|
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2007 11:14 Temat postu: |
|
|
tak odejdę, ale jakim kosztem nie wiem czy to wytrzymam, nie mam juz siły na dalszą walkę... po co mi to wszystko było... z policją i tak nie wygram )tak mi kiedys ktos powiedział)...on zawsze bedzie triumfował i jak zapowiedział doprowadzi do tego że skonczę w samotnosci i dzieci sie ode mnie odwrócą...po prostu po co zaczełam z nim walczyć to był zły pomysł... |
|
Powrót do góry |
|
|
Beti
Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 168
|
Wysłany: Wto Wrz 11, 2007 11:27 Temat postu: |
|
|
Nie poddawaj się.
Wytrzymasz ja tez wytrzymałam a dostałam ostro po nosie. Poczytaj mój post o zyciu z żołnierzem ostatnio dopisałam że prokurator wniósł apelację nie ja bo ja juz padłam i miałam dość wszystkiego ale właśnie prokurator zaczął walczyć o moje prawa.
Pamiętaj że walczysz o swoje życie nie o wygrane sprawy w sądach ale o swoje życie.
Przyjdzie taki czas że on da Ci spokój zobaczysz. Mój ex już ma nową kobietę i dziecko i ta go tak pilnuje że nawet jak jedzie do mnie do dzieci to ona jedzie z nim i siedzi w samochodzie pod moim blokiem i czeka na swojego księcia z zegarkiem w ręku aby za długo nie był.
Super i to mi się podoba wpadnie jak po ogień i już go nie ma bo dama tęskni pod drzwiami.
Pamiętaj płacz w ukryciu a przed ludźmi a szczególnie przy nim głową chmury przestawiaj!
Jesteś silna i twarda i żaden facet nie będzie Tobą poniewierał!
mój ex kiedyś powiedział że prokurator chce mojego łba a on mu go zaniesie na tacy a teraz .......... czyjego łba chce prokurator?
Trzymaj się i głowa do góry! Dasz radę!
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Wrz 11, 2007 11:48 Temat postu: |
|
|
wiesz Beti prokuratura i policja stoi po stronie męża więc od nich pomocy raczej nie uzyskam, sama muszę sobie jakoś poradzić, tylko jak?! |
|
Powrót do góry |
|
|
Brzytwa
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 235 Skąd: Żandarmeria
|
Wysłany: Sob Wrz 22, 2007 18:11 Temat postu: |
|
|
Wystąp z wnioskiem o zmianę tego prokuratora, a nie jedynie gadasz i gadasz _________________ Przemoc w rodzinie jest przestępstwem.
Każdy ma prawo zapobiec przestępstwu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 7:46 Temat postu: |
|
|
Brzytwa masz rację, gadaniem nic nie osiągnę. Ale...
W zeszłym tygodniu dostałam pozew o rozwód, bez orzekania o winie....
z tymi wszystkimi jego pismami byłam u prawników, róznych i rada była jedna "z nim nalezy sie dogadac bo on jest nieobliczlny", nawet jeden powiedział ze "to jakis psychol i nalepiej sie ulozyc". Jeśli zacznę z nim walkę to go tylko rozjuszę i on zacznie robić mi złosliwości co nie bedzie korzystne ani dla mnie ani dzieci bo sądy są jakie są..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Brzytwa
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 235 Skąd: Żandarmeria
|
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 18:56 Temat postu: |
|
|
Dla mnie nonsens albo nie mówisz całej prawdy. Jaka jest twoja rola w tej sprawie? Czy naprawdę sama jesteś bez żadnej skazy?
W kółko gadasz o tym samym. Co ty masz za prawników, którzy doradzają ci poddanie się? Czy nie masz kontaktów np. do Rzecznika Praw Ofiar albo prawników, którzy bezpłatnie udzielają porad w takich sprawach? Co to za prawnik, który widząc coś takiego doradza ci przegranie bez podjęcia walki? Tutaj są konieczne badania psychiatryczne twojego "policjanta" i dobry prawnik może do tego spróbować doprowadzić przed sądem.
