Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

To trzeba przeczytac. Polska a przemoc domowa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Gru 28, 2012 10:08    Temat postu: To trzeba przeczytac. Polska a przemoc domowa Odpowiedz z cytatem

Joanna Piotrowska

Powiedzmy to głośno: przemoc ma płeć!

Mam nadzieję, że rząd nie ulegnie naciskom Kościoła i szybko ratyfikuje Konwencję o zwalczaniu przemocy, wprowadzając część jej zapisów natychmiast. Do tego potrzeba jednak odwagi, nieustępliwości i wspólnych wysiłków rządu oraz organizacji antyprzemocowych.

W Polsce rocznie doświadcza przemocy od 700 tysięcy do niemal miliona kobiet. Około 150 Polek rocznie zostaje zamordowanych w wyniku tak zwanych nieporozumień domowych. Choć skala przemocy wobec kobiet i dziewcząt jest w naszym kraju ogromna, przytaczane dane nie robią wrażenia na kolejnych ekipach rządzących. Większość podejmowanych po 1989 roku prób wprowadzenia spójnego i skutecznego programu antyprzemocowego, uwzględniającego największą grupę ofiar przemocy, jaką są kobiety, spełzły na niczym. Problem przemocy wobec kobiet wciąż jest traktowany marginalnie, nadal brakuje systematyczności i kompleksowości działań w tym zakresie. Co więcej, wiele grup w Polsce – począwszy od polityków, przez przedstawicieli służb pomocowych, aż po ekspertki i ekspertów antyprzemocowych – często podważa konieczność zajęcia się problemem przemocy wobec kobiet i stereotypami płciowymi, które do tej przemocy prowadzą.

Aby zrozumieć opór i niechęć ekip rządzących do tematu przemocy wobec kobiet, warto prześledzić, jak wyglądała w Polsce debata na ten temat od 1989 roku. Problem przemocy wobec kobiet od lat jest spychany na margines, lekceważony i ośmieszany. Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie nareszcie wyciągnęła na wierzch to, co do tej pory było skrzętnie skrywane – polską tradycję pogardzania tym, co kobiece, nawet jeśli jest to tak dramatyczny problem, jak przemoc. W Polsce mamy wielki problem z powszechną mizoginią i seksizmem. Czas najwyższy, żeby o tym rozmawiać wprost, bez owijania w bawełnę.

„Bo zupa była za słona”


Pierwsza kampania świadomościowa dotycząca przemocy w rodzinie odbyła się w 1997 roku i została zorganizowana przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), której przypisano zadania z tego obszaru. Choć kampania odbywała się pod hasłem „Powstrzymać przemoc domową”, to jednak wyraźnie wskazywała – poprzez umieszczone na billboardach zdjęcia kobiet – kto przede wszystkim doświadcza przemocy i że jej źródłem są powszechnie panujące w świadomości społeczeństwa stereotypy na temat kobiet. Jednym z elementów kampanii były billboardy przedstawiające pobite kobiety z hasłami: „Bo zupa była za słona”, „Bo była zbyt atrakcyjna”, „Bo musiał jakoś odreagować”, które znalazły się na ulicach 22 miast.

Kampania odbiła się głośnym echem w całej Polsce. Dyskutowano o niej w mediach, była analizowana przez ekspertów z dziedziny reklamy społecznej. W tym samym roku rząd uruchomił program „Przeciw przemocy – wyrównać szanse”. Był to pierwszy i niestety ostatni tak innowacyjny i szeroko zakrojony projekt mający na celu przeciwdziałanie zjawisku przemocy, w tym przemocy wobec kobiet w Polsce. Zakładał m.in. próbę stworzenia w Polsce bazy dla instytucjonalnego systemu pomocy dla kobiet znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji życiowej; miał wspierać oraz integrować różne formy przeciwdziałania przemocy rodzinnej i udzielania pomocy kobietom i dzieciom – najczęstszym ofiarom przemocy; przewidywał stworzenie i finansowanie Centrów Pomocy dla Kobiet w wybranych miastach wojewódzkich, które miały zapewnić wszechstronną pomoc kobietom-ofiarom przemocy w rodzinie, a także zakładał uruchomienie linii kredytowych dla osób pokrzywdzonych, wspierający kobiety-ofiary przemocy w ekonomicznym usamodzielnieniu się. Powstała wtedy realna szansa na długofalową, przemyślaną pomoc dla kobiet doświadczających przemocy.

