 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sinus
Dołączył: 07 Sty 2008 Posty: 24
|
Wysłany: Wto Sty 08, 2008 19:05 Temat postu: co dalej, boje sie ze znow uderzy mnie |
|
|
Nawet nie wiecie jaki wstyd czuje,
nie wiem czy ja juz jestem winny czy ona,
pochodze z trudnej rodziny, gdzie bylem juz dorosly jako 12 latek
zajmowalem sie domem, pomagalem mamie, rozmawialem by zalagadzac klotnie, spory;
poznalem dziewczyne tez z trudnego domu, poczatki byly cudowne, po pol roku zamieszkalismy razem, i powinien byc happy end...ale nie byl:(
czy to duzo chciec troche ciepla, milosci?
Zaczelo sie niewinnnie, zrob mi herbatki, pojdz na zakupy
ja pracowalem, chcialem utrzyma, pokazac
ja zaczelo wszystko draznic, spisz, nie masz dla mnie czasu
zaczely sie wyzwiska:h!@#, glupek, zero, meska k!@#
a ja chcialem cos wytlumaczyc, chcialem cos zmienic, nie wiedzialem co sie dzieje, panika, tysiac emocji rozbitych jak dzbanek
balem sie przychodzic do domu, uderzyla mnie, po wyzwiskach, gdy nic nie robilem sobie z tego, czuje sie jak nikt, wybaczylem, potem bylo jakis czas cudownie, tulilismy sie, rozmawialismy, chcialem by cos mi pomagala w domu, chodzilem zmeczony, jak duch, jak trup, znowu sie zaczelo, taka glupotka, zaczela niszczyc moja maskotke, ktora tak lubie, zaczela grozic, bo nie chcialem robic co chce, nie chcialem sie podporzadkowac, ale i przytulila, potrafilo byc normalnie, ale miesiac temu odbilo do konca, zaczela mi ciagle robic przykrosci, o wszystko zaczela sie przyczepiac, nawet jak zadzwonilem, i ciagle mowila ze to ja jestem winny, ona moze troszke... bo powinienem wiedziec, zrobic itp. Ucieklem od niej, mieszkam teraz sam, po tym jak uderzyla mnie znow, pojechalem jednak pomimo wszystko do domu, mamusia chciala mnie przytulic, a jas ie balem...dotyku, reki? ostatnio sie odzywa, stara sie byc mila, nie wiem juz w co wierzyc, zaczyna pisac ze wina lezy po srodku, jejku, jak mi ciezko, czuje sie teraz taki sam, niepotrzebny, zle mysli wieczorami.......
czy powrot jest mozliwy, nei moge niby zmienic nikogo, boje sie... |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Wto Sty 08, 2008 21:57 Temat postu: Re: co dalej, boje sie ze znow uderzy mnie |
|
|
Czesc Sinus
To co Cie spotkalo, spotkalo wielu mezczyzn, ale sie o tym praktycznie nie mowi. Wina w zwiazkach z przemoca nie lezy po srodku. To sa zwiazki wyjatkowe w ktoym jedna strona bezpodstawnie atakuje psychike drugiej osoby. Z tego co piszesz wynika, ze byles poddany klasycznemu nekaniu psychicznemu, ktorego celem jest podporzadkowanie twojej psychiki drugiej osobie. Bardzo dobrze, ze udalo Ci sie uciec. Czytaj jak najwiecej, jezeli znasz angielski, to moge polcecic Ci kilka dobrych stron po angielsku rownierz. Osoby typu twojej dziewczyny sa mile tylko chwilowo, jak sie spowrotem do nich przekonasz, to momentalnie wracaja do starych zwyczajow.
Zeby dojs do siebie po takim zwiazku trzeba przecietnie do dwoch lat przerwy. Nic nie dziw sie, ze na razie wszystko widzisz w czarnych barwach, tak sie zdarza, z czasem twoje samopoczucie sie wyklaruje na lepsze, wiem, ze trudno w to uwierzyc, ale z czasem tak sie stanie naturalnie.
