 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stworek
Dołączył: 05 Gru 2008 Posty: 5
|
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 0:58 Temat postu: Kobieta "KAT" -jak poradzic sobie z przemoca psych |
|
|
Ożeniłem sie z dziwna kobieta, kiedy ja poznalem wydawalo sie ze to jakies zaleknione zwierze ktore gdy tylko sie do niego zblizyc staje sie slupem soli. Niestety okazalo sie po ślubie ze ma dodatkowo neriwce i obsesje i jest psychologiem, Ona zdaje sobie sprawe ze ma obsesje,sama sie okresla jako osbowosc obsesyjno-kompulsywna, z nerwica.
Milosci w tym zwiazku nie zaznalem, bo :" ... Mama mowila ze mezczyzni sa brudni i zli, i ze chca sexu.."" ... kobiety sa męczennicami.." itp stwierdzenia, od poczatku czekalem ze cos sie zmieni, po 3 latach braku jakiejkolwiek pozytywnej emocjonalnosci zaczelem miec dosc, Zona sama zaproponowala ze pojdzie na terapie, trwalo to rok, ale wynik żaden.
Probowalem byc cierpliwy, probowalem ja dowartosciowywac, to nic nie daje, wpada w niekontrolowane amoki zlosci, ubliza i poniza mnie, opowiada nieprawdziwe fakty, czesto naciagane, czasami dziwacznie pokrecone na temat moj i mojej rodziny, wymysla fakty ktore maja świadczyc jaki to jestem nie odpowiedzialny, nieudaczny, itd, czasami sam sie dziwie ze kobieta z wyzszym wyksztalceniem potrafi uzywac slownictwa jak kloszardzi mieszkajacy na dzialkach, tworzy sytuacje w ktorych moze postawic mnie w niezrecznej sytuacji badz wykazac jaki to jestem nie ok, i zły. Ciagle opowiada jak to Mąż tej, i tamtej jest super, a jaki ja jestem do niczego.
Wielokrotnie probowale doprowadzic do jakiegos porozumienia, rozmawialem z nia godzinami, grozilem ze jak nie zacznie pracowac nad swoim zachowaniem to nie chce byc w takim zwiazku, wreszcie sie wyprowadzilem, ...ale wrocilem ze wzgledu na córeczke.
Nie da sie z nia dyskutowac na temat jakiegos faktu,zdarzenia, :...bo ja ciagle ją atakuje.." neurotyczna jest do granic czasem jakiekolwiek slowo potrafi wywolac potok złośliwości i obelg, które jakby zataczaja coraz wieksze koło zahaczajac o moja rodzine, coraz dalsza i dalsza, do wszystkich potrafi miec pretensje, do rodzicow, do siostr bo nie wyszly za maz,nawet do jakichs dalszych ciotek i wujków, i nie sa to pretensje delikatne, tylko stwierdzenia typu, : Twoja Matka to ***, a siostry to utrzymanki,
Nie bylo w ciagu naszego maluzenstwa sytuacji zeby probowala doprowadzic do porozumienia, załagodzic jakakolwiek różnice zdań,czy awanture.
Do tego Teściowie jątrza jak mogą, Teściowa potrafi nakręcac ja zdaniami typu : "Dziecko nie daj sie niszczyc ", Bo jak sobie pozwolisz wejsc na głowe " itp, Teść -Tyran, potrafi ubzdurac sobie co jest wlasnie najlepsze dla nas i bedzie grozil, obrażał Żone i mnie byleby tylko zrobic tak jak mu sie ubzdurało. Dodatkowo oboje maja klucze do naszego mieszkania wiec wchodza sobie kiedy chca, raz wyszedlem nago, to Teśc od tego czasu puka wczesniej. Teściowie sie nienawidza, jedno na drugiego wiecznie nadaje, Teść uczepil sie swojego Syna i nosi za nim kanapki do pracy i zmusza go do swoich decyzji (bo jest chudy i ma 4 dzieci), Tesciowa zyje ciagle naszym malzenstwem, wiszac po kilka godzin dziennie na telefonie, albo potrafi zniszczyc np 1 urodziny naszej córeczki, swoimi stwierdzeniami : jak to ja nic nigdy dobrego nie mowie o żonie " (co akurat nie jest prawda).