„Po co kobietom pożyczki – i tak ich nie spłacą”

Program miał trwać do 2000 roku, jednak w 1997 roku, pod dojściu do władzy nowego rządu (AWS), zlikwidowano biuro Pełnomocnika Rządu ds. Kobiet i Rodziny, a na jego miejsce powołano biuro Pełnomocnika Rządu ds. Rodziny. Rozpoczęte przez poprzedni rząd działania, mające na celu zmianę stereotypów przyczyniających się do przemocy w rodzinie, nie tylko zostały zatrzymane – całkowitej zmianie uległy założenia programu antyprzemocowego. Przedstawiciele nowego rządu uważali, że prowadzenie tak zapisanej kampanii jest zamachem na rodzinę, zaś doradcy nowego pełnomocnika twierdzili między innymi, że „takim kobietom nie należy dawać pożyczek, bo i tak ich nie spłacą. Przeznaczone są dla nich zasiłki z pomocy społecznej”.

Po raz kolejny (i nie ostatni) działania antyprzemocowe, walka z przemocą wobec kobiet i pomoc dla nich, spadły wtedy na barki organizacji pozarządowych. To one właśnie do dziś prowadzą badania na temat zjawiska przemocy wobec kobiet, szkolą służby państwowe i samorządowe, udzielają porad prawnych i psychologicznych, prowadzą edukację publiczną, telefony zaufania oraz schroniska. Jednak ze względu na niedostateczne finansowanie i brak zainteresowania rządu tą problematyką działania te nie mogły być ani szeroko rozpowszechnione, ani widoczne i skuteczne, a przede wszystkim prowadzone tak systematycznie, jak wymagałby skala zjawiska.

Kolejna kampania miała miejsce dopiero w 2003 roku i odbywała się pod patronatem Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej i ambasadora Finlandii. Zaangażowała się w nią ówczesna szefowa Kancelarii Prezydenta Barbara Labuda. Tytuł kampanii brzmiał „Kobieta bezpieczna”, zaś w jej ramach odbywały się szkolenia z samoobrony prowadzone przez policjantów, a także wykłady z psychologii, prawa, technik negocjacji. Przygotowano również spoty telewizyjne i billboardy zachęcające kobiety do udziału w projekcie. W środowisku feministycznym kampania ta wzbudziła mieszane uczucia. Z jednej strony zachęcała kobiety do tego, by się bronić, z drugiej – użyty w kampanii slogan, „Nie wychylaj się”, wzmacniał stereotyp kobiety uległej i biernej.

Niewidzialne kobiety

Po zmianie ekipy rządzącej w 2001 roku przywrócono stanowisko Pełnomocnika Rządu, który tym razem otrzymał nazwę ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. Na jego czele stanęła Izabela Jaruga-Nowacka, a problematyka przemocy wobec kobiet znów stała się jednym z ważnych tematów. W „Krajowym programie działań na rzecz kobiet na lata 2003-2005” poświęcono problemowi przemocy wobec kobiet obszerny rozdział, w którym zapisano zobowiązania dotyczące przeciwdziałania i eliminowania przemocy wobec kobiet, m.in. przygotowanie projektu kompleksowej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w bliskich związkach, zweryfikowanie zapisów zawartych w Karcie Praw Ofiary tak, aby uwzględniały sytuację kobiet-ofiar przemocy, budowanie instytucjonalnego systemu wsparcia dla kobiet-ofiar przemocy, a także przeprowadzenie szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej dotyczącej zjawiska przemocy wobec kobiet i promocji polityki pod nazwą „Zero tolerancji dla przemocy”.

