 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dexter74
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 17
|
Wysłany: Sro Lis 14, 2012 9:04 Temat postu: Zmyślone historie w Niebieskiej Karcie. |
|
|
W skrócie - postanowiliśmy z żoną się rozwieść, było cicho, potem ona zorientowała się, że z kimś się spotykam i wpadła w furię.
Teraz próbuje mnie zgnoić i zniszczyć za wszelką cenę.
Wzywa bez uzasadnienia (wszystko zmyśla) policję, że się awanturuję.
Założyła mi niebieską kartę, szczegółów póki co nie znam, ale wczoraj byliśmy u mediatora, u którego powiedziała, że "założyłam mężowi niebieską kartę, znęcał się fizycznie, psychicznie, finansowo i seksualnie". Zwłaszcza to ostatnie jest dobre, ale o tym zaraz.
Ze sposobu jej wypowiedzi domyślam się, że ktoś jej to musiał doradzić, jak zresztą wszystko w jej życiu, samodzielne wybory były zawsze fatalne...
Generalnie zarzuty są wyssane z palca i domyślam się, że mają być kartą przetargową na rozprawie rozwodowej, ta karta ma zrobić ze mnie tyrana i potwora.
1. Przemoc fizyczna - ponoć wykręcam jej ręce, itp. Przyznaję - uderzyłem ją raz w obronie własnej 13 lat temu bo rzuciła się na mnie raniąc mnie samochodzikiem zabawką. Mój błąd, że ja nie poszedłem zrobić obdukcji (miałem pokaleczoną twarz), ona twierdzi, że zrobiła. Pozostałe "akty przemocy" zostały zmyślone.
2. Przemoc psychiczna - no tu można podciągnąć wszystko - jeśli na nią krzyknąłem lub uderzyłem pięścią w stół to też jest przemoc psychiczna...
3. Przemoc finansowa - hahaha, 3 lata temu przestała przelewać wypłatę na wspólne konto argumentując to "koniecznością usamodzielnienia się finansowego". Od tamtej pory ani wypłaty ani dodatkowej kasy (dorabia po godzinach) nie widziałem na oczy i nawet nie chciałem! Co więcej - po odjęciu opłat i rat ona zarabia więcej niż ja...
4. Najlepsze - przemoc seksualna. Na początku nie wiedziałem o co chodzi, ale wyjaśniła. Ona podobno nie chciała dziecka, ja nalegałem aż w końcu "wziąłem" ją siłą, a ona się nie broniła... Taka to była przemoc seksualna.
I tu pytanie do Was - co powinienem zrobić, muszę się bronić! |
|
Powrót do góry |
|
 |
kejtusik
Dołączył: 26 Maj 2012 Posty: 59 Skąd: zach pom
|
Wysłany: Sro Lis 14, 2012 17:57 Temat postu: |
|
|
bedziesz wezwany do MOPSU, aby udzielic wyjasnien, przynajmniej tak bylo w naszym przypadku
mów prawdę i tylko prawdę
nie da rady porozmawiac z malzonką?
trzymaj sie |
|
Powrót do góry |
|
 |
dexter74
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 17
|
Wysłany: Czw Lis 15, 2012 8:39 Temat postu: |
|
|
kejtusik napisał: | bedziesz wezwany do MOPSU, aby udzielic wyjasnien, przynajmniej tak bylo w naszym przypadku
mów prawdę i tylko prawdę
|
Byłem w MOPS-ie na "grupie roboczej", ale wyglądało to trochę dziwnie, niespecjalnie mnie informowano czego dotyczy karta, na początku spotkania miałem wrażenie, że traktują mnie jak zbrodniarza, ale potem z biegiem rozmowy nastawienie się zmieniło. Spotkanie polegało bardziej na mówieniu "musicie się dogadać, bo się pozabijacie" niż na próbie wyjaśnienia podłoża konfliktu.
kejtusik napisał: | nie da rady porozmawiac z malzonką?
|
Cóż, kocham żonę i tęsknię do niej, wiele zresztą w życiu dla niej poświęciłem. Niestety żona należy do ludzi BARDZO zawistnych i impulsywnych. Urządza mi "jazdy" między innymi opisałem tu:
http://www.forum.niebieskalinia.pl/viewtopic.php?t=2888
choć jest to tylko wierzchołek góry lodowej.
