Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ŻONA GO GNĘBI PSYCHICZNIE-JAK MU POMÓC??????!!!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kulerzynka
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 1553
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

o kurcze ubiegłeś moje słowa Smile
dziwne podejście jak na psychologa

dobry psycholog powinien się zając osobą zainteresowaną a nie nakazywać mu aby przytargał żonę czy partnerkę za włosy na miejsce
owszem, wskazane jest oby oboje małżonkowie się pojawili an terapii, ponieważ wyraźnie jest tu problem w relacjach

czl0wieku nie zrażaj się i udaj się do tego lekarza/psychologa/terapeuty jeszcze raz
niestety często się zdarza że trzeba samemu dbać o to żeby ktoś nam pomógł

pozdrawiam cię serdecznie i ciesze się że jesteś tu już z nami Smile

Ania
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kola



Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 166

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

CzłOwieku,

Odpowiedz mi na pytanie: dlaczego z nią jeszcze jesteś? Co w niej jest, że pozwalasz pomiatać sobą przez lata i nadal w tym tkwisz? Wybacz, ale zapytam: może z Tobą jest coś nie tak (mam na myśli tkwienie w tym związku bez sensu)? Czy jesteś w tym szczęśliwy?

Kola
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wesola41



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kulerzynka napisał:
wesoła ja myślę że od ciebie już mamy dość informacji jako osoby obserwującej, bardzo dużo wnosisz w tą relację

Aniu,
zaczęłam odpowiadać na pytania,które wczoraj ominęłam -do wczoraj tylko mi zadawaliście pytanka Smile

Dzisiaj zaczęłam pisać z człowiekiem bo przez długi czas nikogo innego nie było z nim Smile
Już "spadam" SmileSmile
Teraz to jego czas i jego "5 minut" SmileSmileSmile

Postaram się nie zabierać głosu ale pozwolicie,że czasami zadam pytanie? Smile
_________________
wesola41
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czl0wiek



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 14

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[quote="mgrabas"]
mgrabas napisał:

więc to Ty jesteś tą wesołą, to widać Very Happy
czyli mają dobrą wolę i mają też swoje wady
może zaproponuj im trzy książki, na początek:

1. Jak rozumieć, poznawać i kochać żonę?

Gary Smalley - GDYBYŚ TYLKO WIEDZIAŁ...

Spis treści

1. Jak bez żadnego wysiłku odepchnąć od siebie żonę?
2. Gdzie się podziały wszystkie uczucia?
3. Jeśli żona nie jest dla ciebie najważniejsza, ty sam tracisz na tym najwięcej!
4. Żona potrzebuje twojego ramienia, a nie języka.
5. Jak wydostać się z najciemniejszej małżeńskiej otchłani?
6. Wobec czego żadna kobieta nie potrafi się oprzeć?
7. Co kobiety najbardziej podziwiają w mężczyznach?
8. Jeśli żona nie czuje w tobie oparcia, będziesz zaniedbywany.
9. Sprzeczki - jest lepsze wyjście.
10. Szczęśliwe małżeństwo jest łatwiejsze niż sądzisz.
11. A więc chcesz doskonałej żony?
12. Uważaj! Tobie też może się to przytrafić.

ISBN 83-85646-80-9
Wydawnictwo Pojednanie
Lublin 2005

2. Jak zrozumieć i docenić męża?

Gary Smalley - NA DOBRE I NA LEPSZE

Spis treści

Część I - PODSTAWY DO BUDOWANIA LEPSZEGO MAŁŻEŃSTWA

1. Trwałe więzi nie rodzą się z niczego.
2. Osiem sposobów, na jakie mąż rani żonę.
3. Ukryte przyczyny tego, że mężczyźni robią to, co robią.
4. Pomaganie mężowi w stawaniu się bardziej wrażliwym.
5. Motywowanie męża do słuchania.
6. Motywowanie męża do zmiany.

Część II - BUDOWANIE LEPSZEGO MAŁŻEŃSTWA

7. Jak wzmocnić u męża pragnienie spędzania z tobą czasu w wartościowy sposób.
8. Jak pozyskać na trwałe niepodzielną uwagę męża.
9. Jak możesz zwiększyć wrażliwość męża na swoje pragnienia i potrzeby emocjonalne.
10. Jak otrzymywać od męża pocieszenie i zrozumienie zamiast pouczeń i krytycyzmu.
11. Jak motywować męża do przymowania napomnień bez reakcji obronnej.
12. Jak otrzymać od męża uznanie i pochwałę.
13. Jak pomagać mężowi dzielić obowiązki troszczenia się o dzieci i potrzeby domu.
14. Jak zachęcić męża, by zaspokajał twoje potrzeby materialne.
15. Jak wzmocnić i pogłębić przywiązanie męża.
16. Jak stać się najlepszym przyjacielem męża.
Proszę, nie zapomnij!

