Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

JAK WYRWAĆ SIĘ Z SIDEŁ ALKOHOLIKA?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agnieszka06



Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 4

PostWysłany: Pon Lis 09, 2009 22:32    Temat postu: JAK WYRWAĆ SIĘ Z SIDEŁ ALKOHOLIKA? Odpowiedz z cytatem

Chyba już dłużej nie dam rady tego ciągnąć.No przecież nikt nie ma prawa psychicznie znęcać się nad innymi.Ile można mówić"kocham"a za chwilę patrzeć na łzy kochanej osoby.I ile można ciągnąć ten cyrk patrząc jak dziecko ma coraz bardziej poobgryzane paznokcie i usta.
Chyba mnie porypało,że doprowadziłam do takiego stanu siebie i syna i jak mogłam wierzyć w te bajki przez 10 lat.A co najlepsze to wciąż ogarnia mnie litość.
Potrzebuję pomocy,bo sama nie dam rady.Jestem uwięziona we własnym domu i nic mi nie można zrobić.Ze wszystkiego muszę się tłumaczyć.Pokazywać wszystkie emaile i smsy.Przecież tego nie da się wytrzymać.
Nienawidzę alkoholików.Dla mnie powinni wszyscy zniknąć z tej planety.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Wto Lis 10, 2009 7:12    Temat postu: Re: JAK WYRWAĆ SIĘ Z SIDEŁ ALKOHOLIKA? Odpowiedz z cytatem

Witaj Agnieszko,

Dobrze, ze tu trafilas, poczytaj troche, nie musisz nigdzie sie spieszyc, z czasem wszystko sie wyklaruje, do tej pory wytrzymaj. Moim zdaniem alkoholizm jest czesto skutkiem stosowania przemocy wobec najblizszych niz przyczyna tej przemocy. Tak czy owak, nie jest to twoja wina w zaden sposob.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jesiennapiosenka



Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 29

PostWysłany: Wto Lis 10, 2009 10:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zgłoś się do miejskiego punktu leczenia problemów alkoholowych,skierują go na leczenie,a ty otrzymasz pomoc dla siebie i dla dziecka.nie wstydź się tego.pozdrawiam,jak chcesz napiszę ,jak to wyglądało w naszym przypadku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kasia...



Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 9
Skąd: Zachpom.

PostWysłany: Wto Lis 10, 2009 18:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aga ...mam tez problem i nikt nie potrafi mi pomoc...ani doradzic...trzymaj sie cieplutko ,duzo cirpliosci przede wszystkim..sobie tak zycze i chyba troszke pomaga..Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
agnieszka06



Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 4

PostWysłany: Sro Lis 11, 2009 0:53    Temat postu: Re: JAK WYRWAĆ SIĘ Z SIDEŁ ALKOHOLIKA? Odpowiedz z cytatem

dynamika napisał:
Witaj Agnieszko,

Dobrze, ze tu trafilas, poczytaj troche, nie musisz nigdzie sie spieszyc, z czasem wszystko sie wyklaruje, do tej pory wytrzymaj. Moim zdaniem alkoholizm jest czesto skutkiem stosowania przemocy wobec najblizszych niz przyczyna tej przemocy. Tak czy owak, nie jest to twoja wina w zaden sposob.

pozdrawiam,
P.


Dziękuję za ciepłe słowa.Wiem,że bez tego będzie mi ciężko.Wiem,że alkoholizm to choroba i chciałam wiele razy pomóc,ale kiedy chory nie chce być zdrowy,to żaden lekarz tu nie pomoże.Walczyłam wiele lat i dawałam szansę.Nie widziałam,że ja i dziecko na tym tracimy.Ogarniała mnie litość i nadzieja na lepsze jutro.
Kiedy moje dziecko powiedziało mi niedawno,że zabije tatę,nagle otworzyły mi się oczy i postanowiłam walczyć o jego szczęście,spokój i radosć życia.
Zrobię wszystko,żeby położyć temu kres i niech się dzieje co ma się dziać.
Złożyłam pozew o rozwód i albo w jedną stronę,albo w drugą...
Mam 36 lat i życie jeszcze mi się nie kończy.Mój syn ma 10 lat.Nie chcę,żeby jego marzenia pozostały tylko marzeniami tak jak moje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
agnieszka06



Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 4

PostWysłany: Sro Lis 11, 2009 1:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jesiennapiosenka napisał:
zgłoś się do miejskiego punktu leczenia problemów alkoholowych,skierują go na leczenie,a ty otrzymasz pomoc dla siebie i dla dziecka.nie wstydź się tego.pozdrawiam,jak chcesz napiszę ,jak to wyglądało w naszym przypadku.


Witam serdecznie,
Problem w tym,że mój mąż nie chce się leczyć.Złozyłam pozew i postawiłam warunek-leczenie.Jeśli nie pójdzie się leczyć nie będę z nim żyła.
Nienawidzę Go i mam już dosyć tej męki.Psychicznie poszłam na dno.Nie daję rady sama ze sobą.Wracam do domu i już na klatce schodowej zaczynam płakać.A on jest wszędzie,jakby był w 100 egzemplarzach.Nawet kiedy biorę prysznic jest ze mną w łazience,kiedy idę do sklepu on śledzi mnie,albo zaraz dzwoni.Nie mam czasu dla siebie.Fitness czy fryzjer wszystko pod kontrolą.Jakaś paranoja.
Ześwirował na maxa.Powiedział,że prędzej sobie coś zrobi niż pójdzie się leczyć.I kto go zmusi?
Musiałam złożyć ten pozew.Czuję się bezpieczniej,bo wiem,że jak teraz mnie uderzy to będzie biedny.Wcześniej policja Go tylko pouczała,a teraz to już koniec żartów.Z gnojami trzeba tak...
I nawet jeśli bardzo bym chciała,żeby poszedł się leczyć to nie ma szans.
Czy taki ośrodek wsparcia może pomóc mi i dziecku?
Pozdrawiam
Aga
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Sro Lis 11, 2009 1:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W każdej Gminie istnieje Gminna(Miejska) Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i ona zajmuje sie motywowaniem osób mających problemy z alkoholem do podjęcia leczenia.
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
agnieszka06



Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 4

PostWysłany: Sro Lis 11, 2009 1:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kasia... napisał:
Aga ...mam tez problem i nikt nie potrafi mi pomoc...ani doradzic...trzymaj sie cieplutko ,duzo cirpliosci przede wszystkim..sobie tak zycze i chyba troszke pomaga..Smile