Ja sądzę jednak że albo czegoś nie mówisz albo sprawa ma jakieś inne dno. To, co napisałaś przeanalizowałem raz jeszcze. Czy to sama prawda czy też coś podkoloryzowałaś albo przeinaczyłaś?
Jeżeli nie, to dlaczego nic nie robisz w sumie w tej sprawie? Cały świat jest rzekomo przeciwko tobie, policja, prokuratura a ty co? Jedynie gadasz i nic. Nawet nie zażądałaś zmiany prokuratora. Na co czekasz? _________________ Przemoc w rodzinie jest przestępstwem.
Każdy ma prawo zapobiec przestępstwu. |
|
Powrót do góry |
|
|
dynamika Wolontariusz NL
Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 21:18 Temat postu: |
|
|
Maga,
Pozew o rozwod bez orzekania o winie tez jest dobrym rozwiazaniem.
Tu najwazniejsze jest to, zeby od tego czlowieka sie odczepic i miec swiety spokuj i pewien etap zycia zamkniety.
Tylko zrob tak, zeby Tobie odpowiadaly wszystkie warunki.
Co do dogadywania sie, to badz stanowcza w tym co chcesz, pamietaj, ze on tak naprawde sam nie wie czego chce, on chce glownie tego bys poszla na ustepstwa, on tak ocenia sukces lub porazke.
W zwiazku z tym, jak zaproponujesz wizyty u dzieci raz na tydzien, to bedzie chcial 2 razy na tydzien, jak zaproponujesz raz na dwa tygodnie to obedzie chcial raz na tydzien, wiec najlepiej zaproponowac wogole brak prawa do odwiedzin dzieci, a pozniej ewentualnie zgodzic sie na raz na dwa miesiace - to tylko taki przyklad.
Mozesz sprobowac postawic warunek, ze albo wogole odpusci sobie dzieci albo bedzie z orzekaniem o winie.
To tylko taki przyklad - musisz swoje warunki wysrubowac bardzo wysoko , i ewentualnie pozniej pojsc na ustepstwa wczesniej wkalkulowane.
Ale to Ty sama podejmujesz koncowe decyzje i sama bedziesz za nie odpowiedzialna.
pozdrawiam
P.
P.S.
Brzywta - kobiety z tego forum naprawde nie maja zadnej "skazy".
Ich partnerzy chca im wlasnie taka skaze wmowic, nie stoj z nimi w jednym szeregu. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 7:59 Temat postu: |
|
|
dynamika
masz rację On naprawdę sam nie wie czego chce, w maju i czerwcu chwali sie jak wspaniale układa sobie życie, w lipcu che do mnie wracac bo nagle odkrył ze mnie kocha i był głupi, a w sierpniu pisze pozew rozwodowy
całe nasze wspólne życie podobnie wygladało, w naszą pierwszą wspólna wigilię, kiedy byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem powiedział mi, że on nie wie czy ze mną chce byc całe zycie, potem powtarzał to wielokrotnie, ze sie jeszcze okaże czy bedziemy razem i cały czas sie od nas wyprowadzał, a z drugiej strony groził że jesli ja od niego odejdę to zabierze mi dzieci
kiedys ja pozanim swiata nie widziałam, dla niego bym zrobiła prawie wszystko, prawie przez niego wyrzucono mnie z pracy, utrzymywałam go przez długi cczas, nawet przed slubem jak gdzies wychodzislismy (zawsze tam gdzie on chciał bo dla mnie ważne było by byc z nim, niewazne gdzie byle z nim) to ja płaciłam przynajmniej za siebie, często tez za niego, qwiele osob mnie przed nim ostrzegało, nawet jego bliski kolega, a ja nie słuchałam....
