 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czl0wiek
Dołączył: 13 Lip 2009 Posty: 14
|
Wysłany: Sro Lip 15, 2009 22:28 Temat postu: |
|
|
kulerzynka napisał: |
jestem ciekawa samego głównego zainteresowanego czyli czl0wieka
jakiej pomocy od nas oczekuje
zapraszam do rozmowy
pozdrawiam
Ania |
Ogólnie mowiąc każdej. Przede wszytkim co ja robie źle, co ona robi źle, jak ja mam sie zachować, jak z nią postępować, kto tu jest "szurnięty" ja czy ona, itp.
Wesoła opisała tylko kilka sytuacji, jeżeli bedzie trzeba napiszę ich wiecej.
Ostatnio zmieniony przez czl0wiek dnia Sro Lip 15, 2009 22:50, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sro Lip 15, 2009 22:50 Temat postu: |
|
|
Witam
Wesoła napisze nieco inaczej tak jak słusznie zostało zauważone obowiązuje tu regulamin a także szanujemy się wzajemnie. "To nie targ ani spacer ulicą w mało sympatycznej dzielnicy". Zostawiam do przemysłenia i własnej decyzji.
-------------------------------------------------------------------
Witaj Człowieku ,a może warto udać się osobiście do Centrum Interwencji Kryzysowej bo z tego co przeczytałem większość rozmowów odbywa się za pośrednictwem telefonu. Wbrew pozorom rozmowa osobiście ma często zupełnie inny wymiar.
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
czl0wiek
Dołączył: 13 Lip 2009 Posty: 14
|
Wysłany: Sro Lip 15, 2009 23:13 Temat postu: |
|
|
maras napisał: |
Witaj Człowieku ,a może warto udać się osobiście do Centrum Interwencji Kryzysowej bo z tego co przeczytałem większość rozmowów odbywa się za pośrednictwem telefonu. Wbrew pozorom rozmowa osobiście ma często zupełnie inny wymiar.
pozdrawiam |
Witam
Dokładnie 2 rozmowy telefoniczne. Pierwsza 8 miesiecy temu (kilka postów wcześniej opisałem jak to wyglądało), druga przed wczoraj, dużo lepsza niż ta pierwsza rozmowa. Ale bardziej to przypominało..."ty sie chłopie wygadaj i wyładuj emocjonalnie, a ja ciebie posłucham".
Chodzę do lekarza, ale co z tego jak lekarz chce porozmawiać z nią osobiście, a puki co to nie ma takiej siły zeby ją do tego przekonać. Argumentuje to w następujący sposób: "Nie bede się nikomu opowiadać z naszych problemów, a poza tym jak tacy lekarze mają nam pomoc skoro sami nie radzą sobie w swoich związkach a ich małżenstwa sie rozpadają".
A chyba nie chodzi o to żebym ja biegał po lekarzach, brał prochy na uspokojenie, a jak będę "naćpany" to nie będzie awantur bo we wszystkim będę uległy, a ona bedzie robić co chce. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Sro Lip 15, 2009 23:18 Temat postu: |
|
|
Witaj
Zamiast rozmowy telefonicznej możesz umówić się osobiście w Centrum Interwencji Krysowej. To miałem na myśli - nie lekarza. _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marysia" Współpracownik NL psycholog

Dołączył: 07 Lis 2007 Posty: 383 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lip 15, 2009 23:45 Temat postu: |
|
|
witaj znajomy człowieku
przede wszystkim przestrzegam przed przywiązaniem się do myśli, że tu na forum ten problem da się rozwiązać, prawda jest taka, że się nie da. mało prawdopodobne byś otrzymał tu wskazówki, co robić w konkretnych sytuacjach, ponieważ to są Twoje decyzje, Ty je będziesz podejmował i Ty poniesiesz ich konsekwencje. my w tym kontakcie nie jesteśmy w stanie poznać sytuacji, Ciebie i konstruktywnie Ci pomagać w takim sensie, w jakim tego potrzebujesz.
