Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 23:25 Temat postu: |
|
|
pół żartem pół serio proszę bez kryptoreklamy.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
zawszeczarna79
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 18
|
Wysłany: Pią Lut 27, 2009 15:37 Temat postu: |
|
|
dowiedziałam się w spółdzielni - nawet jesli sie nie mieszka to trzeba płacić czynsz, natomiast ja napewno nie będę ponodsiła połowy opłat za wodę prąd gaz bo w mieszkaniu mnie nie ma i nie korzystam z tego, to samo dotyczy się kablówki i internetu.
Pałcić połowę czynszu będę ale pod warunkiem że m będzie dawał pieniądze na dzieci - a powiedział że nie da. Ja z mojej pensji nie dam rady utrzymać siebie,dzieci i dokładać się do czynszu. Mieszkam u rodziców więc póki co nie ponoszę żadnych kosztów typu woda, prąd gaz itp.
W sądzie złożyłam wniosek o zabezpieczenie i ciekawa jestem jak długo będę czekała na jakąś decyzję.
W każdym razie mam w końcu spokój. Dzieci się uspokoiły, nie krzyczą, nie biją się - są spokojni. Starszy syn namalował mi ostatnio obrazek (bo go poprosiłam - 7 lat) i namalował dom babci, a obrazek zatytułował "mój dom".
Nawet do taty już nie bardzo chcą jeździć i zauważyłam że tatusiowi też już się zaczyna nudzić zabieranie dzieci.
Póki co cieszę się spokojem który zapewne zburzy jakiś "wybuch" męża. Swoją drogą mogłabym się założyć że coś kombinuje - ale nie wiem jeszcze co. Wiem że koledzy jego jeździli w ostatki po knajpach i imprezach sprawdzając czy mnie nie ma gdzieś. Jak wyjadę załatwić jakąś sprawę (bez dzieci) to zaraz mam tel że jakim prawem dzieci z babcią zostawiam i swoje sprawy załatwiam - odkładam wtedy słuchawkę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią Lut 27, 2009 15:46 Temat postu: |
|
|
i bardzo dobrze!!! że odkładasz- po co się wciągać w bezsensowne przepychanki 
ciesze się że doczekałaś się spokoju.... nareszcie- prawda?
choć troszkę 
czuje w Twojej wypowiedzi ten spokój   _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
zawszeczarna79
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 18
|
Wysłany: Pią Lut 27, 2009 21:57 Temat postu: |
|
|
wróciłam z pracy, dzieci już w domu były z babcią. szaleli, dowodzili - byli niegrzeczni i to bardzo. ja się wkurzyłam bo to przez ich ojca, za każdym razem jak są u niego to potem nikogo nie słuchają i robią na złość. w końcu krzyknęłam że już na noc do taty nie pojadą bo potem są niegrzeczni - no i 7letni syn mówi - "no właśnie chciałem żebyś to powiedziała, bo na chwile u taty jest fajnie ale jak jesteśmy długo to jest głupio i chcemy do ciebie wrócić a tata nie pozwala". szok. ale dobrze - ja też nie chcę żeby tam sypiali.
chcieli zabrać z mieszkania nutelle, bo im kupiłam i tam została, a tata nie pozwolił i powiedział że mama ma kupić. słów mi brakuje na tego człowieka, tyle mieli rzeczy a on im nie chce dać pomimo że to ja to kupowałam.
już nie wiem jak postępować z tym czlowiekiem. nie wiem. najchętniej zerwałabym z nim wszzelkie kontakty ale to niemożliwe ze względu na dzieci... i znowu mój spokój został zburzony. udało mu się. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pią Lut 27, 2009 22:43 Temat postu: |
|
|
Byc moze nie mozesz kompletnie zerwac kontaktow, ale mozesz je zminimalizowac. Zatrosz sie o czesc prawna tej sytuacji, o sadowne unormowanie kontaktow z dziecmi. Pozniej im mniej kontaktow tym lepiej. Idealnie jest utrzymywac korespondencje na temat dzieci jedynie przez email i ograniczac sie w niej do wymaganego prawem minimum. Z czasem poczujesz sie lepiej.
