 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martita
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 4
|
Wysłany: Pon Lut 16, 2009 14:13 Temat postu: czy to juz cos zlego? |
|
|
Bardzo się ciesze, że znalazlam to forum, poczytałam trochę i mam nadzieję, że spojrzycie obiektywnie na moją sytuację i coś poradzicie. Czuję się kompletnie zagubiona, bo nie wiem czy to ja czepiam się bzdur, czy mój partner zachowuje się nie w porządku.
Jesteśmy razem pół roku, zostawiłam dla niego faceta, z którym byłam parę lat i w związku z tym zostało nam sporo wspólnych spraw - konta bankowe, kredyt na mieszkanie itp. Moj nowy facet od początku jest strasznie zazdrosny o byłego. Kazał mi wykasować wszystkie zdjęcia, wyrzucić prezenty od niego, spalić pamietniki w których opisywałam moje byłe związki. Odmówiłam i sam to zrobił podczas kłotni. Od razu zapowiedzial, że nie będę chodzić bez niego na imprezy z innymi facetami i twierdził zawsze, że to przez to rozpadł się mój poprzedni związek, bo się nie pilnowaliśmy i poznałam kogoś nowego.
W miarę upływu czasu załatwiałam sprawy z byłym, ale zostało mieszkanie i kredyt - to się ciągnie do dziś. Mój partner cały czas naciska zebym napisała byłemu, ze jest debilem, nieudacznikiem itp. bo nie potrafi zdobyć pieniędzy. Mówi, że lepiej by się poczuł, gdybym ciągle krytykowała byłego w bardzo niemiły sposób, ale to nie jest w moim stylu i tego nie robię. Robi mi awantury podczas których pije, przeklina i niszczy różne przedmioty (mnie nie uderzył nigdy). Potem przeprasza i mówi, że załuje. Zawsze tłumaczy, że to wszystko jest spowodowane obecnością byłego w naszym życiu, że go krzywdzę i ze bardzo cierpi, a ja nic z tym nie robię.
Oprócz tego potrafi mieć pretensje o takie rzeczy, że siedzę pół godziny dłużej w pracy, potrafi napisac do swojej byłej dziewczyny jakieś niemiłe rzeczy a potem przepraszać ją, bo to ja mu kazałam, wyrzuca mi moich nieistniejących byłych (np. kolegów na naszej klasie), sprawdza mojego maila, liczy ile czasu wracam z pracy. Ale pomiędzy takimi zachowaniami jest normalnym czułym, kochającym facetem.
Wiem że w porównaniu do tego co przeżyly inne osoby na tym forum ja nie mam właściwie problemu… Ale chodzi mi o to, czy u niego to może się pogłębić, rozwinąć? Czy ma rację i po prostu o niego nie dbam wystarczająco? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Lut 16, 2009 19:16 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak Ci odpowiedzeć bo...sytuacja jest już zła! To są zachwoania przemocowe. Niby kieruje się Twoim dobrem, zazdrością, ale awantury, niszczenie przedmiotów to...nie objaw miłości ale zdecydowana chęć podporzadkowania Ciebie. Chce wiedziec wszystko, drąży, kontroluje, spiskuje, a czy Ty wiesz o nim wsyzstko? Czy ta zazdrość idzie w obie strony? Czy sobie tez nie pozwala na wychodzenie bez Ciebie? Czy pozwala na kontrolowanie siebie? Znasz jego maila? czytasz jego pamiętniki? Masz dostep do np. konta na naszej klasie?
Moze dziś jeszcze macie szansę na uratowanie związku ale bez pomocy psychologa chyba się juz nie obędzie... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
martita
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 4
|
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 15:29 Temat postu: |
|
|
Dziekuje za odpowiedź Wlaśnie problem w tym, że tak, on pozwala mi na sprawdzanie jego maila, naszej klasy, odbieranie smsów itp. Mówi, że dla niego to naturalne w związku.
