Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Sro Gru 03, 2008 12:37 Temat postu: |
|
|
Echanton Echnaton skąd w Tobie tyle wiary we mnie:)) |
|
Powrót do góry |
|
 |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Sro Gru 03, 2008 12:46 Temat postu: |
|
|
byłam byłam ........był moment kiedy się wróciłam ale przez przypadek ktos z komisji to zauważył i skutecznie mnie zawrócił...bylo kilka osób zadajacych pytania...rózne pytania .......starałam się być twarda raz tylko nie opanowałam się ale szybko pozbierałam się do kupy i przestałam beczec
co mi powiedzieli:
jedna pani wyglosiła kazanie jak to ja mogłam sobie zycie tak zepsuc, że mam się zastanowic czy potrafie tak zyc dalej i wogóle że jest moja wina że tkwie w tym chorym związku
większośc z nich poporstu nalegała bym wyszła ja z wnioskiem do sądu o znęcanie fizyczne ale przede wszystkim psychiczne poinformowano mnie jednak że musze się zgodzic dobrowolnie dają mi pół roku na zastanowienie sie i podjęcie decyzji konkretnej
Potem jednak po stanowili że po rozmowie z męzem nie będa czekac tylko jak sie upewnia to sami wystapia z urzedu o to
Poinformowali mnie tez że informacja zostanie wysłana do pracy męza oraz bedzie on poddawany badaniom alkomatu na kazdej szychcie i mam wizyty dzielnicowego co 2 tygodnie ale beda jeździc we dwoje
Na poczatek jednak ma być terapia dla nas obu razem
Nie wiem jak to wszystko mam pojąc i jaka ma być kolejnośc
siedziałam tam 1,5 godziny i tak pytali że az mi się ciepło robilo
Dzis czuję ulge że jest po ale troszke boję się o to co będzie |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Gru 03, 2008 23:26 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co o tym myśleć ale...może odezwij się na maila, bo...coś mi to nie do końca się podoba....Jakaś terapia , jakieś wizyty dzielnicowego...czyli działania innych nie Komisji...to trochę zabrzmiało jakby ktoś obiecywał gruszki na wierzbie....
Przypomniał mi się kawał o krowie, która wlazła na wierzbę i chciała zjeść gruszki...tylko gruszek zapomniała _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Czw Gru 04, 2008 0:18 Temat postu: |
|
|
faktycznie zastanawiające są decyzje tej komisji . Jest dużo wątpliwosci i tzw znaków "?" . Pierw mówią tak potem inaczej .
Wrażenie takie czy ta komisja zdaje sobie sprawę z powagi całej sytuacji...
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 10:19 Temat postu: |
|
|
nie wiem co mam powiedziec ...
w komisji siedzial pan pedagog szkolny, pielegniarka szkolna , pani szefowa z opiki społecznej , pani która jest w komisji do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi i potem doszedł dzielnicowy ale inny niż ten którego ja znam.......
Wszystkie osoby ja znam i one mnie znają .
Maż jak był był dodatkowo ksiądz .
Nie wiem jak było i co mu powiedzili ale dziś do pracy nie jechał swoim nowym samochodem ale z kolega ........wczoraj był nawet spokojny zrobił tylko przegląd mojego telefonu zadał kilka pytan o smsy numery itp podsumował że on jest niewinny i że nie ma problemu zadnego ........
Może faktycznie to ja jestem nijaka ,może to ja mam problemy może to ze mna jest nie tak wszystko..... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 11:58 Temat postu: |
|
|
Gigi nie jestes, jestes wspaniałą osobą, robisz wszystko zeby ratowac rodzine, jesten wspaniałą matką, dzielną kobietą...
mnie, po tym długim okresie walk, ktorego konca nie widac, tez ogarnęło poczucie ze on jest w porządku, a to ze mna jest coś nie tak |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 19:04 Temat postu: |
|
|
Oj Gigi po rozmowie z Toba czuję, ze jest w Tobie za mało wiary w swoje siły, w piękno, mądrość, we wsyztsko co robisz i czynisz...Porównywanie niczemu nie służy, a każda sytuacja, któa obniża poczucie Twojej wartości nigdy nie może sie zdarzyć....Chciałbym abys mówiąc ze mną mówiła o sobie tylko w ciepłych barwach... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 21:32 Temat postu: |
|
|
nie potrafie....... |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Gru 05, 2008 23:15 Temat postu: |
|
|
potrafisz . Okazałaś to już niejednokrotnie.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 0:59 Temat postu: |
|
|
Spróbuj od maleńkich kroczków, nawet bardzo maleńkich...Na początek może nie porównuj siebie do innych. Porównania niczemu nie służą, porównując zobaczysz albo kogoś lepszego albo kogoś gorszego, a Ty masz zobaczyć siebie...Popatrz na to co umiesz, zbierz w jednym miejscu wszystkie swoje dobre strony, napisz je na kartce, mów o nich wszystkim swoim znajomym i szczególnie ja chciałbym je usłyszeć. Następnym razem będę słuchał jak mówisz do mnie myśląc o sobie tylko w dobrym tonie...Dopuszczalna jest ściągawka i uprzednie zapisanie wszystkiego na kartce....
