 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
patrzacy z boku
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 4
|
Wysłany: Nie Sty 01, 2006 21:17 Temat postu: Powiedzcie mi jak mam sie zachowac. |
|
|
Witam.
Trafiłem na to forum, w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji i porad, jak powinienem się zachować w sytuacji, którą zaraz opiszę.
Od półtora roku mam cudowną dziewczynę, bardzo wrażliwą, trzeźwo myślącą, wiążącą z otwierającym się dla niej światem wielkie nadzieje (tegoroczna maturzystka). Mieszkamy daleko od siebie, w miastach na przeciwległych krańcach Polski, widujemy się przy okazji jakiegokolwiek "dlugiego weekendu". Jednak jest pewien problem, wobec którego nie wiem jak się zachować.
Jej dom (a właściwie to co z niego zostało) staje się coraz bardziej obrazem piekła. Ojciec, alkoholik z wieeeloletnim "doświadczeniem", o słabej głowie, urządza w domu miejsce ujścia swoich emocji. Dotychczas, przed kilka ostatnich lat (od momentu gdy moja dziewczyna zaczęła zauważać nienormalne sytuacje) wszystko konczyło się na awanturach, doprowadzaniu damskiej części rodziny do płaczu, depresji i czasem histerii. Wyrzucanie urojonych faktów z przeszłości,wypominanie,wyzywanie, krzyki.Codzienna rzeczywistość. Ja pojawiłem się w ich życiu właśnie około 1,5 roku temu, wtedy były to tylko kłótnie. Jednak przez ten czas widzę, że sytuacja się nasila, i nie chcę dłużej po prostu na to patrzeć bezczynnie. Kiedyś były to kłótnie, dziś już głębokie awantury, złośliwości wykraczające poza dom, dochodzi do tego jeden (jesli nie wiecej) incydent z rękoczynami. Wiem, że skoro zdarzyło się coś raz, to nie ma przeszkód, żeby i kolejne...
Historia trafiła na policję, jednak "teść" się tym nie przejął, w sylwestrową noc dopuscił się kolejnych złośliwości, które są zbyt żałosne żeby je opisywać. Jednak uwierzcie - są to pomysły o poziomie intelektualnym jak z kreskówek, gdzie bohaterowie robią sobie glupie kawały. Człowiek który to wymyśla, nie dostrzega swojego prymitywizmu, który ujawnia się na każdym kroku (wiem co mówię).
Ja po prostu w tej chwili boję się, już nie tylko o swoją dziewczynę, lecz także o jej mamę, która bardzo ciężko (z pomocą silnych leków) znosi całą sytuację. Postanowiłem choćby dowiedzieć się czegokolwiek o możliwościach pomocy dla ich rodziny (nazwijmy to wprost - usunięciu wyrodnego ojca z tego domu) i umożliwienia w miare normalnej egzystencji (bo wyglądanie dziecka przez drzwi swojego pokoju przy każym ruchu w mieszkaniu, w celu sprawdzenia czy ojciec nie idzie nic mamie zrobić, nie jest normalne).
Proszę, pomóżcie mi jakoś, chociaż podpowiedzcie jak się zachować w takiej sytuacji. Już w niektórych momentach miałem ochotę załatwić sprawę "po męsku" z facetem, ale jednak zdrowy rozsądek brał górę.
Wiem, że kobiety w tamtym domu są zbyt zastraszone i słabe emocjonalnie, żeby samodzielnie podjąć jakieś działania, bo nigdy nie wiadomo, czego mozna się spodziewać po tym człowieku...
Dziękuje z góry za wszystkie odpowiedzi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Gracunia
Dołączył: 04 Sty 2006 Posty: 1
|
Wysłany: Sro Sty 04, 2006 18:32 Temat postu: |
|
|
Alkoholizm to choroba dotycząca całej rodziny, a Ty nie jesteś lekarzem, więc nic z tym nie zrobisz. Możesz dbać o udzielanie wsparcia swojej dziewczynie i namawiać ją, żeby przekonała oboje rodziców do udania się do jakiegoś ośrodka w ich mieście, przynajmniej matkę. Tam uzyskają fachowych porad. Możesz też zgłosić się pod telefony podane w regulaminie tego forum - to zawsze bardziej fachowa pomoc.
Powodzenia! |
|
Powrót do góry |
|
 |
patrzacy z boku
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 4
|
Wysłany: Sro Sty 04, 2006 19:01 Temat postu: |
|
|
Dzieki za odpowiedź.
