 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wild
Dołączył: 01 Lip 2007 Posty: 307
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 0:02 Temat postu: Jak czuje się przedmiot |
|
|
Jestem ofiarą przemocy domowej, ale tą trochę inną, niepełnoprawną, nie braną pod uwagę. Jestem ofiarą mojej rodziny, przede wszystkim moich rodziców. Kiedy czytam te wszystkie historie o mężczyznach i kobietach, o ich walce o miłość i władzę, zastanawiam się, czy oni myślą jak czują się przedmioty w ich domu, te przedmioty, o które potykają się co rano, te które zabierają im czas, te o które się kłócą, te których używają do swoich celów, te które poświęcają w imię miłości i innych wyższych ideałów.
Staram się wszystko rozumieć, staram się naprawdę, ale już nie potrafię, bo jedyne co z tego zrozumienia mam to potworne bóle brzucha i poczucie że nadal jestem przedmiotem.
Moja matka często mówi, że ona jest szczęśliwa, bo ma dzieci... szkoda, że ludzie, którzy posiadają dzieci, nie potrafią myśleć, że one są istotami czującymi, a nie przedmiotami.
Chyba powoli zaczynam mieć dosyć rozumienia wszystkich, bo dla mnie zrozumienia jakoś nikt nie ma. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 15:36 Temat postu: |
|
|
Zaniedbania dzieci ich podstawowych potrzeb emocjonalnych to również przemoc domowa. Masz takie same prawo czuć się źle jak kobieta bita. Niejednokrotnie ofiary wypowiadają się, że przemoc psychiczna gorsza jest od fizycznej. Fizyczna praktycznie zawsze idzie w parze z przemocą psychiczną.
Nie raz czułam się jak przedmiot i zero. Dlatego rozumiem Ciebie doskonale. Też pochodzę z domu przemocowego. Z całego mojego doświadczenia wiem, że najciężej jest odbudować poczucie własnej wartości, mimo terapii czy grup - jest to długoletnia praca. Wild czy próbowałaś coś robić ze swoimi uczuciami i poczuciem wartości?
Co myślisz o podjęciu psychoterapii? _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wild
Dołączył: 01 Lip 2007 Posty: 307
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 16:18 Temat postu: |
|
|
Ja nie tylko byłam zaniedbywana, ale również maltretowana, doznawałam przemocy fizycznej, psychicznej, byłam molestowana. I w tym wszystkim nikt nie widział we mnie człowieka, byłam wykorzystywana jak przedmiot po to by się można było na mnie wyżyć, obwinić mnie, zmanipulować bym czuła się winna i robiła wszystko by pomóc moim zwyrodniałym rodzicom.
Oprawcami są mężczyźni znęcający się nad swoimi żonami i dziećmi, ale również kobiety są odpowiedzialne za los swoich dzieci. Tłumaczenie, że to z miłości do męża kobieta się poświęca i wszystko znosi, jest dla mnie zbrodnią, bo nie można w imię miłości, w imię wierności ideałom, tak okrutnie traktować swoich dzieci.
Ja staram się bardzo pracować nad sobą, gdybym tego nie robiła, to albo byłabym trzęsącą się zbitką kości, mięsa i skóry gdzieś w psychiatryku, albo bym nie żyła. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 16:48 Temat postu: |
|
|
Dobrze, ze to wszystko napisałaś. Masz całkowitą rację, matki też są winne zaniedbaniom/przemocy, mają obowiązek zapewnić dzieciom bezpieczeństwo i miłość, nic ich nie tłumaczy. Łączę się z Tobą w zrozumieniu i ciepło wspieram. Pisz o tym wszystkim co czujesz i jak się czujesz.
Czy myślałaś o psychoterapii? Skoro już tak mocno o siebie walczysz, to pomoże Ci odbudować siebie i zamknąć drzwi do tego co było. Co w ogóle o tym sądzisz? _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 17:32 Temat postu: |
|
|
Masz rację Wild, jeśli istnieje coś takiego jak miłość to nie można jej poświęcaj wszystkiego i zabijać w imię miłości...
Pod tym względem są dzieci zwiastunami i prorokami innej rzeczywistości, mówiąc słowami Biblii — Królestwa Bożego. Hinduski pisarz i filozof sformułował to podobnie w znanej sentencji: “Każde dziecko, które się rodzi, przynosi posłanie od Boga, że jeszcze nie zwątpił w ludzkość". _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Masza35
Dołączył: 31 Gru 2006 Posty: 250 Skąd: Trójmiasto,Koszalin
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 20:37 Temat postu: |
|
|
CZytam to napisała Widl i mam straszne poczucie winy, jestem matka, ja uciekłam od sprawcy ale moje dzieci wciaz z nim są i nie umiem im pomóc, wszystko co robie jest bezowocne.
