 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MMalgorzata
Dołączył: 17 Lip 2011 Posty: 48
|
Wysłany: Sro Paź 26, 2011 22:22 Temat postu: |
|
|
Paskowana napisał: | m.m. napisał: | Paskowana napisał: | jestem zupełnie zagubiona.
czuję wyłącznie strach.
usiłowałam odnaleźć w sobie cokolwiek innego.
jestem całkowicie uzależniona od tego człowieka.
przeraża mnie on i zarazem to, że jego nie ma.
nie jestem silna. nawet nie chcę być. |
tylko tak ci się wydaje słońce.
ja 14 lat wychowywałam dzieci, byłam w domu kompletnie rezygnując z życia zawodowego, słyszałam tylko, że to dla dobra naszych dzieci i że nie mogę dopuścić do tego, żeby latały z kluczem na szyi.
uzależnił mnie od siebie finansowo (brak pracy=brak zarobków), emocjonalnie (skoncentrowałam się na rodzinie, a uczuciowo na nim).
po dziś dzień, z jednej strony tak bardzo tęsknię za jego bliskością, ale kiedy zbliża się do mnie, zaczynam drżeć i wracają mi wszystkie najgorsze wspomnienia...
...ale cały czas prę do przodu, powoli, swoim tempem, ale do przodu  |
dokładnie to się ze mną dzieje.
trudno zaprzeczyć już nawet mi, że wyrządził mi wiele krzywd. a mimo to potwornie tęsknię. nie widzieliśmy się ponad miesiąc. do wczoraj. cała się trzęsłam, bałam się na niego nawet spojrzeć. a w myślach tylko błagałam, aby mnie przytulił. czuję się upokorzona. tyle, że nie powinnam mieć już pretensji o to do niego a do siebie.
jest złem, które znam lepiej niż zło, które czeka mnie w przyszłości.
zaczęłam łykać antydepresanty. mimo ciąży. to co prawda potęguje mój strach, bo martwię się, że leki zaszkodzą dziecku. staram się sobie tłumaczyć, że to mniejsze zło. bo stan w którym się znajduję, załamanie nerwowe - będzie miało gorsze skutki teraz i później. przestałam robić cokolwiek. nawet do pracy nie chodzę. moje rzeczy leżą jak leżały - zresztą, nie ma ich gdzie rozpakować. przestałam robić cokolwiek aby poprawić moją sytuację bytową. błędne koło. |
Muszę się włączyć. Nikomu nie życzę takiego finału związku z psychopatą jaki miał miejsce u mnie. Robiłam podobnie - odchodziłam, a gdy tylko zadzwonił i odpowiednio przekonywał, albo znalazł mnie w osiedlowym sklepie i znów mówił, że teraz to już będzie inaczej, on się zmieni itp. itd. ja wracałam. Było tak 2 razy. Za trzecim razem dowiedziałam się, że teraz to już nie mogę odejść, za późno. Niedługo później zrozumiałam co miał na myśli - USIŁOWAŁ MNIE ZABIĆ. Najpierw udusić a potem otruć. Proszę Was wszystkie panie i dziewczyny, które żywicie jeszcze uczucie tęsknoty do sprawcy przemocy, skończcie z tym pogrążaniem się. Przecież jego to cieszy, że tak może Wami manipulować, okręcić wokół palca, a potem znów dręczyć. Taki facet w zasadzie jest biedny, nie umie normalnie kochać i szuka kogoś, kogo może od siebie uzależnić, pobawić się nim. Właściwie źle napisałam - nie biedny ale chory. Skrzywiony psychicznie. Nie dawajcie się nabrać na jego prośby, udawanie biednego itd. To zwykła SZUJA. |
|
Powrót do góry |
|
 |
m.m.
Dołączył: 06 Lip 2011 Posty: 76 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lis 14, 2011 2:13 Temat postu: |
|
|
Szalenie zgadzam się z twoim zdaniem Małgosiu, ale nie zapominaj jednocześnie, że my, te czujące jeszcze coś (bo nie można tego chyba nazwać miłością) kobiety...dziewczyny, jesteśmy w przeciwieństwie do naszych ex partnerów normalne. Potrzebujemy akceptacji, szacunku, miłości i czułości  _________________ m.m.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paskowana
Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 71
|
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 22:45 Temat postu: |
|
|
to niewiarygodne, że ja nadal często tęsknię za moim katem.