a teraz to ja juz nie chce z nim byc, prosiłam tylko by z rozwodem poczekać az skonczy sie sprawa o dzieci bo te sprawy rozpatrywane są szybko, a teraz ta sprawa została przeniesiona do sprawy rozwodowej a rozwody trwaja znacznie dłuzej... |
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 8:15 Temat postu: |
|
|
Brzytwa,
moim błędem jest to, że wycofałam sprawę w prokuraturze, a moi rodzice zeznając prosili prokuratura żeby nie robi krzywdy mężowi, bo nie chce go skrzywdzić i nie chcemy żeby wyrzucili go z policji, chcemy tylko żyć w spokoju. prokurator obiecał załatwić to tak żeby jakto ujał był wilk syty i owca cała", wezwał męża na rozmowe dyscyplinującą i sprawę umorzył z krzywdzącym dla mnie uzasadnieniem. odwołałam się, ale gdy mąż się dowiedział przyszedł prosic mnie i moich rodziców o wycofanie. prawie że padał na kolana i ręce całował, obiecał że wyjedzie i da nam spokój. i zmiękło nam serce i wycofałam zazalenie.
potem rozpoczeła sie sprawa o dzieci, akta z prokuratury poszłu do sądu rodzinnego. nie wiem dlaczego wytoczono jakies postepowanie mezowi na komendzie i mąż znowu zaczął nas dreczyc, potem chcial wracac do nas, nie zgodziłam sie, napisałam skarge do komendanta, trafiłam ona do prkuratury, może jest juz umożona, nie wiem
nie moge poskarzyc sie na prokuratora bo sama wycofałam sprawe, jesli umorzy on te drugą bez przesłuchania mnie to wtedy sie poskarżę, ale dwóch niezaleznych prawników po przeczytaniu tego co było w skardze powiedziało ze to jest do umorzenia więc może nie napisałam tam nic co nadawałoby sie do wszczecia sledztwa
dodatkowo jak rozmawiałam z prokuratorem po umorzeniu i on przekonywał mnie do tego co napisał w uzasadnieniu to sie pobeczałam i teraz jest mi troche głupio kontaktowac sie z nim
dodatkowo mąż w pismach pisanych przez siebie przyznawał sie ze nie był ani dborym ojcem ani mężem i ze teraz za to musi płacić, a i sam wniósł o przebadanie siebie przez psychologa zeby wykazac ze nie jest skłonny do agresji!! i jeszcze wniosł o przesuchanie mojego brata i jego dziewczyny bo niby mogli by powiedziec ze sie dobrze zachowuje. jak oni to usłyszeli to stwierdzili ze on chce zeby oni przed sadem kłamali!!! moj, jeszcze mąż, jest po prostu ... nawet nie wiem jak to ująć
może to jest to drugie dno o które pytasz.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 10:54 Temat postu: |
|
|
a i jeszcze jedno Brzytwa, zwróciłam sie o pomoc do fundacji, obiecano mi znaleźć mądrego prawnika, który zajmnie się wszystkimi sprawami, pisaniem odwołam itd. bo jak zobaczono akta ze wszystkich spraw to stwierdzono ze wszystko było źle prowadzone, tylko uprzedzono mnie że to kosztuje... wiec na razie czekam na odpowiedz w sprawie prawnika
a tak naprawde to ja nie chce nikomu robic krzywdy i ostatecznie konczy sie to tak że to ja jestem krzywdzona , zresztą pewnie znaz powiedzenie "jeśli masz miękkie serce musisz mniec twardy tyłek", zawsze w zyciu zanim cos zrobiłam zastanawiałam się czy kogoś tym nie skrzywdzę, jak napisałam np. skarge na męża do komendanta to potem miałam wyrzuty sumienia że będzie miał problemy w pracy, potem on mi dokopywał, ja sie broniłam i tak w kółko.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Brzytwa
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 235 Skąd: Żandarmeria
|
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 20:15 Temat postu: |
|
|
Z tego, co piszesz nie wynika nadal nic. Pokazuje jedynie Twoje niezdecydowanie. Ośmieszasz się moim zdaniem. Wycofujesz sprawy a potem się dziwisz że nie możesz powtórnie napisać skargi...
