Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anka1049
Dołączył: 25 Sie 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 10:50 Temat postu: Jak ratowac moją rodzine? |
|
|
Witam wszystkich Jestem nowa ale czesto czytałam z wielkim współczuciem niekture posty Ale moze zaczne od poczatkuJestem mamą trojki cudownych dzieciaków córka ma 14 lat syn 7 i najmłodsza 19 miesiecy Obecnie przebywam na urlopie wychowawczym Zajmuje sie domem i caly moj wolny czas poswiecam tylko i wyłącznie dzieciom No moze godzinke dopołudnia mam czas na komputer dlatego pisze Moj maz pracuje jako budowlaniec od7 rano do 7 wieczorem przyjedzie to zje obiad i zaczyna sie krytyka ze nic nierobimy a tylko komputer i gadu gadu albo smsy ze my to mamy dobrze a on musi pracowac od rana do wieczora a nam jeszcze zle nic mu niepomozemy i tak od roku moze codziennie A jest tak ze moja corka uczy sie dobrze oprucz tego ma duzo zajec pozalekcyjnych nikt jej niezmusza sama chce i sie z tego cieszy w domu czasem jest wieczorem i wtedy ma czas na nauke i komputer No i wtedy sie zjawia maz i słyszymy oooo tylko komputer po 5 godzin siedzicie Ja sie staram tłumaczyc ze tak niejest ale to nic niedaje A nawet pogarsza sprawe niemam pojecia jak mam postepowac z tym człowiekiem Bardzo go kocham Ale najgorzej chyba było wczoraj Dzieci jak dzieci czasem dochodzi do awantur zwłaszcza ze mają wspulny pokoj Syn uderzył corke w twarz a ona oddała mu w reke Ja zaczełam im tlumaczyc ze tak niewolno Ale było juz zapużno bo wkroczyl moj maz i krzyczał na corke ze rodzice sa od bici ona sie rozpłakała i mowi ze niepozwoli zeby ja bił Wtedy zaczał ja szarpac i wyrzucac za drzwi niewspomne juz jak klą wy sk...Ja stanełam w jej obronie tez mnie wyszarpał i złapał syna i chciał go wyrzucic za drzwi wszyscy płakali szok co sie działo Myslałam ze do dzis mu przejdzie a on mnie rano ironicznie głaszcze po głowie i mowi ze go traktuje jak bu...ze to moja wina ze nieumiem dzieci wychowac ze on jest zero dla nas i nawet go nieprzeprosimy a ja powinnam isc do psychologa bo mam jakis uraz poporodowy chyba Błagam niech mi ktos powie co ja mam teraz zrobic bo nieporadze sobie sama On potrafi byc cudowny ale czasem niewiem co sie dzieje poradzcie mi cos prosze... |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 16:20 Temat postu: Re: Jak ratowac moją rodzine? |
|
|
anka1049 napisał: | On potrafi byc cudowny ale czasem niewiem co sie dzieje poradzcie mi cos prosze... |
To co opisalas, to forma przemocy psychicznej, koniecznie przejcztaj polecane na forum ksiazki i ocen powage swojej sytuacji. To jest powazna sprawa, wiec radze dokladnie poczytac. Najwazniejsze to pamietaj, ze nie jestes wariatka, mimo, ze on sugeruje tobie problemy psychiczne - to jest glowna taktyka sprawcow przemocy.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
olka2008
Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 178
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 21:00 Temat postu: olka2008 |
|
|
Sytuacja łudząco podobna do mojej. Wprowadziłabym tylko niewielkie modyfikacje. Od tego się zaczęło. Skończyło na groźbach z użyciem broni i wyrzuceniu z domu... DYNAMIKA - masz rację. To przemoc psychiczna.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
sabrina
Dołączył: 01 Wrz 2008 Posty: 81
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 21:13 Temat postu: |
|
|
" Myslałam ze do dzis mu przejdzie a on mnie rano ironicznie głaszcze po głowie i mowi ze go traktuje jak bu...ze to moja wina ze nieumiem dzieci wychowac ze on jest zero dla nas i nawet go nieprzeprosimy a ja powinnam isc do psychologa bo mam jakis uraz poporodowy chyba"
.................
to zdanie jest charakterystyczne. Powtarzaja je jak mantre.
Opowisc anki łudzaca podobna do mojej . szykuj sie do wyjscia. Bedzie gorzej Coraz gorzej. |
|
Powrót do góry |
|
 |
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 21:20 Temat postu: |
|
|
sabrina napisał: | "
.................
to zdanie jest charakterystyczne. Powtarzaja je jak mantre.
Opowisc anki łudzaca podobna do mojej . szykuj sie do wyjscia. Bedzie gorzej Coraz gorzej. |
Odejść , zostawic wszystko to chyba nie jest rozwiazanie.Nie szukajmy i nie radźmy takich rozwiazan zbyt pochopnie.Niajpierw jest czas na rozmową .Moze jakas terapia .Rozbić rodzinę jest bardzo łatwo ale posklejać poźniej ja z tych wszystkich rozsypanych kawałków może być nie mozliwe.Przemyśl wszystko dobrze zanim podejmiesz zbyt szybko decyzje nie do odwolania. |
|
Powrót do góry |
|
 |
olka2008
Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 178
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 21:33 Temat postu: olka2008 |
|
|
IWON31 oczywiście masz rację. Jednak jedna osoba niczego nie uratuje. Konieczna jest chęć i zaangażowanie dwóch stron.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 21:39 Temat postu: Re: olka2008 |
|
|
olka2008 napisał: | IWON31 oczywiście masz rację. Jednak jedna osoba niczego nie uratuje. Konieczna jest chęć i zaangażowanie dwóch stron.  |
Oczywiście , ze tak jeden człowiek sam nie zmieni wszystkiego .Jak to się mówi do tanga trzeba dwojga.Jezeli wykorzystamy juz wszystkie mozliwości i nie przyniosą one efektu to nie pozostaje nam nic innego.
