Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czuly punkt sprawcy.
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Pią Lut 22, 2008 12:12    Temat postu: czuly punkt sprawcy. Odpowiedz z cytatem

Ustalilismy juz,ze sprawcy to prawie klony.
znamienna jest ich niezdolosc do uznania swojej winy, zakonczenia konfliktu polubownie, potrzeba przeciagania sprawy, dostarczania kolejnych dowodow, swiadkow, nieumiejetnosc dostzrezenia,ze ich dzialania rujnuja obie strony a cierpia bezposrednio dzieci.

Wyglada,ze u mnie bedzie podobnie.
Prosze- macie juz pewne doswiadczenia s a soba.. czy umiecie sprecyzowac co jest slabym punktem sprawcy w sytuacji konfrontacji przed prawem?
lada dzien mam konfrontacje na policji. Wiem juz ze ukochany nasprowadzal swiadkow, kupe dowodow przeciwko mnie / np ze odebralam list polecony/ .
Znam go, wiem,ze bedzie mial klopot z rozroznieniem co jest karalne a co naganne, co jest z kr a co z kk .
zastanawiam sie jak go podejsc? jak odgadnac ich slaby punkt?
Echnatonie , znasz sprawe, doradz na czym sie oprzec aby wybrac jednorodna linie . Co jest jego najwieksza przewina? czyli punkt z ktorego wynikaly dalsze zachowania przemocowe?
a/ przymus kontroli? b/ te jego tajemnice? c/ zawarcie malzenstwa w sposob oszukanczy / d/ izolacja / w tym izolacja od jego rodziny? lub inne..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Pią Lut 22, 2008 12:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Echnatonie, czy przy konfrontacji jest dopuszczalne zadawanie pytan do pozwanego? czyli czy ja mam prawo zadawac mu pytania?
np: on rzuca oskarzenie ,ze przejelam jego list z banku.
- odpowiedz: dlaczego uwazasz,ze kredyty jednego z malzonkow , dlugi w malzenstwie powinny byc ukryte przed wspomalzonkiem?

Lub : on powie,ze zawrzeszczalam na caly swiat ze jest gejem
odpowiedz: dlaczego skoro latami przedstawiales sie w miescie jako samotny bez rodziny, otaczales sie tajemnicami, nigdy nie dopusciles mnie do swoich znajomych, do rodziny - nie uznales za wlasciwie powiedziec mi,ze jestes kim jestes?
itd
co o tym sadzisz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Meg



Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 245

PostWysłany: Pią Lut 22, 2008 17:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jaką konfrontację, u mnie czegoś takiego nie było?Byłam wzywana ja, potem dzieci, potem on, jego rodzice.Ale każde osobno.I co to za sprawa, czy to Ty jego oskarżasz, czy on Ciebie?.Na czyj wniosek to wszystko?

ICH SŁABYM PUNKTEM w konfrontacji przed prawem (wiem to z ok.20 rozpraw) JEST NASZ SPOKÓJ.

MUSISZ ZACHOWAĆ SPOKÓJ.
Wiem, że to cholernie trudne, ale naprawdę wykonalne.

I prawa nie interesują nasze emocje - TYLKO FAKTY.
Jak zabrałaś list - to odpowiedź - dotyczył wspólnego kredytu - i tyle, nie możesz tam się z nim kłócić.
Jak zawrzeszczałaś.... - to, bo to prawda, i tyle.

Jako swoje oskarżenie możesz podać, że: izolował Cię od swojej rodziny; kłamał, że jest samotny; oszukał przy ślubie.
Ale tylko tak : FAKT...., BO.... i poparcie i nic więcej.

W takich sytuacjach jak nasza bardzo łatwo wyjść na "rozhisteryzowaną babę".Do rzadko którego przedstawiciela tzw.prawa dociera, jak to naprawdę wygląda.To co się u nas dzieje jest dla nich NIEPRAWDOPODOBNE, więc jak puszczą Ci nerwy to będą sądzić, że naprawdę jesteś histeryczką.Ja kiedyś poprosiłam panią prokurator żeby chociaż przez moment ZAŁOŻYŁA, że ja mogę mówić prawdę i żeby zastanowiła się a jakiej sytuacji już teraz ONA, a nie mój mąż mnie stawia.Ale wtedy to też nic nie dało.Dopiero druga założona przeze mnie sprawa skończyła się w Sądzie.
Z tego też widać, że nie należy się poddawać, bo nawet jeśli za pierwszym razem coś pójdzie nie tak, to należy próbować dalej.
Pozdrawiam i trzymaj się.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pią Lut 22, 2008 17:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Toto,