Bales sie dotyku reki, bo u normalnych ludzi dotyk reki oznacza, ze druga osoba nie chce Ci zrobic krzywdy tylko odwrotnie. U ludzi ktorzy stosuja przemoc wszelkie dobre gesty sa wypatrzone, dotyk reki jedynie ma na celu zmanipulowanie i przekonanie Ciebie, ze druga osoba zyczy Ci dobrze, gdy w rzeczywistosci czai sie by Ciebie zaatakowac. Tego typu osoby usmiechajac sie skrywaja za plecami szczylet. Podswiadomie to wyczuwasz, stad twoj lek przed dotykiem, swiadomie bardzo trudno jest sie z tym pogodzic, dlatego trudno Ci zrozumiec uczucie leku.
pozdrawiam i trzymaj sie cieplo, jak na razie to zanotuj sobie sukces - udalo Ci sie uciec, zrob wszystko zeby nie wrocic - tak naprawde w glebi serca to nie chcesz wracac, prawda?
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 1:04 Temat postu: |
|
|
Powrót zawsze jest możliwy tylko trzeba powiedzieć jasno, ze nikt nie zmienia się sam na lepsze...Każda zmiana dla niej będzie czymś gorszym a każda zmiana dla Ciebie będzie czymś lepszym...To Ty dąż do zmian, do uczenia się, szukania drogi wyjścia a ją możesz tylko zmuszać do zmian ...wrócić? owszem ale wtedy gdy "zaczniesz terapię(pójdziesz na grupę, znajdziesz pomoc u psychologa, zmienisz swoje postępowanie)...zaczniesz zmieniać wasze życie na Twoich warunkach...wtedy jest możliwy powrót... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 3:41 Temat postu: |
|
|
Bylbym ostrozny jednak z tym optymizmem. Zmuszenie drugiej osoby do zmian to kontrolowanie swojego kontrolera - a to jedna z pulapek zwiazku z przemoca. Jezeli przesladowca spelnia wiekszosc cech socjopaty , to odejscie jest rozwiazaniem ratujacym zycie i dusze, a powrot grozi utrata obydwu.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 9:56 Temat postu: |
|
|
Niestety, większość sprawców to "normalni" faceci a psychopaci zdarzają się tak sporadycznie, że można mówić o błędzie statystycznym a nie o zagrożeniu. Tylko stojącemu z boku trudno zrozumieć jak ten kochający, czuły facet przemienia się w krwiożerczą bestię. Łatwiej wtedy myśleć, ze jednak jest psychopatą.
Zmuszanie do zmian nie polega na operowaniu naiwnością i własnymi oczekiwaniami ale na konsekwentnym działaniu. Jeśli coś mówisz, jeśli coś obiecujesz sprawcy to...musisz tego dotrzymać! Rzeczywiste zmiany w sprawcy są możliwe i wtedy możliwy jest powrót. Gdybyśmy już na początku zakładali, ze przemocy nie można zatrzymać i tylko ucieczka rozwiązuje sprawę to...od razu trzeba byłoby zacząć od rozwodu i izolacji sprawcy od ofiary - w każdym przypadku. Zycie podpowiada, że w pewnym ograniczonym zakresie, możliwy jest powrót ofiary do sprawcy. sprawca podejmuje leczenie od alkoholu, uczęszcza na grupy korekcyjne dla sprawców przemocy, idzie mądrą ścieżka rozwoju, czyni właśnie te zmiany o których mówiłem. Ofiara musi tylko kontrolować czy te zmiany następują, czy uczęszcza czy on chce tych zmian a nie wierzyć jego zapewnieniom.
