 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania22211
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 10:07 Temat postu: jak rozwiązać problem przemocy+alkoholizmu w rodzinie? |
|
|
Witam serdecznie. Chciałabym uzyskać informację na temat jakie kroki nalezy poczynić, aby alkoholik podjął leczenie. Otóż mój ,,kochany tatuś" ( jak ja nienawidze tego człowieka!!!!!) pastwi sie nad moją rodziną( w chwili obecnej mieszkają z nim moi bracia- młodszy ma dopiero 13 lat i matka - osoba schorowana, niepełnosprawna) . On co weekend pije dzień w dzień(bo wtedy z pracy wraca) urzdza im awantury, z rękoma skacze do brata. Dwa razy wzywalismy policję, dostał kuratora, ale dalej sobie,,szaleje". Matka boi się ze gdy go zamkną , to sąd odbierze jej syna, więc nic nie robi absolutnie (ten człowiek przed slubem ją bił a ona ciągle z nim była i rodziła mu dzieci, za które też dostawala, bo podobno nie jego były)I tak sobie to trwa . jestem zupełnie bezradna, nie wiem co robić- może ktoś ma podobne doświadczenia , albo wiedzę co należałoby zrobić. proszę bardzo o pomoc |
|
Powrót do góry |
|
 |
Menace
Dołączył: 13 Wrz 2008 Posty: 85 Skąd: miasto inspiracji
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 22:32 Temat postu: |
|
|
Odpowiem Ci smutno ale prawdziwie: choćbyś i na kolanach przeszła całą Polskę to w tym kraju sprawiedliwości nie ma. Wiem z własnego doświadczenia. Za krzywdy ktore on Wam robi nikt Ci nie da zadnej rekompensaty a najgorsze sie zacznie później w psychice. POLSKA!. _________________ Feeling you, fearing you... |
|
Powrót do góry |
|
 |
ania22211
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 22:41 Temat postu: |
|
|
czasem zastanawiam sie , czy nie najlepszym wyjście byłoby odkęcenie gazu gdy on śpi pijany.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Menace
Dołączył: 13 Wrz 2008 Posty: 85 Skąd: miasto inspiracji
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 22:45 Temat postu: |
|
|
Bez przesady, Takie wyjscia sa dla tchórzy moim zdaniem. Znajdz w sobie sile i zobaczysz ze caly swiat bedzie Ci sprzyjal osiagnac co chcesz. Wiadomo, ze bedzie ciezko, ale wlasnie ciezkim wysilkiem sprawisz ze bedziecie mogli odetchnac, nie daj mu za wygraną. I jesli pije to pozwól niech sobie sam wymierzy karę. Kiedys zrozumie co stracil i to bedzie najbardziej bolało _________________ Feeling you, fearing you... |
|
Powrót do góry |
|
 |
ania22211
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 22:58 Temat postu: |
|
|
tak, ale jak znaleźć w sobie siłę, kiedy czuję sie wypalona od środka??, kiedy zycie już stracilo sens, gdy nie wierzę już w sądy i polskie prawo?
wiem ,ze długa droga przede mną- na początek terapie DDA(myśle ze to najlepsze teraz rozwiązanie)
a co do ojca- wiem ze to okrutnie zabrzmi, ale chce zeby cierpiał, żeby wreszcie zrozumiał jakie zgotował nam piekło.
