 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alex
Dołączył: 11 Wrz 2008 Posty: 4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 13:39 Temat postu: Bezradność... |
|
|
Czuję, że w moim małżeństwie dzieje się coraz gorzej – zazdrość męża o mnie sięga zenitu. Być może to efekt tego, że pochodzimy ze skrajnie różniących się środowisk. Mąż bezpodstawnie wykazuje wyjątkową zazdrość o moje relacje z mężczyznami. Chce wiedzieć, co, kiedy i z kim robię. Zwykłe przyjacielskie gesty uznaje za niemoralne zachowanie lub wręcz za zdradę. Dla spokoju zaczęłam dystansować się do ludzi, przyjęłam pozę osoby niedostępnej, ale cały czas ciąży mi ta zaborczość męża i jego brak zaufania. Mąż podejrzewa mnie, że go oszukuję, że z kimś się spotykam w pracy. Nie pomagają żadne wyjaśnienia! Nie wiem już, co robić. Czy to wytrzymam? Mąż przyjął postawę „jestem, jaki jestem, nie mam zamiaru się zmieniać, a ty żono rób, co chcesz”. Tym samym zrzucił odpowiedzialność za „rozwalenie” (takiego określenia używa) naszej rodziny na mnie. A mnie mimo wszystko trudno podjąć decyzję o odejściu, bo z jednej strony żal mi naszych dzieci, a z drugiej strony nie mam gdzie pójść, ponieważ moja rodzina nie ma warunków żeby mnie przyjąć pod swój dach. Chciałabym jednak też panować nad swoim życiem, ratować siebie i spokój dzieci... Na co mam postawić? Gdzie szukać pomocy??  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 14:40 Temat postu: |
|
|
Myślę, ze to dobre miejsce na przemyślenia, na refleksje, na szukanie inspiracji do dalszej drogi. Poszukaj wśród opowieści, które toczą się tutaj każdego dnia, zobacz co może pasować do Ciebie....Nie wiem czy to jedyna forma przemocy i cyz można cos jeszcze zrobić, Ty wiesz więcej...byc moze o kolejnych próbach udanych lub mniej....może warto skontaktowac się z grupą dla ofiar przemocy? Nikt za Ciebie nie podejmie decyzji ani w jedna ani w druga stronę....
Na forum znajdziesz wiele wskazówek, gdyby zabrakło tej najważniejszej masz możliwość rozmowy, bezpośredniej albo indywidualnej, jeśli z jakiś względów nie możesz mówić o pewnych sprawach.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 14:44 Temat postu: Re: Bezradność... |
|
|
właśnie zrobiłaś pierwszy krok!
trzymaj się sumienia i nie daj się zwariować
na początek poczytaj o asertywności
nie ma sytuacji bez wyjścia, powolutku, uda się przezwyciężyć każdy problem
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Benny
Dołączył: 04 Wrz 2008 Posty: 17
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 14:54 Temat postu: |
|
|
Może zastanów się nad zaproponowaniem jemu (jeżeli już tego nie zrobiłaś) terapii małżeńskiej.
W każdym większym mieście znajduje się chociaż jedna przychodnia gdzie takowe przeprowadzają doświadczony psychologowie.
Najprostsze (tak się wydaje) to wziąć rozwód ALE dzieci na tym najbardziej ucierpią...
Właśnie a jak sprawuje się on jaką ojciec? _________________ Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych nigdy ich nie osiągnie |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex
Dołączył: 11 Wrz 2008 Posty: 4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 14:55 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za życzliwość, dobre słowo...to niezwykle ważne dla mnie.
Postaram się stać bardziej asertywną
Pozdrawiam serdecznie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex
Dołączył: 11 Wrz 2008 Posty: 4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 15:08 Temat postu: |
|
|
Benny terapia..aż strach pomyśleć co by się działo gdybym śmiała coś podobnego zaproponować nie odważę się!
Myślę, że jako ojciec-z mojego punktu widzenia nie spisuje się wcale...i tu przytoczę przykład wypowiedzi mojego 9-letniego synka podczas kiedy mąż wyjechał na kilka dni"Mamo ja chciałbym, żeby tata nie wracał, bo on tylko psuje nam życie".
Cóż ale zawsze to ojciec... |
|
Powrót do góry |
|
 |
MaxiBaby
Dołączył: 11 Sie 2008 Posty: 2
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 16:11 Temat postu: |
|
|
Alex napisał: | przykład wypowiedzi mojego 9-letniego synka podczas kiedy mąż wyjechał na kilka dni"Mamo ja chciałbym, żeby tata nie wracał, bo on tylko psuje nam życie".
Cóż ale zawsze to ojciec... |
Jakoś ciężko dopasować mi takie samodzielne słowa, o psuciu życia, do 9-letniego dziecka. Chyba, że je gdzieś synek usłyszał? |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 16:37 Temat postu: Re: Bezradność... |
|
|
Hej,
Postaw na siebie, i zrob to co uwazasz za stosowne. Czy oprocz zazdrosci maz przejawia takze inne cechy osoby stosujacej przemoc ? Polecam poczytanei ksiazek, ktorych lista jest dostepna na forum.
Nikt nie zadecyduje sa Ciebie, inni moga jedynie oferowac sugestie. Koniec koncow ty bedziesz za wszysto odpowiedzialna.
