 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Margola
Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 84 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią Gru 08, 2006 19:42 Temat postu: Moim katem jest córka |
|
|
Witam wszystkich użytkowników!
Jestem na tym forum po raz pierwszy. Jednak nie raz i nie dwa płakałam. Zapewne będę płakała jeszcze nie raz. Zaczęło się jakieś 2 lata temu, może troche wcześniej ... Córcia miała wtedy 16 lat. Gdy poznała na czacie rok starszego chłopaka zmieniła się nie do poznania. Nie widziałam w tej znajomości nic złego, gdyż jak sie okazało znałam osobiście rodziców chłopaka, dziadków... Przyzwoita rodzina.... Ale nie znałam chłopaka... Po pół roku ich znajomości córka zaczęła sie zachowywa wulgarnie i bezczelnie wobec mnie. Chłopak tylko jej w tym wtórował. Potrafili zaczą się w mojej obecności zacząc obmacywac, a gdy zwróciłam uwagę o niestosownym zachowaniu usłyszałam, że mogę przecież wyjśc i nie patrzec. Potem było już tylko gorzej. Zaczęły sie wyzwiska i to bardzo wulgarne, początkowo pojedyncze przejawy agresji. Stopniowo była coraz częsciej i barzdiej agresywna. Posunęła się nawet do oskarżenia mnie i męża o przemoc wobec niej. Chłopak dostarczył jej nawet do szpitala wydruk z objawami klinicznymi dziecka maltretowanego. Zaznaczone przez niego fragmenty recytowała psychologowi, socjoterapeucie i psychiatrze, którzy ją konsultowali. Wszyscy uważali, że "recytuje tekst jak dobrze wyuczoną lekcję". Później naprzemiennie groziła mi i biła. Nawet gdy naderwała mi paznokiec i pogryzła mnie szydziła ze mnie, że kto mi uwierzy, że pobiło mnie "dziecko". Dzisiaj córcia ma latek 18 i w domu jest terrorystą i katem. Prowadzi dzień życia kota... tzn. spanie i jedzenie. Przerywnikiem w przypływie dobrego humoru jest oglądanie filmów na DVD i słuchanie muzyki. Jakiekolwiek zwrócenie jej uwagi powoduje napad agresji.
Jestem już kłębkiem nerwów. Jestem niepełnospawna. Córka potrafiła odwiedzic mnie w szpitalu o 21 pod wpływem narkotyków. Wyszłam ze szpitala na własne żądanie... ze wstydu. Od tego czasu minęły 2 miesiące. Czuję się coraz gorzej. Biorę ogromne ilości leków przeciwbólowych. Pomimo to muszę ugotowac obiad, zrobic pranie czy pomyc naczynia albo posprzątac. Córka nie robi totalnie nic i nie widzi w tym nic złego.
Dzisiaj np. jeszcze nie wstała z łóżka, bo jest zmęczona.
A ja..... MAM DOSC!!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
fredaa
Dołączył: 04 Gru 2006 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Gru 08, 2006 21:23 Temat postu: |
|
|
Kazdy przechodzi okres buntu. Ja nie tak dawno, tez w pewien sposob "meczylam" rodzicow. Na szczescie okres ten minal rownie szybko jak sie zaczal. Z tego co przeczytalam wynika, ze przyczyna takiego zachowania corki jest jej chlopak. Czy probowalas sie kontaktowac z jego rodzina? Moze w porozumieniu byloby latwiej zmienic zachowanie nastolatkow.
Czy corka jest ciagle pod opieka psychiatry i terapeuty? Zazywa ona narkotyki. Posylanie jej na siele na odwyk nic nie da, poniewaz wiem (od moich znajomych) ze zerwac z narkotykami po prostu trzeba chciec. Moim zdaniem ostatecznym posunieciem byloby doniesienie na policje, nie boj sie, ze nikt Ci nie uwierzy. Przeciez to Ty jestes ofiara przemocy z jej strony... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margola
Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 84 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią Gru 08, 2006 22:35 Temat postu: |
|
|
Od dwóch lat córka pozostaje pod opieką psychiatry, jednak mówi im co chce i kiedy chce. Gdy lekarz jej podpadnie (czytaj: skrytykuje) zmienia go na nowszy model. Odkąd jest pełnoletnia nie mam wpływu na jej leczenie, ani wglądu w dokumentację medyczną. Tamten chłopak zostawił ją jakiś rok temu. Wcześniej rozmawiałam z jego matką ( moją koleżanką z liceum ), ale ona udawała, że nie ma problemu. Teraz córka bierze leki psychotropowe, zażywa narkotyki (okazjonalnie jak twierdzi) i pije alkohol. Mieszanka wybuchowa.