Wild jest mi strasznie przykro. _________________ Bog nie moze byc wszedzie obecny, dlatego stworzyl matke |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 23:29 Temat postu: |
|
|
Nie patrz na świat w ten sposób MAsza35, musiałaś uciec aby żyć....nie miałaś innego wyjścia, a dzieci...wciąż o nie walczysz i pewnego dnia będą w Twoich ramionach... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Pon Lut 11, 2008 22:20 Temat postu: |
|
|
Wiesz postąpiłś identycznie jak moja żona tylko że ja jej nie wyganiałem nigdzie a że wybrała życie lekkoducha to proszę i napewno dzieci jej nie oddam bo się boję jej zostawić dzieci . niech dalej słucha się koleżanki albo
niech poprosi koleżankę aby dała jej jedno dziecko jak jej się znudzi .WYCHODOWAłA W SOBIE TYLE NIENAWIśCI nie potrafi nawet normalnie rozmawiać już nie mówię o mnie ale z dziećmi . Masza mam takie osobiste pytanie czy ty się gniewasz na swoje dzieci bo żona to potrafi nie odzywać się do dzieci nawet tygodniami , czy uważasz to za normalne czy ty się gniewasz na swoje . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Lut 12, 2008 10:40 Temat postu: |
|
|
yamato napisał: | Wiesz postąpiłś identycznie jak moja żona tylko że ja jej nie wyganiałem nigdzie a że wybrała życie lekkoducha to proszę i napewno dzieci jej nie oddam bo się boję jej zostawić dzieci . niech dalej słucha się koleżanki albo
niech poprosi koleżankę aby dała jej jedno dziecko jak jej się znudzi .WYCHODOWAłA W SOBIE TYLE NIENAWIśCI nie potrafi nawet normalnie rozmawiać już nie mówię o mnie ale z dziećmi .. |
Wiesz czytając Twoje słowa zauważyłem w nich drwinę, lekceważenie i powrót do postawy sprawcy.... Takie myślenie nie prowadzi do niczego... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Wto Lut 12, 2008 12:18 Temat postu: |
|
|
Dlaczego tak sądzisz nawet chęć z mojej strony do dialogu z mojej strony nic nie dała choć chciałem porozmawiać nic do niej nie dociera to niech siedzi w swojej nienawiści . Obawiam się ze to już nie jest do wyleczenia nawet gdyby wzięło się za to i 10-u terapeutów to że ma z sobą problemy nie powinno się przedkładać na dzieci czy nie mówią jej o tym na terapi bo do niej chyba raczej nic nie dociera . mam tego serdecznie dość i ręce mi opadają patrząc na to co ona wyprawia ja to przeżyję ale dlaczego krzywdzi dzieci , i jeśli będzie to dalej robiła to dlaczego mam stać z boku i przyglądać się na to bez czynnie . Bo czy byś pozwolił aby krzywdzono twoje dzieci , jeśli wiesz co mogę zrobić to proszę bardzo o radę . bo ja mam chyba za mało o jeden zwój mózgowy a nie chcę aby to się rozpetało na nowo chcę spokoju mam dość .
pozdrawiam yamato |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Wto Lut 12, 2008 14:23 Temat postu: |
|
|
A czy zapewnienie dzieciom spokoju i bezpieczeństwa uważasz za drwinę . To czym wytłumaczysz takowe zachowanie nie mówię już w stosunku do nie ale w stosunku do dzieci , to jest chore co żona wyprawia przecież nie zamknę jej w wariatkowie nigdy bym nie chciał aby tam wylądowała,choć żona wielokrotnie mi tego życzyła . Jak już pisałem nie jestem człowiekiem mściwym ale jak będzię dalej deptać mi po odcisku to nie wytrzymam .Bo ile razy można jej tłumaczyć że robi krzywdę dzieciom dziwne że terapeuci nie widzą w niej nic niepokojącego albo po prostu kłamie na sesjach i nie mówi całej prawdy jak to już wcześniej robiła , kłamstwo ma krótkie nogi i co wtedy będzie jak to się wszystko wyda . Chcę dla dzieci spokoju i bezpieczeństwa
pozdrawiam yamato |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Lut 12, 2008 15:04 Temat postu: |
|
|
yamato napisał: | kłamstwo ma krótkie nogi i co wtedy będzie jak to się wszystko wyda yamato |
Sam sobie odpowiadasz na swoje wątpliwości!
Z tym szukaniem dla niej ratunku to....chyba nic nie możesz zmienić, każdy z nas nie może zmienić innego człowieka, może go motywować do zmian, wskazywać złe czy niewłaściwe postawy ale ...zmienić? Nie tego nie dokona nawet najlepszy terapeuta. Terapeuta to jednak nie cudotwórca... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|