ISBN 83-85646-79-5
Wydawnictwo Pojednanie
Lublin 2005

3. Jak poznać i mądrze kochać dzieci?

Gary Smalley - KLUCZ DO SERCA TWOJEGO DZIECKA

Spis treści

1. Jak pokonać głównego niszczyciela rodziny?
2. Wychowanie dające dobre rezultaty.
3. Okazywanie miłości i wsparcia - najważniejszy aspekt wychowania dzieci.
4. Równoważenie miłości zawieraniem umów.
5. Dawanie sobie prawa do błędu.
6. Trzy potężne sposoby motywowania dzieci.
7. Dziewiętnaście sposobów motywowania dzieci.
8. Tajemnica bliskości w rodzinie.

ISBN 83-60258-05-8
Wydawnictwo Pojednanie
Lublin 2006


Nie czytalem tych książek. Postaram sie je przeczytać. Ale czytając tytuły rozdziałów to chyba raczej poradnik dla mojej żony jak mi jeszcze przykręcić śrubę.


Ostatnio zmieniony przez czl0wiek dnia Sro Lip 15, 2009 17:26, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wesola41



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kola napisał:
CzłOwieku,

Odpowiedz mi na pytanie: dlaczego z nią jeszcze jesteś? Co w niej jest, że pozwalasz pomiatać sobą przez lata i nadal w tym tkwisz? Wybacz, ale zapytam: może z Tobą jest coś nie tak (mam na myśli tkwienie w tym związku bez sensu)? Czy jesteś w tym szczęśliwy?

Kola


Kola.....
Błagam Cię! Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad
Zacznijmy stawiać go na nogi ,podtrzymajmy psychicznie. Nie dołujmy go dodatkowo....SadSadSadSad

Na ostateczne wyrażenie swojej opinii będziemy mieli jeszcze czas....

Teraz starajmy się pomóc mu w konkretnej sprawie a może w konkretnych sytuacjach ,jeżeli odważy się opisać takie:)
_________________
wesola41
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kola



Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 166

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wesola41,

Ja walczyłem tak jak on. Chciałbym mu pomóc, ale ja sam poniosłem klęskę. Oczywiście, nie każdy tak musi skończyć. Chciałbym, żeby człowiekowi się udało, szczerze.

Zadałem pytanie, może przedwcześnie, ale to jest kluczowe pytanie. Człowiek wykonał już wiele kroków, podjął wiele prób. Nie chcę go zniechęcać, ale ja skończyłem w szpitalu psychiatrycznym i nie życzę nikomu, aby tego również doświadczył walcząc o coś, co jest niemożliwe do zmiany. Choć nie twierdzę, że tak musi być w jego przypadku.

Ja mam za sobą wiele prób. Próśb. Szantaży. Forteli. Tworzenia kryzysów itd. Wszystko wyniszczyło mnie przez lata i będę potrzebował jeszcze dużo czasu, żeby dojść do siebie. Nie odbieraj więc moich postów jako sposób na dołowanie człowieka. Jestem daleki od tego. Ale on musi szczerze i otwrcie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Dopiero wtedy będzie można stawiać go na nogi, jak oddali się od tego wszystkiego i będzie wiedział, czego chce w rzeczywistości.

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czl0wiek



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 14

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wesoła... spokojnie...odpowiem.


kola napisał:
CzłOwieku,

Odpowiedz mi na pytanie: dlaczego z nią jeszcze jesteś? Co w niej jest, że pozwalasz pomiatać sobą przez lata i nadal w tym tkwisz? Wybacz, ale zapytam: może z Tobą jest coś nie tak (mam na myśli tkwienie w tym związku bez sensu)? Czy jesteś w tym szczęśliwy?

Kola



Przez pierwsze 17 lat małżenstwa często mnie nie bylo w domu. Takie jest życie żołnierza.Wychodziłem do pracy wcześnie rano, wracalem wieczorem, do tego poligony i służby...bywało że nie było mnie w domu po 6 - 8 miesięcy w roku. Gdy był czas posiedzieć w domu na wiele rzeczy nie zwracałem uwagi żeby mieć świety spokój. Na zasadzie..."niech sobie pogada bo ma zły dzień, ja mam dziś wolne od dlugiego czasu wiec lepiej to wykorzystać na odpoczynek a nie na awantury"
Przeszedłem na emeryturę i dopiero zacząłem zauważać pewne rzeczy ktorych do tej pory nie widziałem. Zacząłem sobie to wszystko uświadamiać że chyba zaczyna "przeginać pałę".
To nie problem wziąść rozwód i jednym ruchem przekreślić 20 lat małżeństw.
Uważam, że rozwód zawsze zdąże wziąść. Najpierw chcę powalczyć o to małżeństwo...moje małżeństwo...nasze małżeństwo.


