 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Wto Sie 15, 2006 8:48 Temat postu: Radzenie sobie ze sprawcami przemocy w zwiazkach |
|
|
Od Dynamiki: Najlepsza rada to UCIEKAJ, jezeli jeszcze nie masz wystarczajaco sil, lub nie bierzesz odejscia pod uwage, czytaj dalej.
To jest artykul Sama Vanikna, otrzymalem pisemna zgode od autora na przetlumaczenie i opublikowanie tego artyku. Prawa do tekstu pozostaja wlasnoscia Sam Vaknina.
Sprawcow przemocy psychicznej okresam tutaj slowem narcyz - to osoby majace Narcystyczne Zaburzena Osobowosci, angielski skrot NPD.
Narcyzem lub ofiara moze byc kobieta lub mezczyzna, dla uproszeczenia uzylem tu podzialu narcyz - mezczyzna, ofiara - kobieta.
Jak radzic sobie ze sprawca przemocy psychicznej (zwanym dalej narcyzem)
Czesto sytuacja wyglada beznadziejnie. Sprawcy przemocy psychicznej Narcyzi sa brutalni, niemoralni, sadystyczni, wyrachowani, sprytni przekonujacy i manilpulujacy, wydaja sie byc nie do pokonania. Z latwoscia tez naginaja system sprawiedliwosci na swoja korzysc.
Oto lista srodkow zaradczych. Lista ta jest ekstraktem z doswiadczen tysiecy ofiar przemocy. Te srodki moga wam pomoc poradzic sobie z przemoca psychiczna i je pokonac. Lista ta nie zawiera srodkow prawnych lub medycznych - autor poleca kontakt z prawnikiem lub z lekarzem.
Po pierwsze musisz zdecydowac:
Czy chcesz zostac ze sprawca przemocy psychicznej czy zakonczyc zwiazek ?
1. Jezeli chcesz z nim zostac :
/Od Dynamiki: najprawdopodobniej skonczy sie to dla Ciebie niedobrze. Rady przy zostaniu polecam stosowac tyko na krotka mete, wlasciwym rozwiazaniem dla zwiazku z osoba narcystyczna jest odejscie, im szybciej tym lepiej/
Piec rzeczy ktorych absolutnie nie nalezy robic - unikanie gniewu narcyza
Nigdy nie kloc sie z narcyzem i nigdy mu nie zaprzeczaj;
Nigdy nie dawaj mu ani nie oczekuj od niego uczucia bliskosci/partnerstwa;
Wyrazaj swoj podziw dla rzeczy ktore sa dla niego wazne (na przyklad: jego osiagniecia zawodowe, jego dobry wyglad, jego sukcesy z kobietami, itp);
Nigdy nie przypominaj mu, ze inni ludzie zyja inaczej i normalnie, a jezeli to robisz to tylko w polaczeniu z jego poczuciem wielkosci;
Nie czyn zadnych komentarzy, ktore moglyby wprost lub posrednio naruszyc jego wizerunek, poczucie wszechmocy, wartosc jego osadow, umiejetnosci, zdolnosci.
Dziesiec rzeczy ktore nalezy robic zeby uzaleznic narcyza od siebie jezeli naprawde NALEGASZ na to by z nim pozostac.
Sluchaj z uwaga wszystkiego co narcyz mowi i ze wszystkim sie zgadzaj. Nie wierz ani slowu, ale pozwol, zeby sie wygadal, jakby nic sie nie dzialo. Przytakuj z zaangazowaniem.
Ofiaruj narcyzowi cos absolutnie unikatowego, czego nie moze on otrzymac gdzies indziej. Postaraj sie zaaranzowac
zastepcze zrodla doznan narcystycznych, bo sama na dlugo mu nie wystarczysz. Jak zaangazujesz sie jako poszukiwacz doznan narcystycznych zamiast niego, narcyz stanie sie od Ciebie bardzo zalezny.
Badz nieskonczenie cierpliwa, i daj z siebie ponad miare, w ten sposob zapewnisz mu nieskonczone zrodlo doznan narcystycznych i utrzymasz pokoj.
Dawaj w nieskonczonosc. To moze nie brzmiec dla Ciebie zbyt atrakcyjnie, ale zycie z narcyzem to oferta typu "albo wszystko abo nic".
Badz calkowicie emocjonalnie i finansowo niezalezna od narcyza. Wez od niego to co potrzebujesz - uczucie eksyctacji, ale za nic nie daj sie zdenerwowac lub zranic kiedy narcyz powie lub zrobi cos gupiego, obrazliwego lub nietaktownego. Krzyczenie na narcyza dziala bardzo dobrze, ale powinno byc zarezerwowane na specjalne okazje,
np.kiedy czujesz, ze narcyz moze Ciebie opuscic. Odpowiedzia na codzien powinno byc odmawianie komunikacji - karanie cisza. Karanie cisza powinno byc przeprowadzone bez zadnych emocji, raczej w poczuciu znudzenia " Porozmawiamy pozniej kiedy bede na to gotowa i kiedy Ty bedziesz sie lepiej zachowywal " Traktuj swojego narcyza jakbys traktowala dziecko.