Kilka razy wyprowadzała się z domu, ale zawsze wracała. Nie mam już siły znosic jej chamstwa, bezczelności i agresji. Najgorsze jest to, ze tracę szacunek do samej siebie.
aaa.. O jej agresji mieli okazję przekonac się już policjanci, których pokopała i pogryzła i kilka innych osób. Dla niej agresja to nic takiego. Oczywiście tylko w jej wydaniu. ONA jest nietykalna pod każdym względem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sob Gru 09, 2006 0:59 Temat postu: |
|
|
Margola odezwałem sie do Ciebie na pw forum . Na chwilę obecną dokonuję rozeznania się w tym temacie . Póki co wstrzymam się w dokonaniu oceny sytuacji .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margola
Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 84 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon Sty 22, 2007 15:50 Temat postu: |
|
|
Zrobiłam pierwszy krok. Po wczorajszym pobiciu zgłosiłam sprawę na policję.
Córcia odważnie zwiała z domu i niewiem gdzie przebywa, więc nie można jej przesłuchac. Czekam co będzie dalej. Jedna połowa mnie mówi, że zrobiłam dobrze, druga twierdzi, że krzywdzę swoje dziecko. W sumie jest to echo słów mojej matki, która wczoraj po lewym sierpowym córki powiedziała: "Jak wezwiesz policję skrzywdzisz tylko swoje dziecko". Z drugiej strony jak nie skończę z tym będę kaleką do końca życia. I to nie tylko fizyczną, ale i psychiczną. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Barbara N
Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 103 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Pią Sty 26, 2007 18:21 Temat postu: |
|
|
Margola!!
Trzymaj sie i nie poddawaj się!
Współczuję Ci bardzo,tym bardziej ,ze znam taka sytuacje z najblizszego mojego otoczenia. Moja siostra ma taką sama sytuacje. Jest w /chyba/ gorszej sytuacji,bo jest sama jak palec. Z mężem sie rozstała dawno temu.WSąd na rozprawie rozwodowej podzielił dzieci. Syn z ojcem,a córka z matka. Dzieci byly jeszcze małe. Wiec niewiele pamiętaja z tych wczesnych dziecięcych lat. Siostra sama wychowała córke bez żadnego wsparcia finansowego i psychicznego. A ta gówniara.o,przepraszam,ma teraz 18 lat,odpłaca jej teraz pięknym za nadobne. Gehenna trwa juz ok.4 lat.Na poczatku byly to pyskowki,jakies tam przekleństwa.A teraz dochodzi do rękoczynów,corka poniza matke,blużni niczym ladacznica.
Siostra śpi w nyży/pokoj bez okna/,bo"mala" rozpanoszyla sie i rzadzi wszystkim i matką jak chce. W domu jest totalny burdel,bo ona nic nie robi,tylko balagani. Nie pierze,nie zmywa,wiec sterty ciuchów w łazience i garów w kuchni walaja sie bez ładu. A co najwazniejsze nie chodzi do szkoly. Prowadzi zycie nocnego marka,bo w nocy ogląda telewizje i slucha muzyki. A do tego śpiwea,ze sluchawkami na uszach. Sama siebie nie slysząc uprzykrza życie innym. Po kolejnym pobiciu i awanturze,siostra wezwala policje,a oni nawet notatki sluzbowej nie sporzadzili. Przyjechali jak do cioci na imieniny i kazali jej sie uspokoić. Kiedy wyszli,ta chlera sie wściekla i zaczęła swoje nerwy i krzepę wyladowywać na matce. dzieje sie to juz sporo czasu,siostra stała sie obojętna,schodzi jej z drogi,nie odzywa sie. Po prostu nie daje sie sprowokować. Ale dokąd mozna tak zyć????Doszlysmy do wniosku,ze zlozymy doniesienie do prokuratury,moze oni cos zaradzą???Odpisz prosze Margola. Mamy ten sam problem,wiec musimy sie wspierać. Moja siostra nie ma internetu,wiec ja będe pisała w jej imieniu. Pozdrawiam. _________________ ........"życie to ciągła walka".......... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Barbara N
Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 103 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Pią Sty 26, 2007 18:28 Temat postu: |
|
|
Margola! Nie sluchaj swoich rodziców. Ich serce boli,bo to wnuczka najukochańsza.U nas tak samo. Dziadkowie tak sie wkurzyli,bo siostra przestala jej gotować i prać,ze zapowiedzieli,ze złoża na nia doniesienie,ze nie dba o dziecko.A dzicko nie przychodzi po 2 dni do domu.Co robi???Mozemy sie tylko domyslać............
A przeciez to dorosla kobieta. I przy tym bardzo wyrosnieta i konkretnej postury. Dziadkowie wożą jej jedzenie,babcia 72 letnia sprzata za nią,a ona i tak ich wypie...... z domu.