Poczytaj jeden z moich wczesniejszych postow o tym jak radzic sobie ze sprawcami przemocy w zwiazkach, jest to przetlumaczony fragment ksiazki, jest tam kilka rad co do potepowania w sadzie.
Jezeli udaloby Ci sie doprowadzic do tego by spadla jego maska, to on sam sie zblazni. Tak jak napisala Mag - spokuj, opanowanie emocji i bardzo dobre przygotowanie, to najlepsze co mozna zrobic.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Pią Lut 22, 2008 18:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Meg.
Pojecia nie mam , Echnaton tez wygladal na zdziwionego, ale pewnie co kraj t to obyczaj- ponoc w moim miescie przed skierowaniem sprawy do prokuratora odbywa sie konfrontacja ofiary i sprawcy. Tak, to sprawa z 207 , zlozylam skarge na policji. Juz jest po przesluchaniu swiadkow. Wiem jedynie tyle,ze moj ukochany" zasypal policje dowodami i co dzien donosi nowe" ,ze" ma postawiony zarzut" , ' bardzo aktywnie zbiera swiadkow" / cytaty z e slow policjanta.

Dzieki wam ogromne za obecnosc..
poslucham rad. Artykul ponownie przeczytalam.. zasadniczo Dynamiko wpadlam na podobny system .. pytania w ktorych jest zawarta tresc dewuluujacai ujawniajaca inne - tak przy okazji- akty przemocy . Chcialam tu wykorzystac jego patologiczna potrzebe unikania jasnej odpowiedzi. Powinien sie zaplatac, popasc natychmiast w oskarzanie mnie i wszystkich moich znajomych, prof Srode i Niebieska linie jako sprawcow przemocy wobec niego.

Wydaje sie ,ze on poszedl wlasnie w kierunku zrobienia ze mnie sprawcy.
Przypominam ,ze we wrzesniu zlozyl w prokuraturze skarge ze ja znecam sie nad nim. Ale nie poszedl uzupelnic zeznan i sprawe umozyli. Ja dowiedzialam sie o tym przypadkowo,.

Echnatonie: znasz sprawe . Ktory punkt Twoim zdaniem jest najsolidniejszy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agata24



Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 147

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 1:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To, o czym piszesz, wygląda mi na MEDIACJE na Policji. Na grupie mówiono kiedyś o tym. Skoro jest już po przesłuchaniu świadków i wzywają Was razem, to pewnie w celu, by przeprowadzić mediacje. Tj. nie mam pewności, ale na to wygląda. To coś jak mediacje w sądzie, ale na Policji - coś, co by spowodowało,że sprawa zostanie zawieszona, jakoś tak, ale dowiedz się dokładnie.
_________________
Agata
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 1:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Masz rację, ze co kraj to obyczaj. Zasadniczo konfrontacja zmierza do usunięcia sprzeczności pomiędzy zeznaniami np. świadków czy też świadka i oskarżonego czy podejrzanego. Z reguły przeprowadzana jest tylko i wyłącznie wtedy gdy w żaden inny sposób nie można osunąć sprzeczności(pomiędzy złożonymi wcześniej sprzecznymi zeznaniami). Nie można osunąć bo brak np. innych dowodów. Nie wiem co chce udowodnić policjant przeprowadzając konfrontację...ale widocznie ma jakąś koncepcje. Napisałem Ci parę ciekawych uwag na maila, a tutaj mogę jeszcze dodać, ze...

