 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monia
Dołączył: 20 Paź 2006 Posty: 59
|
Wysłany: Wto Cze 26, 2007 22:50 Temat postu: Ucieczka to dopiero poczatek |
|
|
wszystko to prawda tylko pytanie co dalej jesli juz to nie dziala na pewne rzeczy jednak niemamy wplywu jak manipulowanie dzieckiem ,
wyprowadzilam sie od niego juz 1,5 roku temu jednak ten koszmar caly czas trwa on wciaz kombiunuje manipuluje klamie przed sadem a przedewszystkim przed samym soba muysli chyba tylko o tym jak zadac mi bol i ukarac mnie za to co mu zrobilam jestem jeszcze jego druga zona choc bardzo juz bym nie chciala nia byc sprawy wciaz trwaja on ciagle cos wymysla i klamie nie spotyka sie z dzieckiem celowo po czym opwida w sadzie ze utrudniam mu kontakt i twierdzi ze nie spotkal sie z dzieckiem z mojej winy po za tym chce mi odebrac dziecko robi dziecku wode z mozgu tak jak robil to mi kiedys jest mily fantastycznym tatusiem ktory spelnia wszystkie jego zachcianki po czy wmawia mu ze dziecko nie bedzie musialo chodzic do przedszkola wczesnie wstawac ze bedzie mialo wszystko czego tylko zapragnie, bedzie mialo nowa mame itd po spotkaniu z tata dziecko dochodzi do siebie przez jakies dwa tyg. zazwyczaj jest wsciekly na mnie bo przeciez wg. taty to przez mame wszystko sie rozpadlo bo mama odeszla a tata nadal mnie kocha chodz juz dawno zlozyl pozew o rozdzielnosc majatkowa i o rozwod i zmienil zamki w drzwiach, dziecko jest agresywne ciagle rozdraznione i placzliwe a przez pierwsze dwa dni po spotkaniu z tata nie mozna wogole do niego dotrzec poprostu tragedia niby sie uwolnilam ale on nadal mnie kontroluje on dobrze wie ze to na mnie dziala ze nie moge patrzec na to jak dziecko sie meczy ze strasznie mnie to boli ciagle placze jak on wraca od niego czuje sie bezsilna mam tego dosc on robi coiagle co chce a ja nic tylko placze prawnik jeden z najlepszych twierdzi ze nic z tym nie mozemy zrobic bo niema podstaw aby mu ograniczyc prawa rodzicielskie a on dalej sobie jezdzi na nas mam tego dosc szczerze dosc ucieczka to dopiero poczatek a prawdziwe odciecie sie to drugie niewiem kiedy to nastapi ale marze o takim dniu pragne wspomniec ze moj m. nie chcial tego dziecka kazal mi je usunac nawet wyprowadzilam sie od niego bo nie moglam sie na to zgodzic to byla pierwsza wyprowadzka a teraz twierdzi ze on kocha dziecko zreszta mnie ponoc tez i ze chce go wychowywac tylko pytanie na kogo na takiego samego psychopate bez uczuc och to straszne
chce mi sie plakac na to wszystko ciagle mam poczucie ze jestesmy wobec nich bezsilne nasze prawo wcale nas nie chroni co ja mam robic ciagle na to patrzec i plakac ?
na poczatek chcialam aby orzec o jego winie teraz jednak zmienilam zdanie tylko dla swietego spokoju i znowu mam poczucie ze zrobilam to czego on chcial ale z drugiej strony mam cicha nadzieje ze jak sie w koncu z nim rozwiode to moze da nam spokoj
teraz tylko o tym marze swiety spokoj |
|
Powrót do góry |
|
 |
Barbara N
Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 103 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Pią Cze 29, 2007 16:16 Temat postu: |
|
|
Moniu!
Z uwagą przeczytalam Twój post.Sytuacja jest dosc trudna.Ale nie beznadziejna.Musisz uzbroic sie w cierpliwość.Czas szybko leci i doczekasz upragnionego rozwodu.Bez orzekania o winie odbedzie sie szybciej i bez prania wszystkich brudów.A ,że jest ppsychopatą-potwierdzam. Bałabym sie o dziecko.Broń Cie Panie Boze,zeby Twoje dziecko bywalo sam na sam z takim tatusiem.Musisz wszystko powiedzieć adwokatowi.Nie chcial tego dziecka,a teraz tak bardzo je kocha?Przeciez on moze skrzywdzic twoje maleństwo.Bo on nie ma uczuć. Krętacz i psychol.To mi sie tylko nasuwa.
Życie jest jedną wielka niewiadoma. Wiazemy sie z czlowiekiem,krtórego kochamy,mamy z nim dzici,owoce naszej milości,a potem musimy bardzo cierpieć ,bo okazuje sie,ze wyszlysmy za mąż, nie za tego czlowieka.