Jednak ani zmian w Karcie Praw Ofiary, ani planowanej kampanii nie udało się przeprowadzić. Inicjatywę w wielu obszarach znów przejęły organizacje pozarządowe oraz nieformalne grupy, organizując działania w ramach międzynarodowej kampanii „16 dni działań przeciw przemocy wobec kobiet”. Jednym z niewielu założeń zapisanych w Krajowym Programie dotyczącym przemocy, który został zrealizowany przez rząd SLD, było opracowanie i wprowadzenie Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Uchwalenie jej można uznać za jeden z sukcesów tamtego gabinetu, z dzisiejszego punktu widzenia niepokoi jednak brak wyodrębnienia zjawiska przemocy w rodzinie wobec kobiet. Wyraźne wprowadzenie do zapisów ustawy określenia: „przemoc w rodzinie wobec kobiet” czy też np. w postaci sformułowania: „przemoc w relacjach rodzinnych, zwłaszcza wobec kobiet i dzieci”, nie tylko lepiej oddawałoby stan faktyczny, ale i podkreślało podmiotowość kobiet.

Kolejne antyprzemocowe działania rządu miały miejsce w 2004 roku. Tym razem kampania przebiegała pod hasłem „Przełam przemoc” i została zorganizowana przez ówczesną Pełnomocniczkę Rządu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn Magdalenę Środę. W jej ramach uruchomiono m.in. specjalną infolinię dla ofiar przemocy. Informacje o tym, że każda przemoc domowa jest przestępstwem, pojawiały się w radiu, telewizji i na billboardach. Była to ostatnia ogólnopolska kampania dotycząca przemocy wobec kobiet w Polsce przygotowana przez rząd. W 2005 roku urząd pełnomocnika rządu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn został zlikwidowany przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. Od tamtego momentu problem przemocy wobec kobiet stał się dla polskiego rządu niewidzialny.

Bezsilność politycznej gładkości

Na brak działań rządu w zakresie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet zwracał Polsce uwagę Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet przy ONZ, przed którym Polska ma obowiązek składania okresowych sprawozdań z realizacji postanowień Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Zagraniczni eksperci zwrócili uwagę na kwestię „znikania” kobiet w polskiej polityce, która jest określana dziś mianem prorodzinnej, nie zaś równościowej; ich niepokój budziło przede wszystkim postrzeganie przemocy domowej jako problemu neutralnego płciowo. Komitet zalecił także przeprowadzenie kampanii mającej na celu zwiększenie świadomości odnośnie zwalczania przemocy wobec kobiet.
Choć od tamtego czasu minęło pięć lat, rząd polski pozostaje głuchy na te zalecenia: od 2005 roku nie przeprowadził ogólnopolskiej kampanii antyprzemocowej, nie skierował żadnych działań do grupy najbardziej narażonej na przemoc – do kobiet.

W Polsce żaden z rządzących polityków nie podważy twierdzenia, że przemoc w rodzinie jest poważnym problemem. Jednak, sądząc po nikłym zaangażowaniu, braku programów profilaktycznych i edukacyjnych z prawdziwego zdarzenia, a także kampanii świadomościowych, można postawić tezę, że nie jest to problem, który faktycznie leży na sercu ekipom rządzącym. Dyskusje sprowadzają się do gładkich i tak naprawdę nic nie nieznaczących słów, które w dodatku nie przekładają się na realne zmiany i poprawę sytuacji kobiet doświadczających przemocy. Na tle działań podejmowanych w innych krajach Unii Europejskiej czy w Stanach Zjednoczonych Polska wypada blado. Brakuje u nas także książek, publikacji, które nie traktowałaby problemu przemocy jedynie od strony prawnej czy medycznej. Przemoc nie jest analizowana od strony społecznej, kulturowej czy religii.

Polska jest także jedynym krajem na świecie, w którym kampania znana pod nazwą „Biała wstążka” nie jest inicjatywą mężczyzn, lecz kobiet, które nagradzają mężczyzn zaangażowanych w przeciwdziałanie przemocy. W porównaniu z innymi krajami w Polsce także znani celebryci i celebrytki rzadko z własnej inicjatywy angażują się w działania antyprzemocowe skierowane do kobiet.

