 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mersi
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 80 Skąd: Z klatki
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 9:14 Temat postu: ... |
|
|
Dzięki pysiu  _________________ Dopóki walczysz,zwyciężasz... |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes73
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 27
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 12:26 Temat postu: |
|
|
musze przyznac ze caly wczorajszy wieczor rozmyslalam o moim zyciu,mezu
z przerazeniem czytalam opisy zachowan oprawcow,ich przewidywalnosc i chyba caly czas chce sie ludzic ze moj maz nie jest taki,
chociaz musze powiedziec ze juz jakis czas temu,kiedy nie bylam jeszcze na forum,zastanawialam sie ze faktyccznie co jakis czas pojawiaja sie te zle dni,kiedy moj maz ddenerwuje sie z z byle powodu,macha rekami,zaciska zeby kiedy mowi,i krzyczy,caly czas krzyczy.....
i niestety te dni zdarzaja sie coraz czesciej.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
sabrina
Dołączył: 01 Wrz 2008 Posty: 81
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 12:30 Temat postu: |
|
|
z czasem dni miodowe sa coraz krotsze az znikaja calkowicie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes73
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 27
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 12:52 Temat postu: |
|
|
sama nie wiem,jakos to wszystko strasznie brzmi,jak diagnoza lekarska o nieuleczalnej chorobie.....,
ale przeczytalam wczoraj ze im bardziej bede ulegla tym wieksze daje pole popisu dla mojego meza,z drugiej strony,jak bede sie buntowac to tez nie przyniesie to oczekiwanego skutku,i tak w kolko |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes73
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 27
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 12:58 Temat postu: |
|
|
i tak naprawde mysle ze w tym wszystkim musi byc troche mojej winy,pewnie na jakims etapie zabraklo mi konsekwencji ,oznaczenia granic,ale przeciez nie mozna byc z kims z kim trzeba nieustannie walczyc
nawet jakis czas temu,kiedy powiedzialam ze musimy sie rozstac,poprosilam zeby sie wyprowadzil i wierzcie ,b b tego chcialam,ale niestety nastepnego ranka nie bylam juz tego taka pewna i poprosilam zeby zostal,nie zostawial mnie,
no,coz czy to jest normalne????? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 245
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 13:18 Temat postu: |
|
|
Maras gdzieś tu polecał Grocholi "Trzepot skrzydeł" - przeczytaj
Pozdr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes73
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 27
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 13:26 Temat postu: |
|
|
wielkie dzieki,
naprawde zrobie wiele zeby zrozumiec,siebie.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
sabrina
Dołączył: 01 Wrz 2008 Posty: 81
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 14:04 Temat postu: |
|
|
agnes to jest normalne i oczywiste. jestesmy wspołuzaleznione.
Gdyby tak nie było - nie bylybysmy w takim ukladzie. Umialybysmy obronic swoje granice.
naszym problemem jest .. lęk przed samotnoscia.opuszczeniem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes73
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 27
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 14:21 Temat postu: |
|
|
ja rozumiem ze mam prawo czuc sie zdolowana,ale czasami ,gdybym tylko mogla,zostalabym w domu,nie kontaktujac sie z nikim,nic nie robiac....
wybralam sie z tym nawet do lekarza,ale pani doktor jak uslyszala moje obawy,ze to moze depresja,zapytala czy chodze do pracy,jak jej powiedzialam ze tak(no przeciez nikt za mnie rachunkow nie zaplaci) to podsumowala za to na pewno nie depresja,bo ludzie ,ktorzy na nia cierpia po prostu nie wychodza z domu.
Kompletna idiotka!
wiec zmagam sie z tym sama,robiac dobra mine do zlej gry,ale czasami mam ochote zniknac...... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mersi
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 80 Skąd: Z klatki
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 14:30 Temat postu: Sabrino... |
|
|
Nie zawsze tak jest.Współuzależnienie bardzo często nie polega na strachu przed samotnością i opuszczeniem.Ja ze swojej strony niczego bardziej nie pragnę niż tego by pobyć przez jakiś czas samotną.Nie boję się również zmian.Ja za nimi tęsknię.Wiem jak chciałabym żyć w niedalekiej przyszłości,nie boję się nawet tego jak poradziłabym sobie finansowo,chociaż na dzień dzisiejsz jestem całkowicie udupiona kasowo.
