Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przestałam wierzyć.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zero



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 11

PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 21:18    Temat postu: Przestałam wierzyć. Odpowiedz z cytatem

Witam.
Jestem ofiarą... losu, życia...przemocy. Jestem wykształconym ZEREM. Chory psychicznie mąż (od niedawna były mąż) w areszcie śledczym (pomimo toczącej się sprawy karnej przeciwko niemu o znęcanie się, pobił mnie tak skutecznie, że wylądowałam na 11 dni w szpitalu), ja w depresji, dwójka dzieci. Długi, brak pieniędzy. Jestem ZEREM z przeszłością, ale bez przyszłości. Emocjonalnie umarłam. Jestem tylko ciałem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 21:40    Temat postu: Re: Przestałam wierzyć. Odpowiedz z cytatem

wciąż istniejesz
Dzieci potrzebują Ciebie
teraz odpoczniesz, a później jakoś pozbierasz się
Smile
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
nika1



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 26

PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 22:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie jestes zadnym zerem, tylko teraz tak myslisz, dlatego ze Ci tak wmowiono. Na pewno ktos sie tutaj odezwie kto zaproponuje Ci konkretna pomoc, czyli przykladowo skierowanie do odpowiedniego osrodka. Ja Ci tylko powiem, ze samo to iz jestes na tym forum swiadczy o tym ze probujesz walczyc o siebie, ze jeszcze dajesz sobie szanse na normalne zycie. To ze zostalas zmaltretowana psychicznie i fizycznie nie swiadczy absolutnie o Twojej wartosci. Uwierz mi. Daj sobie tylko czas. Teraz kiedy Twoj oprawca nie jest juz z Toba, mozesz powoli zaczac nowe zycie. To bedzie dlugotrwaly proces, ale kazdego dnia bedziesz coraz bardziej odkrywala siebie jaka bylas, zanim to wszystko sie stalo.
Nie mysl w tej chwili o przyszlosci. Z czasem bedzie ona coraz bardziej konkretna. Skup sie w tym momencie na terazniejszosci i tym co tu i teraz. Na konkretach, na tym zeby zapewnic bezpieczenstwo sobie i dzieciom. Tutaj na pewno znajdziesz pomoc.
Trzymaj sie cieplo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jolaleo



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 137
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 23:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nika 1 ma całkowita rację.Zerem jest ten kto zgotuje taki los swoim najbiższym.Całkiem niedawno tu dołączyłam i bardzo to pomaga .Dużo wszechstronnych informacji, pomagających zrozumieć siebie i swoje odczucia.Dużo dużo ciepła i wsparcia znajdziesz tutaj.Masz dzieci ,którym zostałaś tylko Ty i Ty będziesz ich oparciem.One Ciebie kochają taka jaka jesteś i za to że jesteś.Kiedy moje córeczki (11 i 4 latka) mówia do mnie mamusiu to same łzy mi płyna po policzkach. Wszystkie dzieci tak kochają.
Bardzo pomalutku poukładasz sobie całe życie.Będziesz jeszcze wstawać rano i usmiechać się że pada deszcz , że świeci słońce.Wiem że tak będzie i u mnie i u Ciebie.Zycze Ci dużo zdrówka i wytrwałości .Jola
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
maras
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 3871
Skąd: Gdynia/Warszawa

PostWysłany: Wto Wrz 15, 2009 23:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Serdecznie Smile

Jesteś Człowiekiem i do tego odważnym . Odważyłaś się napisać tutaj. Zadałaś sobie trud aby znależć to forum. Masz możliwość konsultacji z psychologiem w Centrum Interwencji Kryzysowej w okolicy w której zamieszkujesz. ( w razie potrzeby postaram się wyszukać - oczywiście jeśli będziesz chciała).

póki co tyle słowem wstępu.

pozdrawiam
_________________
-----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
zero



