 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noemi
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 16 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 15:35 Temat postu: |
|
|
Ja tez sie tego boję. Mój mąż bedzie wlaczył o dziecko jak lwica, i obawiam się, że tu też nie będzie łatwo. Mnie martwi to, że ja w tej chwili nie mam nic. Żadnych pieniedzy, wsparcia tu w Warszawie, bo rodzina daleko, a rodzice męża odmówili pomocy. W takiej sytuacji mozna się czuc po prostu przegranym na satrcie, bo on ma pracę, mieszkanie, wsparcie. A ja już ledwo psychicznie wytrzymuję to napiecia w postaci wyrzuci-nie wyrzuci. Najbardziej chciałby zostać z dzieckiem sam i nie widzi w tym nic strasznego. Chce być matką i ojcem jednoczesnie i wychowywać Małą z dziadkami. Każdy kto nie jest z krwi rodziną (nawet żona jak się okzauje) to wróg i obcy. Bardzo to jest trudne. Bezradnośc paraliżuje ręce. |
|
Powrót do góry |
|
 |
zawszeczarna79
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 18
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 15:37 Temat postu: |
|
|
tak, to była pierwsza sprawa. teraz skierowali nas do RODK na badania. mam nadzieje ze jak teraz złoże wniosek o takie zabezpieczenie to szybko je rozpatrzą |
|
Powrót do góry |
|
 |
Noemi
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 16 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 15:40 Temat postu: |
|
|
co to jest RODK? Zupełnie w tym wszystkim raczkuję. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 15:40 Temat postu: |
|
|
dlatego wyprowadz sie jak najszybciej, jak nie do CIK to do rodziców, moze Ciebie bede wspierac, bo z rodizcami tez roznie bywa, ale jesli wiesz ze Tobie pomoga to wracaj do rodziców,
Twoim atutem jest to ze dziecko jest małe, takie małe dziecko bardziej potrzebuje matki niz ojca, za kilka lat biegli w RODK napisza ze dziecko w takim wieku bardziej potrzebuje ojca niz matki, wiec działaj szybko bo teraz masz wieksze szanse niz za pare lat
a jaki on jest w stosunku do dziecka? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Noemi
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 16 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 15:46 Temat postu: |
|
|
Opiekuńczy, ale w stronę nadopiekuńczości. Np. nie pozwala zupełnie na kontakty małej z moimi przyjaciólkami, które tez maja takie dzieciaczki, bo twierdzi, że to dla małej zagrożenie. W ogóle izoluje mnie od bliskich i małą od moich bliskich też. Poza tym ciągle kontroluje to co ja robię, jak się opiekuje małą, mówi mi co mam robić. Ponieważ on głownie pracuje w domu więc ma dużo czasu i to polega na "łażeniu" za mną. Nie ma do mnie jako do matki zupełnie zaufania, ufa tylko sobie i swoim rodzicom. A ja jestem zupełnie normalną matką i bardzo mi ta jegonieufność utrudnia bycie z małą. Mam wrażenie, że pracuję u niego jako opiekunka do dziecka. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 15:49 Temat postu: |
|
|
zawszeczarna-mysle ze rozpatrzyli na rozprawe bo to była pierwsza rozprawa
RODK-rodzinny ośrodek diagnostyczno-konsultacyjny- gdy są spory o kontakty z dziecmi i opieke sąd tam wszystkich kieruje, ale są to ośrodki bardzo proojcowskie, wsytarczy ze ojciec powie ze chce kontaktów, popłacze sie, powie jak bardzo kocha dzieci, to panie w takich osrodkach napiszą opinie na jego korzyść, bez względu na to co powie matka albo jaki jest materiał dowodowy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Noemi
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 16 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 15:50 Temat postu: |
|
|
