 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Sro Paź 06, 2010 20:37 Temat postu: odczucia z terapii |
|
|
Witam wszystkich serdecznie.Pojawił się u mnie nowy problem i proszę o radę.Rozpoczęłam terapię,byłam dopiero 4 razy i chcę powiedzieć,co mnie bardzo oburzyło i nie wiem co robić dalej.Otóż na ostatnim spotkaniu terapeutka zapytała kim jestem z zawodu,nie chciałam odpowiadać i odmówiłam,wiem,ze mam prawo mówić tyle ile chcę i potrzebuję.Wtedy ona powiedziała,ze nalega a ja zareagowałam zdenerwowaniem,widziała to i powiedziała,że jeżeli będę uciekać od mówienia o sobie to robię krzywdę nie jej,lecz samej sobie i to nie ona uczestniczy w terapii ,tylko ja i jeżeli "będę stawiać opór to psy będą bardziej gryżć"(dosłownie tak powiedziała).Póżniej przeprosiła,ze się uniosła.Wyszłam od niej zdołowana,bo poczułam się,ze wywarła na mnie presję i wymusiła tę odpowiedż,bo w końcu powiedziałam kim jestem z zawodu ,a ona zadała mi jeszcze jedno pytanie dotyczące pracy.Zastanawiam się jaki to ma wpływ na przebieg terapii,gdzie pracuję.Ponadto wcześniejsze spotkania polegały na tym,ze podaje mi literaturę co mogę sobie poczytać i gdzie to znależć,najczęściej jest to internet.Jestem podenerwowana,bo uważam,że taki terapeuta skoro wie,ze ma do czynienia z osobą będącą w przemocy i z mężem alkoholikiem przez 20 lat ,to wie,jak taka ofiara zachowuje się,z czym ma problem,że jest nieufna,poraniona itp. a przede wszystkim ma lęk i wstyd przed mówieniem o sobie.Nie wiem co robić,czy iść na kolejne spotkanie,czy szukać innego ośrodka i terapeuty.Dodam,ze nie poczułam się przy tej terapeutce bezpiecznie od poczatku.I jeszcze zapytała mnie na pierwszym spotkaniu jak ma do mnie mówić,po imieniu czy po nazwisku,co bardzo mnie zaskoczyło,po nazwisku?pomyślałam sobie,w takiej sytuacji nie ma mowy o prawidłowych relacjach z terapeutą i nie wyobrażam sobie,ze terapeuta mówi do mnie po nazwisku.I każde spotkanie przebiega tak,że to co ja mówię ,ona zapisuje i póżniej patrzy w notatki i mówi tak: wtedy powiedziała pani to i to,i czy to się zmieniło i co pani o tym myśli. Tak jest na każdym spotkaniu.Proszę o radę,czy takie zachowania będą mi pomocne?czy to dobry kierunek terapii?i czy terapeuta odpowiedni?Co mam robić? |
|
Powrót do góry |
|
 |
heka
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 465
|
Wysłany: Sro Paź 06, 2010 21:19 Temat postu: |
|
|
Aniu,nie odpowiem na twoje pytanie,moge tylko cokolwiek z własnej terpii powiedzieć.
Usłyszałam kiedyś ,ze z terapeutą ,jak ze stałym spowiednikiem -trzeba szukac aż trafi się na" swojego".Zgadzam się z tym w 100%
Tez "zaliczyłam "kilku zanim trafiłam na tego własciwego,z tym ze ja rezygnowałam po pierwszej ,wstępnej rozmowie.Z ostatnim od razu wiedziałam że to jest to,mimo ,że potraktował mnie okropnie-tak mi się wtedy wydawalo.Potem,po 2-3 latach on wrócił do tej rozmowy i razem smailismy się z tego.Takie potraktowanie mnie było przez niego zamierzone,chciał mnie obudzic ,wstrząsnąc,poruszyc.Myślałam o nim jak najgorzej -to gbur,cham,jak on mógł?itd ,ale mimo tego poszłam znowu-cos mi mówiło ze bedzie dobrze.Było bardzo dobrze.
To że ona pyta ,słucha,notuje to tak ma być .Na terapii nikt nie da ci recepty,nie powie :zrób tak ,albo inaczej.