czas mija, a to nie chce :/
trzymam się od niego z daleka. pozwalam sobie na złość, a nawet nienawiść wobec niego. tak, jest zły, jest podły. a mimo to tak bardzo mi go brakuje. to się nazywa autodestrukcja. wstyd mi za to, że mi go brakuje. jak może brakować kogoś, kto wypiera się własnego dziecka! on ciągle się stara wybielać. mitomania psychopatyczna! nie wiem, skąd bierze ciągle o mnie takie historie, które publicznie ogłasza. strasznie to boli. nie potrafię sobie z tym poradzić. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Beti
Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 168
|
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 14:40 Temat postu: |
|
|
Teraz jest ten czas abyście uczyły sie kochać siebie.
Tęsknota ...... nie jest za katem, to tesknota za miłościa, za bliskoscia - samo sobie teraz dajcie miłość.......
Co lubiłyscie robic gdy byłyscie dzieckiem?????????
Pora wrócic do swoich pasji zamiłowań, zainteresowań........
Ja lubiłam robic ubranka dla lalek na szydełku , dziś gdy nie ma kata mam pokój w którym jest maszyna dziwiarska i robię swetry dla siebie, poncze sukienki DLA SIEBIE!!!!!! - to najlepsza terapia.
Mam małego kotka bo my kochamy sie poświecac przeciez
Poświęcajmy sie dla kotka i róbmy sobie sweterki.
Mamy co ubrać a i noca małe kudłate samo sie do nas przytuli.
Ile radości
Na co nam kat......... zrobisz mu kolacje - rzuci talerzem, ubliży, sponiewiera.........
KOCHAJMY SIEBIE!.
Oczywiściae każda z nas może mieć inne pasje i sposoby na realizację siebie na miłość do siebie. _________________ Życie to kabaret ......... ale nie powód do kpin.
Nigdy nie rezygnuję, bo jestem kobietą wzniesioną na zgliszczach siebie samej. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paskowana
Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 71
|
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 19:50 Temat postu: |
|
|
ech, to wszystko ja np. wiem ale nie potrafię wg tego żyć  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Beti
Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 168
|
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 20:45 Temat postu: |
|
|
Nie masz zyć wg tego ale to ma wypełniac czas ktory poswięcałas na latanie wkoło kata.
Zobaczcie - rostajemy sie z katami i nagle mamy tyle czasu wolnego i nie wiemy jak go zagospodarować..........
Wniosek taki że ten człowiek nic nie dawał tylko pił z nas jak pijawa, hiena.....
Nie wiem, może któreś z Was tak lubi konac pomału w cierpieniu - to sie nazywa masochizm!
Kiedyś jedna z pań psycholog mi powiedziała - a może Ty jestes masochistka?
Natychmiast postanowiłam pokochac siebie.
To trudne ale da sie zrobić.  _________________ Życie to kabaret ......... ale nie powód do kpin.
Nigdy nie rezygnuję, bo jestem kobietą wzniesioną na zgliszczach siebie samej. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paskowana
Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 71
|
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 21:23 Temat postu: |
|
|
tak szczerze mówiąc - nie mam pojęcia, co znaczy to słowo. wszystkie moje relacje 'miłosne' wliczając w to rodzicielskie - były chore. mam świadomość, że jeśli miłość istnieje to na pewno nie powinna wyglądać tak, jak ja ją doświadczałam.
co do miłości własnej pewne jest jedno - można kochać nie kochając siebie ale nie można być kochanym bez miłości własnej... nie mam pojęcia jak polubić chociaż siebie!! bardzo bym chciała ale nie mam pojęcia, jak to zrobić! mam świadomość że spaczę w ten sposób funkcjonując moje dziecko! bo jak mam jej dać dobry przykład, gdy sama nie jestem konsekwentna!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Beti
Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 168
|
Wysłany: Pią Gru 02, 2011 21:39 Temat postu: |
|
|
http://www.wyspa-kobiet.pl/sekrety_szczescia/zwiazki/869.html
poczytaj w sieci, jest wiele informacji i czasami taka terapia lepiej pomoże niż u psychologa, _________________ Życie to kabaret ......... ale nie powód do kpin.
Nigdy nie rezygnuję, bo jestem kobietą wzniesioną na zgliszczach siebie samej. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paskowana
Dołączył: 12 Wrz 2011 Posty: 71
|
Wysłany: Sro Gru 28, 2011 19:40 Temat postu: |
|
|
no i dzieje się. wymiękam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|