Forum na temat przemocy w rodzinie

[heka]

[engel33]

Odrodzona dzięki za wsparcie i Echnatonowi jeszcze nie dziękowałam .Heka oni wszyscy jednacy .Dziś na upartego chciał prowadzić rozmowy .Jestem poza krajem ,nie chcę rozmawiać przez telefon ,bo mnie to kosztuje .On oczywiście chciał na mój koszt ,powiedziałam nie .Chcesz to skyb ,on nie bo urywa bo on się denerwuje i nie umie obsługiwać .Trudno ,to się naucz .Rozmowa przez skyba ,parę minut ,bo on się spieszy .Takie gierki ,żebym ja nalegała na rozmowę .No to cześć mówię i pytam kiedy następny raz ,na to tylko czekał .I stwierdzenie ,chyba juz nie będe do ciebie dzwonił ,nie będziemy rozmawiać i zawieszony głos .No to cześć mówię .Śmiałam się w duchu ,wierzcie mi jedzie według schematu .Tylko dlaczego dopiero teraz to widzę kiedy tak było przez całe lata .Jego fochy ,moje błagania i tak na okrągło .Oczywiście usuwanie pyłka sprzed nóżek ,żeby się nie denerwował .Teraz też rzuca hasła i myśli że zaraz będzie realizacja jego pragnień i odganianie chmurek .A tu nic .Jestem zadowolona że juz nie działają na mnie jego manipulacje .Tylko mój wyprany mózg działa najpier odruchowo ,a potem stop nie tędy droga .Jest ni lekko i trzymam się płota .Mocno .Pozdrawiam
_________________
Pokochaj siebie a zniknie cierpienie .To ty jesteś najważniejsza nie inni .Inni mają swoje życie swoje decyzje,nie masz na to wpływu .Wpływ masz tylko na siebie,więc posprzątaj na swoim podwórku ,a póżniej bierz się za porządki u innych .

[engel33]

Pamiętacie mnie ? chce wam napisać co u mnie .Wygrałam sama ze sobą i wycodzę z uzależnienia .Odeszłam od męża definituwnie .Nie pomogły jego grożby i błagania .Zastraszanie przez telefon i próby szantażu .Przyjechałam do Polski na urlop ,już 6 tygodni mieszkam u rodziców .Zrozumieli że nie tak jak zwykle po paru dniach wrócę do pana .Wszystkiego próbował ,wierzcie mi nie działa na mnie nic z jego repertuaru ,nie rozmawiam .O nie już kródko i jasno postawiłam sprawe ,ani razu nie zasysał mnie w swój świat .Ogromne wsparcie dostałam od przyjaciół ,bezcenne ,wiem że świat jest wart tego żeby go podziwiać i żyć w zgodzie ze soba .Jestem sobą !!!! i nie boję się .Najtrudniej te zmiany przyjęli rodzice .A wiecie że oni próbują przejąć nad moim życiem kontrolę .Jestem bez pana to myśleli że oni teraz będą decydowali o moim życiu ,i zdziwko ,nie udało się.To se już ne wrati .Pozdrawiam wszystkich walczących o godne życie .W pszyszłym roku zakładam rozwód ,zmieniłam adres zamieszkania i pracę .Już mnie nie będzie straszył i psuł stosunków w pracy .Wierzcie że wam się uda ,ja odeszłam po 34 latach przemocy .Życzę siły .
_________________
Pokochaj siebie a zniknie cierpienie .To ty jesteś najważniejsza nie inni .Inni mają swoje życie swoje decyzje,nie masz na to wpływu .Wpływ masz tylko na siebie,więc posprzątaj na swoim podwórku ,a póżniej bierz się za porządki u innych .

[Echnaton]

Każda wiadomość nosząca w sobie perspektywy i dobre wieści jest przyjmowana na tym forum jak lek na wszystkie choroby. Jeszcze jedna zagubiona i niepewna odnalazła sens w życiu i nauczyła się uśmiechać do siebie w lustrze i innych, których mijała ze smutną miną cierpiętnicy. To zawsze dopinguje do działania!