Natomiast przy każdej swojej prośbie tego rodzaju mówi, że to taki drobiazg i nie rozumie, dlaczego miałabym nie zrobić tego dla niego. Zawsze podkreśla, że on zrobiłby dla mnie wszystko i pewnie tak by było, tylko że ja go nigdy nie poproszę, żeby np. nie szedł z kolegą na piwo, bo mi to nie przeszkadza. Z kolei jego prośba np. nie zakładaj bluzki z dekoltem z jednej strony jest dla mnie ograniczeniem, a z drugiej - faktycznie przecież to taki drobiazg, czemu miałabym tego nie zrobić. I gubię się, bo wychodzi na to, że on dla mnie robi wszystko, a ja dla niego nic... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Lut 17, 2009 15:51 Temat postu: |
|
|
W związku wszystko polega na zaufaniu a nie na podejrzeniach... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 13:31 Temat postu: Re: czy to juz cos zlego? |
|
|
martita napisał: | Czuję się kompletnie zagubiona, bo nie wiem czy to ja czepiam się bzdur, czy mój partner zachowuje się nie w porządku.
Jesteśmy razem pół roku, zostawiłam dla niego faceta, z którym byłam parę lat i w związku z tym zostało nam sporo wspólnych spraw - konta bankowe, kredyt na mieszkanie itp. .? |
W dobrym związku chyba nie powinno być miejsca dla uczucia zagubienia i niepewności.
A partnera nie powinno się raczej opuszczać dla kogoś. tylko dla siebie.
Bo to my z kimś się czujemy dobrze.
Ja bym nie chciała, żeby ktoś rezygnował z czegoś dla mnie. To zbyt duża odpowiedzialność jak na moje słabiutkie barki.
Ty sama musisz podjąć decyzję i wiedzieć czego tak naprawdę chcesz dla siebie.
Jak dla mnie to co opisałaś jest już aż nazbyt wiele, żeby brać nogi za pas i ratować się z takiego destrukcyjnego układu. _________________ Nie toleruję tylko nietolerancji... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 16:25 Temat postu: |
|
|
Układ jest destrukcyjny bo tak działa na Ciebie. W związku trzeba opierać się na porozumieniu, zaufaniu i zasady, ze w domu dobrze się czuję. Jeśli źle się czujesz to znak, ze trzeba szukać rozwiązania tego zła bez względu jak ono wygląda. Ważnym kryterium jest moje samopoczucie. To już czytelny sygnał do zmian. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 16:58 Temat postu: |
|
|
Echnaton
Samo sedno, właśnie o to mi chodziło.
 _________________ Nie toleruję tylko nietolerancji... |
|
Powrót do góry |
|
 |
martita
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 4
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 14:55 Temat postu: |
|
|
Wiem, że macie całkowitą rację. Dla mnie problemem jest to, że jego argumenty brzmią bardzo przekonująco i to, że ja się źle czuję wydaje się trochę właśnie 'czepianiem', przesadzonymi wymaganiami itp. Mówi, że w związku powinno się coś robić dla drugiej osoby, że on spełnia moje prośby a ja jego nie. Uzasadnia swoje gwałtowne zachowanie tym, że nie zakończyłam całkowicie kontaktów z moim byłym facetem, że myśli o tym całą dobę i że przez to nie jest pewny moich uczuć.
Druga sprawa, że pomiędzy takimi kłótniami daje mi naprawdę dużo miłości, jest wspaniały i nie wiem, która twarz jest prawdziwa? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 14:57 Temat postu: |
|
|
To tak troche jak z kijem i marchewką - jak za duzo kija trzeba zwiększyc porcje marchewki, a jak za duzo marchewki - trzeba przypomniec o kiju... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
marzena84
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 24 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 19:04 Temat postu: |
|
|
witam,
Twoje przezycia nie sa mi obce, mój facet również ma 'dwie twarze', potrafi być opiekuńczy i czuły, a gdy tylko np. nie pozwole mu aby "grzebał" w mojej komórce, robi awanture i oskarża mnie że napewno go z kimś zdradzam(konkretnie ma na myśli chłopaka z którym byłam jakiś czas temu), on również twierdzi tak jak Twój chłopak ze fakt że chce mieć dostęp do moej komórki, jest czymś naturalnym bo przecież dwoje kochających się ludzi nie moze mieć przed sobą zadnych tajemnic.