Nietolerancja u nas jest ponad miare, gdy raz pomoglem sasiadowi przez godzine, zostalem zarzucony stwierdzeniami , jak to " byle dupek gwizdnie i ja lece, a dla niej czasu nie mam..., " robie to jej kosztem".
Nie wazne jest co zrobie, jaki wysilek podejme, to sie nie liczy , natomiast drobne prace domowe, ktore ona zrobila przedstawia w sposob wyolbrzymiony. Mam wrazenie ze moje prace maja wykladnik ujemny, a jej dodatni. To nic ze pracowalem na zimnie i na wysokosci przez 12 godzin, (taka praca wymaga sprawnosci i wysilku fizycznego, po zejsciu człowiek jest tak zmeczony ze nie jest w stanie ustac na nogach), to dla niej nie ma znaczenia, wtedy robi karczemna awanture ze Ona sie opiekuje dzieckiem przez 5 godzine.
Dodatkowo znajduje sobie co jakis czas powod (osobe) z ktora toczy wojne, najpierw byl to jej brat ktory okrada ja, bo zajał czesc nieruchomosci, ktora ona dostala,potem walka z Ojcem Tyranem, zeby nie przynosil jedzenia w nadmiernej ilosci (typu 4 zgrzewki drzemu z żurawiny -byla obnizka, itp), potem uczepila sie mojej Matki, bo odwiedza nas na kilka minut w niedziele i nie opiekuje sie nasza córka ..... i ciagle, nie ma spokoju.
Co dziwne do obcych jest grzeczna i mila, do mnie potrafi niespotykana mi ilosc jadu i nienawisci godzinami wypluwac, z najdrobniejszych powodów, (np 3 dniowa awantura bo samochod zagotowal wode w upale, albo 3 godzina awantura , bo wrócilem pozniej z pracy, awantura na wczasach z powodu tego ze wyszlismy o 10.00 w gory, a ona mogla byc juz na szlaku od godziny, )
Po tych 6 latach malzenstwa, nie chce mi sie zyc, nienawidze wracac do tego domu, jestem sfrustrowany Żona ktora jest harpaganem, nie zachowuje sie jak kobieta, ani nie wyglada jak kobieta, ciagle mi powtarza ze nie jestem mężczyzna. Ciagle mam wrazenie ze byle drobiazg spowoduje jej nagly wybuch złości, tupania nogami , potoku obelg i złośliwości, złośliwości niekontrolowanych, w których potrafi najgorszych obelg użyc z powodu błachostki.
Staralem sie odizolowac, zamieszkac oddzielnie, jednak nie chcialem zeby nasza córka żyła w rozbitym małżeństwie,dlatego wróciłem, ale to równiez nie jest dobre, bo dziecko ma juz 1,5 roku i rozumie awantury i klotnie.
Co robic ? |
|
Powrót do góry |
|
 |
ania22211
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 8
|
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 1:16 Temat postu: |
|
|
No ja kolego nic nie poradzę, są tu osoby bardziej kompetentne, a ja sama potrzebuję pomocy. Wzruszyl mnie jednak Twój post i mogę powiedzieć tylko jedno- dziecko nie moze patrzeć jak jedno z rodziców znęca sie nad drugim, nie powinno słyszeć wyzwisk, wzajemnych oskarżen itp. dzieci wszystko chłona, strasze bawią sie w dom nasladując nas- dorosłych.
Najdziwniejsze jest to że twoja zona jest psychologiem- wydawałoby się ze samoa dobrze powinna wiedzieć jak rozwiązać wasze problemy, chyb a ze ich nie widzi, albo rani Cie celowo.
Przykre jest to bardzo. |
|
Powrót do góry |
|
 |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 1:30 Temat postu: |
|
|
Wykształcenie nie jest w żadnej mierze pomocne przy problemach emocjonalnych - to moje zdanie..... Zawsze trudniej chyba zobaczyc w sobie problem.... |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 5:26 Temat postu: Re: Kobieta "KAT" -jak poradzic sobie z przemoca p |
|
|
Witaj
Poczytaj polecane na forum ksiazki, doksztalc sie w dziedzinie przemocy psychicznej i emocjonalnej. Nie licz na to, ze ona sie zmieni, ja bym koniecznie nagral kilka scen i kolekcjonowal nagrania. Jakby kiedys doszlo do rozprawy w sadzie, to okaze sie, to Ty jestes tym zlym, ona zrobi niewinna minke i wszystcy jej uwierza, no chyba, ze odlsuchaja co naprawde mowila...
