 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 21:45 Temat postu: |
|
|
Wiesz, tak sobie czytam co napisałaś.... zobacz on powiedział że ci pomoże ale nie zmieni się dopóki nie wrócisz...... Dość jasno pokazuje w tym momencie swoje stanowisko i stosunek do ciebie według mnie. Bo gdyby naprawdę chciał się zmienić to poruszył by niebo i ziemię... chciałby pokazać ci że naprawdę się zmienił i robił by to aktywnie. A tak to bawi się tylko w gierki słowne nadal traktując cię z wyższością..... jakby chciał zwabić ofiarę w swe sidła i dalej robic jak robił.nadal chce grac na własnych warunkach i wg reguł które on uzna za stosowne..... zero zmiany kochana.
Mądra z ciebie babka.
Dobrze że mu nie wierzysz.
ściskam mocno- Ola _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
misia1985
Dołączył: 17 Gru 2009 Posty: 56
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 0:42 Temat postu: |
|
|
Te wszystkie cudowne słowa, które kierował były niczym miód na serce były wszystkim co chciałam uslyszec powiedzialam ze moze byc dla mnie kolega nikim wiecej bynajmniej obecnie odmowil...ja nie potrafie wrocic i znow czekac czy go nie zdenerwuje czy buty beda dobrze ustawione, czy dobrze wygladam bo stwierdszil ze do szkoly i pracy to ladnie sie ubieram a jak wracam z pracy i idziemy do sklepu to juz nie dbam o to... Boze czy tak trudno jest zrozumiec ze tez jestem zmeczona, ze bylo wielu pacjentow, ze chce skoczyc szybko i pozalatwiac i wrocic do domu poczulam sie po tych slowach jakbym nie dbala o siebie...a teraz nagle obietnica zmiany ze on wie co robil zle ze brakuje mu mnie, ze kazdy kat mu mnie przypomina ok zgoda....ale charakteru czlowieka nie mozna zmienic w trzy tygodnie moze on chce to zrobic ale to nie jest takie proste a ja juz nie chce byc krolikiem doswiasdczalnym na ktorym od bedzie testowal czy potrafi zapanowac nad agresja czy nie....ja sie zamykam jak ktos krzyczy, jak jest agresywny tak mialam cale zycie pozniej chodze wystraszona jak male dziecko. Rozpamietuje, teraz mam spokoj psychiczny siedze w domu, i jest mi tu dobrze nie chce juz tych hustawek nastroju smutku i udawanej radosci. Mogl to wszystko zrobic wczesniej ja jemu juz nie ufam dlatego nie uwierzylam on mnie nawet nie przeprosil...zreszta co by to zmienilo...nic. |
|
Powrót do góry |
|
 |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 16:19 Temat postu: |
|
|
Ważne że wiesz jak chcesz zyć i czego nie tolerujesz- tego się trzymaj. Kształtuj swoje życie wg tego co Ty potrzebujesz, bez pozwalania na to aby ktoś sterował tobą i twoimi emocjami.
Związek z druga osobą powinien opierać się na partnerstwie i wolności każdej ze ston. Bycie razem polega na akceptowaniu się wzajemnie bez zmian na siłę tej drugiej połówki, na szacunku i zaufaniu.
Miłość bezwarunkowa to kochanie drugiej osoby z tym wszystkim co reprezentuje sobą,cieszenie się z bycia razem ot tak po prostu a nie zniewalanie jej emocjonalnie i narzucanie tego kim powinna być.
Jak masz ochotę połazić w dresie po domu to łaź w dresie np.... a partner nie jest od tego aby ci mówił że po domu masz chodzić w szpilkach i koronkach np.... Wiesz o co mi chodzi?