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 11

PostWysłany: Sro Wrz 16, 2009 17:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję za wszystkie "pocieszki". Naprawdę. Zwłaszcza, że napiszę to, co napiszę. Przerabiałam wszystko: ośrodek interwencji kryzysowej, sądy, policję, psychologów i psychiatrę. Prawda jest taka, że to jest moje życie i nikt za mnie go nie przeżyje. Mam pecha i tyle. Wybrałam czekoladkę życia, która okazała się mieć smak wymiocin. Przyjęłam to już do wiadomości choć minie jeszcze trochę czasu zanim się z tym zupełnie pogodzę.
Nie chcę nikogo przekonywać jak bardzo jestem do niczego. Jestem. Z każdym dniem coraz bardziej. Moją mantrą zaczyna być "mam bardzo trudną sytuację". Tak najczęściej zaczynam zdanie w bankach, urzędach, itp.
Tyle, że jest ona mało przekonująca. Kogo to obchodzi? Nie ja pierwsza, nie ostatnia.


Czasem tak sobie myślę leżąc wieczorem... A jakby tak wyskoczyć z balkonu? To trzecie piętro. Zrobić krok i..już. Ciemność. Boję się tej myśli, ale ciemność jest kusząca.

Małe podsumowanie dnia: byłam w domu, z którego musiałam się wyprowadzić- żal; w pracy podpaducha- strach, że moje kłopoty z pamięcią zaczynają być naprawdę niepokojące i zauważalne; dwa zawiadomienia przedegzekucyjne z banków - przerażenie (co będzie jeśli na poborach "siądzie" mi komornik?).

Ps. nie wierzę także w pomoc ofiarom przemocy bo takiej po prostu nie ma! Są oczywiście próby, ale rozbijają się one o barierę na przykład sądów czy pieniędzy (ich braku raczej). Nie dziwię się kobietom, które trwają w przemocy. Może którymś zmysłem wyczuwają, że to co może je spotkać nie będzie dużo lepsze od tego co już znają? Ja często żałuję, że zawiadomiłam prokuraturę. Jakoś bym wytrzymała.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MMS



Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 179

PostWysłany: Sro Wrz 16, 2009 19:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Błagam! Zmień ten login!!! Kobieto, gdyby każdy miał tyle siły co Ty! Dasz radę!
Trudno doradzić na odległość. Ale może da się coś z tymi długami porobić? Może da się np. wstecznie rozdzielność majątkową wprowadzić. Byłaś u prawnika?
Często idzie coś zrobić! Trzeba tylko pogrzebać, pochodzić. Często coś na pierwszy rzut oka wygląda beznadziejnie.
Masz wielkie szczęście. Masz dzieci. To największy skarb - uwierz, że wiele kobiet oddałoby wszystko, by mieć to co Ty. Masz tylko chwilowe trudności!!! To jest chwila!!! Ona minie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kaska-24



Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 332

PostWysłany: Sro Wrz 16, 2009 20:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czytam wasze wypowiedzi i jestem jeszcze bardziej zrezygnowana Sad myśl o samobójstwie to chyba objaw depresji też nie raz o tym myślałam, ale dzieci sa w tym wszystkim najważniejsze nie możemy myśleć tylko o sobie o tym że nam jest ciężko. dzieci nie sa niczemu winne. jakby sie czuły gdyby do tego wszystkiego dowiedziały sie że MAMY już nie ma że nigdy jej nie zobaczą. wtedy dopiero zawalił by sie im cały świat. to dla nich musimy być silne
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zero



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 11

PostWysłany: Pią Wrz 18, 2009 17:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witajcie.
Rzeczywiście. Dzieci to jedyny powód, żeby żyć. Chociaż, gdy tak sobie o tym wszystkim myslę, to dochodzę do przekonania, że nie zdałam przed nimi egzaminu z macierzyństwa. Nie uchronilam ich przed największą krzywdą. Krzywdą, którą wyszła od nas. Od rodziców.

Przepraszam jeśli kogokolwiek zdołowałam. Nie chciałam tego. Żyję w dole więc i piszę z jego dna.