Jezeli twoj narcyz jest typem "cerebral" i nie jest zainteresowany seksem /sa dwa typy - somatic i celebral - nie wiem czy istnieja polskie odpowiedniki tych slow, chyba nie. Jeden typ uwielbia seks, drugi go nienawidzi/ wtedy pozwol sobie na seks z innymi osobami. Narcyz typu cerebral nie bedzie obojetny na niewiernosc, wiec dyskrecja jest bardzo wazna.
Jezeli twoj narcyz jest typem "somatic" i nie masz nic przeciwko, przylacz sie do seksu grupowego, ale tak, zeby bylo to zgodne z preferencjami twojego narcyza. jezeli Ci to przeszkadza, to od niego odejdz. Narcyz typu "somatic" jest uzalezniony od seksu i bedzie niewierny.
Jezeli jestes typem "naprawiacza" skup sie na naprawianiu drobnych problemow zanim przeksztalca sie one w duze problemy. Nie ludz sie ani przez moment, ze mozesz naprawic narcyza - to sie po prostu nie stanie.
Jezeli mozna cokolwiek w nim zmienic, to jedynie swiadomosc stanu w jakim sie znajduje, ale bez wskazywania na negatywne skuti jego stanu, i bez zadnych oskarzen. Mozna to porównac do życia z osobą niepełnosprawną fizycznie, możecie dyskutowac spokojnie, bez emocji o tym jakie ograniczenia i korzyści niesie ze sobą niepełnosprawność partnera i jak oboje możecie odnależć się w tej sytuacji, która raczej nigdy się nie zmieni.
Najwazniejszy ze wszytkich punktow - POZNAJ SIEBIE!
Co ty masz z tego zwiazku ? Moze jestes masochistka ? Moze osoba uzalezniona ? Dlaczego tez zwiazek jest dla Ciebie atrakcyjny i interesujacy ? Zidentyfikuj przed sama soba jakie dobre i pozyteczne rzeczy Ty otrzymujesz od niego. Zdefiniuj rzeczy ktore uwazasz za szkodliwe dla Ciebie. Rozwin strategie zeby zmniejszyc swoje straty. Nie oczekuj, ze wspolnie z narcyzem usiadziecie i razem zmienicie to kim on jest. Byc moze da sie sklonic go do ograniczenia jest najbardziej szkodliwych zachowan, ktore Ciebie rania, ale to byloby mozliwe tylko wtedy kiedy istnieje pomiedzy wami bardzo uczciwa komunikacja.
(1a) Nalegaj na utrzymanie granic - sprzeciwiaj sie przemocy psychicznej.
Nie zgadzaj sie na przemoch psychiczna. Zazadaj racjonalnego i przewidywalnego postepowania. Nalegaj na poszanowanie twoich granic, peferencji i priorytetow.
Zadaj sprzawiedliwego i rownego traktowania. Ignoruj lub odrzucaj niesprawiedliwe i nieprzewidywalne zachowania.
Jezeli wiesz, ze czeka Ciebie nieunikniona konfrontacja, uzyj jego wlasnej broni przeciwko niemu.
Nigdy nie pokazuj sprawcy przemocy, ze sie go boisz. Nie negocjuj ze sprawca przemocy, im nigdy nie jest dosc. Nie ugnij sie przed szantazem.
Kiedy sprawy przyjma ostry obrot - wycofaj sie, wezwij policje lub przyjaciol, by go zastraszyc uzyciem prawa.
Nie ukrywaj tego, ze jestes maltretowana, oni wlasnie tego sobie zycza i
ta tajemnica to jest ich bron.
Nigdy nie dawaj im drugiej szansy. Reaguj ostro i w pelni na oznake pierwszych klopotow.
Trzymaj sie na bacznosci - nie badz zbyt przyjazna przy pierwszym kontakcie. Zbieraj o nim informacje.
Badz soba - nie odmawiaj sobie spelnienia swoich zyczen, respektowania granic i rzeczy ktore lubisz.
Nie badz zmienna. Nie cofaj swojego slowa. Badz sztywna i stanowcza.
Bardzo ostroznie analizuj jego oferty i sugestie, nawet te najdrobniejsze
Przygotuj plan awaryjny, informuj innych o swoich planach i o swojej sytuacji,
Badz stale w pogotowiu i badz krytyczna wobec wszystkiego. Nie daj sie zwodzic ani nie poddawaj sie sugestiom.
"Lepiej zapobiegac niz gasic"
Czesto osoby ktore sprawca przemocy zatrudnia do utrucia nam zycia sa nieswiadome swojej roli. Pokaz im kim on naprawde jest. Pokaz im w jaki sposob sa one wykorzystywane przez sprawce przemocy.
Wpusc sprawce przemocy w pulapke, Potraktuj go tak jak on traktuje Ciebie, Zaangazuj w to innych, pozwol by prawda ujrzala swiatlo dzienne, nic nie oslabia przemocy tak dobrze jak wystawienie jej na swiatlo dzienne.
(1b) Odzwierciedlaj jego zachowanie
Nasladuj jego czyny i powtarzaj jego slowa.
Na przyklad, kiedy on atakuje - kontratakuj, jezeli grozi - odwzajemniaj sie grozbami i postaraj sie uzyc tego samego jezyka i grozby na ten sam temat. Jezeli on wyjdzie z domu, Ty tez wyjdz, zniknij mu na troche. Jezeli on jest podejrzliwy - tez badz podejrzliwa. Badz krytyczna, ponizaj go, zejdz do jego poziomu.