pozdrawiam
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 10:54 Temat postu: |
|
|
Mam w swoim życiu dwa rodzaje ludzi - przyjaciele, czyli na opinii i istnieniu mi zależy, któzy mnie szanuja i wybaczaja wswzystkie moje wady i potknięcia i ja im wybaczam ich niedoskonałości i wszyscy inni, którzy są gdzieś za daleko aby do mnei dotrzeć. Ci z daleka próbuja czasami dotrzec do mnei swoimi problemami, narzucaniem swojej woli, szantażem czyms tam jeszcze, ale traktuje ich jako niezbędny dodatek do tego co się wkoło dzieje i nie przejmuję sie. Tylko rpzyajciele mogą mnei zbudzić o 2 w nocy bez obawy, inni nawet o 2 nie zakłócą spokoju mego snu choćby dzwonili po sto razy i klryzczeli aby zmusić mnie do działania. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
zawszeczarna79
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 18
|
Wysłany: Pon Mar 02, 2009 22:29 Temat postu: |
|
|
Maz odebral dzisiaj ze szkoly dzieci. na szczescie przyprowadzil do mnie. ale jest jedno ale. Zglosil w szkole i przedszkolu ze dzieci tylko i wylacznie ja mam odbierac, ze nie zyczy sobie zeby dzieci odbieral ktos inny niz ja. a ja pracuje do 17-18 i nie jestem w stanie sama odbierac dzieci. mieli chlopcow odbierac moi rodzice. facet robi wszystko zeby mi zycie utrudnic. nie dosc ze nie daje pieniedzy na utrzymanie dzieci to chyba bardzo by chcial zebym stracila przez niego prace. dzieci dzisiaj mnie poprosily zebym juz nigdy nie pozwolila tacie odebrac sie ze szkoly i przedszkola. plakali ze nie chca juz isc do ojca. trafilalm na prawdziwego drania i nie wiem juz jak mam na niego reagowac.
napisalam dzisiaj list do niego i jutro wysylam poleconym za potwierdzeniem odbioru. zamierzam rowniez pojechac do mieszkania i zabrac wszystko co moje - meble glownie bo to moje z czasow panienskich. nie wiem jak mam sobie radzic dalej. po prostu nie wiem |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pon Mar 02, 2009 22:43 Temat postu: |
|
|
Hej,
Ja bym wyjasnil w przedszkolu sytuacje, ze chcesz, by dzieci byly jednak odbierane przez twoich rodzicow, bo ty w tym czasie pracujesz, mozesz zlozyc np pismo w przedszkolu na ten temat, zeby bylo czarno na bialym i zeby przedszkole mialo w razie czego podkladke. Kazdy rozsadny czlowiek pojdzie Ci na reke, bo to jest normalna sytuacja.
To ze on sobie zyczy inaczej, nie ma wiekszego znaczenia.
Nie mozesz tylko sie dac mu omotac, i uwierzyc, ze jego slowo jest swiete, zawsze jest jakies rozsadne wyjscie.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
wiewióreczka32
Dołączył: 09 Sty 2009 Posty: 104
|
Wysłany: Wto Mar 03, 2009 11:45 Temat postu: |
|
|
nie rozumiem dlaczego tak robią przecież w przedszkolu i w szkole są specjalne oświadczenia na temat odbierania dzieci z zajęć wpisuje się tam osoby które mogą odebrać dzieci i to opiekun wpisuje osoby upoważnione do odbierania. Wychodzi na to że każdy może odebrać dziecko podszywając się po jakąś ciotkę czy wujka i oni je oddadzą. Pamiętam że ja kiedyś wpisałam swoich znajomych i zawsze rano mówiłam kto je odbierze i pisali imię i nazwisko. |
|
Powrót do góry |
|
 |
zawszeczarna79
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 18
|
Wysłany: Wto Mar 03, 2009 12:19 Temat postu: |
|
|
w przedszkolu i szkole dzieci moga odebrac moi rodzice ale oni nie chca miec problemów z ojcem dzieci. dowiedzialam sie od adwokata że takie oświadczenie jakie on złożył musi być również przeze mnie podpisane, jako matkę dzieci, tym bardziej że w chwili obecnej to ja sprawuję opiekę nad dziećmi. boję się tylko co będzie jak babcia albo dziedek po dzieci pójdą i on też tam będzie, będzie awantura po całości i nie wiem czy policja coś wskóra. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Fifiola Moderator - Współpracownik NL psycholog