Chciałbym znów być z nią, ale tylko pod warunkiem wspólnej terapii, bo uważam, że ona tego potrzebuje. Ona uważa, że nie, że z nią jest wszystko OK i ma najlepszy charakter na świecie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kejtusik
Dołączył: 26 Maj 2012 Posty: 59 Skąd: zach pom
|
Wysłany: Czw Lis 15, 2012 18:42 Temat postu: |
|
|
trochę mi to przypomiona mój związek-mój mąż do tej pory nie widzi że robił/robi zle
nie wiem, czy jest jakakolwiek szansa na przekonanie zony na terapię ja się dowiedziałam ostatnio, że mój mąz znalazł takiego lekarza, który stwierdził, że mąz został wyleczony,pewnie wszystkiego sie wyparł, no ale ja na to juz nic nie poradzę
cóz, zycze ci powodzenia  |
|
Powrót do góry |
|
 |
basia-aa
Dołączył: 19 Sie 2011 Posty: 346 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 23:25 Temat postu: |
|
|
Dexter dlaczego zaczynam mieć wrażenie, że tutaj tylko szukasz jako przemocowiec sposobów na walkę z niedługo ex?
Rozwody to nie problem, Niebieska Karta, przydatna choć nie jest niezbędna.
Rozwody to dzisiaj 30-50 min i nic więcej.
Jest inny powód dlaczego Twoja żona załozyła Niebieską Kartę. Coś faktycznie musiało być. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dexter74
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 17
|
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 16:19 Temat postu: |
|
|
basia-aa napisał: | Dexter dlaczego zaczynam mieć wrażenie, że tutaj tylko szukasz jako przemocowiec sposobów na walkę z niedługo ex?
Rozwody to nie problem, Niebieska Karta, przydatna choć nie jest niezbędna.
Rozwody to dzisiaj 30-50 min i nic więcej.
Jest inny powód dlaczego Twoja żona załozyła Niebieską Kartę. Coś faktycznie musiało być. |
To nie tak. Nie jestem wzorem męża i nie mam zamiaru się wybielać. Ale też nie jestem potworem, który bije i dręczy swoją żonę. Póki co odkąd żona zaczęła wojnę ja tylko sie bronię, atakuje ona.
Rozrzuca moje ubrania po mieszkaniu i wyzłośliwia się, próbując skłonić do agresji - wzywam patrol.
Nęka telefonicznie i osobiście w pracy i w domu - składam zawiadomienie.
Rzuca się na mnie z rękoma i pazurami - składam zawiadomienie o uszkodzeniu ciała.
I tak dalej.
Rozwody to nie problem - tak, jeśli obie strony chcą zrobić to kulturalnie. Ona nie chce, chce mnie z błotem zmieszać, oczernia mnie wśród znajomych. Zapomina, że rok temu to ona przez pół roku "bujała" się po kwaterach z kochankiem, który w końcu wystawił ją do wiatru (myślała, że znalazła księcia, a to on znalazł sobie łatwą laskę do pukania, nazwijmy rzecz po imieniu).