1. nie możesz zadawać pytań podejrzanemu(taki tytuł uzyskał Twój mąż po przedstawieniu mu zarzutówSmile ale po zakończeniu konfrontacji możesz zażądać albo wpisania swoich uwago protokołu konfrontacji albo odrębnego przesłuchania na okoliczność kwestii poruszanych przez podejrzanego...
2. Nie jesteś oskarżona w sprawie i prawnie nie ma żadnego znaczenia, ze np. otworzyłaś list kierowany do męża czy tez robiłaś coś co go niby prowokowało...Ten fakt może mieć znaczenie dla wymiaru kary nie ma natomiast znaczenia do orzekania o winie...
3. spokój opanowanie, pewność...te rady udzielane Ci przez Mag są piękne...i wnoszą wiele do rozwiązania sprawy...
4. jeszcze raz powtórz pkt 3...
Smile
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 8:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. nie możesz zadawać pytań podejrzanemu(taki tytuł uzyskał Twój mšż po przedstawieniu mu zarzutów ale po zakończeniu konfrontacji możesz zażšdać albo wpisania swoich uwago protokołu konfrontacji albo odrębnego przesłuchania na okolicznoœć kwestii poruszanych przez podejrzanego...
2. Nie jesteœ oskarżona w sprawie i prawnie nie ma żadnego znaczenia, ze np. otworzyłaœ list kierowany do męża czy tez robiłaœ coœ co go niby prowokowało...Ten fakt może mieć znaczenie dla wymiaru kary nie ma natomiast znaczenia do orzekania o winie...
3. spokój opanowanie, pewnoœć...te rady udzielane Ci przez Mag sš piękne...i wnoszš wiele do rozwišzania sprawy...
4. jeszcze raz powtórz pkt 3...
Zrozumialam.

Jeszcze w kwestii uwag ktore moge wpisac do protokolu lub odrebnego przesluchania.

Czy jest to zasadne? czy tez mozna tym niepotrzebnie " namieszac" w linii policjamta. Rozwin ten problem.

Zabraklo mi w twojej odpowiedzi czegos o co prosilam
Wypunktuj mi najwazniejsze "winy " Adonisa z punktu oceny plicjanta tj kk
2-3. , tak abym odpowiadajac na pytania mogla subtelnie K O Ł O W A C wokol tych najistotniejszych.

Byc moze dziwi ,ze JA NIE WIEM , ktore przestepstwa J .sa najciezsze.
Ale to tak jest.
D la mnie najciezsze sa te ktore najmocniej mnie zranily- ale te akurat niekoniecznie musza byc karalne.
Musze zrobic swiadoma selekcje w swojej mozgownicy i klarownie oddzielic to co subiektywne od tego co karalne
.

Dalej: jak sie wylgac z tych listow ktore nawysylalam ? Listow demaskujacych cudownego grzecznego J?
Podpowiedzcie cos. Wyslalam je bo musialam. Musiałam zrobic wielkie bum i juz. W innym topiku pisalam,ze ani troche nie jestem dumna z tego wyczynu ale odnioslam efekt zamierzony- ruszylam domino. I zostalam zmuszona do podjecia dzialan, ktore sie dzieja. Czulam,ze potrzebuje kota w mikroweli aby poczuc w sobie ten impuls i sile do dzialania. Tak bylam zmrozona, sparalizowana strachem.

tak sobie mysle, czy on mnie nie oskarzy o naruszenie dobr, znieslawianie ..
.. wszedzie czytam aby o przemocy jesli jest- mowic kazdemu - i nie zbytnio rozumiem jak to sie ma do plotki, obmowy, naruszenia dobr osobistych, znieslawiania..

... a nawiasem.
Czytam, ze nasi przemocowcy w sytuacji zgloszenia przemocy staja sie aniolam i, przepraszaja, obiecuja..
U mnie nic takiego nie ma miejsca.
Ale jest zmiana. 1.. rano mowi dzien dobry i pyta mnie czy jade do lasu,
/ wczesniej : rano patrzyl ponad moja glowa , bez slowa, jak na powietrze,Gdy zapytalam czy zawiezie mnie do lasu - nie odpowiadal pol slowem. Ubieral sie, stawal przy drzwaich irzucal" jedziesz' ? albo wychodzil bez slowa. Cel: nigdy nie moglam przewidziec co zrobi za chwile> Czy rzuci swoje" jedziesz" Czy wyjdzie bez slowa. Moim zadaniem bylo czekac na jego decyzje w pelnym rynsztunku wlasnycm i zwierzynca aby na rzucone " jedziesz ? " natychmiast byc gotowa do wyjscia. Jesli nie bylam gotowa- na bacznosc- wychodzil.

Teraz co dzien sam pyta. I to grzecznie. Ja grzbie sie pomalutku.. a czekaj na mnie.. a co..?