W wielu przypadkach możliwy jest powrót i odbudowanie rodziny, ale powtarzam...nie na naiwności i oczekiwaniach ofiary a na jak to nazwałem "zmuszaniu" sprawcy do zmian. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 16:30 Temat postu: |
|
|
Echtanon,
Widze w Tobie duzo optymizmu, to jest niezastapione jak trzeba odbudowac kogos po wyjsciu ze zwiazku z przemoca.
Szacunkowo od 1 do 5% populacji to sociopaci, przynajmniej zgodnie z literatura swiatowa - 1 do 5 osob na 100.... mysle ze znasz przynajmniej jednego psychopate/socjiopate i nie wiesz, ze nim on jest - na zewnatrz wyglada jak "normalny" facet - nie rozni sie niczym do nas (sam mialem takiego kolege). Co do kobiet socjiopatek to temat ten jest zupenie nie ruszony - z mojego dosiwadczenia wynika, ze kobiety socjiopatki sa bardziej smiercionosne niz mezczyzni, a o tym sie praktycznie nie mowi, i o wiele wiecej sie takim kobietom wybacza.
W pewnym ograniczonym zakresie jak sam mowisz mozliwa jest poprawa - kiedy sprawca sam chce z wlasnej woli terapii, mozna zachecac ale nic na sile.
Socjiopaci tworza wlasnie zwiazki z przemoca - to ich male poletko - sila rzeczy bedzie ich tu zageszczenie. Na pocieszenie mozna dodac, ze zdecydowana wiekszosc malzenstw to zwiazki normalne - bez przemocy i takiego zwiazku kazdemu zycze.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
sinus
Dołączył: 07 Sty 2008 Posty: 24
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 17:07 Temat postu: |
|
|
boje sie zawierzyc
troche poczytalem...nie wiem co czuje w sobie, napewno nie jest to mile
mam troche dlugow, rozbita psychike, mam takie wrazenie ze tylko smuce wszystkich soba, kontakty sie pourywaly, czemu mozna tak zabrac dusze, dlaczego? |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 21:33 Temat postu: |
|
|
Sinus,
Ktos pozornie moze "zabrac Ci dusze" ale dobra wiadomosc jest taka, ze mozesz sam ja odzyskac. To krotki cytat z Biblii z ksiegi przyslow "Życie i śmierć jest w mocy języka" Tak to sie odbywa - slowami.
To co czujesz kiedys przejdzie, trafiles na wlasciwe forum, mysle, ze mozesz wiele skorzystac z pozytywnego nastawienia Echtanona i osob tu obecnych, zacznij dbac o siebie i malymi kroczkami z tego da sie wyjsc. Poprobuj cwiczen fizycznych, to lagodzi depresje.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 22:04 Temat postu: |
|
|
Kiedyś myślałem, że można pozytywnym myśleniem zbudować most łączący złe sprawy z poszukiwaniem lepszego życia, ale teraz wiem, że to niemożliwe. Potrzeba psychologa, terapii, dojścia do siebie a dopiero później można sięgnąć po relaksację, pozytywne myślenie i inne metody odprężające. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
sinus
Dołączył: 07 Sty 2008 Posty: 24
|
Wysłany: Pią Sty 11, 2008 23:28 Temat postu: |
|
|
fajnie ze jestescie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sob Sty 12, 2008 12:08 Temat postu: |
|
|
nikt nie jest samotną wyspą w oceanie naszego istnienia, każdy ma wokół siebie wiele pływających, pełnych życia i istnienia wysp...wystarczy wnikliwie patrzeć..... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
sinus
Dołączył: 07 Sty 2008 Posty: 24
|
Wysłany: Sob Sty 12, 2008 21:57 Temat postu: |
|
|
czuje sie jak martwy za zycia
tak mi wstyd za siebie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Nie Sty 13, 2008 2:17 Temat postu: |
|
|
Uczucia można w sobie odnaleźć, naprawić, pobudzić do życia...Każdy kto szuka i zmienia swoje życie dochodzi wreszcie do takich drogowskazów, które niechybnie wskazują właściwy kierunek.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|