 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
leni56
Dołączył: 12 Gru 2008 Posty: 500
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 1:27 Temat postu: |
|
|
Nie takiego zachowania nie usprawiedliwia absolutnie nic. I to jest poza dyskusja.
Mieszkanie jest tescia i to on jest najemca.
Piszesz Heritage ze nie masz pieniedzy aby sie wyprowadzic a wyzej,ze wy z mezem " to " utzymujecie .
Nie lubie sytuacji wymuszonych w ktorych pojawia sie i eskaluje konflikt.
Nie ukrywam ze jestem z tych ktore nigdy nie zgodzilaby sie na wprowadzenie synowej czy ziecia do mojego mieszkania bo to zapowiada konflikty. A ja nie chce stwarzac sytuacji konfliktogennej. Zwłaszcza z najblizszymi .
Nie wyobrazam sobie sytuacji,ze moj syn stawia mnie pod sciana i wbrew mojej woli sprowadza zone. Nie podobaloby mi sie to, bylabym wsciekla i watpie czy chciałabym sie zaprzyjaznic z synowa. Gdyby synowa zaczela mi dokuczac, zawlaszczac mi moje terytorium- szlag by mnie trafil. Wyrzucilabym lub starala sie wyrzucic. , bo taki jest odruch ludzki. Chce spokojnie zyc i mam do tego prawo.
Stanowisko Pana Tescia wydaje sie byc podobne: on Ciebie nie chce. Chce mieszkac sam w swoim mieszkaniu.
Do Ciebie nalezy decyzja czy pod lozkiem schowasz kij bejsbolowy czy poszukasz pokoju, mieszkania do wynajecia.
] Jesli Pan Tesc jest uciazliwym lokatorem dla sasiadow mozna wykorzystac inne drogi: zmusic go do leczenia psychiatrycznego, odwykowego, zamknac , wyeksmitowac lub zostawic w jego mieszkaniu samego i niech sie zapija nadal. Jego prawo- jego zycie.
uwazam ze z takiej sytuacji nie wolno zartowac. , nie wolno mowic uwłaczajaco o osobie
ktora dala dach nad glowa , kiedys na to mieszkanie zapracowala i byc moze to mieszkanie jest jedyna wartoscia jaka ma lub czuje ze ma.
Wybaczcie ale Dulska mi przyszla na mysl: scena z pieniedzmi od panienki lekkich obyczajow.
Wziac kase- tak. Ale uklonic sie - nie.
Weszlas do domu pijaka, czego sie spodziewalas?
dziewczyno, ja ciebie nie osadzam: ale spojrz obiektywnie:
piszesz ze jestes u niego bo nie masz kasy> Kropka.
Jestes jego dluzniczka.
Twoja postawa wydaje mi sie byc postawa roszczeniowa.
Jestes dorosla: nie odpowiada Ci zachowanie Pana Tescia - wyprowadz sie z jego mieszkania. On jest u Siebie!
On jest dorosly. I Ty jestes dorosla.
Niech kazdy bierze odpowiedzialnosc za swoje czyny.
Sory ale nie akceptuje postawy doroslych dzieci ktorym sie nalezy.
Weszlas do domu tescia alkoholika- to sprzataj, myj, znos niedogody i awantury.
To byl Twoj wybor.
Nie podoba sie- wynajmij mieszkanie i zyj spokojnie. I daj jemu zyc po swojemu. Nie piszesz aby byl ubezwlasnowlniony , syn nie sprawuje nad nim prawnej kurateli.
A wiec w czym problem?
Ostatnio zmieniony przez leni56 dnia Czw Mar 05, 2009 1:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Heritage
Dołączył: 13 Lip 2008 Posty: 12 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 1:42 Temat postu: |
|
|
zycie niestety nie jest takie proste i czarno białe w dodatku
proste wyliczniee, wszystkie opłatry w domu = max 800zł
opłącanie wynajmu to w Gdyni około 1500+ opłaty i mowie o najtanszej opcji - nie apartamentach i 3 pokojach
wiec pierdzielenie typu" jak ci sie nie podoba to sie wynies" jest warte niewiele, przynajmniej nic nie wnosi. Chyba ze masz jakas przyjemnosc w dowalaniu ludziom i bawienia sie w głos Boga i Nibyprawdy heh.