(1c) Przestrasz go
Zidentyfikuj jest slabe punkty narcyza i sprawy na ktore jest wrazliwy. Uderzaj w nie wielokrotnie, za kazdym uderzeniem zwiekszajac sile.
Jezeli narcyz ma sekret lub cos co chcialby ukryc, uzyj tej wiedzy by go zastraszyc. Zasugeruj, ze sa tajemniczy swiadkowie, i pojawily sie nowe dowody o tych sprawach. Zrob to sprytnie, niby bezinteresownie i stopniowo. Pozwol, zeby jego wyobraznia dokonczyla reszty. Wystarczy, ze zrobisz delikatna aluzje, lub wsponmisz kilka faktow i delikatnie nakreslisz mozliwy tok wydarzen.
Nie trzeba dodawac, ze te wszystkie rzeczy musza byc robione zgodnie z prawem, byc moze z pomoca adwokata. Takie postepowanie przeprowadzone nieumiejetnie mogloby byc wziete za szantaz lub maltretowanie psychiczne.
(1d) Zarzuc przynete
Oferuj mu nieprzerwany dopyw doznan narcystycznych (podziw, pochwaly, zainteresowanie, seks, zachwyt, sluzebnosc, itd.) i kontrolujac jego doznania narcystyczne, dajac mu je, wstrzymujac, lub grazac ich odcieciem, mozesz sprawic, ze narcyz zrobi cokolwiek chesz .
(1e) Zagraj na jego leku przed opuszczeniem
Jezeli nic innego nie zadziala, zagroz, ze go opuscisz.
Mozesz to zrobic w formie warunku: " Jezeli nie zrobisz ...tego czy tamtego... to Ciebie opuszcze "
Narcyz czuje sie zagrozony opuszczeniem kiedy widzi nastepujace reakcje (nawet gdy to nie jest ich celem) :
Konfrontacje, niezgodnosc w sprawach podstawowych, krytyka.
Kiedy jest kompletnie ignorowany
Kiedy nalegasz na respektowanie swoich granic, potrzeb, emocji, wyborow i preferencji.
Kiedy odgrazasz sie - np odkrzykiwane w dopowiedzi na krzyk
2. Nie moge juz tego duzej zniesz, zdecydowalam sie od niego odejsc.
(2a) Walcz z nim w sadzie
Oto lista rzeczy ktore spowoduje, ze narcyz bedzie czul sie zdewastowany, mozna je zamiescic jako np czesc zeznan sadownych.
Jakiekolwiek stwierdzenie lub fakt ktory zaprzeczalby jego wyimaginowanemu poczuciu wielkosci. Jakakolwiek krytyka niezgoda, lub obnazenie falszywych osiagniec, umniejszanie fikcyjnych talentow, i umiejetnosci, o ktorych narcyz fantazjuje, ze posiada, jakakolwiek sugestia, ze podlega on lub, ze jest kontrolowany przez inna osobe.
Jakiekolwiek stwierdzenie ktore pokazuje, ze jest on przecietnym szarym czlowiekiem, nie do odroznienia od innych.
Sugestia, ze jest slaby, naiwny, latwowierny, ze podlega wplywom, ze brak mu wiedzy, ze jest manipulowany, ze jest ofiara
Narcyz najpawdopodobniej zareaguje ostra agesja na powyzsze stwierdzenia i w probach przywrocenia swojej fantazji wielkosci moze opowiedziec o faktach, i swoim postepowaniu ktorego nie mial zamiaru ujawniac. ,
Narcyz reaguje gniewem narcystycznym, nienawiscia agresja i przemoca na objawy tego co uwaza, za ograniczanie swoich niezbytych praw. Jakakolwiek sugestia, wskazowka, poufna informacja lub deklaracja wprost, ze narcyz nie jest nikim specjalnym, ze jest przecietnym zwyklym i nie zasluguje nawet na chwilowe zainteresowanie rozpali jego narcystyczny gniew.
Powiedz narcyzowi, ze nie zasluguje on na najlepsza obsluge, ze jego potrzeby nie sa najwazniejsze, ze jest nudny, ze jego potrzeby moga byc zaspokojone przez np przecietnego lekarza, prawnika, ksiegowego, psychiatre i ze jego motywacja jest widoczna golym okiem, ze on zrobi to co mu sie kaze, ze jego chumory nie beda tolerowane, ze nikt nie bedzie specjalnie sie dla niego angazowal, ze jego postepowaniem beda rzadzic reguly sadowe/prawne - wtedy narcyz straci nad soba kontrole. ,
Zaprzeczaj mu, pokazuj jego taktyke, upokarzaj go, umniejszaj jego znaczenie "Nie jestes w cale taki madry jak Ci sie to wydaje" "I kto za tym wszystkim teraz naprawde stoi ? Takie postepowanie wymaga wyrafinowania, ktorego Ty nie masz" "Wiec nie masz nawet matury/dypomu/ ? " Masz juz przeciez (tutaj pomyl sie w jego wieku, dodaj mu kilkanascie lat) , "Co zrobiles w swoim zyciu ? " "Czy kiedykolwiek studiowales ?" "Czy masz dyplom ?" "Czy kiedykolwiek prowadziles wlasny interes ?" "Czy uwazasz siebie za czlowieka sukcesu ?" "Czy twoje dzieci tez uwazaja, ze jestes dobrym ojcem ?"