Ciesze się czytając twoje posty , że wiesz jak nie chcesz żyć i że nie dajesz się nabrać na czułe słówka.
pozdrawiam- Ola _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
misia1985
Dołączył: 17 Gru 2009 Posty: 56
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:19 Temat postu: |
|
|
Takie słowa mamia obietnice i jego chec pokazania mi zycia jakie moglibysmy wiesc z innej perspektywy, ale zastanawiam sie czy to nie podpucha z tego wzgledu, ze...apytalam dlaczego nie udalo ci sie do tej pory...a on odpowiedzial, ze nie wiedzial ile ma do stracenia...i ze to zajdzie az tak daleko...tylko wlasnie teraz nasuwa mi sie pytanie a co jak kolejny raz zapomni, bedzie mnie testowal jak beterie Diuracel ile jeszcze wytrzyma...?tak chcialam aby byl przy mnie gdy bylam chora gdy ne bylo wiadomo co ze mna bedzie, ale wtedy sie nie pokazal bo stwierdzil ze skoro jestesmy pokloceni on nie potrafi tak....nazywal materialistka wypomnial kazda nawet najmniejsza rzecz jaka od niego dostalam doprawdy nie ma tego wiele..jestem slaba , ale to nie powod aby to wysmiewac ze ja nie potrafie podjac decyzji, ze skoro mowie A to powinnam mowic B. On mysli ze mna ktos steruje, ze ja chce ale ze kogos slucham on nie rozumie ze ja podjelam samodzielna decyzje, pisze, wysyla smsy, proponuje spotkania a gdzie byl do tej pory....co najzabawniejsze w miedzy czasie ma zalozone konto na FOTCE...wiec ja tu czegos nie rozumiem. Nie mam zaufania, cos mnie powstrzymuje przed powrotem tym czyms jest strach, nie chce byc niewidzialna, chce odbudowac swoje zycie na zdrowym gruncie, nie krzywdzic i jego i siebie przede mna dluga droga, ale nie czuje zeby on mi pomogl wyjsc z tego wszystkiego, dowiedzial sie ze jestem DDA ofiarowal pomoc, ale ja nie chce powielac schematow bo cos co peklo jak wazon...juz zawsze bedzie przeciekac. Dziekuje Nikolo za wszystkie slowa za reakcje na moje posty, jest mi ciezko, ale pomagasz mi przez to przechodzic:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 19:38 Temat postu: |
|
|
Powielanie schematów jest najgorszą rzeczą jaką można by zrobić..... to jakby iść czyjąś drogą a nie własną ścieżką.... a przecież jesteśmy odrębnymi, innymi jednostkami niż nasi rodzice czy opiekunowie..... Same kształtujemy swoje życie i obejdzie się bez powielania tego co nam wrzucono do głowy. To że przez część życia obserwuje się pewne wzorce pokazywane nam w domu, nie znaczy że same musimy tak robić Misiu. Trudno tylko wyjśc poza ramy a może wcale nie trudno? Po prostu trzeba wyjśc poza nie i nie iść ślepo wg tego co nam wmawiają ludzie od dziecka, co narzuca się z góry. Czas aby iść za własnym głosem bez patrzenia na to co ludzie powiedzą, czy na to co wynieśliśmy z domu.... mamy umysł, to najlepsze co nas spotyka. Mieć umysł i korzystać z niego:) Wyciągac wnioski z każdych błędów, bez powielania ich ponownie, iść wciąz do celu jaki sobie obraliśmy.
Misia , jakbys miała zadanie wyobrażenia sobie siebie za powiedzmy 2 lata... jaką kobietę chciałabyś zobaczyć? Jak by miało wyglądać jej życie?? Jakby miała się czuć? Jakie miała by pasje i jak by je realizowała? Jak spędzała by wolny czas? Jakiego by miała partnera?
POmyśl nad tym i odpowiedz mi na te wszystkie pytania:) Zrobimy sobie małą zabawę w przewidywanie przyszłości:) _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
misia1985
Dołączył: 17 Gru 2009 Posty: 56
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 20:01 Temat postu: |
|
|
Jakiego partnera chcialabym miec:):)czulego, opiekunczego, takiego dla ktorego nie bede problemem, ktory o mnie nie zapomni w najwazniejszych dla mnie chwilach..typu egzaminy, choroba, nawet takie drobne radosci. Takiego ktoremu moge zaufac i wiem, ze nie wysmieje mojego strachu moich slabosci, dla ktorego bede fajna kobieta o ktora warto sie starac, taki ktory da poczucie bezpieczenstwa nie bedzie krzyczal i bedzie mnie traktowal z szacunkiem...