Moniko,bądz cierpliwa.Nie odbieraj telefonów i nie szukaj żadnych okazji do rozmów z nim.Wszystko juz zostalo powiedziane.Zabroń mu wszelkich kontaktów z dzieckiem.Przeciez nie macie żadnego wyroku jeszcze.A na rozprawie rozwodowej upieraj sie przy ograniczeniu praw.A jesli to sie nie uda,to domagaj sie ,żeby dziecko nie musialo przezywać rozstroju nerwowego i rozterek zbyt często.Z dala od takiego tatusia,tylko na papierku.Dasz sobie rade.jestes młoda i silna.I masz dla kogo sie starać o lepsze poranki i wieczory.Pozdrawiam. _________________ ........"życie to ciągła walka".......... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata24
Dołączył: 27 Wrz 2006 Posty: 147
|
Wysłany: Pią Lip 06, 2007 21:41 Temat postu: ucieczka to początek |
|
|
Zgadzam się z Monią i współczuję jej, ale taka jest prawda, że rozwód - z orzekaniem cy bez - niczego nie zmienia, nie kończy przemocy i w zasadzie nic nie można zrobić. Całą gadkę z ograniczaniem praw można sobie że tak powiem wsadzić, bo nikt im nie ograniczy praw, mało tego, sądy rodzinne są proojcowskie - przynajmniej ja mam takie przykre doświadczenia. No chyba że dziecko dorośnie i samo opowie o tym, co tato mówi - tylko ze bieglemu psychologowi. Taka jest prawda. Albo się ja zaakceptuje, że ten koszmar trwa dalej, albo można cierpiec i walczyć, ale to nic nie da, wiem z doswiadczenia. Jesli jest tzw. dobrym ojcem, to bedzie mial czeste widzenia i wyjazd w wakacje, nic sie z tym nie zrobi. Niestety! Trzymaj sie, Monia. Wiem, co przezywasz, ja to wiem, ale nie walcze juz, bo prawo nie stoi po naszej stronie. _________________ Agata |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia
Dołączył: 20 Paź 2006 Posty: 59
|
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 20:56 Temat postu: |
|
|
Witam !
niestety to nie takie proste ja tez uwazam ze prawo jest po stronie ojcow sama tego doznalam ojciec ma zabezpieczone kontakty ja nie moge z dzieckiem wyjechac nawet na wakacje bo w tyg. ojciec ma wyznaczona wizyte i oczywiscie powiedzial ze nic go to nie obchodzi ze dziecko wyjezdza na wakacje ma byc danego dnia i o danej godzinie a sam nie zamierza go wziac na wakacje co ciekawe
oczywiscie caly czas robi dziecku ideologie ze mama jest be i po takich spotkaniach dziecko caly czasd widze jak przezywa bunt w srodku jest agresywne i nie cchce o niczym mowic tylko placze juz niewiem co mam robic Boze chyba oszaleje
Jakie to niesprawiedliwe wszystko kosztem dziecka
Potrzebuje pomocy i niewiem nawet gdzie ja uzyskac bo nic nie moge zrobic z tym fantem moge tylko patrzec na to i plakac |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata24
Dołączył: 27 Wrz 2006 Posty: 147
|
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 21:31 Temat postu: |
|
|
Monia, jesli nadal chcesz walczyc, to slyszalam, ze jest sposob na to, po prostu kupujesz kamere wideo i nagrywasz zachowanie dziecka po powrocie od ojca, zbierasz swiadkow i wnoisz nowa sprawe o zmiane kontaktow, a co do wakacji to ja wnioslam o zawieszenie kontaktow ojca z dzieckiem i dzieki temu moge jechac, ale niestety on tez, wiec w razie co przyszykuj sie, ze jemu tez zasadza. Jesli wnioslabys nowa sprawe o kontakty, to na pewno odeslaliby do psychologow, co by znowu dlugo trwalo, ale to jest alternatywa, zalezy co chcesz osiagnac. Pozdrawiam Cie _________________ Agata |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia
Dołączył: 20 Paź 2006 Posty: 59
|
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 21:39 Temat postu: |
|
|
zaraz zaraz miwisz o zawieszenie kontaktow ojca z dzieckiem na czas trwania wakcji tak mam to rozumiec walczyc to ja z nim nie chce boje sie go jak ognia to jest czlowiek ktory ma wszedzie wtyki a ja mam marne szanse ale apropo kamer to tez o tym myslalam ale tak jakos sie stalo ze mam paru swiadkow na zach. mojego dziecka po kontakcie z ojcem wiec mam dowody ale co z tego jak sad uwaza za najwiesze zlo ograniczenie praw ojcu czy kontaktow rozmawialam na ten temat z prawnikiem on uwaza ze raczej ciezko cos takiego udowodnic musi byc dosc duze naduzycie w stosuku do dziecka np. fiz. a psych to sie wlasciwie dal sadu nie licza och brak mi slow na to wszystko |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia
Dołączył: 20 Paź 2006 Posty: 59
|
Wysłany: Pon Lip 09, 2007 21:41 Temat postu: |
|
|
Dziekuje za wsparcie i odp.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Beata100
Dołączył: 13 Kwi 2007 Posty: 26 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 12:31 Temat postu: |
|
|
Monia,
przyznam, że ja wyjeżdżam z dziećmi na wakacje, mimo, że on ma zasądzone spotkania. Piszę zawiadomienie do sądu, do niego i na policje, gdyby mu przyszło do głowy to zgłosić.Wszystko listem poleconym.Podaję termin powrotu. Zrobiłam to już 4 razy. Oczywiście sypią się na mnie gromy ale na razie nikt mnie za to ni ukarał. Jednak cały czas wiem, że może to być powód do jakichś represji wobec mnie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 12:53 Temat postu: |
|
|
a co zrobić gdy ON chce przełożyć spotkanie bo mu w wyznaczonym terminie coś wypadło? zgodzić się czy nie?