"Jest inny powód dlaczego Twoja żona załozyła Niebieską Kartę. Coś faktycznie musiało być" - no pewnie, że jest - kto nie uwierzy zapłakanej kobiecie z Niebieską Kartą w garści? Jaki ten mąż niedobry, leje żonę i katuje. Ta niebieska karta to zwyczajnie dla niej karta przetargowa. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dexter74
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 17
|
Wysłany: Czw Lis 22, 2012 14:43 Temat postu: |
|
|
Ona chyba też to czyta, bo ciągle szuka w googlach wszystkiego co ma związek ze mną. I dobrze. Pozdrawiam żonę w dniu jej urodzin.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
basia-aa
Dołączył: 19 Sie 2011 Posty: 346 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Sro Gru 05, 2012 20:51 Temat postu: |
|
|
Dexter podobne historyjki na mój temat zmyślał mój psychol. Nawet czasami brzmiały też tak wiarygodnie.
Masz pecha kolego, ja Ci nie wierzę. Gdybyś faktycznie nie był przemocowcem, to by Ciebie tutaj po prostu nie było. Rozwód i koniec tematu Twojego małżeństwa. Jednak Ty szukasz tylko tutaj sposobów na bronienie się przed żoną, która szuka pomocy jako ofiara przemocy.
Bynajmniej ja się dziewczyny wyłączam z tego wątku. Nie mam najmniejszej pomocy pomagać przemocowcowi i szkodzić ofierze. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kropek
Dołączył: 26 Paź 2012 Posty: 8
|
Wysłany: Sro Gru 05, 2012 22:48 Temat postu: |
|
|
dexter74 ja też mam wrażenie że jesteś sprawcą przemocy. Nie zapominaj że większość z nas przeszła to wszystko na własnej skórze i mój mąż robił dokładnie te same numery co ty Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
dexter74
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 17
|
Wysłany: Czw Gru 06, 2012 8:47 Temat postu: |
|
|
Tzn. jakie "numery"?
Gwałcił Cię? Bo moja żona zeznała, że ją siłą zmuszałem do seksu (co de facto miejsca nie miało, byłem wzywany na świadka i swoje zeznania też złożyłem), czyli mówiąc pokrótce - gwałciłem.
Jak napisałem - przemocy fizycznej nie zaznała od lat 13-tu, psychicznej - no to tu jest duże pole do nadużyć, krzyknę - znęcam się, nie odzywam się - znęcam się, powiem, że jest np. gruba - znęcam się. A już o przemocy finansowej czy seksualnej mowy być nie może.
Przykład - zeznała, że to JA nalegałem na dziecko, ona go nie chciała, więc wziąłem ją siłą, a ona się nie broniła (jej słowa). Tyle, że ja twierdzę, że to JA nie chciałem nigdy (o czym jej wielokrotnie mówiłem) drugiego dziecka, bo pierwsze urodziło się z wadami genetycznymi (po mnie, a ja mam po ojcu) i obawiałem się, że u kolejnego będą większe. I mam na potwierdzenie tych słów rzeszę świadków, którzy znają temat! Ponadto, jeśli kobieta nie chce dziecka, dlaczego odstawia tabletki antykoncepcyjne nie mówiąc mężowi?
Rozumiem, że jeśli ktoś był ofiarą przemocy to ciężko mu zrozumieć moją sytuację i obiektywnie spojrzeć na temat. Ale nie wyciągaj pochopnych wniosków.
Oskarżenia żony mają być kartą przetargową na sprawie rozwodowej, nic więcej. Żona zeznała, że znęcałem się przez 13 lat. Policja zapytała - to na co Pani czekała przez te 13 lat? Nie znalazła sensownej odpowiedzi...
Nie wyciągaj proszę pochopnych wniosków. |
|
Powrót do góry |
|
 |
basia-aa
Dołączył: 19 Sie 2011 Posty: 346 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Czw Gru 06, 2012 22:57 Temat postu: |
|
|
Dexter, zwróc jednak uwagę, że nie jesteś ofiarą przemocy. Ciągle analizujesz to co robi Twoja żona. Szukasz argumentów do obrony tylko przed zarzutem znęcania się.