Czuję się jak w obcym domu, jakby dziecko było tylko jego. Ubezwłasnowalnia mnie zakazami co mi wolno a czego nie wolno mi robić z dzieckiem, a do tego jest bardzo czujny. Muszę mu sie tłumaczyć z każdego płaczu małej, jakbym robiła jej krzywdę. Jak na mężczyznę jest bardzo zaangazowany w relację z dzieckiem, aż do tego stopnia, że chciałby być z nią tylko sam. To jest wg mnie dosyć niebezpieczne. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 15:55 Temat postu: |
|
|
Noemi-taka postawa jest bardzo niebezpieczna, on bedzie dążył do "przywlaszczenia" dziecka, dziecko ma prawo do kontaktów z Twoją rodziną, a nie tylko z jego, zareaguj na to, wyjedz na toche do swojej rodziny zeby dziecko tez z nimi sie zżyło bo to w sądzie jest waże z kim jest dziecko związane, jeśli bedzie bardziej z nim i jego rodziną to jest duża szansa że on kiedys przejmnie opiekę nad dzieckiem, dbaj o kontakty dziecka z Tobą i Twoją rodzina |
|
Powrót do góry |
|
 |
Noemi
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 16 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 16:02 Temat postu: |
|
|
Nie ma takiej możliwości. Nie pozwolił mi na wyjazd z Małą z dzieckiem na ferie do mamy. Zabronił. Dzwoniłam na niebieską linie, poradzili policję...odpuściłam. Nie chciałam się "bić" o dziecko. Pamietam z jaką siłą wyrwał mi latem Małą z rąk, bo mu się nie podobał wózek, który kupiłam, i on nie życzył sobie, żebym ją tym wózekim ją woziła. Wyrwał ją przy mojej siostrze i zaniósł do domu. U mnie niestety w grę wchodzi tylko ucieczka.
Maga, bardzo cenne są dla mnie twoje uwagi i wskazówki. Jak z tym siedzę sama to nie mogę się w tym pozbierać. Odpuszczam i to tak trwa od urodzenia...ból...otepienie...cisza....ból otepienie...cisza...ale to nic nie zmienia. Musiałabym "znikną", tzn. przestać "istnieć", nie mieć przyjaciół, rodziny i robić tylko to, co on chce, żeby tu się dało żyć, a ja jestem żywą kobietą a nie martwą. Poraża mnie to wszytsko. A najbardziej to, że do teraz nie wierzę, że to się stało, że facet tak się maskował. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 16:18 Temat postu: |
|
|
nie możesz pozwolic na takie traktowanie siebie przy dziecku, bo dziecko nabierze złych wzorców, bedzie potem traktowało Ciebie tak samo jak on traktuje, i nawet jesli Ciebie nie wyrzuci, to będziesz dla nich potem popychadłem
ja juz mam pewne doświadczenie w sprawach sądowych, więc jeśli masz pytania to pytaj |
|
Powrót do góry |
|
 |
Noemi
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 16 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 16:34 Temat postu: |
|
|
Maga, co powinnam robić a czego nie robić w sądzie, żeby to wszystko się zakonczyło w miarę sprawnie. Na pewno będzie walka o dziecko. Wiele bym dała, żeby on odpuscił, ale bedzie walczył dla samej walki. Na co uważać przede wszytskim jak się wnosi pozew o rozwód? i potem. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 16:43 Temat postu: |
|
|
ponieważ macie dziecko to najlepiej by było gdyby rozwód był z jego całkowitej winy-jestes w stanie mu te wine udowodnić?
dowodem moze byc np. notatka z interwencji policji (koniecznie zapamietaj date interwencji zeby pozniej wystapic w sądzie o notatkę z niej), nagrywasz jak Ciebie wyrzuca?-jesli nie zorganizuuj dyktafon i zacznij nagywać, masz jakis swiadków np. siostra ktora widziała wydarzenie z wózkiem...postaraj sie o świadków najlepiej spoza rodziny, sąsiedzi coś widzą...bił Ciebie, masz obdukcje?
zastanów sie czy jestes w stanie udowodnic wine?
rozwód z orzeczeniem winy to walka , badzo dluga, czy to wytrzymasz?
i pamiętaj to co pisałam o przyznaniu opieki nad dzieckiem |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 16:59 Temat postu: |
|
|
Ja też nie mam zbyt wielu dobrych doświadczeń z sądem rozwodowym... (sędziną).