Badz bardzo dobrze przygotowana, miej na wszystko pierwszorzedne i autentyczne dowody.
Niestety psycholodzy rodzinni zazwyczaj zostali nauczeni, ze wina za nieudane malzenstwo lezy po obu stronach i ze obie strony musza sie postarac. To jest bardzo popularne klamstwo, ktore prawie wszystcy przyjmuja je za prawde. Uwaza sie, ze przemoc wyzwalana zostaje samoistnie albo przez ofiare albo przez problemy emocjonalne sprawcy.
Innym rownie popularnym klamstwem jest to, ze wszystkie problemy psychiczne moga byc wyleczone poprzez terapie ( rozmowa z terapeuta albo lekarstwa) tak niestety nie jest.
Takie myslenie przenosi odpowiedzialnosc ze sprawcy na ofiare, ofiara "musiala cos zrobic" i "jest sama sobie winna", lub po prostu " nie byla wystarczajaco pomocna" kiedy sprawca mial problemy. "Leczenie jest tylko mozliwe jezeli ofiara tez bedzie uczestniczyc w terapii i bedzie rozmawiac ze sprawca". To wszystko znieksztalca prawdziwy obraz sytuacji.
Czesto odmowa pomocy ze strony ofiary, ktora jest po prostu powiedzeniem NIE dla dlaszego maltretowania, jest ostro krytykowana przez psychologa lub terapeute. Psycholog potrafi nazwac ofiare malo pomocna, oporna a nawet zarzucic jej przemoc.
Kluczem do skutecznego przejscia przez terapie jest wtedy udawana zgoda na interpretacje wydarzen przez terapeute ("tak oboje ponosimy wine..." - mimo, ze to nie prawda) i w komunikacji z terapeuta uzywanie zargonu psychologicznego: "przezycia traumatyczne", " zwiazek" " proces leczenia" " wewnetrzne dziecko" "dobro dzieci". Naucz sie zargonu, uzywaj go inteligentnie i wygrasz sympatie terapeuty.
Przede wszystkim nie badz agresywna w stosunku do terapeuty ani go/jej nie krytykuj.
Maluje tu obraz terapeuty jak kolejnego sprawcy przemocy psychicznej, poniewaz w wielu przypadkach terapeuci umniejszaja znaczenie cierpien ofiary i przerzucaja wine za matretowanie na ofiare.
(2c) Odmow jakiegokolwiek kontaktu
Utrzymuj tylko taki kontakt jaki jest nakazany przez sady, terapeutow, mediatorow, kuratorow, czy organy panstwowe.
NIGDY NIE LAM ZASAD PRAWA I POSTANOWIEN SADOWYCH I ADMINISTRACYJNYCH, nie sprzeciwiaj sie decyzjom systemu sprawiedliwosci. Pracuj z systemem i od srodka systemu, by zmienic wyroki i oceny, ale NIGDY nie sprzeciwiaj sie nim i nigdy ich nie ignoruj. Wtedy zwrocilabys tylko system przeciwko sobie i wlasnemu interesowi.
Za wyjatkiem kontaktow nakazanych przez sad odmawiaj JAKIEGOKOLWIEK kontaktu z narcyzem.
Nie odpowiadaj na jego romanyczne wiadomosci ub grozby przez emaile czy smsy.
Odsylaj wszelkie podarunki jakie Ci przysle.
Odmow mu wejscia na teren swojego miejsca zamieszkania. Nie odpowiadaj nawet do domofonu.
Nie rozmawiaj z nim przez telefon. Odluz sluchawke w momencie gdy uslyszysz jego glos. Mozesz powiedziec mu jedno
uprzejme zdanie, ze jestes zdeterminowana, by nie miec z nim dalszego kontaktu.
Nie odpisuj na jego listy
Nie odwiedzaj go na uroczystosciach ani w przypadku awarii.
Nie odpowiadaj na jego pytania, prosby przekazane ustani osob trzecich.
Zakoncz znajomosci z osobami, ktore szpieguja dla niego.
Nie rozmawiaj o nim z dzieciach
Nie plotkuj o nim.
O nic go nie pros nawet, gdy jestes w wielkiej potrzebie.
Kiedy jestes zmuszona sie z nim spotkac, nie rozmawiaj ani o jego ani o swoich prywatnych sprawach, .
Oddeleguj jakikolwiek kontakt z nim do profesjonalistow, do prawnika czy ksiegowego. Jak tylko to moziwe nigdy nie rozmawiaj z nim bezposrednio.
Notka Biograficzna:
Sam Vaknin ( http://samvak.tripod.com ) jest autorem " Malignant Self
Love - Narcissism Revisited" oraz "After the Rain - How the West Lost the East"Byl dziennikarzem Global Politician , Central Europe Review
PopMatters, Bellaonline, eBookWeb, i United Press International (UPI)
Senior Business Correspondent. Edytor The Open Directory and Suite10 w kategorii zdrowie psychiczne i i Europa Centralna
Do niedawna byl Doradca Ekonomicznym Rzadu Macedonii
Strona Sama: http://samvak.tripod.com
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Ostatnio zmieniony przez dynamika dnia Nie Cze 24, 2007 23:10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Wto Sie 15, 2006 15:34 Temat postu: |
|
|
Dynamica BINGO!