90% ofiar pewnie ma taki problem ze nie ma fizycznie finansowo mozliwosci wyniesienia sie.
nikt nikomu łaski nei robił, układ był taki ze mieszkamy razem bo on sam nie byłby w stanie tego utrzymac. Wiec raczej rozwnopartnerski ukłąd w załozeniu, a nie czyjas ŁASKA.
nie jestem niczyja dłuzniczką, te mieszkanie jest tak samo mojego meza i jego brata, teść generalnie tu tylko dewastuje, jak sie wprowadzalam nie wiedzialam ze jest alkoholikiem, rodzina starannie to ukrywala a ja bylam zbyt zapracowana zeby to zauwazyc (praca na 2 etaty) + studia
moze i mam roszczeniowa postawe, naleze do pokolenia gdzie o sprawach sie mowi jasno i zwieźle i po imieniu, nie ma włażenia w dupe i lizania jej tylko dlatego ze ktos z czyms sie jakos kiedys przysłużył
z reszta on nie tylko mnie niszczy, swoje dzieci tez, tyle ze nie odgraza sie ze je "zarżnie albo udusi" lub " urwie głowe i wyrwie płuca"
z reszta nei ma oczym gadac, sprawa jest w prokuraturze.
ja musze tylko jakos przezyc(dosłownie) do konca studiowania bo potem wyjeżdżam do męza i nie zamierzamy tu nigdy wiecej wracać.
"to ze ktos był dobrym rodzicem nie oznacza ze kiedykowoiek wolno mu byc złym"
to tyle z mojej strony _________________ damy radę... bo jak nie my to kto?..
"wszelki smutek w nas bierze się z przesadnego przejmowania się sobą.." |
|
Powrót do góry |
|
 |
leni56
Dołączył: 12 Gru 2008 Posty: 500
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 1:52 Temat postu: |
|
|
no tak: znamy tu dobrze takich ktorzy uwazaja ze zycie usprawiedliwia kazde dranstwo. Potrafia te zasade podniesc do rangi cnoty i uznac za swoja wartosc. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 8:33 Temat postu: |
|
|
A gdzie w tym wszystkim jest Twój mąż? Jaka jest jego rola i udział? W końcu jesteście razem więc i kłopoty sa wspólne? _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Heritage
Dołączył: 13 Lip 2008 Posty: 12 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 15:12 Temat postu: |
|
|
mąz pracuje za niewielką kase w UK, bo w pl mogł zarabiac max 1500zł
a tak jest w stanie utrzymac tam siebie i czesciowo mi finansowo pomagac ze studiami i zyciem tutaj, bo ja zarabiam niewiele.
Ogólnie jest załamany sytuacją, ale z drugiej strony nie sztuka przez tescia psychola rzucic robote, studia i zwiac pod most...
pozatym jego obecnosc -gdyby był- niewiele zmienia, tesc wyraxnie nie przejmuje sie jego obecnoscią i odgraza sie ze ukręci mi łeb albo mnie potnie. Jak zreszta niejednokrotnie mowił, jemu jest wszystko obojetne, czy go zamkna za to czy zastrzelą, grunt zeby postawic na swoim za to ze zgłosilismy go na policje juz raz, i za to ze czepiamy sie jego postawy.
Zameldowane są 4 osoby, tesc, szwagier, mąż i ja. Szwagier robi wszystko zeby w domu spedzac minimum czasu, kiepsko juz to znosi, kompletna bezdecyzyjnosc i raczej uciekanie. Nie stac go na mieszkanie bo zarabia około 1400 - max 2000.
pytanie co dalej ?
dlaczego mamy wszyscy rozwalac sobie i tak kiepska sytuacje finansową i życiową przez czyjes uposledzenie.
ja pewnie ze strachu pomieszkam troche u mamy, troche u znajomych, ale takie tułanie sie to nie jest życie. Rzeczy musze tu zostawic bo nikt nie ma miejsca, wiekszosc sie kisi w ciasnych mieszkankach. Wiec dodatkowo stres ze w ataku furii ze nie ma komu dowalac, poniszczy to. _________________ damy radę... bo jak nie my to kto?..
"wszelki smutek w nas bierze się z przesadnego przejmowania się sobą.." |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 23:19 Temat postu: |
|
|
Trudno radzic czy podpowiadać kiedy sytuacja jest zbyt skomplikowana aby można ją było rozwiazac Twoim działaniem. Uważam, ze to sprawa męża i dopóki nie będize z jego strony działania - czy w sprawie zmainy mieszkania czy też w stronę zmainy posatwy jego ojca to...marnie to widzę! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|