Ostatnio zmieniony przez czl0wiek dnia Sro Lip 15, 2009 20:47, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kola



Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 166

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja też uważam, że warto powalczyć. Jestem jak najbardziej ZA. Życzę Ci z całego serca, żeby Ci się udało.

Będę patrzył na ten wątek. Jeśli będę mógł czymś się podzielić, zrobię to. Powodzenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wesola41



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 17:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kola napisał:
Wesola41,

Ja walczyłem tak jak on. Chciałbym mu pomóc, ale ja sam poniosłem klęskę. Oczywiście, nie każdy tak musi skończyć. Chciałbym, żeby człowiekowi się udało, szczerze.

Zadałem pytanie, może przedwcześnie, ale to jest kluczowe pytanie. Człowiek wykonał już wiele kroków, podjął wiele prób. Nie chcę go zniechęcać, ale ja skończyłem w szpitalu psychiatrycznym i nie życzę nikomu, aby tego również doświadczył walcząc o coś, co jest niemożliwe do zmiany. Choć nie twierdzę, że tak musi być w jego przypadku.

Ja mam za sobą wiele prób. Próśb. Szantaży. Forteli. Tworzenia kryzysów itd. Wszystko wyniszczyło mnie przez lata i będę potrzebował jeszcze dużo czasu, żeby dojść do siebie. Nie odbieraj więc moich postów jako sposób na dołowanie człowieka. Jestem daleki od tego. Ale on musi szczerze i otwrcie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Dopiero wtedy będzie można stawiać go na nogi, jak oddali się od tego wszystkiego i będzie wiedział, czego chce w rzeczywistości.

Pozdrawiam.

Wiem Kola....Wiem..... Zrozumiałam Cie dobrze,co miałeś na myśli.

Troszkę się przeraziłam jego reakcją-czy nie potraktuje tego jako zachętę do...Sad

Uwierz mi,że ja wystarczająco dałam mu "popić i popalić"-czego najlepszym dowodem jest jego obecność tu. To było ponad siłySmile
Pozdrawiam:)
_________________
wesola41
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czl0wiek



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 14

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 18:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kulerzynka napisał:
o kurcze ubiegłeś moje słowa Smile
dziwne podejście jak na psychologa

dobry psycholog powinien się zając osobą zainteresowaną a nie nakazywać mu aby przytargał żonę czy partnerkę za włosy na miejsce
owszem, wskazane jest oby oboje małżonkowie się pojawili an terapii, ponieważ wyraźnie jest tu problem w relacjach

czl0wieku nie zrażaj się i udaj się do tego lekarza/psychologa/terapeuty jeszcze raz
niestety często się zdarza że trzeba samemu dbać o to żeby ktoś nam pomógł

pozdrawiam cię serdecznie i ciesze się że jesteś tu już z nami Smile

Ania



"Przyciągnąć" ją do lekarza to jedno. Bardziej mnie denerwuje podejście "tylko kobieta ma rację, a facet to ciemiężyciel".
Z całym szacunkiem ale tak sie poczułem po pierwszej rozmowie (telefonicznej) z panią psycholog, która moim zdaniem zastosowała czystą "spychologię".
Nie wspomnę o tym ze wczoraj bacznie obserwowalem forum i trudno nie zauważyć podobnego podejścia...kobieta jest biedna i nieszczęśliwa a facet to kat.
Dowód na to??? proszę bardzo... temat postu :ŻONA GO GNĘBI PSYCHICZNIE-JAK MU POMÓC??????!!!!! i wpada "gość" i co wypisuje...

Cytat:

Witaj Wesoła


Piszesz że mąż nie chce udać się na konsultację do psychologa/terapeuty i niech tak póki co zostanie. Warto zaznaczyć że zmusić nie możesz a nawet jeśli to skutek może być odwrotny do tego co przewidujesz .

Pomoc dla Siebie dokładnie z naciskiem na JA
Masz możliwość przemyślenia nad skorzystaniem z takiej formy wsparcia i poradnictwa.
Na początek pomóc Sobie co może mieć pozytywny wpływ na Wasz związek.
Małymi krokami nie wszystko odrazu, zauważ ile czasu trwa taka opisywana przez Ciebie sytuacja.


nie bede wiecej dawał przykładów... sami poczytajcie.

A co do mnie... Chodzę do lekarza...ale jakoś nie mogę sie pozbyć wrażenia, ze pani doktor jeszcze nie do końca mi wierzy ze kłopoty w małżeństwie to nie tylko moja wina. Nie wspomnę o tym ze też koniecznie chce rozmawiać z moją żoną. Nie odpowiedziala mi na pytanie jak to zrobić aby ją do tego namowić. Zaproponowałem, aby ona odwiedzila nas w domu, ale tylko na mojej propozycji sie skończyło.


