 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 13:18 Temat postu: |
|
|
w konflikcie o dziecko mamy 3 strony:
1. MAMA
2. TATA
3. DZIECKO
Każda z tych stron ma swoje własne interesy , oczekiwania i potrzeby
Ale tylko 1 i 2 mogą decydować o ich zaspokajaniu;
Czyli, tak samo mamy 3 różne interesy:
1. INTERES MAMY
2. INTERES TATY
3. INTERES DZIECKA
MAMA - dba o interes swój i interes dziecka
TATA - dba o interes swój i interes dziecka
DZIECKO - ma tylko rodziców, zeby dbali o interes dziecka
Tam gdzie MAMA I TATA są względem siebie równi, szanują się itp. - kompromis jest moim zdaniem kwestią czasu.
Natomiast tam gdzie występuje przemoc na lini MAMA - TATA, tzn. jedna ze stron bezwzględnie podporządkowuje wszystkich interesy swoim własnym - kompromis jest moim z założenia niemożliwy.
Dogadać się można, wypracować sposób zadowalający obie strony, też można, ale tylko w warankach równowagi i szacunku.
W sytuacji przemocy nie ma równowagi i szacunku!
Z założenia np. mediatorzy nie mediują w sytuacjach przemocowych - bo tam z góry jedna strona (sprawca, ktokolwiek by to był) nie jest nastawiona na szukanie rozwiązań dobrych dla wszystkich stron "układu", ale tylko na swój partykularny interes.
Ba! po wielokroć sprawca przemocy swój iinteres definiuje z założenia w opozycji do interesu pozostałych stron.
Jak ktoś mi mówi, że mam dogadać się z mężem, to krew mnie zalewa.
I pytam: ale jak ja mam to zrobić?
Ja chciałasm się dogadać; jeśli nie umiem, chciałam się nauczyć.
On tylko deklaruje wolę porozumienia i pozoruje postawę kompromisową, bo każde kolejne działania wręcz przeczą tym deklaracjom.
A ja znowu wychodzę na idiotkę, która dała się omamić czczym obietnicom.
I teraz już nie chcę się dogadać. Bo nie wierzę już, w dobrą wolę drugiej strony. Bo w końcu straciłam nadzieję, że on się zmieni.
Bo tu nie ma mowy o kompromisach. Tu jest co najwyżej podporządkowanie się dyktatowi sprawcy. I nie ma innej opcji.
Na tym właśnie polega moim zdaniem największa tragedia dziecka rodziców, spośród których jedno stosuje przemoc wobec drugiego.
Bo uczy się skuteczności dyktatu, bo widzi, że współpraca się nie opłaca i nie przynosi efektów. A rady w stylu "dogadajcie się dla dobra dziecka" tylko pogłębiają uczucie niemocy u "ofiary" i władzy nad nią u sprawcy przemocy. Bo to ofiara nie umie postawić swoich granic. A on przecież jasno zdefiniował swoje stanowisko: ma być tak jak on chce i już!
A przecież w "asertywnej" komunikacji nie chodzi o nic więcej, jak tylko jasne stawianie granic . _________________ Nie toleruję tylko nietolerancji... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 16:21 Temat postu: |
|
|
Z tego też powodu mediacja w związku, w którym jest przemoc z góry jest skazana na niepowodzenie dopóki nie nauczymy stron właściwej komunikacji na odrębnych terapiach.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|