Anka 1049 moze spróbuj inaczej wyjedśź z dziećmi na pare dni do rodziny , dajcie sobie czas na przemyslenia moze coś nakloni go do przemyslen.
Słuchaj moze ma problemy w pracy moze potrzebuje rozmowy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
olka2008
Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 178
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 21:49 Temat postu: olka2008 |
|
|
Ma problemy w pracy i wyładowuje swoje emocje na rodzinie? Wybaczcie wszyscy, nie wierzę w to. Też próbowałam szukać usprawiedliwień. Tylko dla sprawcy nie ma usprawiedliwienia. Było coraz gorzej i gorzej. To nie pesymizm. To realizm.
To zupełnie tak jakby usprawiedliwiać gwałciciela. Gwałcił, ale to ona założyła krótką spódniczkę i za głęboki dekolt, więc chciała. Bzdura. |
|
Powrót do góry |
|
 |
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 21:55 Temat postu: |
|
|
Ale przecież nie znasz Anki każdy problem ma inne podłoże .Na próby ratowania rodziny nigdy nie jest zaa późno a z tego co ona pisze i jak nadala tytuł tego wątku chce utrzymac rodzinę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka1970
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 570
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 21:58 Temat postu: Re: olka2008 |
|
|
iwon31 napisał: |
Anka 1049 moze spróbuj inaczej wyjedśź z dziećmi na pare dni do rodziny , dajcie sobie czas na przemyslenia moze coś nakloni go do przemyslen.
Słuchaj moze ma problemy w pracy moze potrzebuje rozmowy. | Ale czy to że np.wyjedzie nie będzie pretekstem aby jeszcze bardziej ją pogrążyć.I czy jak wyjedzie to nie będzie to ulga dla niego? I co wtedy? Całe życie chyba nie będzie mogła mieszkać u rodziny....
Nie wiem czytam was i nie mogę za wami nadążyć |
|
Powrót do góry |
|
 |
olka2008
Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 178
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:01 Temat postu: olka2008 |
|
|
IWON31 a myślisz, że ja nie chciałam, że my wszyscy tu obecni nie chcieliśmy? Skąd w nas wszystkich tyle rozpaczliwych nawołań o pomoc? W innym poście pisałam już, ile ludzkich dusz, tyle różnych sytuacji. Może załóżmy więc nowy temat i niech wpisują się tam Ci, którym się udało? Ilu ich będzie? Podejrzewam, że garstka, znikoma część ogółu zalogowanego na NL. |
|
Powrót do góry |
|
 |
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:05 Temat postu: Re: olka2008 |
|
|
agnieszka1970 napisał: | iwon31 napisał: |
Anka 1049 moze spróbuj inaczej wyjedśź z dziećmi na pare dni do rodziny , dajcie sobie czas na przemyslenia moze coś nakloni go do przemyslen.
Słuchaj moze ma problemy w pracy moze potrzebuje rozmowy. | Ale czy to że np.wyjedzie nie będzie pretekstem aby jeszcze bardziej ją pogrążyć.I czy jak wyjedzie to nie będzie to ulga dla niego? I co wtedy? Całe życie chyba nie będzie mogła mieszkać u rodziny....
Nie wiem czytam was i nie mogę za wami nadążyć |
Witam cie Agnieszko na wstepie.
Podaje tylko mozliwe przykłady ewentualnego porozumienia .Mysle ze nie mozna z gory czuc sie przegrana , z gory oceniac swoja zyciowa sytuacje jako przegrana .
Wiem , ze nieraz nie ma wyjscia bo jezeli czytaliscie mój wątek czy.....?
to wiecie , że ani ja ani moj brat nie znalezlismy wyjscia z naszej sytuacji.
Ale moze Anka jest w bardziej komfortowej sytuacj i wystarczy dac niewiele aby otrzymac "duzo"
PS Agnieszko moze cie zdziwie ale lubie polemiki z toba  |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka1970
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 570
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:12 Temat postu: |
|
|
właśnie może jest w komfortowej sytuacji...
A jeśli nie i posłucha twoich rad,które mogą okazać się tragedia dla niej??
Nie lubię się wtrącać w wasze wątki ale dziwię się czemu tak łatwo dajecie rady nie znając sytuacji.
Jeśli ktoś sobie weźmie te rady do serca to kogo będzie winić za niepowodzenie?
Was!!   |
|
Powrót do góry |
|
 |
awon 31
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 101
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:13 Temat postu: |
|
|
Bardzo łatwo jest za soba zatrzasnąc drzwi , ale nieraz ciężko je z powrotem otworzyć. |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka1970
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 570
|
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 22:18 Temat postu: |
|
|
iwon31 napisał: | Bardzo łatwo jest za soba zatrzasnąc drzwi , ale nieraz ciężko je z powrotem otworzyć. |
no tak masz rację ale powiedz mi rada wyjedzi do rodziny komu może zatrzasnac drzwi?? |
|
Powrót do góry |
|
 |
|