 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewap99
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 26 Skąd: gdzies tam
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 0:10 Temat postu: tak sie zastanawiam gdzie granica |
|
|
Od baaardzooo dlugiego czasu zastanawiam sie gdzie przebiega granica miedzy normalnością a przemocą fizyczną i emocjonalna.Moze nie powinnam nic pisać ale motam sie coraz bardziej w tym wszystkim w 1996 roku wyszłam za mąż za człowieka starszego sporo ode mnie nie bylo lekko mieszkalismy z ciężko chorą osoba w domu ja zajęta w domu po uszy on praca stowarzyszenie sportowe jakoś było powiedziałabym nawet z był to szczęśliwy okres w moim życiu.Problem zaczął sie gdy zaszłam z nim w ciążę niby mówił ze chce dziecka itd...ale ta informacja chyba go przeraziła i zaczął sie mój koszmar ...dał mi jasno do zrozumienia ze nie chce tego dziecka coraz mniej czasu spedzal w domu ja w ciąży i ze śmiertelnie chorą staruszką sama w domu...nie mogłam na niego liczyć sama robiłam wszystko w domu..skończyło sie tym ze moje dziecko urodziło sie za wcześnie...pierwszy werdykt był taki ze dziecko jest głuche i opóźnione umysłowo załamałam sie tu 7 miesiaeczny chory wczesniak tu umierajacy człowiek w domu...nie mialam znikąd wsparacia mąż nawet po kilka dni nie odzywał sie miał do mnie pretensje ze urodziłam za wczesnie ze nieakuratne dziecko..na szczęscie okazało sie ze dziecko jest zdrowe ale mąż od tego czasu mnie unikał nie mogłam z nim nigdzie wyjsc nie mogłam pojechac do klubu bo "przeszkadzam" potem maz trafił na cudowną diete dr kwasniewskiego i zaczął sie horror zabranianie wizyt z dzieckiem u lekarza...2 razy dziecko z tego powodu bylo w szpitalu bo za późno była interwencja do szpitali i przychodni odwoziłam dziecko sama autobusem w wozku nawet jak miało 2 miesiące oczywiscie wina była moja co prawda karmiłam ale nie odzywiałam sie tluszczami tak jak on tego chciał...liczył mi kazdą kromkę chleba...wypominał ze jestem gruba ze jem jak swinia jak dziecko dostawało słodycze od kogos potrafił gosci zwyzywac a dziecko chowało sie ze słodyczami pod stołem...chodzac do sklepu musiałam ustalic co i po co kupuje nie wszystko było mi wolno kupić ze sklepu wracałam z rachunkami w zebach rozliczałam sie do złotówki przez te 8 lat wywalczyłam tyle ze sie nie rozliczam kupuje co potrzebuje ale nadal ie mam na własne potrzeby chodze w podartych ciuchach i butach on dobrze zarabia...dobrze chociaz ze na córke daje pewno mu wstyd bo mała juz do szkoły dalej mi mowi ze jestem gruba i brzydka doszło do tego ze przy nim nie potrafie nic przełknąc nie jemy razem posiłków od 6 lat mieszkamy w osobnych pokojach co jakis czas awantury najczesciej o zawartosc lodówki a raczej o to ze mam chleb kasze czy makaron którego miec nie powinnam boje sie podjac decyzje o odejsciu...czy to juz jest przemoc?a moze jeszcze nie? co ja mam zrobic nie mam juz po prostu sił motam sie coraz bardziej w wigilie za kawalek chudej szynki kupionej na swieta dostałam w twarz...jestem zdruzgotana nie mam siły boje sie odejsc nie mam sil tak zyc dalej...nie mam pojecia co ze soba zrobic moj maz nie pije ...nie pali ...ale co z tego? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 1:09 Temat postu: |
|
|
Przemoc wcale nie musi wynikać z alkoholu! Jeśli zabiera się drugiemu człowiekowi jego prawo do wolności, jeśli nadmiernie kontroluje, jeśli wyzywa, bije w razie sprzeciwu, to jest to przemoc i nie ma żadnego związku z miłością.