z tym gazem to moze bym zrobiła, ale wiesz- zabijesz gada a siedzisz jak za normalnego;) - ale poważnie to sumienie nigdy by mi na to nie pozwoliło. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Menace
Dołączył: 13 Wrz 2008 Posty: 85 Skąd: miasto inspiracji
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 23:01 Temat postu: |
|
|
jedyne co musisz robic to wzywac policję jaknajczęściej, jeśli trafisz na CZŁOWIEKA to sprawa trafi do prokuratury i znając zycie dostanie wyrok w zawieszeniu (szacunkowo z rok na 3). Jak sytuacja bedzie dalej miala miejsce po wyroku to juz "krótka piłka" - raz i siedzi, więc moze to go czegos nauczy. Tylko zastanow sie czy nie przesadzasz, bo wpakować kogoś do więzienia nie jest trudno, a czasami trzeba przyznac ze czasem sie tu koloryzuje, chociaz czasem zycie pisze na prawde okropne, czarne scenariusze. Wielu osobom udalo sie walczyc z przemocą i wygrali. Wg mnie owa "wygrana" jest potencjalna. Bo gdy juz doczekasz sie sprawiedliwosci, pojawiaja sie pytania "czy dobrze zrobilam", "A moze byla inna droga" "to moj ojciec"...oprocz pytan pojawia sie nieznosny ból duszy, którą leczyc bedziesz najdluzej. A to juz nielada sztuka puścić to wszystko, co złe w niepamięć.. _________________ Feeling you, fearing you... |
|
Powrót do góry |
|
 |
ania22211
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 23:19 Temat postu: |
|
|
Czy nie przesadzam?? ten człowiek odkiedy tylko pamiętam bił i poniżał matkę, biegal po domu z nożem, na naszych oczach wielokrotnie próbował się wieszac, a my klękaliśmy przed nim prosząc aby przestał. poniewieral nami , Teraz owszem, przestał ją bić, choć do brata nadal ręce wyciąga. Ale w dalszym ciągu znęca sie psychicznie nad schorowaną osobą(matka jest chora na SM), dalej niszczy co tylko ma pod ręką, aby wyładować złość rzuca czym popadnie- oststnio nóż poleciał- na szczęście na scianę tylko. sam przepija pieniadze, a potem oskarża o kradzieże , rozlicza matkę co do grosza, że nie wspomnę ze mi i siostrze kazał wyp... z jego domu, teraz tego samego od brata oczekuje.
to nie jest tak, ze chcę go wsadzić do więzienia. Chciąlabym,aby przestał pić i zaczął się leczyc u psychiatry(ma ciężką nerwicę). ale jak tego dokonać, skoro on tewierdzi ze to my jesteśmy chorzy!! Albo nawet niech się zapija- byleby sie nie awanturował. Rodzina ma prawo do spokoju. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ania22211
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 23:29 Temat postu: |
|
|
a i jeszcze jedno- myślałam ze jak już raz policja przyjedzie, to on się przestraszy i będzie spokojniejszy- a skonczyło sie tak że szturchał się z policjantem, az dostał. Powiem szczerze- przykro było patrzeć jak policjant potraktował go pałką Naprawdę, to jest mój ojciec i uczucia jakies są , ale bardzo głęboko schowane. Staram się o tym nie myśleć, bo przeciez on krzywdził nas. wiele razy ja dostalam od niego . I nie mowię tu o jakimś klapsie, ale o normalnym pobiciu- ostatni raz zrobił to jak mialam 18 lat- czemu wiec mam sie nad nim litować. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Menace
Dołączył: 13 Wrz 2008 Posty: 85 Skąd: miasto inspiracji
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 23:38 Temat postu: |
|
|
Aniu, ja nie powiedzialam ze przesadzasz. Ja przezylam w zyciu identyczne pieklo. Czasem niektorym trzeba pomoc na sile, a czasen po prostu rece opadaja i da sie tylko zaciskac zeby. I to jest najgorsze - bezsilnosc..wspolczuje Ci calym sercem, ale powiem Ci tak: ja tez od dziecinstwa mialam pieklo, ale majac 18lat postanowilam ze zrobie wszystko by sie uwolnic. 2lata minely i udalo sie. Wielkim kosztem, ale powoli staje na nogi i zycze Ci tego samego. Nie poddawaj sie i zalamuj rąk, chociaz czasem ciezko zlapac w tym wszystkim oddech.. _________________ Feeling you, fearing you... |
|
Powrót do góry |
|
 |
ania22211
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 23:44 Temat postu: |
|
|
menace- ja sie uwolniłam- nie mieszkam z nim, mam własną rodzinkę-czteroletniego synka i fajnego męża. wyprowadzilam sie po jednej z awantur. Owszem - żyję w gorszych warunkach, ale bynajmniej mam święty spokój, szkoda mi tylko matki i braci- wiem przez co przechodzą. Muszę im jakos pomóc.