Zatrzymaj się proszę i zacznij od początku. Zastanów się czego chcesz i jeżeli nadal twierdzisz że nie chcesz nikomu zrobić krzywdy to daj sobie spokój. Nie wiem. Co to ma być? ON może ci robić krzywdę a Ty co, będziesz się jedynie przyglądać i nic nie robić albo wycofywać to, co już zrobiłaś?
Podtrzymuję w całości to, co napisałem wcześniej. I dziwię się, że na forum jest z urzędu dopuszczalna jedynie jedna wersja pokrzywdzonej. Takim sposobem każdy może pisać co chce. _________________ Przemoc w rodzinie jest przestępstwem.
Każdy ma prawo zapobiec przestępstwu. |
|
Powrót do góry |
|
|
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 23:31 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ...Ośmieszasz się moim zdaniem. Wycofujesz sprawy a potem się dziwisz że nie możesz powtórnie napisać skargi... |
Brzytywa To nie jest takie proste jak się wydaje . Wcale to nie jest ośmieszanie . Proszę przemyśl to chyba nie muszę wyjaśniac dlaczego .
pozdrawiam serdecznie _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Sro Wrz 26, 2007 8:03 Temat postu: |
|
|
Brzytwa nię bedę Ciebie przekonywać do swoich racji bo każdy ma prawo do swojego zdania.
Na tym forum piszą też sprawcy przemocy, to nie tylko strona dla osób pokrzywdzonych
mało zdecydowana zgadza się jestem, bo to wyglada tak, że kiedy on mi dokopuje budzi sie we mnie wola walki, ale gdy przychodzi skruszony i przeprasza miękknie mi serce
dodatkowo on i jego matka uzywali i nadal uzywają argumentów typu "czy dzieci zrozumieja w przyszłosci to ze złozyłam skargę na ich ojca, że oni powiedza co zrobiłam i dopilnują tego zeby sie ode mnie odwróciły itd." by skłonic/zmusic mnie do wycofania skargi, bądz on przychodzi i mówi że jesli wyrzucą go z plicji nie bedzie miał nic do stracenia i mam o tym pamiętać. jak ja takie cos mam rozumiec?!
na moje ostatnie urodziny dostałam od prawie że swojej bratowej kalendarz kupiony w księgarni św. Jacka, we wrzesniu był napis "dobro zwycięża powoli" i w głębi duszy wolałabym wygrac z nim w ten sposób. nie oznacza to jednak, że nadal bede godziła się na agresję z jego strony w stosunku do mnie i dzieci.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 7:48 Temat postu: |
|
|
co zrobić gdy widzenia ojca z dziećmi mają odbywac sie w obecności kuratora a ten przychodzi z nieważną legitymacją? i do ojca-policjanta przychodzi kurator policjant? mówia do siebie po imieniu, kurator przyznaje sie, że dzwonił na komórkę męża, gdy pytam kuratora czy słyszy co mówi mąż do dziecka, on twierdzi że nie, a stoi obok mnie a ja słyszę!!!ja się obawiam ze jego notatka z widzenia bedzie nieobiektywna.
dzwoniłam na policję z pytaniem co zrobic jesli legitymacja kuratora jest nieważna, oni powiedzieli wyprosić a jak nie bedzie chciał wyjsc to oni przyjade i go wyproszą. i przyjechali ale po rozpoznaniu w osobie kuratora kolegi policjanta z jednostki odstąpili od wszystkiego i powiedzieli że przecież nic się nie dzieje!!! co ja mam zrobić? to jest jakis koszmar!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
dynamika Wolontariusz NL
Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 20:49 Temat postu: |
|
|
Moze zacznij nagrywac te spotkania ? Tylko tak, by nikt nie wiedzial.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|