Jak sobie siebie wyobrazam za dwa lata...trudno mi to powiedziec , ale gdybym miala spelnic swoje marzenie to wyobrazam sobie siebie jako usmiechnieta dziewczyne, znajaca swoja wartosc, asertywna, idaca ulica z czlowiekiem ktoremu na mnie zalezy...pieknie to wszystko brzmi, ale to tylko Nikolo w mojej wyobrazni, bo to za duzo ja za wiele oczekuje aby to wszystko bylo moim doswiadczeniem. Nie wiem sama czy ja potrafie stworzyc taki zwiazek. Chcialabym dac cieplo, milosc, poczucie bezpieczenstwa, wiernosc, i stabilizacje drugiej osobie, takie zycie bez ciaglej hustawki emocjonalnej. Taki zwiazek gdzie nie trzeba udawac ze sie z czegos ciesze gdy tak nie jest po to tylko aby nie bylo awantury. czy taki zwiazek jest mozliwy?czy ukrywac to ze jestem DDA czy sie przyznawac nie wiem...jak powiedzialam mojemu ex o tym to stwierdzil, ze ze mna to jak z jajkiem sie trzeba obchodzic byle nie urazic i ze ja to wszystko zbyt sobie do glowy wzielam. Mnie te jego slowa bola do tej pory i te czyny. Stwierdzil ze znowu uciekam i tak bede uciekala juz do konca zycia...nie chce juz uceikac, ale nie potrafie wrocic i udawac ze nic sie nie stalo. |
|
Powrót do góry |
|
 |
misia1985
Dołączył: 17 Gru 2009 Posty: 56
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 20:05 Temat postu: |
|
|
Jakbym spedzala wolny czas:)podrozowalabym, duzo czytala:)robilabym to co sprawia mi przyjemnosc, kontynuowalabym studia na etapie magisterki, zrobila kurs jezykowy wiel rzeczy, wychodzila do kawiarni i na spotkanie z przyjaciolka i nie czula sie winna ze wydalam pieniadze... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Nie Sty 03, 2010 22:58 Temat postu: |
|
|
To co piszesz i marzysz na jawie misia1985 to...powinna byc norma w każdym związku! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
misia1985
Dołączył: 17 Gru 2009 Posty: 56
|
Wysłany: Czw Mar 25, 2010 11:41 Temat postu: |
|
|
Wiem, że tak powinno byc w każdym związku...może i mi sie kiedys uda...teraz zyje sobie spokojniej, sama, ale nie samotna, jeśli mam byc z byle kim to nie ma to najmniejszego sensu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
NIKOLA2006
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 991 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 19:05 Temat postu: |
|
|
Zamieniłabym słowo " może" na " z pewnością" ))
Masz rację- stawiaj na jakość _________________ Cokolwiek robisz czyń roztropnie i przewiduj skutki |
|
Powrót do góry |
|
 |
misia1985
Dołączył: 17 Gru 2009 Posty: 56
|
Wysłany: Pon Cze 07, 2010 12:26 Temat postu: |
|
|
Poraz kolejny zaczyna się znowu...:(miałam spokoj, byly wrocil dopierdziela mi na kazdym kroku, najpierw prosil blagal wyznawal milosc a teraz atakuje ze zdwojona sila, wysmiewa mnie publicznie...mowi zeby lepiej mnie na ulicy nie spotkal i tego jak to okreslil mojego zioma, kieruje pod moim adresem orkopne rzeczy zaczynam sie bac i denerwuje sie...obecnemu partnerowi nie chce o tym mowic, ale to przybiera na sile mialam spokoj pol roku i sie zaczelo myslalam ze zniknal, ale nie...widze ze robi wszystko aby utruc nawet na naszej klasie mnie osmiesza i dyskredytuje:(:wiem ze nie powinnam reagowac, ale im wiecej nie reaguje tym bardziej to sie robi wszystko chore i tym bardziej go to denerwuje. Nie wiem co mam robic troszke sie obawiam tej jego labilnosci i tego co jeszcze zrobi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|