Jeśli ktoś kogoś kocha to robi wszystko aby kochaną osobę obdarzyć jak największą ilością ciepłych słów, wzmacniać ją, popierać w każdej sytuacji, zauważać jej piękno bez względu na upływający czas i zmieniającą się rzeczywistość.
Przemoc i miłość nigdy nie chodzą tymi samymi drogami, lecz zdarza się, że mieszkają pod jednym dachem; Ty go kochasz a on stosuje wobec Ciebie przemoc. I tylko tyle Was łączy.
Na początku każdej drogi jest szukanie takiego wyjścia, które zapewni Ci bezpieczeństwo na dziś... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 1:40 Temat postu: Re: tak sie zastanawiam gdzie granica |
|
|
ewap99 napisał: | nie mam sil tak zyc dalej...nie mam pojecia co ze soba zrobic moj maz nie pije ...nie pali ...ale co z tego? |
WItaj,
Dobrze, ze trafilas na to forum, tu znajdziesz informacje, ktore pomoga Ci zorientowac sie w sytuacji. Poczytaj jakas z ksiazek polecanych na forum, lista ksiazek znajduje sie tutaj: http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?t=1013
Granica zaczyna sie tam gdzie skonczyl sie szacunek.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewap99
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 26 Skąd: gdzies tam
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 15:27 Temat postu: |
|
|
Część z tych książek czytałam książka "kobiety które kochają" otworzyła mi oczy na wiele rzeczy dzięki niej zaczęłam zastanawiać sie nad całą sytuacją ..postaram sie poczytać resztę szkoda tylko że nie można z książek przejąć odwagi tego chyba mi najbardziej brakuje poza tzw "świętym spokojem" wczoraj zrobiłam na obiad mizerię no i mi wypomniał śmietanę którą do niej użyłam ...jestem podczłowiekiem  |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 16:30 Temat postu: |
|
|
ewap99 napisał: | .jestem podczłowiekiem  |
Jedynie w jego umysle, ale nie w naszych i mam nadzieje, ze wkrotce takze nie w twoim wlasnym. Pozniej jeszcze postaram sie cos dopisac .
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Sie 25, 2008 20:22 Temat postu: |
|
|
Małżeństwo to nie narzucanie swoich poglądów i sympatii drugiej osobie, wprost przeciwnie, to kształtowanie wspólnych poglądów, myśli, sytuacji z tych, które nauczyli nas rodzice...Kształtowanie domu przypomina trochę budowanie domu...Bierzemy wodę, cement i piasek i z tego budujemy dom. Bierzemy poglądy Twoje, Twego męża i jeszcze to co wynieśliście ze swoich domów rodzinnych i budujecie trwały dom..