tych 17 lat już minęło, tego się nie da zmienić. nikt z nas tutaj nie zna uniwersalnej, złotej recepty na to, jak skłonić żonę do terapii. ta recepta oczywiście pewnie gdzieś jest, ale tutaj na tym forum, jesteś jedyną osobą, która może ją poznać. ponieważ nikt, tak jak Ty nie zna Twojej żony. to właśnie daje Ci dużą możliwość działania, kombinowania w głowie, jak to zrobić, jakie argumenty były by w stanie ją przekonać, lub co musiałoby się zdarzyć by przełamać jej upór.
z perspektywy Twojej żony, taka decyzja o terapii to może być przegięcie, tak jak dla Ciebie przegięciem są jej zachowania. zobacz, "przecież przez tyle lat wszystko było w porządku, odpowiadało Ci to, czemu się czepiasz? chyba Ci odbiło na tej emeryturze". czy nie są to prawdopodobne jej myśli, czy argumenty? ja już o tym pisałam, ona nie ma interesu w tym by się zmieniać. i będzie bronić swojej pozycji, tych 17 lat życia. potrzebny jest dobry powód by Ona chciała to zmienić. i wcale nie jest powiedziane, że gdzieś te powody również dla niej się nie znajdą.
to podejście "tylko kobieta ma rację, a facet to ciemiężyciel" jest nieprawdziwe, bzdurne.
być może na początek warto byłoby się zastanowić, co dokładnie chcesz zmienić, warto to ponazywać w realnym kontakcie z terapeutą. z drugiej strony w stanie tej wojny, w jakiej jesteście z żoną, nie uda się tego osiągnąć. trzeba zacząć pomału wychodzić z tej sytuacji zacząć rozmawiać. i zacząć nie od wielkich zmian, zwracania uwagi, wypominania, pokazywania co jest źle, od namowy na terapię. zacząć od drobnych zwykłych rzeczy.
zapraszam Cię do kontaktu PW, napisz skąd jesteś, postaram się znaleźć właściwie miejsce gdzie możesz się udać po pomoc.
i błagam, gdzieś przeczytałam o pomyśle, by żonę Człowieka zaprosić tu na forum. błagam nie. to jedna z gorszych rzeczy, jaką możemy dla tego małżeństwa zrobić.
wesołku, Maras jest moim przyjacielem, ma dobre intencje pisząc do Ciebie i do człowieka. decyzja o upomnieniu Ciebie za zachowanie niezgodne z regulaminem była jak najbardziej słuszna. ona jednak nie oznacza, że jesteś tu niemile widziana itp. po prostu ją przyjmij. to jak już sama zauważyłaś specyficzne forum, ma swoje zasady, niuanse. zrobiłaś kawał dobrej roboty dla swojego przyjaciela. brawo! postarajmy się tutaj rozmawiać zamiast złościć się na siebie nawzajem za niezrozumienie, oceniać intencje innych. postarajmy się rozmawiać, dobra?
ciepło pozdrawiam, lizusów też
m. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 1:29 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zrozumiałam Cie dobrze,co miałeś na myśli.
Troszkę się przeraziłam jego reakcją-czy nie potraktuje tego jako zachętę do.. |
Wesoła- ja myślę że czl0wiek ma swój rozum i swoje emocje, a skoro tu jest, to niech pisze za siebie dobrze?
Cytat: | To jeszcze załóż dział pt. "tu moderatorzy straszą ludzi potrzebujących pomocy" Smile
Nie strasz mnie,bo tego akurat boję się najmniej.
Efekt będzie odwrotny.
Raczej "ustaw" swoich podwładnych (pomocników) żeby nie kombinowali i nie spekulowali na temat czyjejś wypowiedzi.
Nie chcę być traktowana przez Ciebie jak "dziewczynka do bicia" a Ty staraj się nie być tu "katem" i nie szukaj ofiary do straszenia.
Tu są ludzie,którzy przyszli po pomoc i wywalić z siebie żal a nie po "lekcję pokory".
Pozdrawiam Smile
P.S.