 _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
pysia
Dołączył: 12 Wrz 2008 Posty: 323 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 12:13 Temat postu: |
|
|
Gigi31
Tak czasem jest,że człowiek sie zniechęca i słabnie w walce.Warto wtedy przypomnieć sobie o co i dla kogo się walczy, spotkać sie i porozmawiać z kimś kto dobrze o nas mówi i myśli, zrobić coś dla siebie, nawet niedużego(kąpiel z pianką
Gdy się wiele nadziei włoży w czyjes zachowanie lub sytuacje i te nadzieje się nie powiodą to w takiej sytuacji rozczarowanie jest normalnym uczuciem.
To że komisja nie zadziałała tak jak sie spodziewałaś nie zanczy przecież,że już nic nie masz do zrobienia dla siebie i dzieci.Trzeba poruszać się małymi kroczkami naprzód.
pozdrawiam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 12:55 Temat postu: |
|
|
w sobote tj.06.12 mielismy szkolno parafialny kiermasz....i byłoby wspaniale gdyby nie pytania tych ciekawskich ludzi a gdzie mój mąz ....
on siedzial sobie w domciu i popijał piwko a ja ja byłam z dziecmi ........
Niby wspaniale byłam z dziecmi ale jednak czułam się źle ....syn był rozdrazniony wszystko mu przszkadzalo .....Ja zaczynam sobie nie radzic z synem ,wydaje mi sie że popełniam blad ale nie wiem jak wybrnąc z tego ......
OOOO i podeszła do mnie pani przewodnicząca Komisji do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi i zapytała wprost gdzie jest mój mąz !!!!
Powiedziałam że jest w domu a ja jestem z dziecmi ale czułam sie podle ......
Za to mąz dzis nie posłał dzieci do szkoły tylko zabrał ich na zakupy ........kupił aparat cyfrowy ....a ja w sobote byłam w stanie kupić tylko choinke z papieru Nie wiem ale to jakby walka o zdobywanie dzieci ....przekonywanie .......a może zbyt wiele sobie wyobrażam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 13:04 Temat postu: |
|
|
nie Gigi to walka o zdobywanie sojuszników w postaci dzieci,
nie chce Ciebie przekonywac ze powinnas odejsc od meża, ale przeciez Ty praktycznie nie masz męża, a zaraz możesz stracić dzieci...zastanow sie czy w przyszłosci chcesz aby Twoje dzieci zachowywały sie jak Twój mąż, kopiowały jego zachowanie... |
|
Powrót do góry |
|
 |
gigi31
Dołączył: 18 Kwi 2008 Posty: 893
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 10:01 Temat postu: |
|
|
iiii mam nowe wiadomości ,......
Echnaton mówiłes że nie bedzie terapi wspólnej ....
niestety mam wyznaczony termin na 11.12.2008 godz 15 rozmowe z męzem u pani psycholog i juz mam od wczoraj pranie mózgu co mam powiedziec jak powiedziec i wogóle jak się mam zachowywac wraz z wszystkimi groźbami że jak się sprzeciwie to mąż straci prace itp.........
Najgorsze jest to że ja w jego towarzystwie jestem w stanie mówic to co on chce ......
Doszłam do wniosku że tyo się nigdy ni8e skończy.........on i tak zawsze potrafi tak zrobić że ja tancze jak on zagra..... |
|
Powrót do góry |
|
 |
pysia
Dołączył: 12 Wrz 2008 Posty: 323 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 11:51 Temat postu: |
|
|
Gigi31
Bardzo dobrze rozumiem twój strach.Konfrontacja skonfliktowanych stron zawsze jest stresem.Jestem pewna,że Twój maz też sie tym denerwuje(im bardziej udaje,że nic go to nie obchodzi-tym bardziej faktycznie sie tym przejmuje).
Wiesz z tym tańcem to jest tak,że on gra melodię Ty do tej pory tańczyłaś do tej melodi bo nie wiedziałaś co sie dzieje(co on dra) im więcej będziesz rozumieć z jego schematycznych, chorych zachowań-tym większą bedziesz miała kontrolę nad własnym postępowaniem.Czytaj duzo na temat alkoholizmu, przemocy..Jest takie powiedzenie:"do tańca trzeba dwojga, ale wystarczy jedna osoba by zmienić melodię"
pozdrawiam
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|