Ostatnio zmieniony przez czl0wiek dnia Sro Lip 15, 2009 21:38, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wesola41



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 18:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czl0wiek napisał:
Nie wspomnę o tym ze też koniecznie chce rozmawiać z moją żoną. Nie odpowiedziala mi na pytanie jak to zrobić aby ją do tego namowić. Zaproponowałem, aby ona odwiedzila nas w domu, ale tylko na mojej propozycji sie skończyło.


Ja z Tobą też długo "walczyłam" żebyś zgodził się zadzwonić do psychologa,żebyś poszedł do lekarza ,żebyś opisał swój problem na forum. Smile

Szczerze powiem,że wciąż nie mogę w to uwierzyć ,że udało mi się SmileSmileSmileSmile

A jednak! SmileSmileSmile Jesteś tu?
Jak ja to zrobiłam?

Może zacznij robić tak jak ja ?
Dużą dziurę wywierciłam Ci w brzuchu? Razz
_________________
wesola41
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czl0wiek



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 14

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 18:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wesola41 napisał:
Z tego co wiem ,to masz chodzić za nią w kółko (nie dosłownie) i jak zdarta płyta namawiać ją na tę wizytę. -Tak Ci doradził ten psycholog,tak?

Pociągnę ten temat....

Czy to przypominanie jej na każdym kroku ma się odbywać wtedy ,jak jest spokojna i wesoła ,czy może być w trakcie jakiejś awantury albo "złych dni"?

Pytałeś o to psychologa?
Ja uważam ,że powinno się to odbywać ,gdy jest w miarę spokojna sytuacja.
W trakcie awantury Twoja propozycja może zostać przez nią odczytana (jak sama to nazywała) - że robisz z niej wariatkę.

Fajnie by było jakby ktoś dołączył do naszej rozmowy.....
My we 2 już dużo rzeczy sami rozgryzaliśmy i wcale nie musimy pisać z sobą na forum o Twoim problemie,możemy dalej pisać na gg albo pogadać przez tel.

ZAPRASZAMY DO POMOCY I WSPÓLNEJ ROZMOWY



Tak...masz rację...To pierwsza konkretna rada jaką dostałem od lekarza.
Może dlatego że to był mężczyzna? Nie wiem...cały czas nie mogę się oprzeć przekonaniu że działa - jak to ktoś kiedyś określił - "solidarność jajników".

Jak narazie jesteśmy od 28 czerwca w stanie regularnej wojny. Po zawieszeniu broni zacznę drążyć temat.


Ostatnio zmieniony przez czl0wiek dnia Sro Lip 15, 2009 21:27, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wesola41



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 20:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

maras napisał:
sarkazm oki powiedzmy że to żart. Uważam że Twoje intencje są szczere zakładając ten temat lecz jeśli masz zamiar prowokować bąć starasz się coś przetestować albo kogoś to z cała pewnością do tego nie dojdzie.

więc wracamy do tematu, ewentualnie można go zakończyć . Wybór należy do Ciebie. Albo jesteśmy poważni albo temat uważamy za zakończony.

ps. od żartów i innnych tematów jest odrębny dział na forum .


To jeszcze załóż dział pt. "tu moderatorzy straszą ludzi potrzebujących pomocy" Smile

Nie strasz mnie,bo tego akurat boję się najmniej.
Efekt będzie odwrotny.
Raczej "ustaw" swoich podwładnych (pomocników) żeby nie kombinowali i nie spekulowali na temat czyjejś wypowiedzi.

Nie chcę być traktowana przez Ciebie jak "dziewczynka do bicia" a Ty staraj się nie być tu "katem" i nie szukaj ofiary do straszenia.
Tu są ludzie,którzy przyszli po pomoc i wywalić z siebie żal a nie po "lekcję pokory".
Pozdrawiam Smile

P.S.
"Przepraszam, czy tu biją?"
_________________
wesola41
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
renata.p.1975



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 579
Skąd: Walbrzych

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 20:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiesz wesoła jakby to ode mnie zależało i na Twoje szczęście nie należy to Tu napewno by bili a Ty aws była pierwsza która by się o Tym przekonała.
Maras nie straszy:) jeszcze...
To forum ma jakiś regulamin Ty go złamałas i nie potrafisz się nawet do tego przyznać.
Jesteś żałosna:(
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wesola41



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 74

PostWysłany: Sro Lip 15, 2009 20:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

renata.p.1975 napisał:
Wiesz wesoła jakby to ode mnie zależało i na Twoje szczęście nie należy to Tu napewno by bili a Ty aws była pierwsza która by się o Tym przekonała.
Maras nie straszy:) jeszcze...
To forum ma jakiś regulamin Ty go złamałas i nie potrafisz się nawet do tego przyznać.
Jesteś żałosna:(


IGNOR Smile
_________________
wesola41
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 10 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group