Wczesniej : za swoje leki placilam sama. Jak nie mialam , pozyczalam.
Teraz - wczoraj wzial recepte i sam wykupil leki! sam zaplacil.! Sam z siebie.
I tyle narazie zmian. Dalej odzywa sie z pozycji sily. Ani razu nie podjal proby rozmowy konstruktywnej. Nadal nie daje pieniedzy. Kompletnie nie ma swiadomosci winy.
Trzyma sie mocno. ani przez moment nie okazuje slobosci.
Wracajac wieczorem / nadal przebywa poza domem do srednio 20 stej- tu sie nie zmienilo nic/ i wracajac znow mowi " dzien dobry"
Przechwytuję to" dzien dobry" ze zdziwieniem i rozbawieniem. NIgdy wczesniej tego nie bylo. !
Wczesniej J. przychodzil w humorze. Jego humor natychmiast musial byc udzielony nam , tj synowi i mnie. Humor byl zly., czepliwy, nadšsany / biedny Jacus/ "obrazony' - Jacus primadonna itd zaczepny- Jacus- bydlak , jacus malutki/ kochasz mnie? masz mnie kochac , i łapał mnie za reke - to ma znaczenie, jako ze facet starannie i konsekwetnie unikal dotykania mnie- masz mnie mocno kochac bo ja tego potzrebuje" itd.. To bylo tez nie do przewidzenia . Codzienna zagadka: jakiiego Jacusia zobacze dzis? - jako ze J nigdy nie dzwonil do domu w dzien. , rano znikal by wieczorem wrocic z e swoim teatrum.Nie bylo zadnych ale to zadnych szans porozmawiac z nim normalnie, uzyskac odpowiedz na pytanie. Ustalic jakis plan , wspolny zamiar - na jutro czy za tydzien. Kazdy dzien byl/ jest/ odrebnym teatrem. Tu i teraz.
Nowosc: emancja tych jego humorow jest mniejsza ostatnio- brak widowni. Od stycznia tylko raz wywolal awanture. zglosilam natychmiast na p[olicje. Jesli dostrzegam,ze w nim zaczyna sie dziac to cos. co za chwile wybuchnie- mowie krotko: przestan, bo zadzownie na policje" i hamuje sie.

Z ciekawoscia obserwuje jego zachowanie. / Niestety jeszcze obserwuje/
Rany boskie, to wyglada na jakies psychopatyczne. Ten czlowiek nie czuje. Rozumie ,ze uciekaja mu przepioreczki , ze zbuntowalo mu sie jego stado. I nadal kombinuje jakimi metodami wziac to stado za pysk, oslabic, zmusic do podporzadkowania.
Teraz bardzo wyraznie widac ten" dziwny" rys w osobowosci przemocowca.
Dynamika kiedys napisal ,ze ich inteligencja jest na poziomie drozdza . Jesli buduja- buduja szkielet , konstrukcje -- ale nie potrafia jej zapelnic .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 9:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozumiem, że chodzi Ci o dwie kwestie, które J. ma przeciwko Tobie:
1. listy które pisałaś do znajomych.
2. otwarcie korespondencji nie przeznaczonej dla Ciebie?

I znów będę się powtarzał - Ty nie jesteś w tej sprawie podejrzana, to nie Tobie przedstawiono zarzuty, te 2 sprawy co wyżej mogą być odrębnie rozpatrywane jako przestępstwa ale nie mogą byc rozpatrywane w tej samej sprawie. To Twój adonis jest podejrzany, jemu grozi kara, on musi się bronic. Nie jest obroną wskazanie, ze druga osoba popełniła przestępstw(jeśli to rzeczywiście jest przestępstwo). To nie moze być przedmiotem konfrontacji.

I z drugiej strony odnośnie pkt 1. co prawda rozpowszechnianie oszczerstw, pomówienia jest karalne ale...tylko wtedy gdy nie polegają one na prawdzie! Jeśli pisałaś to co on robił to masz teraz dodatkowy dowód na to, ze to polegało na prawdzie i to nie jest czyn zabroniony przez prawo karne.
W pkt. 2 no...to jest przestępstwo, ale...dotyczy osób obcych, np. gdybym ja czytał Twoja korespondencję to...nie miałbym prawa i byłbym pociągany do odpowiedzialności, ale mąż.....Nie wiem, jeszcze nie zetknąłem sie z takim przypadkiem, jeśli nawet to jest czyn zabroniony to okoliczności - nie działałaś w złej wierze, nie było skutków optuję za tym, że sprawa zostanie umorzona i nie będziesz za to pociągnięta do odpowiedzialności...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Meg



Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 245

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 10:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mój mąż wystąpił z takim oskarżeniem - zniesławienie, czy jakoś tak, ale prokuratura mu to odrzuciła.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 11:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Straszne dzieki. Naprawde poczulam sie spokojniejsza
.Ja nie z tych co robia takie numery jak wypisywanie listow, zagladanie do cudzych kopert, i mam i kaca po tym i ale i mialam obawy czy sie nie narazilam prawnie.
Teraz jestem spokojna, wiem juz jak to wyglada.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 11:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zabraklo mi w twojej odpowiedzi czegos o co prosilam
Wypunktuj mi najwazniejsze "winy " Adonisa z punktu oceny plicjanta tj kk
2-3. , tak abym odpowiadajac na pytania mogla subtelnie K O Ł O W A C wokol tych najistotniejszych.

Byc moze dziwi ,ze JA NIE WIEM , ktore przestepstwa J .sa najciezsze.
Ale to tak jest.
D la mnie najciezsze sa te ktore najmocniej mnie zranily- ale te akurat niekoniecznie musza byc karalne.
Musze zrobic swiadoma selekcje w swojej mozgownicy i klarownie oddzielic to co subiektywne od tego co karalne.
[b]

Dopadl mnie upor,ze musze wszystko co mowie oprzec na zbornym lajtmotivie.
Czyli;

Wypunktuj mi najwazniejsze "winy " Adonisa z punktu oceny plicjanta tj kk
2-3. , tak abym odpowiadajac na pytania mogla subtelnie K O Ł O W A C wokol tych najistotniejszych. "
albo wyprowadzcie mnie z bledu mowiac,ze kazdy punkt oskarzenia jest taks amo wazny i nie ma powodu ich stopniowac.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Meg



Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 245

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 12:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Który punkt jest najważniejszy, to powinnaś wiedzieć na 100%.
Ja też miałam takie uczucie, że to co dla mnie było najważniejsze (emocjonalnie) dla prawa się nie liczyło.
Ale.... nie chce Cię straszyć, może jesteś psychicznie silniejsza ode mnie, ale chcę Cię ostrzec.
Nie nastawiaj się na "subtelne kołowanie", bo możesz się pogubić, to na pewno nie będzie rozmowa towarzyska.Twój mąż ma prawo przyjść z adwokatem, Ty masz adwokata? Ja nie wiem jak wyglądała moja pierwsza rozprawa, nic z niej nie pamiętam.Wiem, że weszłam i podałam personalia, a potem do wyjścia - nic.Adwokat mówi, że odpowiadałam składnie, logicznie i spokojnie, ale ja tego nie pamiętam.
Więc musisz nastawić się na duży stres.
To oni będą próbowali Cię skołować, więc moim zdaniem musisz poukładać w sobie FAKTY i na tym się skupić.
Nie zastanawiaj się, że "jak on powie to, to ja powiem to", bo on może na ten temat nic nie powiedzieć, a powie na taki, który Cię "ustrzeli".
Nie układaj sobie toku rozmowy, bo może być zupełnie inaczej.
Zakoduj sobie tylko suche fakty żebyś sama się nie skołowała i STARAJ się być spokojna.
Pozdr.M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
toto



Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 335

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 14:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy jestem psychicznie silna? to sie okaze. Problemem jest moja przypadlosc- gdy mowie, czytam nawet co napisalam sama o swoim zyciu rosnie mi cisnienie i to wysoko i sila faktu zaczynam sie zle czuc. O tym musze pomyslec i poprosic lekarza aby pomogl mi sie zabezpieczyc.
Jestesmy zasadniczo w tym samym temacie Meg.
Ostrzegasz mnie ze moga mnie skolowac. Skoluja mnie jesli starce precyzje mysli .
Intuicyjnie wlasnie dlatego szukam tego swoistego fundamentu, lajtmotivu ktorym moglabym sie podpierac. , takie balcerowicz musi odejsc. To trudno wytlumaczyc..
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Meg



Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 245

PostWysłany: Sob Lut 23, 2008 15:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiem o co Ci chodzi, ale w tym temacie nie umiem Ci pomóc.
Ja do momentu wejścia na salę starałam się zająć myśli czymś innym b.ważnym - egzaminy syna, coś związanego z pracą..., żeby nie myśleć o tym "co on jeszcze może".A na samej sali - o tym żeby się nie rozkleić Embarassed
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group