że wtedy był delikatnym partenerem? Pomyślałaś o tym, że facet ma takie preferencje i nic do tego nie mają jego przeżycia?
Z uwagi na litość dasz sobą pomiatać?
Lidka, kiedy przejrzysz na oczy i powiesz sobie dość!? Facet od początku ma takie upodobania seksualne, a Ciebie sobie usidlił i bierze na litość. Zacznij dziewczyno myśleć o sobie, bo im dłużej będzie to trwało tym większym będziesz wrakiem, jak się od niego uwolnisz. Im bardziej Ciebie zgnoi tym bardziej będziesz się źle czuła sama z sobą. Niech poszuka sobie partnerki, które takie rzeczy lubią. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lidka12345
Dołączył: 16 Sie 2012 Posty: 6
|
Wysłany: Sro Wrz 19, 2012 3:46 Temat postu: |
|
|
Ja znam sie na ludziach.. Widze ze on nie radzi sobie ze soba.. Ze próbuje agresja zakryc to ze nie radzi sobie z problemami..on jest słaby i to go niszczy.. Ja jestem silna, znosilam to do tej pory..zniose dalej.. I udowodnie mu ze nie uciekam i ze mimo tego ze chce wmówić mi ze jest potworem tak jak innym to ja i tak widze w nim dobrego człowieka i nie zwątpie w to po to by i on w to uwierzył.. Zeby zobaczył ze nie kazdy go skreślil i przekonam go ze nie jest zly- bo ja to wiem napewno |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|