 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sarna
Dołączył: 14 Mar 2009 Posty: 3 Skąd: Łódzkie
|
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 9:59 Temat postu: W potrzasku |
|
|
Od 15 lat doświadczam przemocy psychicznej. Bardzo sie ucieszyłam jak to forum znalazłam, bo w końcu zrozumiałam że problem nie tkwi we mnie. Niezaleznie jakbym bardzo się starala i tak " On" król i władca wybuchał atakami agresji i pogardy dla mnie. Ataki te z roku na rok są bardziej gwałtowne. Poczytalam sobie to forum i duzo zrozumiałam. Próbowłam coś z tym zrobić, ale.........
Mam 3 dzieci ( 13,11,6)pracuję, ale po dokładnym obejrzeniu rynku mieszkań okazuje się, że odstepne to 1000 zł + opłaty. Ja sobie nie poradze finansowo. O kupnie mieszkanią w ogóle mogę zapomnieć.Próbowałam z nim porozmawiać o rozstaniu, niestety skonczyło sie na wyzwiskach i na tym jakim to ja jestem nieudacznikiem.
Bardzo żałuję , ale nie mam żadnych dowodów na jego agresję............żadnych świadków nic kompletnie nic.
Mieszkamy razem, ale............. jedym słowem robi małe rzeczy, które mnie piekielnie draznią. Siedzę cicho ze względu na dzieci, jak tylko sie odezwę zaraz robi sie awantura.Mieszkanie jest nasze wspólne.........ale czuję że nigdy nie było moje:-(
Mam wspaniałych rodziców, którzy bardzo pomagają. Opiekują się dziećmi jak ja jestem w pracy. W domu staramy sie tylko spać, choć widzę ze moim dzieciom brakuje domu swojego.Najmłodsza błaga bym się z jej tatusiem pogodziła a najstarsze twierdzą ze mu nie wybaczą. Skutecznie rozbija rodzinę...........
Nie wiem co mam zrobić, od czego zacząć............
Teraz mam pracę a jak ją stracę???
proszę was napiszcie co o tym myślicie?
Jak Wam się udało od tego uwolinić? Jak odzyskać wiarę w siebie i swoje mozliwości? Tak bardzo się boję ,że od miesiąca dreptam w miejscu i nic nie robie poza użalaniem się nad sobą, nad tym jak żle zorganizowałam sobie życie, jak....................ech
Napiszcie prosze jak wy to widziecie przez pryzmat swoich doświadczeń
pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 14:32 Temat postu: |
|
|
Napisałasś dużo o różnych sprawach a mało o przemocy. Najważniejszym zadaniem jest zatrzymać przemoc, walczyć z jej przejawami, pokazywać wszystkim, ze w rodzinie jest przemoc, że to jest przemoc! Potem szukanie wyjścia dla siebie. Terapia. najczęściej wszystko mieści się przy Komisjach Alkoholowych albo przy Oddziałach Odwykowych. Najpierw tam zapukaj. Potem...przyjdzie czas na inne zmiany! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sarna
Dołączył: 14 Mar 2009 Posty: 3 Skąd: Łódzkie
|
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 20:25 Temat postu: |
|
|
Masz rację.....Echnatonie mało napisałm o przemocy, ja się tego wstydzę.
Próbuję wszystko wymazać z pamięci i tak w koło do nastepnego razu. Od niedawna zauwazałym, ze jak warcam do domu z pracy to bardzo się boję. Nie wiem czy on bedzie w dobrym czy złym humorze. Czy bedzie krzyczał, ze czegoś nie zdążyłam zrobić czy może bedzie mi wolno usiąść i odpocząć po pracy. to okropne
Jak ma zły humor krzyczy, wyrzuca moje rzeczy, każe sie wyprowadzić. Ja nie pozostaje bierna tez krzyczę a wtedy zaczyna się szrpanina i ja ustepuję ......nie mam sznas. Nie uderzył, szrpie rozdziera moją bluzkę i krzyczy.