"Nie odpowiadaj na jego romanyczne wiadomosci ub grozby przez emaile czy smsy.
Odsylaj wszelkie podarunki jakie Ci przysle"
Z tym mam problem bo NIGDY w okresie 18 lat nie przsylal mi smsa, nie dał kwiatow czy prezentu.
Zainteresowal mi watek seksu. Nie bym miala ochote na grupowy, ale ten typ celebral...
Jesli niechec do seksu, totalny brak widzenia kobiety w kobiecie , jesli to " urocze" odpychanie, chowanie rak za siebie, cofanie sie przy kazdej probie nawiazania bliskosci wynika z narcystycznych pobudek- czuje sie lepiej . Za diabla nie moglam tego zrozumiec i bardzo mnie to zachowanie, unikanie bliskosci bolalo. Ha, ha. ono było od poczatku. Uwaga dziewczyny! Tlumaczyl,ze zasady, ze nie lubi afiszowania sie uczuciami, ze bola go kolana- ramie- zaladek-bark-szyja.. , z e ludzie patrza, lub natychmiast musial isc do lazienki./ czyli zejscie z placu boju / W rzadkim seksie byl bierny, wymuszal adoracje- to było jakby odwrocenie rol , on baba ja facet. To ja jego musialam uwodzic, prawic komplementy, postarac sie aby zechcial chciec .. Po seksie uprzyjemnial mi doznania stwierdzeniem,ze zaluje, ze nie powinien, ze lepiej nie, ze ma niesmak.. a po kilku latach,ze manipuluje nim,ze czuje sie jak przedmiot,ze nienawidzi siebie za to, az doszedl do punktu w ktorym stwierdzil,ze juz sie odzwyczail. W kazdym razie niezbednym zakonczeniem seksu było staranne dopilnowanie , abym nie poczula sie za dobrze i nie zapomniala swojego miejsca w szeregu. To dopilnowywanie aby mi nie było za czule i milo i blisko uderzylo mnia najwczesniej i pozwolilo zrozumiec ,ze mam do czynienia z nieprawidlowo funkcjonujacym czlowiekiem. Inne sposoby odkrylam sama. Ale dlugo to trwalo, szereg lat ogromnego przerazajacego zdziwienia- bo ja z tego nic a nic nie rozumialam! facet nie facet? gej? trzecia płec? kim on jest skoro nie podejmuje sie zadnych odcieni i rol meskich? Zeby mnie choc zdradzal! ale nie.Nie zdradzal. Zaczelam go traktowac " specjalnie" Powiem brutalnie - jak gluptaka. Ale mialam cholerny problem: nie radzilam sobie a/ z lekiem, balam sie zostac z dzieckiem sama,b/ z wlasnymi uczuciami- facet mnie pociagal. Im bardziej on nie, tym bardziej ja tak. Chyba nie chodzilo o czyje na wierzchu, o pokonanie- ale o cd leku- leku przed tym odpychaniem, przed degradowaniem mnie jako kobiety. Ale poradziłam sobie. Czy poradzialam? jeszcze miewam napady leku, jeszcze chce sie oklamac ze to sen.. ze prawdziwy jacus to ten dobry jacus , ktory mowi,ze kocha,,ze nigdy nie spojrzal na inna kobiete, ze szaleje gdy mnie dotyka.. Czyli szukam wzmocnienia u kata. Mimo,z e doskonale wiem czym to sie konczy. Konczy sie strasznie, uczuciem nieopisanej pogardy do siebie.
Jedyne czego nie udalo mi sie osiagnac to niezleznosc finansowa . Niestety Oto Polska wlasnie.
Dzieki za artykul. Przeraza mnie twoje bardzo krytyczne stanowisko o psychologach , terapiach itd.,. Wczoraj skatowali mnie testami, jutro ide na pierwsze spotkanie grupy. Ale w MOPSie. Aby dostac sie na grupe u psychologa musze przejsc kolejne badania. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alicja
Dołączył: 04 Lis 2006 Posty: 24
|
Wysłany: Nie Lis 12, 2006 13:34 Temat postu: |
|
|
Bardzo mocny jest ten artykuł. Jeszcze z takim podejściem się nie spotkałam. Myślałam,że moja sytuacja jest inna, wyjątkowa i bardzo trudna do rozwiązania. Okazało się, że nie, że on postępuje wg utartych schematów.
Dzięki Tobie rozjaśniło mi się trochę w głowie. _________________ Alicja |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrzos
Dołączył: 13 Wrz 2006 Posty: 80 Skąd: opole
|
Wysłany: Nie Lis 12, 2006 13:46 Temat postu: |
|
|
W tym nie ma nic dziwnego,ze nasi psychologowie winia obie strony w takich przypadkach.Oni nie sa dobrze do tego przygotowani.My wlasnie przez to cierpimy ale w polsce trudno jest to zmienic.U nas w Polsce tak malo sie mowi o przemocy,a wlasciwie to temat wstydliwy,temat tabu.Czesto ofiary nie wiedza gdzie szukac pomocy i gdzie sie ze swoimi problemami zglosic.Czesto jest tez tak,ze mowi sie nam ,ze my to wszystko wyolbrzymiamy.Dla wielu przemoc psychiczna nie istnieje.