Dołączył: 04 Lut 2008 Posty: 767 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto Mar 03, 2009 14:03 Temat postu: |
|
|
Ale przynajmniej zostawiasz w przedszkolu "podkładkę" na papierze. To jest ważne. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jiujia Przyjaciel NL

Dołączył: 16 Wrz 2008 Posty: 268 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 12:22 Temat postu: |
|
|
Takie oświadzcenie w przedszkolu, to kolejny złośliwy akt przemocy. tak sądzę. _________________ Nie toleruję tylko nietolerancji... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 18:23 Temat postu: |
|
|
I tutaj wracamy do tego wątku - jak grac dzieckiem aby dokuczyć skutecznie żonie? To prawda, zadbaj aby z Twojej strony dziadkowie mieli w przedszkolu odpowiedni papierek, bo jesli pojawi się policja wezwana przez męża to....no cóż, nie będą mogli za wiele zrobić nie znając sytuacji. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
zawszeczarna79
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 18
|
Wysłany: Sro Mar 04, 2009 21:57 Temat postu: |
|
|
napisałam dziadkowi i babci takie upoważnienie. oprócz tego że zostawiłam je w szkole i przedszkolu rodzice również mają takowe przy sobie. codziennie piszę dzieciom kartki do szkoły z informacją przez kogo będą w danym dniu odebrani. Pani dyrektor w przedszkolu zna moją sytuację, powiadomiłam ją że w sumie bez mojego podpisu dokument nie jest do końca ważny. Pani poprosi ojca dzieci (jak pojawi się w przedszkolu) żeby przyniósł jeszcze raz oświadczenie ale z moim podpisem a ja takiego nie dam. to samo w szkole tylko tam panie trochę się boją. wg adwokata ja również mogę sobie pisać takie oświadczenia ile będę chciała. rozmawiałam z jedną ze świetliczanek (pani która mnie kiedyś uczyła), powiedziałam że jeśli chce aby respektowano jego oświadczenie musi dostarczyć na nim mój podpis bo bez tego ja mogę sobie oświadczać coś całkiem innego. teraz czekam co będzie. jutro jadę do szkoły porozmawiać z kobietą która przyjmowała oświadczenie od ojca dzieci, dlaczego nie poprosiła o mój podpis - a na początku roku było zgłoszone kto może dzieci odbierać. prawdę mówiąc to policja nie zdziała wiele bo ani nie ma wyroku, a ja rodziców do odbierania dzieci upoważniłam. na dodatek dziadkowie i dzieci mieszkają w tej chwili pod jednym adresem. do ojca dzieci wysłałam list, opisałam jak szkodzi nie tyle mi co dzieciom, napisałam że zamierzam zabrać z mieszkania wszystkie moje meble (kupowane przed ślubem) i sprzęty. napisałam również zdanie typu że skoro nie interesuje go czy dzieci mają co jeść (nie daję na dzieci pieniędzy) to czemu interesuję go kto odbiera dzieci. że dzieci ma przyprowadzać do mnie ponieważ jak sie z nimi widuje to ode mnie zabiera i ja nie mam zamiaru jeździć za niego - tym bardziej że jestem bez samochodu, a on pomimo że NASZE auto przepisał na swoich rodziców (boi się podziału majątku) to korzysta z niego ile chce. masakra. facet nie wie już co ma robić. ale ja się cieszę bo za mną jest szkoła, przedszkole, psycholog, psycholog szkolny, nauczycielki syna.
dzwonił wczoraj że w sobotę bierze dzieci na noc do siebie, powiedziałam że pod warunkiem że dzieci będą chciały. i teraz moje pytanie, jeśli on przyjedzie i dzieci nie będą chciały z nim iść, on zadzwoni po policję że mu kontakty utrudniam to czy policja coś zrobi? mam nadzieję że nie każą na siłę zabrać dzieci i dać tacie? przestaję sobie radzić z całą tą sytuacją. normalnie koszmar. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|