Nie potrafię Ci poradzić poniewaz sama jeszcze tkwie w związku który nie jest "zdrowy"- nie potrafie sobie jeszcze z tym wszystkim poradzić, i rówbież czuje się zagubiona ponieważ mi również czasem wydaje sie że to ja się czepiam i to ja wymyślam.... prawda jest inna, dochodzę do niej, to jest bolesne, chcę abyś wiedziała że Cię rozumiem.
pozdrawiam, |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 23:47 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedna myśl nasunęła mi się czytając , ze sprawca dla miłości jest gotów nawet zabić! ale - czy to jeszcze miłośc czy już nienawiść?
Twierdzę, ze nienawiśc, ale Twój partner pewnei ma odmienne zdanie...Jeśli sie kogoś kocha to....
- ufa mu sie bezgranicznie,
- wierzy w każde słowo,
- mówi tylko dobrze,
- nie zauważa wad,
-chce sie uchylic mu nieba,
- zrobi wsyzstko bez oczekiwania na wzajemność.
Inne zachowania są mówieniem o miłości a nie miłością.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Pią Lut 20, 2009 0:06 Temat postu: |
|
|
w pełni sie zgadzam:P _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Lut 20, 2009 9:08 Temat postu: |
|
|
Ponieważ tutaj zajmujemy się tylko przejawami nienawiści założyłem nowy watek (w czytelni) http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?p=16755#16755
aby podzielić się naszymi przemyśleniami czym jest miłość i jak powinna wyglądać.
(nie chciałem zaśmiecać tego wątku myśleniem w bok) _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
martita
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 4
|
Wysłany: Pią Lut 20, 2009 15:08 Temat postu: |
|
|
Marzenko, ciesze sie ze nie jestem sama z moimi watpliwosciami, chociaz oczywiscie wolalabym zebys nie miala takich problemow w swoim zwiazku.. Co zamierzasz zrobic? Odejsc? Probowac go zmienic? Przyzwyczaic sie?
U nas była jeszcze sprawa ze ślubem. Na początku jak zaczynaliśmy być razem on mi się oświadczył, a ja na fali tego pierwszego zauroczenia się zgodziłam. Zaplanowalismy slub (dla mnie bardziej w zartach, bo o slubie po trzech miesiacach znajomosci nie myslalam powaznie). Okazalo sie, ze on myslał. Po dyskusjach i klotniach (nie kochasz mnie itp.) przekladalismy slub dwa razy. Wiem oczywiscie ze to moja wina, bo powinnam od razu powiedziec, ze nie chcę a nie zgadzac sie, a potem przekładać. Ale tak naprawdę nie umiałam odmówić, kiedy pytał, dlaczego go nie kocham.. Teraz mówi, że przez przekładanie ślubu i przez bylego faceta nie wierzy w moje uczucia i potrzebuje potwierdzenia. Zapewnia mnie zawsze, że po ślubie i zamknięciu kontaktów z byłym wszystko będzie wspaniale, bo bedzie pewny ze go kocham.
A ja po tych zachowaniach podejrzewam go o najgorsze, że tak bardzo nalega na ślub, bo chce mieć mnie pod kontrolą. Z drugiej strony boję się, że jestem przewrażliwiona i go krzywdzę takim myśleniem. Piszecie, że nie tak powinna wyglądać miłość i ja też tak uważam. A on twierdzi, że jak nie będzie tych dwóch rzeczy (brak ślubu, były), które sprawiają mu taki ból, to będzie inaczej.
Inna sprawa - mam wrazenie, że on mnie i tak zmienia. Na początku, jak chciał czytać np. moje smsy to niemalże szokowało mnie takie zachowanie. Teraz coraz częściej ulegam jego prośbom/żądaniom i boję sie tego.. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Lut 20, 2009 15:58 Temat postu: |
|
|
Jak zniknie jeden problem to pojawi się dziesięć następnych. Zacznie wymuszać abyś chodziła opłotkami, w cierpiętniczym stroju, może cała zawoalowana, nie patrzała na innych, nie miała przyjaciół, znajomych, życia.....Zapędzi Cie w kozi róg, pozbawi wszelkich przyjemności i na nic nie zezwoli...Z każdym dniem będzie wymuszał od Ciebie zachowania, zmuszał do uległości i robienia rzeczy, których nie chcesz aż do chwili kiedy wyzbędziesz się całkowicie siebie i będziesz bezwolną istota zdaną na jego łaskę i niełaskę...
Miłość polega na czymś zupełnie odwrotnym, na zaufaniu, swobodzie, tolerancji, wierze.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|