Hmm jesli chodzi o seks z moim ex to sprawa nie byla dla mnie prosta.On chcial sie kochac oczywiscie ale problem lezal po mojej stronie.Bo nie wiem komu moze sprawiac przyjemnosc seks z facetem ,ktory dopiero co cie pobil lub zwyzywal.A pozniej przepraszal,a ja czulam sie jak jakas szmata. Sama swiadomosc tego,ze wlasnie po raz kolejny dalas sie mu omotac byla okropna i to uczucie obrzydzenia do niego,za to co robi.Poprostu psychiczna rozpierdol.....(sory za wyrazenie).Z tego co sie domyslam i wiem moj byly mnie zdradzal(jest mi to obojetne i bylo rowniez).Ale jesli chodzi o okazywanie uczuc to byl zimny i niedostepny.Czassami kiedy chcialam sie przytulic poprostu mnie odpychal.Na ulicy nie szedl ze mna za reke bo sie wstydzil.
Niesamowite jest to ,ze oni wszyscy dzialaja tak samo schematycznie.Oni sa do siebie tak bardzo podobni.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
betsy
Dołączył: 09 Lis 2006 Posty: 7 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Nie Lis 12, 2006 23:18 Temat postu: |
|
|
Ja dokladnie zastosowalam takie zasady,jakie podajesz dynamiko(sama na nie wpadlam). Czy sie sprawdzily? Tak. Przemocy fizycznej nie ma,zaczal nawet sie tego wstydzic!Wyjasnienia dla przemocy przestaly istniec. O to mi chodzilo. W ogole zaczal mnie traktowac jak czlowieka. Dostalam co chcialam i...pustka w srodeczku.Tak naprawde to stoczylam "walke" o niego z inna kobieta-niestety niczego mi nie zaoszczedzil, wtedy wlasnie pojawily sie "pomysly", na zatrzymanie mego cuda za wszelka cene. Mimo wszystko przestrzegam przed tymi zasadami , sa wyniszczajace i w koncu przestajesz wiedziec o kogo tu chodzi ,o co chodzi i kim jestes . Wiem na pewno ,ze nie jestem ta sama ,nie potrafie sie smiac,ani nawiazac zywych kontaktow(kiedys bylam towarzyska osoba), taka Bog wie kto. _________________ tylko płytcy ludzie znaja siebie |
|
Powrót do góry |
|
 |
mysza28_78
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 9 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Gru 30, 2006 21:22 Temat postu: |
|
|
zaszokował mnie ten artykuł....
Cały czas szukam odpowiedzi na moje pytania, cały czas myślę, że on nie jest taki zły....
ale po przeczytaniu czegoś takiego można zmienić zdanie.
Ja nie chcę z całą pewnością się dłużej poświęcać.
Szukam siły i dzięki Wam mam jej coraz więcej. _________________ walczę o siebie od 23.12.2006 r. !!!!!
jest mi strasznie ciężko.......... |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 9:52 Temat postu: |
|
|
Wlasnie w tym sek. Na pozor wygrywasz ale co wygrywasz skoro niszczysz siebie? To jest metoda na zredukowanie przemocy takiej empirycznej, doswiadczalnej fizycznie i werbalnie. Lecz jednoczesnie jest to jakby rodzaj autoprzemocy zastosowanej wobec siebie samej. Pozorrny spokoj, ale w tym spokoju jest jakas charakterystyczna sztywnosc emocjonalna, utrata zdolnosci do zywych reakcji, do smiechu, do konataktow z ludzmi . Podjełas gre- jestes w grze a nie w realu. Zombi . Obliczony wystudiowany kazdy gest, kazdy ruch, kazde slowo. |
|
Powrót do góry |
|
 |
tata_tomek
Dołączył: 09 Paź 2006 Posty: 18 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 12:38 Temat postu: Re: Radzenie sobie ze sprawcami przemocy w zwiazkach |
|
|
Witam
Po pierwsze, chętnie przeczytałbym pkt 3. artykułu, pod tytułem np. "Jeśli nie chcesz z nią zostać ale musisz bo nie chcesz zostawić dziecka w jej rękach bo mu wypierze mózg jak tetrową pieluszkę". Takiego punktu zabrakło. No trudno.
dynamika napisał: |
1. Jezeli chcesz z nim zostac :
Piec rzeczy ktorych absolutnie nie nalezy robic - unikanie gniewu narcyza
Nigdy nie kloc sie z narcyzem i nigdy mu nie zaprzeczaj;
Nigdy nie przypominaj mu, ze inni ludzie zyja inaczej i normalnie,
Nie czyn zadnych komentarzy, ktore moglyby wprost lub posrednio naruszyc jego wizerunek, poczucie wszechmocy, wartosc jego osadow, umiejetnosci, zdolnosci.
(...)
(1a) Nalegaj na utrzymanie granic - sprzeciwiaj sie przemocy psychicznej.