Nikt nie wie czego ty chcesz,jakie masz potrzeby,priorytety.Musisz mu o tym powiedziec , a wtedy on pomoże ,będzie towarzyszył i wspierał w twojej drodze. |
|
Powrót do góry |
|
 |
mala5
Dołączył: 24 Lut 2010 Posty: 21
|
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 8:02 Temat postu: |
|
|
Różni są ludzie i różni terapeuci. Pamiętaj, że to od ciebie zależy twoje samopoczucie. W terapii ważne jest co robi pacjent, gdyż terapeuta musi jakby wejść na chwilę w twoje życie, aby znaleźć w trudnej sytuacji twoje mocne strony. Poprzez uzależnienie od przemocowca człowiek także sam potrzebuje wsparcia i rady. Niestety reakcje bywają różne, bo jesteśmy poranione, różnie mamy prawo reagować. Nie przejmuj się. Sama także szukaj swoich dróg wyjścia. Nie można się przyzwyczajać tylko do jednej osoby, i nie pracować nad sobą, kiedy stwierdzimy, ze ktoś nie jest do końca profesjonalistą. Ja spotykałam wiele osób ,,pomagających", które mnie bardzo raniły emocjonalnie. Ale to są tylko ludzie. Sama musiałam wyznaczyć sobie priorytety i ważne sprawy. A nie było łatwo bo mój ,,kat" przez 14 lat poznał wszystkie słabe strony i naciskał na nie w chwilach trudnych. Trochę zrobił zamieszania swoimi manipulacjami. Ale zawsze jest jakieś wyjście. Trzymam kciuki. Każdy musi znaleźć swoje własne drogi odpoczynku, relaksu, oderwania od myślenia tylko o ,,nim". Przyjaciele, rodzina, pomoc dzieciom to nasze główne cele. Dbaj o siebie a droga zawsze się znajdzie. mala5 _________________ mala5 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 10:30 Temat postu: |
|
|
No cóż, dlatego ja jestem zdecydowanym zwolennikiem terapii grupowej i konsultacji indywidualnych.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
heka
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 465
|
Wysłany: Czw Paź 07, 2010 10:35 Temat postu: |
|
|
Ja też i u mnie tak własnie było |
|
Powrót do góry |
|
 |
sylwia1975
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 431
|
Wysłany: Pią Paź 08, 2010 20:16 Temat postu: odczucia z terapi |
|
|
coz ja jestem zwolenikem samo doksztalcania gdyby nie pare dobrych ksiazek ktore otworzyly mi oczy i wiem co mi dolega dalej czy z czy bez terapi bym tkwila i zastanawiala sie skad te depresje skad to tamto terapia owszem jako potwierdzenie tego co juz sie wie z ............. roznych informacji i zrodel pozdrawiam wszystkich sylwia |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 13:01 Temat postu: |
|
|
Aniu11 z tego co napisałaś to natrafiłaś na jakąś dyletantkę nie znającą zawodu albo na domorosłą terapeutkę...
Ale to nieprawda! To musi być dobry fachowiec.
Spełniła przede wszystkim podstawowy warunek - WRACASZ stała się kimś ważnym skoro myslisz o niej i analizujesz.
Przyznasz, że trudno jest rozmawiac z kimś kogo się zupełnie nie zna a przychodzi z ogromnym obciążeniem.Trzeba byc uważnym i delikatnym.
Napiszę Ci coś z własnego doswiadczenia: Psycholog do której chodziłam na drugim spotkaniu zamieniła się w akrobatkę a po kilku miesiącach tak mnie przyszpiliła do ściany, że mogło wyjść tylko powietrze a kiedy wyszło tak mi "dowaliła", że wychodziłam razem z drzwiami...Nigdy jej nie zapomnę ile dla mnie zrobiła!
Dlatego myślę że powinnaś dać Wam czas. _________________ Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.
— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Sob Paź 09, 2010 21:06 Temat postu: |
|
|
Dzięki Lulka,też tak myślę,ze może ona jednak potrafi mi pomóc,gdyż te wcześniejsze spotkania były całkiem niezłe,ale zrobiła jeden nietakt i już gotowa jestem pogniewać się na nią i skreślić ją,ale też myślę,że może dać nam jeszcze trochę czasu?Powiem jej ,jak się poczułam ostatnio i zobaczę ,jak to się potoczy,wtedy podejmę decyzję.Oby "moja" terapeutka okazała się tak samo pomocna i skuteczna,jak Twoja,pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
bobo
Dołączył: 13 Cze 2010 Posty: 129 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 2:13 Temat postu: |
|
|
Myślę, że dobry terapeuta to taki, który potrafi nieraz trochę przyspieszyć, "przycisnąć", a nie porusza się tylko ruchem jednostajnym prostoliniowym. Po to idziesz na terapię, aby wyzbyć się choć części własnych emocji - nie tylko tych pozytywnych, których jest na pewno mniej, a niżeli negatywnych. Nawet przypadkowy nietakt, prowokacja może okazać się bardzo przydatna. Osobiście nie lubię takich "mdłych" terapeutów; delikatnych, zadających cichutko i spokojnie swoje pytania, wciąż uśmiechniętych. Na mnie najlepiej działałby ktoś bezpośredni, pytający bardzo wprost ale oczywiście najważniejsze jest to, by obok tego dawał mi poczucie zrozumienia, ufności.
Dodam jeszcze, że do tej pory na nikogo takiego nie natrafiłam:( |
|
Powrót do góry |
|
 |
ron88
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 49
|
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 18:08 Temat postu: |
|
|
Ja na swoją terapeutkę przez prawie 9!!!!spotkań klęłam w duchu że to nie ta, że mi nie pomoże itp a teraz sobie nie wyobrażam innej Warto poczekać i zobaczyć co będzie dalej. Teraz znowu depresja się do mnie żywcem dobiera i odliczam minuty do sesji, bo wiem że po niej poczuje się chociaż odrobinę lepiej. W OIK nie trafiłam na psycholog, która mnie by zachwyciła-była miła i nic poza tym, ale nieskuteczna, także warto rozważyć czy zależy nam na głaskaniu po głowie czy na terapii, bo to nie są synonimy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
anwy
Dołączył: 21 Sty 2010 Posty: 336
|
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 20:04 Temat postu: |
|
|
Wg mnie jeżeli chcemy, by nam ktoś wspólczuł i pogłaskał po głowie, to idzmy do przyjaciólki. Jednak czasami potrzebne jest nam przebudzenie i nie każda przyjaciólka może okazać się pomocna, wówczas potrzebny jest psycholog - dobry psycholog, taki, który nas otworzy dla samych siebie. Tak naprawdę idąc na pierwsze wizyty do terapeuty sami nie wiemy czego oczekujemy i z czym to się wiąże. Dopiero pojakimś czasie możemy to zweryfikować i podjąć dalsze decyzje. Pomysł, by powiedzieć na terapii o swioch odczuciach z poprzedniego spotkania jest super. Czy to nie o to chodzi? by wreszcie mówić!!! o swoich uczuciach, odczuciach, poglądach? |
|
Powrót do góry |
|
 |
heka
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 465
|
Wysłany: Sob Paź 23, 2010 21:39 Temat postu: |
|
|
dokładnie tak ,jak mówi anwy.Ja chyba dopiero na terapii zrozumiałam ,ze prawdziwy przyjaciel/przyjaciółka to właśnie taki,który "wali po oczach",a nie głaszcze po głowie(choc glaskanie czasem też jest potrzebne) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Paź 24, 2010 10:00 Temat postu: |
|
|
Jeden potrzebuje "tąpnięcia" a drugi "przytulenia".
Na terapię do zupełnie obcej, nieznanej osoby idzie się nie z własnej woli - to sytuacja zmusza nas do tego, kiedy wszystko i wszyscy zawiodą w sensie nie potrafią pomóc a sami jesteśmy jak wystraszony, samotny wędrowiec na nieznanej, ciemnej drodze. Ktoś musi nam pomóc odnaleźć sens, zmotywować nas do działania, podnieść ręce kiedy opadają i nas z kolan - którym świat wali się na głowę i nie jesteśmy w stanie dłużej udźwignąć przygniatajacego nas ciężaru.