Boimy się razem z dziećmi, że jak cokolwieksię(np.uchwyt od szafki) popsuje to bedzie awantura niezależnie od tego jakie by było wytłumaczenie i jaki przypadek losowy.Podczas naprawy uciekamy z domu bo zawsze strasznie krzyczy przeklinając i winiąc nas o to że mu nie wychodzi. Zawsze jak ma zły humor jestesmy dla niego brudasami, tępakami. Po ostatniej awanturze ( nie wyrobilam sie ze sprzątaniem, zdązyłam ugotowac obiad, upiec ciasto ale nie wypucowałam mieszkania, przyjechal za szybko) Wpadł w szał - znowu krzyki, szrpaninia............
wiem, że lubi porządek, staram się, ale czasami mi nie wychodzi, za krótka doba aby to wszystko ogarnąć. Gdyby choc troszke pomógł w domu bądź przy dzieciach..)
za karę zabrał mi z pokoju telewizor i odłączył kable, bo to jego przecież a nie moje . Zabrał wszystko co mi kupił ( suszarka, kosmetyki)czekam co jeszcze zniknie......
Nie wiem czy to duzo czy mało.
Wiem, że od niedawna nie winię się za wszystko.
Ja się tylko panicznie go boję............... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 20:49 Temat postu: |
|
|
To jest bez watpienia przemoc i szukaj kontaktu z grupa terapeutyczną. Jeśli chcesz moge Ci w tym pomóc, ale wtedy musisz mi podac przynajmniej gdzie mam szukac tego terapeuty....Moze byc na priv albo maila. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Masza35
Dołączył: 31 Gru 2006 Posty: 250 Skąd: Trójmiasto,Koszalin
|
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 21:35 Temat postu: |
|
|
Sarna , niestety to co opisujesz to przemoc....
czytam Twoj post i mam wrazenie jakbym czytała siebie, tak było na poczatku tego piekła co mi zgotował kat...
ciagle masz wrazenie jakbys chodziła na skorupkach od jajek, ciagle w gotowosci, ciagle na bacznosc...znam to
masz rodzicow za sobą ...to bardzo duzo...pokarz im co dzieje sie w Twoim domu, bedziesz miala swiadkow...nie wstydz sie za niego , on jest dorosly, niech odpowiada za swoje czyny...
pewnie terapia byłaby najlepsza dla Ciebie... STAWIANIE GRANIC to jeden z pierwszych kroków w wychodzeniu z przemocy...
pozdrawiam
Masza _________________ Bog nie moze byc wszedzie obecny, dlatego stworzyl matke |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nocka
Dołączył: 02 Kwi 2009 Posty: 27 Skąd: podlasie
|
Wysłany: Pią Kwi 03, 2009 13:07 Temat postu: |
|
|
witaj Sarno. Pamietam moj strach przed wykonaniem pierwszego kroku. Bo co niby mam powiedzieć? Przecież mnie nie bije nawet wulgarnych slow wobec mnie nie uzywa (taki byl dżentelmen). Więc jak wytlumaczyc ze gdy sie spoznia z pracy moj organizm reaguje wymiotami i biegunką bo juz wiem ze czeka mnie dzis pieklo. Przecież mi nikt nie uwierzy ze mozna sie bac czlowieka ktory nigdy cie nie uderzył. I czekałam na to co będzie jutro Pewnego dnia nie wytrzymałam i w trakcie kolejnej awantury chwyciłam córkę i ucieklam z domu zostawiając 10 dniowego synka bo nie mialam wtedy nawet telefonu i wykonałam pierwszy telefon na policje. Z wściekłości porąbal meble tasakiem Ale ja zrozumialam ze może już nigdy nie być jutra i podjęłam walke. Zgłosiłam się na komisariat do osoby zajmującej się przemoca w rodzinie i opowiedziałam jak naprawde wyglada moje życie Potraktowano mnie powaznie i ukierunkowano mnie w tym co mogę zrobic Bardzo się balam ale brnęłam malymi kroczkami do przodu współpracowałam z policja dzwoniłam o ile tylko udalo mi się uciec z domu. Przestalam milczec Ku mojemu zaskoczeniu