a jesli juz dogadamy sie co do innego terminu a ON sie rozmyśla to zgodzić się na to? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Beata100
Dołączył: 13 Kwi 2007 Posty: 26 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 13:05 Temat postu: |
|
|
Ja się nie zgadzam na przekładanie. W końcu mam prawo sobie ułożyć plan tygodnia po swojemu. Wymyślam coś (na przykład zajęcia dzieci, msza w kosciele, wyjazd do rodziców itp). Wiem że dzieci nie chciałyby go widzieć. Kiedy on odwołuje one skacza zradości. Jeśli ja odwołuje, pisze mu sms ale z bramki internetowej i go drukuję, żeby mieć dowód.Podaję powód (np. grypa).Robię to jednak rzadko, bo on uruchamia swoich urzędników (tzn. adwokatkę, kuratorkę, sędzinę itp). |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 13:20 Temat postu: |
|
|
ON jeszcze zapowiada mi, że jak dzieci dorosną to powiem im jaka to ja jestem zła i jak go krzywdzę, zabraniam mu kontaktów z dziećmi, bo przecież lepszy ojciec taki jak ON niż jakis obcy lub wcale itd. itp.,
przed dziećmi udaje cudownego tatusia, chciałabym go zdemaskować, tylko wydaje mi sie że mówienie takim małym dzieciom o nim źle jest niewłaściwe |
|
Powrót do góry |
|
 |
Beata100
Dołączył: 13 Kwi 2007 Posty: 26 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lip 10, 2007 14:03 Temat postu: |
|
|
Ja też nie mówiłam źle, ale to był może błąd. Potem sami poczuli, że ta jego "dobroć" jest fałszywa. Ja tłumaczyłam im, że to co robi jest złe. To co mi robi. Ale z moim jest różnie. Raz udaje wielką dobroć i wyrozumiałość a raz się na dzieci i na mnie wścieka. Nigdy nie wiadomo czego sie spodziewać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2007 7:06 Temat postu: |
|
|
mój do karcenia i egzekwowania zawsze wysuwa mnie, on nawet kapci dziecku nie założy, jeśli nie chce, bo to burzyłoby jego wizerunek dobrego tatusia |
|
Powrót do góry |
|
 |
monia
Dołączył: 20 Paź 2006 Posty: 59
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2007 21:29 Temat postu: |
|
|
Witaj Maga
Znam ten bol u mnie bylo podobnie nigdy nie przylozyl reki do wychowywania dziecka wrecz przeciwnie sam byl jak dziecko dziecko nigdy nie mialo zadnych zakazow u niego wlacznie z uzwyaniem rzeczy niebezpiecznych to mna sie wyslanial w tej sprawie wiec bylam ta zla co zabrania dziecku czegokolwiek nawet teraz slysze czasami tekst od dziecka w stylu a bo tata to by mi pozwolil albo pozwolil mi no, tak bo tata to na wszystko pozwala i tu jest jego chec niby kochania, pozwala na wszystko dziecku wkupujac sie w jego laski
dziecko jest w wieku przedszkolnym a on kupuje mu pistolet na kulki po czym ja zabieram kulki tlumaczac ze sa niebezpieczne i moze zrobic sobie krzywde i komus, przy wizycie u taty tata tlumaczy dziecku ze jestem zla bo mu zabieram zabwaki powstala nawet historia ze ponoc polamalam mu zabawke itd. oj mozna by mnozyc takie przyklady albo daje dziecku hak holowniczy bo dziecko chcialo
Ostatnio zmieniony przez monia dnia Sro Lip 11, 2007 21:33, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Agata24
Dołączył: 27 Wrz 2006 Posty: 147
|
Wysłany: Sro Lip 11, 2007 21:30 Temat postu: |
|
|
Hej Monia - tak, zawieszenie kontaktów ojca z dzieckiem na 2 lub 3 tyg. wakacji, tak mi poleciła sędzina i tak zrobiłam, potem właściwie druga sędzina mnie opieprzyła, że niepotrzebnie, bo przecież on by nic nie zrobił, ale wiadomo, że by mnie zgłosił i być może by mnie nie ukarali, ale więcej stresu kosztowałoby mi, gdyby stał pod domem mojej mamy i wzywał policję w dzni widzeń, więc mam zasądzone wakacje i on też. A o ograniczaniu praw już się wypowiadałam. Sądy stoją po stronie ojców, nie patrzą na całość sprawy, na znęcanie nad matką, taka jest rzeczywistość. POZDRAWIAM _________________ Agata |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|