Rodzina męża oskarża mnie o wszystko co go spotkało. O areszt, o chorobę psychiczną. Twierdzą nawet ,że to ja sama się pobiłam! Wierzą mu bezkrytycznie. Odgrażają, się, że mnie załatwią. Próbkę już miałam. W lokalnej gazecie ukazał się szkalujący mnie artykuł. Spotykają się z moimi (naszymi) znajomymi i szukają na mnie "haka". A to, co opowiadają o mnie nadaje się do procesu o zniesławienie.
Nie mam już siły. Wegetuję. I zastaniawiam się z uporem maniaka ,co jeszcze mi się nie uda? I ciągle w uszach pobrzmiewa mi "wszystko stracisz".
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Pią Wrz 18, 2009 18:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zero napisał:
(...) Dzieci to jedyny powód, żeby żyć. (...)

jest więcej powodów by żyć, żyć najlepiej jak to możliwe w danej życiowej sytuacji, w danej chwili
trzeba tylko otworzyć się na życie
bardzo pomaga kontakt z przyrodą, choćby 15 minut spaceru wśród zieleni
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
zero



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 11

PostWysłany: Sob Wrz 19, 2009 10:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak to jest? Specjaliści od przemocy mówią jedno ( i niby mają świętą rację), ale najczęściej ma się to nijak do rzeczywistości. Przerabiałam to i wiem! W sądzie nikogo nie obchodzą psychologiczne gadki; opinie biegłych skutecznie podważane są przez sprytnych adwokatów; na komendzie byłam przesłuchiwana przez policjanta (obok siedział drugi i udawał, że nie słucha), który bez żenady pytał mnie o najintymniejsze sprawy ("bo mąż pisał o tym w zawiadomieniu"). Człowiek uznany za chorego psychicznie zachowuje absolutnie wszystkie prawa, ale nie ponosi żadnych konsekwencji. Mało tego. Wszystkie jego kolejne wymyślenia są dogłębnie badane. Nie muszę chyba dodawać, że to ja muszę potem udowadniać, że "nie jestem wielbłądem". Pomijam fakt, że na własnej skórze przeżyłam, że adwokat męża udowadniał, że sprowokowałam męża; że wyłapywał najdrobniejsze rozbieżności pomiędzy tym co mówiłam parę godzin po pobiciu, z tym co powiedziałam w sądzie. I gwoli ścisłości zaznaczam, że były to naprawdę drobiazgi a było ich może dwa- trzy. Aby uzyskać pomoc finansową trzeba tony papierów i kilka tygodni łażenia i skomlenia. Jasne! nikt tego za mnie nie zrobi. Niech się to tylko nie nazywa pomocą dla ofiary przemocy! W całym tym bałaganie jedynie moje"szczęście" polega na tym, że w ostatnim czasie było dość dużo zabójstw popełnianych, przez chorych psychicznie beztrosko wypuszczanych z aresztu. No, a ponieważ zawsze jest to news i dziennikarze mają co robić, sędziowie boją się ryzykować. Tylko...czy na tym ma to polegać?

Wiem, wiem. Przemawia przeze mnie gorycz i złość. Daję sobie do nich prawo. Trzeba coś czuć. Prawda?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sob Wrz 19, 2009 13:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ulegając uczuciom i emocjom destrukcyjnym traci się siły
wybierając to co nas buduje i harmonizuje, zyskuje się wewnętrzny spokój potrzebny do życia
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
zero



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 11

PostWysłany: Sob Wrz 19, 2009 17:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z całym szacunkiem "mgrabas". A co ja niby mogę wybrać?I nie pytam o gładkie banały.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mgrabas



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1516

PostWysłany: Sob Wrz 19, 2009 19:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zero napisał:
(...) co ja (...) mogę wybrać? (...)

życie
obecność przy Dzieciach, bycie dla Nich oparciem
obecność w życiu innych ludzi
_________________
Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
zero



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 11

PostWysłany: Nie Wrz 20, 2009 13:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mój wybór, to życie. Tak? Czyli... żeby już nie przynudzać... strach, bezsilność, długi, ciągłe łażenie po sądach, samotność. Wygląda na to, że ja jakąś kretynką jestem. Życie takie wspaniałe, a ja wybieram strach, bezsilność, długi, ciągłe łażenie po sądach, samotność.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Przestałam wierzyć. I tego będę się trzymać. To mniej boli. Mniej rozczarowuje. Zwłaszcza samą sobą.
Pozdrawiam.
Zero.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group