mój oprawca już nie był taki pewny siebie i nie zabil mnie jak się tego obawiałam Po roku z pomoca policji wniosłam sprawe o rozwod. Mój kat myślał ze nie stawiając się na rozprawy uniemożliwi mi przeprowadzenie rozwodu pomylil się rozwod dostalam zaocznie Moimi świadkami byli Mama brat i policja. Nikt z sąsiadów nie chciał zeznawac choc wiedzieli co się u mnie dzieje. Dlatego Sarno nie wstydz się mow o tym co u ciebie się dzieje glosno Porozmawiaj z policja nie wszyscy sa zle nastawieni do ofiar przemocy Wierzę ze Ci pomoga tak jak pomogli mi _________________ "Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi
Bo nie jesteś sam " |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Kwi 03, 2009 13:45 Temat postu: |
|
|
Cieszę sie Nocko z Twego wpisu, mimo złej sytuacji potrafiłaś stanąć na swoje nogi i przestać się bać, a teraz jeszcze mówisz to z takim przekonaniem...to jest ważne do tego aby przekonać ofiary o potrzebie walki i zwycięstwa .... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nocka
Dołączył: 02 Kwi 2009 Posty: 27 Skąd: podlasie
|
Wysłany: Sob Kwi 04, 2009 8:54 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Echnatonie.Stanęłam na nogi tak i bardzo się cieszę ze mi się udało i wiem ze jest wiele takich kobiet jak ja które wyrwały się z przemocy psychicznej. Nie było łatwo przełamać swój wstyd, strach ,poczucie winy które sprawca we mnie zaszczepił oraz odbudować swoje poczucie wartości. Zrozumieć ze nie trzeba mieć obdukcji i widocznych siniaków by ktoś uwierzył w to co mówisz. Tylko trzeba spróbować poszukać pomocy. Tak jak pisałam mój pierwszy mąż nigdy mnie nie bił zawsze powtarzał „ja cię nie musze bić. Ja cię psychicznie wykończę” i robił to. Dokładnie wiedział co zrobić abym nie przestawała go się bać. Siadał pijany w kuchni z nożem w ręku mi i dzieciom kazał spać i zaczynał swój wielogodzinny monolog jak będzie mi podrzynał gardło gdy już usnę a ja leżałam w pokoju w łóżku, w ubraniu gotowa do ucieczki i bałam się zamknąć oczy i modliłam się o kolejny dzień. A on pytał „śpisz już?” Później modliłam się o swoją śmierć i planowałam samobójstwo żeby przerwać ten koszmar. Czasami się buntowałam ale on wiedział jak sprowadzić mnie na ziemię by mieć nade mną całkowitą kontrolę i pastwić się dalej. Zamordował mi mojego kota i powiedział ze będę następna. Czasem wybuchałam i zaczynałam krzyczeć wtedy on szyderczo się śmiał i powtarzał ze już mi nie wiele brakuje by zamknąć mnie w psychiatryku Czsami chciałam aby mnie zbił żeby wiedzieć na co go stać i do czego naprawdę może się posunąć ale on wolał utrzymywać mnie w niepewności. Odważyłam się w końcu na ten pierwszy krok i muszę powiedzieć ze myśle dziś ze mój tyran swoją siłę czerpał z mojego strachu. Im bardziej ja byłam silna tym on stawał się słabszy zaczął popełniać błędy które pomogły mi zebrać materiał dowodowy do rozwodu. Aż w końcu przegrał. Po mimo ze straciłam pół zdrowia i do dziś się leczę wyrwałam się z tego piekła i dzis wiem ze było warto walczyć przełamać swój strach i żyć. Minęło 19 lat wyszłam ponownie za mąż mam dwoje kolejnych dzieci dwoje wnuków i kochającego męża. Dziś myślę czasem co by było gdyby…..? Pewnie kiedyś nie było by jutra. Dlatego gorąco namawiam wszystkich do walki o swoje „JUTRO” _________________ "Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi
Bo nie jesteś sam " |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|