W zwiazku z przmeoca nie mozna zyc, nalezy sie zniego wyzwolic, jako, ze przemocowcy sie nie zmieniaja (chyba, ze w bardzo bardzo rzadkich przypadkach, nie nalezy na to liczyc!) to najlepszym rozwiazaniem dla zwiazku przemocowego jest jego zakonczenie.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 0:54 Temat postu: |
|
|
Witaj
Możesz porozmawiac z żoną i poinformowac/zachęcic do udziału w grupie korekcyno edukacyjnej dla osób stosujących przemoc. W tym celu możesz zoriętowac się w centrum interwencji kryzysowej lub ośrodku pomocy społecznej (posiadają takowe informacje odnośnie funkcjonowania takowej grupy).
Ponadto tak jak wspomniał Dynamika poczytaj o zjawisku przemocy , mechanizmach w nim zachodzących.
póki co na tyle słowem wstępu.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
pysia
Dołączył: 12 Wrz 2008 Posty: 323 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 11:42 Temat postu: |
|
|
stworek
Witaj
Zanim zedecydujesz sie na rozwiazanie tego zwiazku, przygotuj sobie plan.Jak pisałeś próbowałeś już odchodzic a potem wracałeś.Takie działanie nie tylko osłabie Ciebie ale tez wzmacnia Twego kata.
Myślę,że dobrze,że trafiłeś na to forum.Poczytaj o mechanizmach przemocy-nie ulega wątpliwości,że jesteś w zwiazku z przemocą jeśli nie zdecydujesz sie na jakieś konstruktywne działanie to Cię to zniszczy.
Nie kieruj sie schematycznie pojętym dobrem dziecka, w jaki sposób pomagasz dziecku bedąc w tym związku.Szkoda małej bo jeśli nie zabierzesz jej z tego środowiska prawdopodobnie wyrośnie na replike Twojej Zony.
To jakie należy podjać działania, zależy od tego czego chcesz dla siebie i na co jesteś gotowy.
Poszukaj w pobliżu miejsca zamieszkamia specjalisty od pomagania ofiarom przemocy.Najlepiej by był to ktos kto miał pomagał juz męzczyźnie jako ofierze przemocy.
Pozdrawiam i życzę chęci do zmian
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
jkb
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 41 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 19:56 Temat postu: |
|
|
pysia napisał: | Nie kieruj sie schematycznie pojętym dobrem dziecka, w jaki sposób pomagasz dziecku bedąc w tym związku.Szkoda małej bo jeśli nie zabierzesz jej z tego środowiska prawdopodobnie wyrośnie na replike Twojej Zony. |
Jestem w podobnej sytuacji (u mnie dochodzi jeszcze agresja fizyczna - może jestem o krok dalej na tej drodze?).
Ja też trwam i staram się być silny - dla dzieci. Właśnie po to, by nie wyrosły na replikę matki, by miały obok siebie kogoś normalnego.
A prawda jest taka, że gdybym się zdecydował zakończyć to na drodze sądowej, dzieci straciłyby ojca. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. _________________ Przemoc nie ma płci |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 0:47 Temat postu: |
|
|
Czasami można wygrać batalię o dzieci, a ze sprawca przemocy - tym bardziej można! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 11:44 Temat postu: |
|
|
jeśli ojciec jest naprawde taki dobry, zaangazowany w wychowanie dzieci, mający z nimi silną więź, a matka naprawde taka zła, nie dbajaca o dzieci, stosująca przemoc...to wyjdzie to w badaniach w rodk i sąd przyzna opieke ojcu |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 11:54 Temat postu: |
|
|
przepraszam że tak napiszę kilka słów poza tematem lecz warto je często przypominać
Przemoc nie jest zarezerwowana tylko dla mężczyzn czy kobiet.