Gratulacje! I dzięki za dobre wieści....
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”

[basia-aa]

Engel33 nie rozumiem. Facet nie jest zameldowany na Twojego syna nieruchomości?? Upsss chciałabym tak... Mój jest zameldowany w moim mieszkaniu i nie mogę się go pozbyć, pomimo poniesionych kosztów eksmisji (problem pomieszczenia tymczasowego).
Nie wydaje mi się byś musiała sądownie występować o eksmisję. Ja bym to załatwiła w inny sposób. Wymieniła zamki, wyrzuciła jego rzeczy na zewnątrz i poprosiła syna by pomieszkał ze mną na jakiś czas. Nawet jak szanowny małżonek poleci na policję to co? Nie ma prawa mieszkać, bo nie jest współwłaścicielem i nie jest zameldowany. Boisz się go i koniec!
Jeżeli się obawiasz odpowiedzialności za zadłużenia, to możesz wystąpić o odrębność majątkową z wsteczną datą. Jeżeli masz oparcie w swoich dzieciach to po prostu poproś ich o pomoc. Jeżeli boisz się sama mieszkać to zamieszkaj u nich, jeżeli mój wyżej podany sposób ma rację bytu to to wykorzystaj. Jesteś w doskonałej sytuacji.
Mąż miał wyrok za znęcanie się? I co z tego? Dawno już minął okres próbny. Dlaczego nie zrobisz zawiadomienia o przestępstwo z art. 207?
Engel33 masz masę argumentów, które możesz wykorzystać by się uwolnić.

[engel33]

Dziękuję za gratulacje .Następne działanie przedemną .Nie bardzo chcę mieszkać w dotychczasowym domu .Pracuję i mieszkam za granicą do Polski wracam na bardzo kródko .Mam zamiar po przeprowadzeniu rozwodu i td .kupić mieszkanie .Dzieci dosyć juz przeszły z nim .Chcę tylko żeby w razie sprzedaży posesji nie było problemów ,bo zameldowany czy coś .Jak nie będzie dbał o dom to go wywalę .Syn mimo wszystko nie potrafi być dla niego kategoryczny .Wierzcie mi że do każdej decyzji trzeba dojrzeć ,czas i sytuacje życiowe podsuwają nam niespodziewane rozwiązania ,i weryfikują nasze plany .Tak ze powoli i do celu .Poadrawiam i życzę siły walczącym o godne życie .
_________________
Pokochaj siebie a zniknie cierpienie .To ty jesteś najważniejsza nie inni .Inni mają swoje życie swoje decyzje,nie masz na to wpływu .Wpływ masz tylko na siebie,więc posprzątaj na swoim podwórku ,a póżniej bierz się za porządki u innych .

[nika14]

engel33 jesteś niesamowita ,podziwiam wszystko co zrobiłaś i masz jeszcze zamiar zrobić, jesteś sama dla siebie najlepszym psychologiem i terapeutką.
Pisz tu jeszcze od czasu do czasu, bo swoją historią dodajesz innym dużo energii, pozdawiam.

[MMalgorzata]

engel33 brawo, również jestem pełna podziwu. Jesteś cholernie silną osobą, że tak dobrze sobie poradziłaś.

[engel33]

Jestem kochani ,jestem .Nadal wolna i szczęśliwa .Idę do przodu i nie cofam się .Owszem próby manipulacji są ,ale nie ma szans na kontakt ze mną to próbuje przez synów i tu także nie ma szans .Jeszcze nie mam rozwodu ale to tylko kwestia czasu ,ciągle pracuję i nie ma mnie w kraju .I powiem wam że cudnie jest żyć ,sama decyduję o wszystkim co robię .Jak popełniam błędy to na swój rachunek i nikt mnie nie poniża nie obija ,bo niby jakie prawo ma ktoś to robić .To nic strasznego robić błędy każdy ma do tego prawo .I ja sobie je wybaczam co do jednego ,bez krzywdzenia siebie .Tak jestem silną osobą ,jak rozwinę skrzydła to radzę sobie i jeszcze pomagam innym .Wiecie i dobro wraca do mnie nieustannie pod różna postacią .Dziś przeczytałam swoje pierwsze posty tutaj ,nie ma mnie już takiej .Nie ma ,ale pamiętam swoje uczucia bezradności i niemożności odejścia ,myślałam ze to sie już nigdy nie skończy .Ale macie oto dowód że można .Naprawdę można i trzeba .Kochajcie siebie ,ja się jeszcze tego uczę . Pozdrawiam .
_________________
Pokochaj siebie a zniknie cierpienie .To ty jesteś najważniejsza nie inni .Inni mają swoje życie swoje decyzje,nie masz na to wpływu .Wpływ masz tylko na siebie,więc posprzątaj na swoim podwórku ,a póżniej bierz się za porządki u innych .