Jednocześnie małżeństwo to pozwolenie na wolność, to zaufanie, wspieranie, miłość...Jeśli tego nie ma to widocznie nie w małżeństwie jesteś ale w związku opartym na dominacji...Dominacja tom wstęp do przemocy i koniec małżeństwa... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewap99
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 26 Skąd: gdzies tam
|
Wysłany: Wto Sie 26, 2008 8:25 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Małżeństwo to nie narzucanie swoich poglądów i sympatii drugiej osobie, wprost przeciwnie, to kształtowanie wspólnych poglądów, myśli, sytuacji z tych, które nauczyli nas rodzice... |
Więc chyba tu początek naszych problemów mnie rodzice nie nauczyli niczego...nie znam ich ,mąż dziecko barmanki i alkoholika w pewnym momencie nastoletniego zycia bezdomny...myślałam ze sie da...żyć normalnie ,,,że to nic ...oj jak bardzo sie myliłam....  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Sie 26, 2008 22:27 Temat postu: |
|
|
Nauka przebiega na dwóch płaszczyznach - tej świadomej, w której ktoś nam wtłacza z uporem maniaka pewne treści do naszej głowy, i tej pozaświadomej, kiedy uczymy sie obserwując innych. Tej drugiej nauki nie możemy nigdy zaniedbać, choćby nie wiem jak byśmy tego nie chcieli to uczymy się podświadomie i...czasami efekty tej nauki są znaczniejsze niż tej świadomej! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewap99
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 26 Skąd: gdzies tam
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 7:58 Temat postu: |
|
|
Tylko co sie wynosi w domu jak rodziców nie ma jest przemoc psychiczna i oszukiwanie na każdym kroku całe życie bicie i poniżanie do tego stopnia ze człowiek nauczył sie żyć nie mając własnych potrzeb może dla was to być dziwne ale za dziecka gdyby mi kazano założyc worek po ziemniakach i wyjsc pewno bym tak wyszla z domu co wiecej byłabym przekonana ze tak trzeba... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 13:05 Temat postu: |
|
|
Dziecko bezgranicznie ufa swoim rodzicom i bardzo często podporządkowuje się im całkowicie, bo dla niego stanowią wzorzec i jedyna obronę przed niewiadomym światem.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewap99
Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 26 Skąd: gdzies tam
|
Wysłany: Sro Paź 15, 2008 3:49 Temat postu: |
|
|
A jesli dziecko nie ma rodziców?skad ma brac normy zachowania skad wiedziec jak zyc?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Paź 15, 2008 16:57 Temat postu: |
|
|
To fakt, nie ma odpowiedniej szkoły ani książki uczącej żyć.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
pysia
Dołączył: 12 Wrz 2008 Posty: 323 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 16:21 Temat postu: |
|
|
ewap99 napisał: | A jesli dziecko nie ma rodziców?skad ma brac normy zachowania skad wiedziec jak zyc?  |
w takiej sytuacji można kierować sie miłością.Jesteś swiadomą, mądrą kobietą i nawet nie majac wzoru z domu wiesz że w Twoim układzie z mężem coś jest nie tak.Z książek też wiele się można dowiedzieć, jednak najwięcej o życiu dowiesz sie żyjąc.Często osoby bedące w jakimś związku nie widzą co jest nie tak, wtedy szukają czegoś w czym się można przejżeć jak w zwierciadle (książki,forum,rozmowa z mądrą przyjaciółką).Na początku trzeba sie przebudzić z letargu i poczuć niezgodę na dana sytuację a potem jest czas na nastepny krok.Myślę,że z Twojego listu wynika,że już widzisz co z tym zrobisz i kiedy zależy od Ciebie.To Twój czas i należy do Ciebie.Każdy ma swój czas wejścia na szczyt góry i swoją ścieżkę.Powodzenia i dawaj znac co dalej.Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 19:37 Temat postu: |
|
|
Miłość to tez nie jest odruch bezwarunkowy, nie każdy umie podążać jej śladem. Wydaje się, ze gdybyśmy w życiu kierowali się tylko miłością to nie byłoby kłótni, wojen, głodu... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
pysia
Dołączył: 12 Wrz 2008 Posty: 323 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 20:14 Temat postu: |
|
|
Echnaton napisał: | Miłość to tez nie jest odruch bezwarunkowy, nie każdy umie podążać jej śladem. Wydaje się, ze gdybyśmy w życiu kierowali się tylko miłością to nie byłoby kłótni, wojen, głodu... |
No dobrze to było uproszczenie.Chodziło mi o to,że każdy człowiek ma w sobie kompas i może się do niego odnieść.Poza tym nie żyjemy na bezludnej wyspie(poza tymi którzy na nich żyka)i ciągle zbieramy wiedze o tym czym jest szacunek, miłość, przyjaźń, partnerstwo i na czym polega dobre wychowanie.Mamy prawo ufać swojej intuicji nawet(a może zwłaszcza wtedy)gdy nie mamy wsparcia z domu rodzinnego |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|