Mitom i stereotypom mówię stanowcze nie .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
pysia
Dołączył: 12 Wrz 2008 Posty: 323 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 12:03 Temat postu: |
|
|
jkb
Często ofiary przemocy tak boja sie zmian,ze przekonują same siebie,że lepiej trwać w takim zwiazku dla dobra dzieci.Wynika to z zależnosci w jakiej jest ofiara wzgledem osoby stosujacej przemoc:osoba doznajaca przemocy nabiera przekonania,że nie ma wpływu na nic w swoim życiu.Dlatego często mimo,że jest źle, ofiary nie podejmują działania by sie wyzwolić.
Dobro dziecka to właśnie często taka przykrywka.
Przecież w tym zwiazku Ty też jesteś ważny , a trwanie w związku z przemocą strasznie człowieka wypala.Taka osoba prędzej lub później stanie sie wrakiem, moze to nawet doprowadzić do choroby psychicznej.Nie warto.Odejście-odseparowanie sie- jest dla dziecka sygnałem,że nie trzeba sie w życiu zgadzać gdy inni nas krzywdzą i że przemoc to przestępstwo i podlega karze.
Pozdrawiam
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
jkb
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 41 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 21:12 Temat postu: |
|
|
Pysia,
Dziękuję, że pochyliłaś się nade mną.
pysia napisał: | Dobro dziecka to właśnie często taka przykrywka. |
Staram się być tutaj ze sobą całkowicie szczery i uwierz mi - gdyby nie dzieci, dawno bym odszedł. Nie ma tutaj mowy o żadnej zależności od żony, poza tą jedną, polegającą na tym, że wiem, iż ona jest gotowa na wszystko. Dobro dzieci jest dla niej ważne, ale wcale nie najważniejsze. Już teraz ogranicza mi kontakty z dziećmi, gdy chce mnie za coś ukarać. Nie spodziewam się, by w razie ew. mojego odejścia coś się tutaj mogło poprawić.
pysia napisał: | Odejście-odseparowanie sie- jest dla dziecka sygnałem,że nie trzeba sie w życiu zgadzać gdy inni nas krzywdzą i że przemoc to przestępstwo i podlega karze. |
Tylko, że w moim odczuciu to sprawca powinien zostać odseparowany...
Tu dotykamy pewnej różnicy w przemocy wobec mężczyzn i wobec kobiet. Ty widzisz to z perspektywy kobiety, która decyduje: zostać przy kacie, czy wraz z dziećmi odejść, być może ryzykując niedostatek, samotność itp. Mężczyzna ma inny dylemat: zostać wraz z dziećmi przy kacie, czy zostawić je z nim a samemu wieść normalne życie.
Nie wiem, co będzie lepsze dla moich dzieci. Naprawdę, kurczę, nie wiem. _________________ Przemoc nie ma płci |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 21:47 Temat postu: |
|
|
pysia napisał: | jkb
trwanie w związku z przemocą strasznie człowieka wypala.Taka osoba prędzej lub później stanie sie wrakiem, moze to nawet doprowadzić do choroby psychicznej.
 |
Jeśli jesteś psychiatrą to możesz mówić o takich diagnozach a jeśli nie....ograniczajmy się na tym forum do wspierania, motywowania, zachęcania do czytania, o ile nie dysponujemy wiedzą specjalistyczną. Z tego co pisałaś nie jestes specjalistą i wyciąganie takich wniosków może przynieść szkody zamaist spodziewanych korzyści. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
pysia
Dołączył: 12 Wrz 2008 Posty: 323 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sro Gru 10, 2008 11:12 Temat postu: |
|
|
Echnaton
Diagnoza nie polega na tym,że ktoś pisze...że coś MOżE do czegoś doprowadzić...więc nie była to diagnoza
pozdrawiam
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Gru 10, 2008 15:49 Temat postu: |
|
|
Więc jeśli to nie diagnoza a wróżenie z fusów to raczej nadaje się to na fora zajmujące się takimi sprawami. My tutaj jesteśmy po to aby ludzi wspierać, dopingować, a jeśli ktoś nie jest profesjonalista to może co najwyżej wspierać, motywować, zachęcać do skorzystania z profesjonalnej pomocy a nie do stawiania diagnoz. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|