Bo nienawidzi wszystkich.Brala przez jakis czas jakies psychotropy,byla na leczeniu szpitalnym,ale z chwila przyjazdu do domu leczenie zostalo zakonczone. A agresja wzrasta. _________________ ........"życie to ciągła walka".......... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Barbara N
Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 103 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Pią Sty 26, 2007 18:31 Temat postu: |
|
|
Maras,jesli masz cos do powiedzenia,to wypowiedz sie, bo tak nagle zamilklas!!!!
Myśle,ze tutaj powinien wypowiedzieć sie dobry psycholog bądz psychiatra.
Maras,jesli to prawda co podalas w swojej stopce,to wyjdz z ukrycia. _________________ ........"życie to ciągła walka".......... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nola
Dołączył: 21 Sty 2007 Posty: 55
|
Wysłany: Pią Sty 26, 2007 20:05 Temat postu: |
|
|
Margola ja uwazam ze dobrze zrobilas , jestem z Tobą!!! tylko to moze Was obie uratowac! ona musi ponosic konsekwencje swoich czynow...inaczej jej i sobie nie pomozesz, trzymaj sie tego i nie sluchaj mamy, niech ja zlapią i zresocjalizują, czy tam nie wiem co...trzymam kciuki za Twoja sile i wytrwalosc... _________________ I suppose I could just walk away
will I disappoint my future
if I stay? |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Sty 26, 2007 23:19 Temat postu: |
|
|
Witaj Barbara N
Nigdzie się ni ukryłem już postaram się odpowiedziec .
Oczywiście , że możesz złożyc pisemne zawiadomienie do Prokuratury
spróbuje Ci pomóc w tej sprawie - napisałem do ciebie na pw tego forum proszę o odpowiedz .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Barbara N
Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 103 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Sob Sty 27, 2007 23:40 Temat postu: Prosze o wiadomość!! |
|
|
Niechcący skasowalam e-maila.
Maras,prosze napisz na mój adres,bo skasowalam wiadomośc od Ciebie.
I nie bardzo pamietam adres.Dziekuję.Pozdrawiam _________________ ........"życie to ciągła walka".......... |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Nie Sty 28, 2007 0:32 Temat postu: |
|
|
oki . wysłałem .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Barbara N
Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 103 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Nie Sty 28, 2007 1:36 Temat postu: Czy wróciła? |
|
|
Margola,czy corka wrocila już do domu??jak potoczyly sie Wasze sprawy??Napisz koniecznie.Czekam. _________________ ........"życie to ciągła walka".......... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margola
Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 84 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw Lut 01, 2007 13:43 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim witam cię Barbaro!
Podobnie jak Twoja siostrzenica ma moja córka ma 18 lat. Jej tryb życia przez ostatnie 3 lata określałam trybem życia kota, czyli.. spanie i jedzenie. Od kota odróżniały ją tylko przerwy na przyjemności i agresję.
Wracając do wątku to córcia nie wróciła jeszcze do domu. Dochodzą mnie tylko jakieś plotki na temat tego co i gdzie robi. Faktem są tylko długi o które dopominaja się znajomi, którzy w czasie nieobecności pożyczali jej pieniądze.
Rozbrajająca jest natomiast postawa policji... Przez 10 dni nie zrobiono dosłownie NIC. Niewiem nawet jak nazywa się prokurator, choć dzisiaj dostałam zawiadomienie, że jakiś nadzoruje sprawę. Mi delikatnie zasugerowano wycofanie oskarżenia ze względu na chorobę psychiczną córki (rok temu stwierdzono ograniczoną poczytalność w stopniu znacznym) i umieszczenie jej sądownie na leczeniu zamkniętym. Ponieważ jednak polskie prawo bije rekordy bezsensu wniosku o takie leczenie nie mogę złożyć, gdyż lekarzowi nie wolno wydać zaświadczenia o stanie zdrowia pacjenta pod jego nieobecność, a bez owego zaświadczenia sąd oddala wniosek. Na dodatek dowiedziałam się z dokumentacji medycznej, że moja córcia ponoć leczy się z powodu "agresji nad rodziną". Istna farsa! Przecież ona tabletek nie bierze! A agresja??? Przecież ONA nigdy nic złego nie zrobiła! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Margola
Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 84 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw Lut 01, 2007 14:17 Temat postu: |
|
|
Pochwaliłam dzień przed zachodem słońca.... Odwiedziła mnie córeczka. Zarządała tylko pieniędzy, mp3 i czegos tam jeszcze. Wysłuchałam potoku słów na swój temat. Najlepsze było gdy zadzwoniłam do prowadzacej sprawę. Usłyszałam, że jeśli córka będzie nadal agresywna mam wezwać pogotowie.
Jeszcze jestem w szoku na skuteczność policji.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|