Nie zgadzaj sie na przemoch psychiczna. Zazadaj racjonalnego i przewidywalnego postepowania. Nalegaj na poszanowanie twoich granic, peferencji i priorytetow.
Zadaj sprzawiedliwego i rownego traktowania. Ignoruj lub odrzucaj niesprawiedliwe i nieprzewidywalne zachowania.
(...)
Kiedy sprawy przyjma ostry obrot - wycofaj sie, wezwij policje lub przyjaciol, by go zastraszyc uzyciem prawa.
Nie trzeba dodawac, ze te wszystkie rzeczy musza byc robione zgodnie z prawem, byc moze z pomoca adwokata.
P. |
Uprzejmie donoszę, iż powyższy punkt (1) jest dokładnie sprzeczny z następnymi (np. 1a)
Jeden przykład (przekładając teorię na praktykę):
Gdy żona po raz kolejny wyzywa mnie w obecności dziecka od półmózgich kretynów, dziwkarzy, wrednych złodziei itp., _nie_mogę_nie_zaprzeczać_ . A to dlatego, że nie chcę i nie mogę dopuścić aby u dziecka utrwalił się taki właśnie obraz ojca i aby było dla niego normalne, że "mama krzyczy na tatę a tata tylko grzecznie słucha".
Po przeczytaniu ostatnich akapitów obśmiałem się jak norka u kuśnierza. Po dotychczasowych doświadczeniach - policję wezwę dopiero gdy/jeśli poleje się krew. Awantury słowne tudzież demolki przedmiotów trwałych (np. rzucanie stacjonarnym aparatem telefonicznym o podłoge tuż obok stojącego tam dziecka jakoś nie wzbudziły zainteresowania policji ani pogotowia). _________________ Ukłony
Tata_Tomek |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Sro Lut 14, 2007 21:58 Temat postu: Re: Radzenie sobie ze sprawcami przemocy w zwiazkach |
|
|
tata_tomek napisał: |
Jeden przykład (przekładając teorię na praktykę):
Gdy żona po raz kolejny wyzywa mnie w obecności dziecka od półmózgich kretynów, dziwkarzy, wrednych złodziei itp., _nie_mogę_nie_zaprzeczać_ . A to dlatego, że nie chcę i nie mogę dopuścić aby u dziecka utrwalił się taki właśnie obraz ojca i aby było dla niego normalne, że "mama krzyczy na tatę a tata tylko grzecznie słucha".
|
Tato Tomku,
W takiej sytuacji mozesz pokazac apatie. Tylko poparz sie obojentym wzrokiem, pomysl sobie, ze to ona ma problem a nie Ty i odejdz bez slowa. Wiem, ze to trudne, ale to pokazuje jej, ze wyzwiska nie odnosza skutku i skloni ja do zmiany zachowania. Jak ktos chce dac Ci "prezent" a ty go nie przyjmujesz, to do kogo nalezy " prezent " ?
Nie przyjmuj do wiadomosci tego co ona mowi. Inaczej w jej oczach ona kontroluje Ciebie jak robota - wystarczy nacisnac przycisk i dajesz reakcje. Wystarczy ze na Ciebie nakrzyczy i przechodzisz do pozycji defensywnej - to jest prymitywna kontrola emocji.
Celem jej ataku jest wywolanie w Tobie reakcji emocjonalnej, tak dlugo jak reagujesz w jakikolwiek sposob na wyzwiska, ona w jej umysle "wygrywa". Sprobuj zachowac obojetnosc - to jest jedyny sposob na to, zeby ona przestala na Ciebie krzyczec - ona musi zauwazyc, ze to jest nieskuteczne.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Sob Kwi 21, 2007 18:38 Temat postu: |
|
|
Witaj Dynamiko i wszyscy na forum. dawno mnie tu nie bylo. Kilka slow praktycznego doswiadczania intelektualnych madrosci w temacie " jak sobie radzic ze sprawcami przemocy"
No, poradzilam sobie. Zastosowalam wzor Dynamiki i pomogło.. zrobilo sie ciszej spokojniej. Ale nie milej, nie blizej , przeciwnie. dalej , obco . Oboje gralismy znaczonymi kartami. To juz nie byl real , ale gra. Po raz pierwszy zabraklo okresow miodowych. Zroumialam z e dla sprawcow niezbedne sa sinusoidy.. czyli atak i uleglosc naprzemiennie. Gdy nie pozwolisz na atak, oni traca grunt , wycofuja sie w obcosc, chlod, obojetnosc, dystans. Mysle, z e nie udaja wowczas.. MIalam wrazenie,ze udaremniajac ataki odebralam mu inspiracje, chec do dzialania w zwiazku - " wyrzucilam go " z jedynej formy wiezi jaka znal. I wtedy zrozumialam,ze wciganelam sie w gre z psychopata. Osoba pozbawianš uczuc.
Po pol roku wyladowalam w szpitalu z silnymi zaburzeniami krazenia, depresja i wysokim cisnieniem. Dzis jestem polowa Laury z jesieni 2006. Jestem osoba chora. Wczoraj wrocilam ze szpitala. Lekarz prowadzacy przeuroczy cieply czlowiek jednoznacznie powiedzial: albo odwazy sie pani odejsc z tego zwiazku albo ten zwiazek pania zabije.
Taka byla moja cena za ta gre.