Jezeli twoj zwiazek to zwiazek z klasyczna przemoca to droga jest jedna - jak najdalej od niego, wtedy jest to najlepsze dla Ciebie dla dziecka oraz takze dla osoby stosujacej przemoc.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 16:41 Temat postu: |
|
|
Mój syn jak widzi ojca w panice rozkłada ramiona zasłaniając mnie swoim ciałem i krzyczy ile ma tylko sił -" nie krzywdź mamy, odejdź" Dziecko ma 7 lat i oczy by patrzeć i uszy by słyszeć a co najważniejsze serce by odczuwać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a na pewno gdzieś tam tego nie usłyszało!!!!!!!!!
Alex poczytaj i znajdź coś dla siebie!!!!
Ewa |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 18:29 Temat postu: |
|
|
Mili Państwo bym był bardzo ostrożny co do terapii małżeńskiej . Piszę na bazie doświadczeń (aby nie pomyślano) . Na początek istnieje możliwośc osobnych wizyt /udziału na terapi bądz wizyt u spychologa .
Terapie małżeńskie czasem przynoszą wiecej szkody niż pożytku . Oczywiście też mogą pomóc co niejednokronie się stało . Lecz przed podjęciem takowej terapii dobrze jest skonsultowac się z psychologiem/terapeutą w tej kwesii .
ps."oj wiele edukacji przed Panami . Lecz widzę duże światło"
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Ostatnio zmieniony przez maras dnia Pią Wrz 12, 2008 23:02, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 21:23 Temat postu: |
|
|
Reprezentuję pogląd, ze wielu spraw powinniśmy uczyć się od dzieci. One portafia być autentyczne, mądre, obserwujące.Gdybyśmy kierowali sie ich myślami, ich zdaniem, pewno nie byłoby tylu nieporozumień, przemocy, czy nawet wojen.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 23:02 Temat postu: |
|
|
dokładnie . Nie inaczej
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 9:55 Temat postu: |
|
|
dzieci widzą i słyszą wiecej niz nam sie wydaje...
a co do terapii małżeńskiej-ja z meżem uczestniczyła, zdołałam go namówić-i co?- po kazdej sesji miałam w domu awanturę, jak to śmiałam miec mu za złe to czy tamto-mąż nawet u psychologa zrobił awanture, że nie bedzie sie stosował do tego co on mu zalecił |
|
Powrót do góry |
|
 |
his
Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 5
|
Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 20:03 Temat postu: |
|
|
MaxiBaby napisał: | Alex napisał: | przykład wypowiedzi mojego 9-letniego synka podczas kiedy mąż wyjechał na kilka dni"Mamo ja chciałbym, żeby tata nie wracał, bo on tylko psuje nam życie".
Cóż ale zawsze to ojciec... |
Jakoś ciężko dopasować mi takie samodzielne słowa, o psuciu życia, do 9-letniego dziecka. Chyba, że je gdzieś synek usłyszał? |
Dzieci to niezrównani obserwatorzy. Zamarłam, gdy mój syn5-letni na pyt czy tęskni za tatą?- mąż nie żyje, odp. nie tęsknię, dobrze, że nie zyje, bo ty mamo teraz nie płaczesz... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agori
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 39 Skąd: Września
|
Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 21:16 Temat postu: |
|
|
Alex, czy Twój mąż także podejrzewa Cię o wielokrotną zdradę? Czy opisuje jakieś sytuacje powiązane z realiami, w których jego zdaniem mogło dojść do zdrady? Czy wmawia Ci sytuacje, nawet irracjonalne, które kompletnie nie miały miejsca? Czy panuje nad swoimi emocjami w takich sytuacjach?
Odpowiedz sobie na te pytania, drugie i trzecie są szczególnie ważne. Jeśli odpowiedzi są twierdzące, to najprawdopodobniej jest to chorobliwa zazdrość, całkowicie uleczalna. Problem polega na tym, że na leczenie mąż sam musiałby wyrazić zgodę. Przymusowej terapii może zostać poddany jedynie w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia Twojego lub Waszych dzieci. Jeśli jest chory, to choroby swojej jest całkowicie nieświadomy.
Proponuję wizytę u psychiatry (ewentualnie psychologa). Opisz bardzo dokładnie wszelkie objawy zazdrości. Z najmniejszymi szczegółami. Pozwoli to na postawienie wstępnej diagnozy i z pewnością uzyskasz też jakąś poradę, jak się zachowywać, bronić i ewentualnie nakłonić męża do leczenia (w przypadku podejrzenia o chorobę).
Schizofrenia paranoidalna, Zespół Objawów Otella. Mój ojciec nigdy nie był leczony. Przez kilkadziesiąt lat, od najwcześniejszego dzieciństwa byłem niemym świadkiem rozgrywającego się między rodzicami dramatu. Jako około dziewięciolatek w obronie matki o mało co nie wybiłem mu oka (sytuacja opisana na moim blogu). Byłem świadkiem zarzutów wynikających z chorych wizji, ciągłych podejrzeń, ucieczek ojca z domu i przemocy fizycznej o podłożu seksualnym na matce.
Ojciec zmarł 10 lat temu, mama 4, ja mam prawie 40 lat i dopiero teraz mam odpowiednią terapię, na której uczę się pokonywać wpajane mi w dzieciństwie i późniejszym życiu nieprawidłowe, chore wzorce zachowań... _________________ Βρισκώ το λόγο να ζω...
Mam powód, by żyć...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|