Kasiu,
To nie do końca tak,że nikt nie potrafii Ci pomóc.Ty po prostu tej pomocy nie chcesz przyjąć.Wiem bo tak samo czułam.W koło mnie było wielu przyjaciół,ale ja wciąż nie miałam odwagi na to żeby powiedzieć"stop".Zachorowałam na depresję,leczyłam się i brałam silne leki.Musiłam to ogarnąć dla syna,bo bałam się,że któregoś dnia nie dam rady i zrobię coś złego.Mysli o śmierci przynosiły mi ulgę i zamiast mieć piękne marzenia ja cudownie czułam się wyobrażając sobie,że skaczę z 10 piętra,ale moje dziecko było blisko i kiedy patrzyłam na Niego uświadamiałm sobie,że ja przecież dam radę.Mój mąż widział,że brałam leki,a mimo to nie poszedł się laczyć i nie przestał pić.Jaka to miłość?Wiesz co to jest?Wygoda.Co on by beze mnie zrobił?przecież żadna inna kobieta by Go nie chciała,a przeciez trzeba sobie dobrze zrobić czasami,tak?
Wiesz co Kasiu,ja właśnie nabieram sił i na tej stronie pomogą mi ludzie,którzy podpowiedzą mi co mam robić i gdzie się udać.Nawet kilka słów też może jakoś podtrzymać na duchu.
Być kobietą nie znaczy być w niewoli.Mamy tylko jedno życie i nikt nie ma prawa nam go niszczyć.Jesli alkoholik nie chce się leczyć,to niech idzie na dno sam.Ja odcinam pempowinę.Mam syna i koniec żartów.Mój mąż ma 37 lat.To dorosły facet i wie co robi.Dziecku można tłumaczyć,ale dorosły facet to chyba widzi co robi.Mam to głęboko w d... co będzie się dalej z nim działo.Nie chce się leczyć,to niech spada.
Moi rodzice mnie nigdy nie bili i nie wykańczali psychicznie tak jak ten człowieczek,który mysli,że mu wszystko wolno ze mną zrobić.To nie Arabia tylko Polska.Tu kobiety są kobietami,a nie workami treningowymi,tak?
Kasia,nie możesz tak myśleć i życzyć sobie tylko cierpliwości.To się nie zmieni jak Ty sama nie będziesz chciała tego zmienić.Czekaniem na zmianę tylko polecą Ci lata i obudzisz się kiedyś w piękny słoneczny dzień a w twojej duszy słońca nie będzie.Wiem to,bo przeżyłam to wszystko.
Zaczęłam walkę o szczęście i mam zamiar ją wygrać.Tym razem nie wyjmę białej flagi.
Zrób tak też.Szkoda życia,marzeń i zdrowia.Z każdej sytuacji jest wyjście,tylko trzeba znaleźć dobre drzwi.
Nie wiem dokładnie jaka jest realacja twoja z mężem i czy masz dzieci,ale jeśli on nic nie robi dla Ciebie i nie chce się leczyć to idź do psychologa i daj sobie pomóc.ja właśnie to zrobiłam:-)
mam nadzieję,że bedziesz szczęśliwa,czego życzę Ci z całego serca.
Pozdrawiam serdecznie.
Aga
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jesiennapiosenka



Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 29

PostWysłany: Sro Lis 11, 2009 19:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

agnieszka06 napisał:
jesiennapiosenka napisał:
zgłoś się do miejskiego punktu leczenia problemów alkoholowych,skierują go na leczenie,a ty otrzymasz pomoc dla siebie i dla dziecka.nie wstydź się tego.pozdrawiam,jak chcesz napiszę ,jak to wyglądało w naszym przypadku.


Witam serdecznie,
Problem w tym,że mój mąż nie chce się leczyć.Złozyłam pozew i postawiłam warunek-leczenie.Jeśli nie pójdzie się leczyć nie będę z nim żyła.
Nienawidzę Go i mam już dosyć tej męki.Psychicznie poszłam na dno.Nie daję rady sama ze sobą.Wracam do domu i już na klatce schodowej zaczynam płakać.A on jest wszędzie,jakby był w 100 egzemplarzach.Nawet kiedy biorę prysznic jest ze mną w łazience,kiedy idę do sklepu on śledzi mnie,albo zaraz dzwoni.Nie mam czasu dla siebie.Fitness czy fryzjer wszystko pod kontrolą.Jakaś paranoja.
Ześwirował na maxa.Powiedział,że prędzej sobie coś zrobi niż pójdzie się leczyć.I kto go zmusi?
Musiałam złożyć ten pozew.Czuję się bezpieczniej,bo wiem,że jak teraz mnie uderzy to będzie biedny.Wcześniej policja Go tylko pouczała,a teraz to już koniec żartów.Z gnojami trzeba tak...
I nawet jeśli bardzo bym chciała,żeby poszedł się leczyć to nie ma szans.
Czy taki ośrodek wsparcia może pomóc mi i dziecku?
Pozdrawiam
Aga


mnie ten ośrodek pomógł,zyskałam pewność że nie jestem sama z kłopotem,założyli sprawę o pozbawienie praw do dziecka alkoholikowi,wprawdzie jeszcze sie nie odbyła,ale otworzyło mi to wiele dróg,mamy opiekę psychologa i kuratora,wydaje mi się że warto.W opiece społecznej jest psycholog,który pomoże tobie i synowi,walczcie o spokojne życie.zagrzewając do działania dodaję sobie odwagi,coby nie było że się tak wymądrzam:(
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group