"Przepraszam, czy tu biją?" |
po pierwsze
spekulacje tutaj widzę twoje
w dodatku razem z Renatą dałyście mało chlubny popis braku szacunku do miejsca tutaj i dla ludzi tutaj przychodzących po pomoc
wasza wymiana zdań na pewno nikomu nie pomogła, a już na pewno samemu zainteresowanemu
nikt tu nie będzie nikogo ustawiał, ani ustawiał po kątach
i żaden z pomagaczy niczego nie spekuluje
jeśli tak jest pokaż gdzie i przekaż to moderatorowi
nikt cie nie straszy
wzywamy jedynie do wzajemnego szacunku
możecie się nie lubić, ale tutaj szanujemy się bez względu na to
niektórzy potrzebują lekcję pokory widocznie, skoro nie umieją się zastosować do prostych zasad
można wyrzucać tu swój ból i wentylować emocje ale na zasadzie szacunku
pozdrawiam
Ania _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 7:35 Temat postu: takie jest moje zdanie |
|
|
kola napisał: | CzłOwieku,
Odpowiedz mi na pytanie: dlaczego z nią jeszcze jesteś? Co w niej jest, że pozwalasz pomiatać sobą przez lata i nadal w tym tkwisz? Wybacz, ale zapytam: może z Tobą jest coś nie tak (mam na myśli tkwienie w tym związku bez sensu)? Czy jesteś w tym szczęśliwy?
Kola |
kola, nie przenoś swojego nastawienia ze swojej osobistej sytuacji na sytuację innych ludzi, Żona czl0wieka jest odrębną osobą, Ty nie znasz Jej, jedynie z tendencyjnego opisu
Oni są małżeństwem i rodziną
czl0wieku, zmień nastawienie do swojej Żony, jeśli chcesz pomóc Jej i swoim Dzieciom
znajomość z wesola41 tylko Ci w tym przeszkadza i to w najgorszy sposób!
te książki, które Wam (Tobie i Żonie) podałem, uczą czegoś, czego trzeba się nauczyć
albo skorzystasz z nich, albo ulegniesz najgorszym podpowiedziom, wybór należy do Ciebie
życie i trudne sytuacje pokazują kim naprawdę jesteśmy i co z tym robimy... _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 8:13 Temat postu: |
|
|
Marysiu, możesz być bardzo w błędzie wysnuwając z cudzego opisu tak daleko idące wnioski o opisywanej osobie _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kola
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 166
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 10:01 Temat postu: |
|
|
Mgrabas,
Widzisz, do takiego pytania ja musiałem dojść w wyniku długiej psychoterapii. Ja nie przenoszę swoich spraw osobistych do wątku człOwieka. Po prostu: według mnie odpowiedź na to pytanie jest kluczowa, aby mógł zrozumieć swoje postępowanie i to, czego chce. Nie namawiam go do niczego, nic nie chcę sugerować. Dla mnie rodzina też była świętością i broniłem jej ze wszystkich sił. Zapłaciłem jednak dużą cenę, choć jednocześnie moje sumienie jest czyste, bo zrobiłem wszystko, co mogłem i potrafiłem.
Jeśłi przeczytasz inne moje posty w tym wątku zauważysz, że zachęcam człOwieka do wysiłku w ustabilizowanie życia rodzinnego. Ale jak człOwiek ma to zrobić, jeśli nie rozumie - być może - samego siebie?
Moje pytanie jest jednym z wielu, na które człOwiek BĘDZIE MUSIAŁ sobie odpowiedzieć. Inaczej, jego wysiłki mogą pójść na marne. Dlatego też dużo postów wskazywało na konieczność terapii, kontaktu z psychologiem. Zarówno dla niego, jak i dla żony. Po co? Właśnie po to, aby zacząć znajdywać odpowiedzi na tego typu pytania.