Sprawa była 26 stycznia (czwarta, pierwsza w marcu), postanowienie o kontaktach było bardzo ogólne (co drugi weekend od godz. do godz.) i nic więcej; Więc oczywiście problem, bo o tej godzinie on musi odebrać czy może?
Chciałam, żeby raz odebrał dziecko 2,5 godziny później, bo były urodziny kolegi z przedszkola (impreza miała trwać do ok. 18.30). On miał prawo do kontaktów od 16.00. Nie zgodził się. Nie zgodził się również na to, żeby sam z synem na te urodziny pjechał (nie będzie się włóczyć po obcych ludziach, pewnie już ich nastawiłam przeciwko niemu i poza tym sypiam z niomi regularnie - nie dopowiedział tylko, czy razem czy z każdym z osobna);
Więc syn nie poszedł na te urodziny, bo tatuś zażądał odbioru o ghodzinie postanowionej przez sąd, oskarżył o utrudnianie kontaktów, nawyzywał mnie przy tym itd. A potem po niego nie przyjechał?
Próbowałam się z nim umówić z około miesięcznym wyprzedzeniem, żeby wziął w innym tygodnu, wcześniej lub kolejnym - bo są urodziny chrzestnego (mojego brata), połączone z oficjalnymi zaręczynami... Nie zgodził się, odmówił synkowi udziału w ważnym rodzinnym wydarzeniu, i to bliskiej dla niego osoby...
Wnioslam o doprecyzowanie postanowienia, z uwagi na niemożliwość porozumienia w takich sytuacjach albo ustanowienia kuratora.
Sędzina wręcz mnie wyśmiała. "Czy Pani sobie wyobraża, że sąd będzie regulował każdą minutę życia dziecka? "
Do RODK sprawy nie skierował, bo przecież powód wyraża gotosć porozumienia co do kontaktów, nie widzi takiej potrzeby.
Kolejna - 5 rozprawa - została wyznaczona na wrzesień.
Ręce opadają. _________________ Nie toleruję tylko nietolerancji... |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 17:12 Temat postu: |
|
|
Noemi
Myślę, że lepiej uciekaj do jakiegoś ośrodka, w W-wie, ja dla siebie wcześniej zlokalizowałam ośrodek "DOM" - na walecznych
Ja po swoich doświadczeniach z sądami, policją, prokuraturą razczej - teraz właśnie tak bym zrobiła. I uciekałabym z dzieckiem do jakiegoś oośrodka
Uciekając do rodziców, oskarży Cię o zabranie syna, nie dość, że osłabi to Cię psychicznie, nieprzyjemności będa mieli też rodzice. Nie ma też pewności, że sąd przychyli się do teorii uprowadzenia dziecka przez zła mamę od kochającego tatusia. Nie ryzykowałabym.
Uciekaj gdzieś, - na pewno nie do rodziny. gdzie nie będzie mógł Cie namierzyć. Właściwie to zawsze mógł, ale u rodziny znajdzie Cię bez żadnego wysiłku.
W ośrodku dla kobiet będziesz po prostu pod lepszą ochroną (psychologiczną i prawną przede wszystkim); _________________ Nie toleruję tylko nietolerancji... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 18:10 Temat postu: |
|
|
Twój mąz ma takie same prawo do dizecka co Ty. To nei jest tak, ze ywjeżdząsz do swojej rodziny z dzieckiem a mąz przyjeżdża z policja i zabieraja ci dziecko! Złe doświadczenia ze swoich spraw starajcie się nie przenosic na cały wymiar sprawiedliwości a wnioski formułować tylko do swojej sprawy. To co zdarzyło sie wam jest jednostkowe, w innych sprawch wcale nie musi tak być.
Zadbaj o swoje bezpieczeństwo, to na początek anwjażniejsze. A potem poszukaj bezpiecznego schronienia dla siebie id ziecka. I na koniec zadbaj o pozostałe sprawy. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|