Niby z jakich powodów Twoja żona poleciała założyć Ci Niebieską Kartę? Do rozwodu? Kolego teraz rozwody trwają po pół godziny, Sądy już na siłę nie próbują utrzymać małżeństwa. Więc po co jej Niebieska Karta? Podaj mi konkretny powód założenia takiej karty oprócz karty przetargowej przy rozwodzie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dexter74
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 17
|
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 9:27 Temat postu: |
|
|
basia-aa napisał: | Dexter, zwróc jednak uwagę, że nie jesteś ofiarą przemocy. |
Hmmm, a jaka jest definicja przemocy?
1. Najpierw (mimo próśb o zaprzestanie) nie przestaje mną potrząsać, kopać, ciągnąć za uszy czy nos.
2. Szantażuje wyrzuceniem moich rzeczy, zmianą zamków, spakowaniem mnie itd.
3. Ostatecznie w napadzie szału przechodzi do poważnych rękoczynów i to dotyczących miejsc wrażliwych. W rezultacie (cytuję wynik oględzin lekarza) "rana otwarta, liczne otarcia i zasinienia".
MAŁO? Dalej nie jestem ofiarą? To co musi zrobić, wbić mi nóż w brzuch?
Piszesz tak, jak usłyszałem od jednego policjanta "kobieta pana pobiła? Panie, kto panu uwierzy..."
Dlaczego zakłada się "z góry", że sprawcą jest mężczyzna?
basia-aa napisał: | Ciągle analizujesz to co robi Twoja żona. Szukasz argumentów do obrony tylko przed zarzutem znęcania się. |
Analizuję zgadza się, a co mam robić? Uśmiechać się i nic nie robić?
Przed zarzutem znęcania muszę się bronić, bo o ile pod niektóre zarzuty da się podciągnąć wszystko (patrz pierwszy post, punkty 1 i 2) to coś takiego jak przemoc seksualna to już przegięcie. Składałem zeznania na policji i włos mi się jeżył co żona nawymyślała. Oczywiście są to rzeczy do obalenia, bo raz, że nic takiego miejsca nie miało, dwa, że jej zeznania były niespójne i zawierały sprzeczności. Chodzi o to, że prokurator umorzy sprawę, ale smród pozostanie...
A nie chcę aby patrzono na mnie jak na gwałciciela, postaw się w mojej sytuacji.
basia-aa napisał: | Niby z jakich powodów Twoja żona poleciała założyć Ci Niebieską Kartę? Do rozwodu? Kolego teraz rozwody trwają po pół godziny, Sądy już na siłę nie próbują utrzymać małżeństwa. |
I tu się mylisz, bo ona chce orzeczenia mojej winy i karta to jej dodatkowy "as w rękawie". Wszyscy pytają "skoro 13 lat się nad nią znęcał, dlaczego dopiero teraz o tym mówi i zakłada Kartę?". No właśnie, dlaczego?
A co do długości rozwodu - nie będzie tak szybko, bo będę udowadniał jej winę za rozpad małżeństwa (zdradzała mnie w 2011 roku co najmniej od maja do listopada, na co mam dowody). |
|
Powrót do góry |
|
 |
basia-aa
Dołączył: 19 Sie 2011 Posty: 346 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Pią Gru 07, 2012 20:45 Temat postu: |
|
|
To sobie pociągniecie ten rozwód parę ładnych miesięcy. Nie prościej abyś zaproponował rozwód z winy obu stron?
Jak chcesz uniknąć jej oskarżeń to najprościej się od niej odizolować. Wyprowadź się, unikaj i nie będzie tyle agresji. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dexter74
Dołączył: 16 Paź 2012 Posty: 17
|
Wysłany: Sob Gru 08, 2012 14:36 Temat postu: |
|
|
Proponowałem u mediatora rozwód bez orzekania o winie. Nie było nawet mowy o przyjęciu takiej opcji. No to nie...
A co do orzeczeniu obustronnej winy - żona nie widzi nic złego w zdradzaniu męża. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|