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 10:34 Temat postu: Im potrzebna jest edukacja, rozpoczęcie pracy nad związkiem |
|
|
kola napisał: | Mgrabas,
Widzisz, do takiego pytania ja musiałem dojść w wyniku długiej psychoterapii. Ja nie przenoszę swoich spraw osobistych do wątku człOwieka. Po prostu: według mnie odpowiedź na to pytanie jest kluczowa, aby mógł zrozumieć swoje postępowanie i to, czego chce. Nie namawiam go do niczego, nic nie chcę sugerować. Dla mnie rodzina też była świętością i broniłem jej ze wszystkich sił. Zapłaciłem jednak dużą cenę, choć jednocześnie moje sumienie jest czyste, bo zrobiłem wszystko, co mogłem i potrafiłem.
Jeśłi przeczytasz inne moje posty w tym wątku zauważysz, że zachęcam człOwieka do wysiłku w ustabilizowanie życia rodzinnego. Ale jak człOwiek ma to zrobić, jeśli nie rozumie - być może - samego siebie?
Moje pytanie jest jednym z wielu, na które człOwiek BĘDZIE MUSIAŁ sobie odpowiedzieć. Inaczej, jego wysiłki mogą pójść na marne. Dlatego też dużo postów wskazywało na konieczność terapii, kontaktu z psychologiem. Zarówno dla niego, jak i dla żony. Po co? Właśnie po to, aby zacząć znajdywać odpowiedzi na tego typu pytania.
Pozdrawiam. |
odniosłem się tylko do poniżej zacytowanego Twojego wpisu
kola napisał: | CzłOwieku,
Odpowiedz mi na pytanie: dlaczego z nią jeszcze jesteś? Co w niej jest, że pozwalasz pomiatać sobą przez lata i nadal w tym tkwisz? Wybacz, ale zapytam: może z Tobą jest coś nie tak (mam na myśli tkwienie w tym związku bez sensu)? Czy jesteś w tym szczęśliwy?
Kola |
czy przyznasz, że można te słowa zrozumieć jak sugestę zniszczenia małżeństwa i rozbicia rodziny?
a to byłoby wylaniem dziecka z kąpielą zamiast zmiany nastawienia z bierno-negatywnego na aktywnie-twórcze _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kola
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 166
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 11:20 Temat postu: |
|
|
Można. Ale pisałem też wcześniej o konsekwencjach walki o rodzinę. Co z tego, że będzie walczył, jak doprowadzi do samozniszczenia psychicznego i fizycznego? Czy to jest rozwiązanie lepsze? Czy ich wspólne życie nabierze większej wartości? |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 11:26 Temat postu: |
|
|
kola napisał: | Można. Ale pisałem też wcześniej o konsekwencjach walki o rodzinę. Co z tego, że będzie walczył, jak doprowadzi do samozniszczenia psychicznego i fizycznego? Czy to jest rozwiązanie lepsze? Czy ich wspólne życie nabierze większej wartości? |
tu w ogóle nie chodzi o walczenie, ale o nabranie wiedzy i doświadczenia w dbaniu o to co buduje więź, o nauczenie się tego, i o unikanie tych postaw i pomysłów, które szkodzą małżeństwu i rodzinie _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kola
Dołączył: 06 Cze 2009 Posty: 166
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 11:30 Temat postu: |
|
|
Zbyt dosłownie odbierasz moje słowa. Tak, zgadzam się z Tobą. |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 12:24 Temat postu: |
|
|
kola napisał: | Zbyt dosłownie odbierasz moje słowa. Tak, zgadzam się z Tobą. |
celowo to robię, ze względu na tych, którzy nie mają tej wiedzy ani doświadczenia, jaką mamy Ty czy ja, a którzy mogą powierzchownie odczytywać nasze słowa i nawet nie zatrzymać się na chwilę nad ich znaczeniem i sensem _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kulerzynka Wolontariusz NL

Dołączył: 21 Lip 2008 Posty: 1553 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 12:28 Temat postu: |
|
|
hymmm znowu mam wrażenie że wszyscy mają bardzo dużo do powiedzenia...a to co czl0wiek tu pisze to jakby zanika w tych wszystkich przepychankach..
a przecież nie o to chodzi...
prawda kola i mgrabas?
 _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|