A to ze się wyprowadziłam nie zmienia faktu że dalej ojciec ma do mnie jakieś ,,wąty" I wyżywa się na matce. to ona slucha za,,swoje dzieci". |
|
Powrót do góry |
|
 |
Menace
Dołączył: 13 Wrz 2008 Posty: 85 Skąd: miasto inspiracji
|
Wysłany: Sob Gru 06, 2008 23:47 Temat postu: |
|
|
Ciesze sie ze udalo Ci sie zalozyc rodzine w ktorej masz szczescie. Mysle ze skoro Ci sie udalo, to moze kiedys wyciagniesz z tego mame i braci. W koncu starsza siostra to dobry przyklad:) _________________ Feeling you, fearing you... |
|
Powrót do góry |
|
 |
ania22211
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 0:05 Temat postu: |
|
|
może kiedyś sobie z tym poradzę, Najpierw chyba spróbuję terapiiDDA. Może tam ktoś mi podpowie jak na niego wpłynąć. Najgorsze jest to ze nie można z nim normalnie porozmawiać, bo zaraz zaczyna krzyczeć i ubliżać, a następnie rzucać czym popadnie. Nie można z nim spokojnie zamienić nawet jednego zdania ( no chyb aże jest trzeźwy to o pogodzie) . Chociaż ja nie rozmawialam z nim już chyba z 5 lat. Poważnie. tylko dzień dobry, dowidzenia. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 1:25 Temat postu: |
|
|
Najpierw jest tyran, sprawca, kat, dopiero jest następne - ojciec. Nie myśl o nim, że jest Twoim ojcem i szkoda go. Każdy odpowiada za swoje czyny i za swoje działanie, jeśli ktoś jest dobry zasługuje na nasze uznanie, jeśli obdarza nas tylko biciem i przekleństwami - powinien ponieść karę bez względu na koligacje i nasze z nim związki. Jeśli ktoś kto bije i poniewiera nie ponosi kary za to co robi to chwieje się system wartości i życie traci jakikolwiek sens.
DDA? To dobry wstęp, a przy okazji ile razy ojciec wyciaga ręce do brtaa czy poniewiera matke to...wzywaj policję, od zapewnienia bezpieczństwa sa policjanci. I nie słuchaj podpowiedzi w stylu - "to Twój ojciec", każdy kto bije i obraża jest najpierw tyranem. Ojciec to nasz przyjaciel!
Poczytaj także lekturę polecaną na tym forum.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
julka33
Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 22
|
Wysłany: Czw Sty 22, 2009 18:26 Temat postu: |
|
|
Kiedys tu bywalam.Kiedys.Mam meza alkoholika,okropnego,bijacego,znecajacego sie,odeszlam pol roku temu.odeszlam bo znowu mnie pobil,odeszlam bo juz nie mialam sily,odeszlam jak stalam,odeszlam i przegralam.Moj ojciec i matka pili,pili -malo powiedziane,to osoby skrajnie patologiczne,wyszlam za maz za faceta ktory mowil ze rozumie,ze nigdy taki nie bedzie ale klamal.Umial klamac,zamienil moje zycie w pieklo,bicie ,ublizanie ,demolowanie mieszkanie na porzadku dziennym.A ja co,a ja glupia myslalam ze to przeze mnie,milczalam,zbyt dlugo bo ponad 4 lata,bil ,katowal,niszczyl moje rzeczy,niszczyl wszystko co bylo w zasiegu jego reki ale ja ,ja glupia jeszcze przepraszalam.Odeszlam i nic sie nie zmienilo,wciaz sie go boje,wciaz wiem ze jest obok,wicaz czje sie winna,wciaz jestem tylko nikim.Jestem i zawsze bede nikim,alkohol to syf ,niszczy wszystko i ja choc nie pije i mnie zniszczyl.wlasnie skonczylam 34 lata i wcoaz chodze i placze bo nie chce juz zyc,nie chce juz zyc,NIE CHCE JUZ ZYC |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Sty 22, 2009 18:40 Temat postu: |
|
|
julka nie mówi tak....
masz delikatna naturę, nie daj się zniszczyć
masz dla kogo żyć- DLA SIEBIE!!!
ja chcę żebyś chciała żyć, jeszcze raz się podniosła, zakasała rękawy i wzięła się za pracę nad sobą.
po KAŻDEJ walce wracają w końcu siły na kolejną.
jak się ma siłę to wszytko znosić to się ma siłę podnieść i walczyć
julcia....
ściskam cię cieplutko
jestem
chcę żebyś była..... _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|