Podejmujemy decyzję pójścia do osoby, w której widzimy ratunek na "naszą chorobę". To psycholog - osoba, w której pokładamy często ostatnią naszą nadzieję na rozumienie naszego bólu . Nie należy jednak spodziewać sie cudownego uleczenia - psycholog nie wypisze recepty na eliksir szczęśliwości.
Dobry psycholog - przytuli, trzepnie w łeb, roześmieje się, zapłacze z nami, ale przede wszystkim zawinie rekawy i odbędzie z nami " wędrówkę do wnętrza g.." do najmroczniejszych zakątków do których sami nie mamy odwagi otworzyć drzwi i bez wstrętu i obrzydzenia mocno złapie nas za rękę.
Pokaże nam światełko w tunelu i lekko popchnie w jego kierunku dodajac odwagi.Dobry psycholog nie odejdzie od nas nawet wtedy gdy już nikt z nami nie zostanie,nawet wtedy gdy wszyscy stracą wiarę.
Bywa , że na niego kierujemy swoje emocje - te pozytywne i te...negatywne a on to wytrzyma!
Miałam cholera - WIELKIE SZCZĘŚCIE w tym nieszczęściu.
Dzięki Aniu11 za ten temat  _________________ Intuicja jest nieświadomą inteligencją, która prowadzi do wiedzy bez rozumowania lub wnioskowania.
— Hans Selye
http://www.zwierzenia.cba.pl/1/6.html |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania11Ania
Dołączył: 19 Wrz 2010 Posty: 147 Skąd: Elbląg
|
Wysłany: Wto Paź 26, 2010 20:33 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich serdecznie.Postanowiłam spotkać się jednak z terapeutką ,odważyć się i powiedzieć o tym,co poczułam na ostatnim spotkaniu i jak to na mnie podziałało.Nie żałuję tej decyzji,powiedziałam i było mi lżej,ona też coś powiedziała i atmosfera "oczyściła"się,byłam z tego zadowolona.Na kolejnym spotkaniu również pojawiłam się.To jest chyba jednak dobry terapeuta,dostrzegam to,widzę po sobie,moje samopoczucie poprawiło się znacznie i jestem jej wdzięczna za to,byłam bardzo nieufna i zapytałam panią,czy ją to dziwi,ze tak reaguję?,i tak powoli było coraz lepiej.Zmierzyłam się z tą sytuacją chociaż początkowo chciałam "uciec"tzn.więcej nie pojawić się na terapii,do tej pory to była najlepsza metoda-ucieczka i żal,ze nikt mnie nie rozumie,a wręcz każdy chce mi wyrządzić krzywdę.Teraz wiem,ze postąpiłam słusznie,sytuacja ta dodała mi pewności i siły.Dziękuję wszystkim za wsparcie,BARDZO!.Świadomość,że nie jestem sama,ze mogę pisać o moich problemach,uczuciach,bardzo mi pomaga i podbudowuje.Pozdrawiam cieplutko,uściski. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ja44
Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 1224
|
Wysłany: Czw Paź 28, 2010 22:24 Temat postu: |
|
|
Kochani, wczoraj ukończyłam terapię grupową pogłębioną.
Była to dla mnie najwspanialsza rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła i nie ukrywam ze strasznie będzie mi brak tych cotygodniowych spotkań.
Powiem więcej, sobie nie wyobrażam że już za tydzień nie spotkam mojej grupy Jest mi smutno bo wszystko co dobre kończy się zbyt szybko.
Pozostały mi jeszcze spotkania indywidualne ale to już nie to samo.
Czego się nauczyłam..czego doznalam..przeszłam wędrówkę po swoim wnętrzu, poznałam przyczyny niektórych moich wątpliwości, zachowań, udało mi się w jakimś stopniu dowartościować i ogólnie praca w grupie to niesamowite przeżycia..możliwość spojrzenia na swoje życie i problemy z boku pod innym kątem..
Dziewczyny jeśli macie możliwość terapii grupowej to nie zastanawiajcie się ani chwili bo warto Niezwykle budujące doświadczenie.
Serdecznie pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|