Temat przemocy wobec kobiet od 2005 roku praktycznie nie był u nas analizowany (prócz publikacji przygotowanych przez organizacje kobiece i niektóre organizacje zaangażowane w przeciwdziałanie przemocy w rodzinie, takie jak Pogotowie Niebieska Linia). Dyskusja nad Konwencją Rady Europy i kwestionowanie przez wiele środowisk jej zapisów bardzo wyraźnie pokazują, że temat przemocy wobec kobiet jest w Polsce kontrowersyjny, bo – jak podkreślają ekspertki i eksperci – źródło problemów związanych z przemocą i brakiem realnych działań, by jej przeciwdziałać, nie tkwi w braku przepisów, ale w praktyce, w której kulturowe przyzwolenie na przemoc w rodzinie idzie w parze z opieszałością działań organów ścigania. Tu także upatruję jednej z głównych przyczyn oporu ze strony przedstawicieli m.in. Ministerstwa Sprawiedliwości w podpisaniu i ratyfikowaniu przez Polskę Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie. Choć Konwencja w końcu została podpisana w grudniu 2012 roku, nadal budzi sprzeciw Kościoła katolickiego i środowisk prawicowych.

Mamy naprawdę wiele do nadrobienia. Pozostaje nie tracić nadziei, że kolejne akcje i kampanie organizacji pozarządowych, które będą domagały się jak najszybszej ratyfikacji Konwencji, zmienią w końcu nie tylko myślenie o przemocy wobec kobiet, ale także przyczynią się do realnych działań profilaktycznych skierowanych do kobiet, dziewcząt, edukacji całego społeczeństwa i skutecznego ścigania przemocy. Mam także nadzieję, że rząd nie ulegnie naciskom Kościoła i Konwencję szybko ratyfikuje, a część zadań zapisanych w Konwencji zacznie wprowadzać natychmiast. Do tego trzeba będzie jednak odwagi, nieustępliwości i wspólnych wysiłków rządu oraz organizacji antyprzemocowych.

* Joanna Piotrowska, założycielka i szefowa Fundacji „Feminoteka”. Trenerka samoobrony i asertywności dla kobiet i dziewcząt WenDo, trenerka i ekspertka antydyskryminacyjna, równościowa i antyprzemocowa.

Gazeta Wyborcza
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta 25



Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 690

PostWysłany: Pią Gru 28, 2012 10:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chris dnia 27.12.2012 o godz. 09:12 mówi :http://kulturaliberalna.pl/#2?bo=1

Polecam przegla,dniencie Kanadyjskiej Karty Praw oraz procedury policyjnej i sa,dowej w stosunku do smykow , ktorzy stosuja, przemoc w domu. Na kazdy podniesiony ton
w stosunku do kobiety na ulicy reaguja, nawet obcy ludzie.
Procedura jest prosta…wezwana Policja, areszt, , na drugi dzien rozprawa sa,dowa ( i decyzja czy zwolnic palanta do domu , czy nie na okres oczekiwania na glowna, rozprawe, sa,dowa,… , a w mie,dzyczasie bezapelacyjnie… – zakaz zblizania sie, do poszkodowanej/go na odleglosc nie niejsza, jak 500 metrow. Po rozprawie w 99% skazuja,cej ( o ile nie zostalo postanowione wie,zienie) jest kurator 2-3 razy tygodniowo zglaszanie sie, do policyjnego oficera prowadza,cego oraz jakies prace spoleczne… i w dalszym cia,gu zakaz kontaktu z osoba, pokrzywdzona,. Pokrzywdzony po okresie karencji wnosi o zaprzestanie sankcji wobec bandyty. – Tak…bandyty…. tak jest traktowany taki smyk, ktory sie, zne,ca nad swoja, rodzina,. Ma status bandyty . Tak sie powinno poste,powac z polskimi Talibami.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group