Mnie trzyma niesamowite poczucie winy,za to,że przestałam kochać a on wciąż tę swoją miłość deklaruje.Mam też taki dziwny charakter,że zawsze muszę postępować fair,nawet gdy mogłabym się usprawiedliwić.Muszę być w porządku.Nie wiem czemu.Boję się również niesamowicie jednej rzeczy:stalkingu w najgorszym wydaniu.I to ten strach przede wszystkim tak bardzo mnie paraliżuje.Bo jestem zmęczona,chciałabym trochę spokoju...Nie czuję się silna na tyle by podjąć walkę i zaryzykować swoje zdrowie i życie.Niestety... _________________ Dopóki walczysz,zwyciężasz... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 245
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 15:04 Temat postu: Re: Sabrino... |
|
|
Mersi napisał: | Nie czuję się silna na tyle by podjąć walkę i zaryzykować swoje zdrowie i życie.Niestety... |
Jeśli jesteś w przemocowym związku - to zostając w nim - właśnie to ryzykujesz. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Mersi
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 80 Skąd: Z klatki
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 15:19 Temat postu: |
|
|
Wiem.To prawda.
Tylko,że umierając powoli wciąż jeszcze wiesz,że żyjesz i możesz karmić się nadzieją ,że coś się zmieni...
Ja tak bardzo kocham życie,ludzi,świat.Tak bardzo marzę by włożyć kiedyś sukienkę i szpilki,by przetańczyć całą noc,by móc spotykać się z przyjaciółmi.Boże ,tak wiele rzeczy mam jeszcze do zrobienia...
Boję się zaryzykować bo czuję,że polegnę psychicznie.A tak polegam powoli i systematycznie ale jednak wciąż żyję... _________________ Dopóki walczysz,zwyciężasz... |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes73
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 27
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 17:26 Temat postu: |
|
|
tez czasami pragne byc samotna,ale tak naprawde nigdy nie wyobrazalam sobie zycia bez drugiej osoby,
i pewnie ktos moze mi zarzucic ze mam syna i to on powinien dac mi sile i pewnie da,ale tak naprawde to boje sie ze jak zostane sama to nie uloze juz sobie zycia na nowo i bede taka rozgoryczona,porzucona kobieta,ktorej tak naprawde zostaly tylko marzenia |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnes73
Dołączył: 23 Paź 2008 Posty: 27
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 17:35 Temat postu: |
|
|
mersi,
moj maz wogole nie mowi ze koch,raczej w zlosci potrafi powiedziec ze nie chce byc ze mna, a drugi dzien mowi ze chcialby miec ze mna kolejne dziecko,
mowie Ci .....,lepsze niz rolecaster |
|
Powrót do góry |
|
 |
sabrina
Dołączył: 01 Wrz 2008 Posty: 81
|
Wysłany: Sro Paź 29, 2008 17:46 Temat postu: |
|
|
Propozycja drugiego dziecka jest czesto soposbem na zwiekszenie uzaleznienia ofiary od sprawcy.
Z Agnes: obserwuj i sprobuj polapac zaleznosci: kiedy co mowi.
Bo jest ich 2 , prawda?
Zwracaj uwage w jakich sytuacjach pojawia sie jeden a w jakich drugi?
Potrafiszy domyslec sie celu tych zmian. Sa manipulacyjne.
Szukaj kodu . Manipulacje odbywaja sie wg pewnego kodu: czesto bardzo prosciutkiego, tak prostego ze własnie najtrudniej go odkryc.
Jesli uda ci sie zlapac ten kod- zaczniesz go czytac, stanie sie calkiem przewidywalny. Zobaczysz caly system manipulowania Toba i cele jakie chce osiagnac oprawca.
zasada : nie wierz ani jednemu slowu. ani jednej obietnicy zmiany na lepsze.
Wierz ze wszystkie ew grozby jakimi ciebie straszy- to zrobi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|