Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rozwodnik
Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 11 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Sro Wrz 24, 2008 9:51 Temat postu: męcząca zazdrość |
|
|
Witam,
Co prawda jestem juz dwa lata po rozwodzie ale mimo to wciąż nie mogę się pozbierać. Rozwodłem się z żoną po osmiu latach małżeństw które było jednym konfliktem z powodu jej zazdrości. myślałem że po rozwodzie będę mógł odetchnąć i zacząć życie od nowa ale jest problem. Mianowicie boję się nawiązać bliskich relacji z kobietami bo cały czas obawiam się, że znów trafie na osobę która będzie miała problemy z zazdością i z zaakceptowaniem faktu, że żyjemy wśród ludzi, rozmawiamy z nimi, pracujemy z nimi itp.
Poradzcie mi coś |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Wrz 24, 2008 11:00 Temat postu: |
|
|
Wydaje się, że konieczna byłaby wizyta u psychologa i ewentualne wspólne sporządzenie ścieżki wychodzenia z braku zaufania... Chorobliwa zazdrość to tez rodzaj przemocy. Jeśli ze swej strony nie dajemy swemu partnerowi(partnerce) powodów do tego to jest uciążliwe. I jak w Twoim przypadku - prowadzi też do rozpadu rodziny!
Musisz odzyskac wiarę w mądrość innych kobiet _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Wrz 24, 2008 13:04 Temat postu: |
|
|
Echnaton napisał: | Musisz odzyskac wiarę w mądrość innych kobiet |
noo takich jak ja jest więcej
posłuchaj Echnatona, wyrwanie się ze szpon zazdrości partnera czasem nie wystarczy.
warto o swoim strachu porozmawiać z terapeuta lub psychologiem
pozdrawiam cie serdecznie _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
rozwodnik
Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 11 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 8:40 Temat postu: |
|
|
Sam się nad tym zastanawiałem i wydaje się, że pomoc specjalisty mogła by mi się przydać. Tylko, że ja nigdy nie miałem żadnego kontaktu z psychologami. Macie moze pomysł jak szukać DOBREGO terepeuty? Bo psychologów mamy ostatnio urodzaj ale jak wśród nich znaleźć takiego któremu mozna by bez obawa powieżyc własne osobiste problemy? |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 10:20 Temat postu: |
|
|
najlepiej jest szukać po forach, odnośnie zazdrości, wiem ze takie są
najlepsi są i terapeuci, którzy sami sobie nie robią reklamy, tylko ich pacjenci
poszukam takiego forum dla ciebie
może jeszcze uda się jakiś namiar dla Ciebie znaleźć
no i popytam prywatnie  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
rozwodnik
Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 11 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 10:34 Temat postu: |
|
|
Dziękuje. Będę zobowiązany |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 10:39 Temat postu: |
|
|
odpowiedz na PW  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
zwykla_kobieta
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 39 Skąd: okolice Wa-wy
|
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 13:46 Temat postu: Re: męcząca zazdrość |
|
|
rozwodnik napisał: | Witam,
Co prawda jestem juz dwa lata po rozwodzie ale mimo to wciąż nie mogę się pozbierać. Rozwodłem się z żoną po osmiu latach małżeństw które było jednym konfliktem z powodu jej zazdrości. myślałem że po rozwodzie będę mógł odetchnąć i zacząć życie od nowa ale jest problem. Mianowicie boję się nawiązać bliskich relacji z kobietami bo cały czas obawiam się, że znów trafie na osobę która będzie miała problemy z zazdością i z zaakceptowaniem faktu, że żyjemy wśród ludzi, rozmawiamy z nimi, pracujemy z nimi itp.
Poradzcie mi coś |
Witaj w klubie. Mój mąż tak ma. Najlepiej, jakbyśmy żyli na pustynii _________________ Pozdrawiam,
Zwykla_Kobieta |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agori
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 39 Skąd: Września
|
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 16:28 Temat postu: |
|
|
Pierwsza wizyta jest zawsze inna. Psycholog musi dowiedzieć się z czym przychodzimy, czego oczekujemy, ustalić czy jest w stanie nam pomóc. Ale najczęściej zapominamy, że i my mamy prawo popytać. O kompetencje, rodzaj i długość terapii i wszystkie insze sprawy, które pozwolą nam wstępnie ocenić, czy dany terapeuta jest dobry dla naszego przypadku... _________________ Βρισκώ το λόγο να ζω...
Mam powód, by żyć...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
zwykla_kobieta
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 39 Skąd: okolice Wa-wy
|
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 16:44 Temat postu: |
|
|
A na jakiej podstawie możemy wywnioskowac, czy jest dobry dla naszego przypadku? Mamy się zdać na intuicję? Określić to na podstawie własnego samopoczucia po spotkaniu? W dodatku są różne szkoły terapeutyczne- skąd wiadomo co jest dla nas- laików - najlepsze? _________________ Pozdrawiam,
Zwykla_Kobieta |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 20:49 Temat postu: |
|
|
zwykla_kobieta napisał: | Określić to na podstawie własnego samopoczucia po spotkaniu? |
Dokladnie ta odpowiedz jest prawidlowa.
Co wiecej, jezeli po spotkaniu z terapeuta czujemy sie gorzej, to nalezy go zmienic na innego, Szukac tak dlugo az znajdzie sie kogos odpowiedniego. I nie dac sobie wmowic, ze sie przesadza itp.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 22:24 Temat postu: |
|
|
Dobry terapeuta...jest ich wkoło nas pełno ale niektórzy sa lepsi. Ponieważ każdy z nas jest wyjątkowy szukajmy tych najlepszych, bo tylko wtedy terapia i odpowiednie fluidy przyniosą pożądany efekt! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|