Obawiam sie,ze rad typu " jak sobie radzic" nie powinno byc. Jest tylko jedna rada: uciekac.
Przedemna leczenie przeciwdepresyjne. Dlugie. Przedemna rozwod albo kolejny atak serca ktory moze byc ostatni. Zaluje,ze nie mialam odwagi odejsc wczesniej. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Nie Kwi 22, 2007 1:07 Temat postu: |
|
|
Lauro,
Dobrze, ze sie odezwalas, zgadzam sie calkowicie, ze najlepsza rada to uciekac.
Wszekie "radzenie sobie" moze byc jedynie tymczasowe. Nie obwiniaj sie, o to, ze nie mialas odwagi wszczesniej odejsc, byc moze nic nie moglas zrobic, przemoc psychiczna to zmuszenie drugiego czowieka do dzialania wbrew jego woli.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
jola
Dołączył: 07 Lis 2006 Posty: 6 Skąd: sosnowiec
|
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 23:01 Temat postu: Jak sobie radzić... |
|
|
Nie umiem sobie radzić. Jestem po rozwodzie od niedawna, od 2 miesięcy. Zyłam w chorym związku długo. Urodziłam trójkę dzieci. Synowie nie akceptują tego, co się stało. Po co się stawiałaś, zadał pytanie starszy syn-21 lat, młodszy rozmawia głównie z ojcem- 19 lat. Córka ma dośc sytuacji-na co czekasz, mamo, aż cię zabije w amoku. Psycholog mojego męża, alkoholika, twierdzi, że go rozumie. Zona odchodzi-stres-można się napić. Mój psychoterapeuta twierdzi, że powinnam sobie radzić z problemem. Policja wzywana-ostatnio rzadziej, bo bez sensu-że dorośli ludzie o 24 w nocy powinni już spać. Szukanie pomocy gdziekolwiek jest bzdurne. Czasem się stawiam. Odpowiadam językiem byłego męża. Stawiam warunki, czas dotrzymania słów-sprawa o podział majątku. Potem mam wyrzuty sumienia. Przecież to ojciec moich dzieci. Miałam rodzinę. Nie mam nic. Uciekłam z podobnej w wieku 20 lat. Pomału ginę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
grazyna 2057
Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 28 Skąd: rybnik
|
Wysłany: Pią Kwi 27, 2007 15:10 Temat postu: |
|
|
Witajcie
Chciałam nawiazac do wypowiedzi laura52 Cytat: | zrobiło sie ciszej spokojniej.Ale nie milej , nie blizej, przeciwnie , dalej, obco. |
W moim przypadku było i jest tak samo. Są dni kiedy mijamy sie jak dwoje OBCYCH sobie ludzi- bez emocji , juz nic do tego człowieka nie czuje. Teraz widze że ja jestem inna osoba ,całe uczucia przelałam na własne dzieci - to z nimi rozmawiam ,im mówie co czuje , co mnie boli. Poswiecam sie i skupiam sie na wychowaniu małoletniego syna , bo jego Ojciec robi mu tylko tzw. łaske obecności.Czasami "stosuje przekupstwo" a mały daje sie nabierac na Jego obietnice - wtedy graja moje emocje -najchetniej bym go w tym momencie zabiła- taki jest i nie potrafi zrozumiec że dziecko nie jest Głupie i kiedys ono bedzie robiło to samo!!
Podobnie jak jola- nie umie -czasami- radzic sobie w ekstremalnych sytuacjach , które są nieuniknione gdy mieszka sie pod jednym dachem.
pozdrawiam _________________ Cicho, cichuteńko
Powieki wam stuli,
Nie będziecie czuli
NIC. |
|
Powrót do góry |
|
 |
akacja
Dołączył: 06 Sty 2006 Posty: 88
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2007 11:05 Temat postu: Jolu |
|
|
Czy korzystasz z terapii dla wspóluzależnionych? Tylko tam znajdziesz specjalistyczną pomoc (adresy poradni darmowych dla osób ubezpieczonych www.odwyk.pl).
Czy nadal mieszkacie razem?
Zakończenie tego związku to najlepsze, co mogłaś zrobić. Pokazałaś synom, że nie ma zgody na takie traktowanie-to dla nich nauczka na przyszłość.
Jeszcze troche potrwa zanim zrozumieją, że masz prawo walczyć o siebie. Sporo czasu wymaga wyjście z tej sytuacji. Do tego dorosłe dzieci odrzucające Ciebie. Wspólczuję.
Jednak tak jest dziecko musi odciąć pępowinę, czasem w spoób trudny i dramatyczny, ale to jest dobre dla niego.
Po pierwsze-daj sobie czas-musi minąć co najmniej rok, bys mogła pozamykać na dobre stare i zacząć na nowo żyć.
Dasz radę! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Anett
Dołączył: 24 Cze 2007 Posty: 6
|
Wysłany: Nie Cze 24, 2007 8:05 Temat postu: |
|
|
Witam
wiele tych rzeczy nieświadomie wykorzystałam w ciągu ostatnich 2 lat.
udało mi sie odejsc od takiego czlowieka. czuje sie silniejsza ale swiat z uporzadkowanego zamienil sie w balagan. czy ktos mi moze pomoc?
pzdr
Anett |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|