Nie wiem czy skupić się raczej na alkoholiźmie, czy już bardziej na skrzywieniu psychicznym tego człowieka. Jego alkoholizm polega na wypiciu 2-3 piw, co przy słabej głowie daje "odpał". To, nawet na trzeźwo, nie jest człowiek, który byłby skory do takiej współpracy. On się nie chce zmienić, tylko uważa, że musi swoją zonę ukarać, a po prostu gdy sobie wypije, przychodzi mu to jeszcze łatwiej niż po trzeźwemu. Tu jest ten problem. To jest człowiek, który wprost powiedział swojej córce (na trzeźwo): "Twoja matka nie zasluguje na dobre życie, i ja juz dopilnuję żeby szczesliwa nie była." chyba więcej nie muszę pisać... |
|
Powrót do góry |
|
 |
akacja
Dołączył: 06 Sty 2006 Posty: 88
|
Wysłany: Pią Sty 06, 2006 13:57 Temat postu: |
|
|
Witam tym postem się z Wami wszystkimi. Mój stan: wychodzę z przemocy domowej, oczywiście te odległe skutki jeszcze są, ale..już inaczej. Natomiast zanim moi synowie "wyzdrowieją" potrwa dłużej. To oni są DDA. I im brakuje normalnego ojca, wspierającego, inspirujacego.
A teraz do patrzącego z boku: Nie skupiaj się na ojcu dziewczyny, nie warto, nie trzeba, nie należy. Działać może tylko matka- w sensie uwolnić się od pijaka. Jeżeli ona nadal będzie w tym tkwić, nikt nic nie zmieni. Dziewczyna może (jak mój syn) z czasem uciec(mój syn wyjechał na studia), ale od przeszłości tak prosto nie ucieknie. I choć jest u nas już spokój, to syn dzwoni i pyta zatroskany-czuł odpowiedzialność za nas, do tego skutki wychodzą....w jego zyciu wśród normalnych ludzi.
Łatwiej mu było wśród starych sprawdzonych kolegów, którzy znali jego ojca i nie musiał się wstydzić( bo też mieli takich ojców).
Teraz chcę go namówić na terapię DDA, by w grupie "swojaków" ale pod fachowym okiem obejrzał siebie, swoje życie i swoje zachowania.
Inaczej nie zazna spokoju, wiecznie gnany niepokojem...
Polecam takie rozważania, taką drogę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Norwidka
Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią Sty 27, 2006 22:39 Temat postu: Re: Powiedzcie mi jak mam sie zachowac. |
|
|
Witaj patrzacy z boku! Mam 20 lat jestem zaszloroczn studentka , nie mam ojca pijaka, ale doswiadczam przemocy w rodzinie. Chcialabym Ci pomoc, czy mge skontaktowac sie z Twoja dziewczyna i jJej Mama, czy moge Wam pomoc? Mysle,ze przynajmniej kilkoma radami. Prosze o szybka odpowiedz, jestem dzis cala noc. Norwidka niewidka
patrzacy z boku napisał: | Witam.
Trafiłem na to forum, w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji i porad, jak powinienem się zachować w sytuacji, którą zaraz opiszę.
Od półtora roku mam cudowną dziewczynę, bardzo wrażliwą, trzeźwo myślącą, wiążącą z otwierającym się dla niej światem wielkie nadzieje (tegoroczna maturzystka). Mieszkamy daleko od siebie, w miastach na przeciwległych krańcach Polski, widujemy się przy okazji jakiegokolwiek "dlugiego weekendu". Jednak jest pewien problem, wobec którego nie wiem jak się zachować.
Jej dom (a właściwie to co z niego zostało) staje się coraz bardziej obrazem piekła. Ojciec, alkoholik z wieeeloletnim "doświadczeniem", o słabej głowie, urządza w domu miejsce ujścia swoich emocji. Dotychczas, przed kilka ostatnich lat (od momentu gdy moja dziewczyna zaczęła zauważać nienormalne sytuacje) wszystko konczyło się na awanturach, doprowadzaniu damskiej części rodziny do płaczu, depresji i czasem histerii. Wyrzucanie urojonych faktów z przeszłości,wypominanie,wyzywanie, krzyki.Codzienna rzeczywistość. Ja pojawiłem się w ich życiu właśnie około 1,5 roku temu, wtedy były to tylko kłótnie. Jednak przez ten czas widzę, że sytuacja się nasila, i nie chcę dłużej po prostu na to patrzeć bezczynnie. Kiedyś były to kłótnie, dziś już głębokie awantury, złośliwości wykraczające poza dom, dochodzi do tego jeden (jesli nie wiecej) incydent z rękoczynami. Wiem, że skoro zdarzyło się coś raz, to nie ma przeszkód, żeby i kolejne...
Historia trafiła na policję, jednak "teść" się tym nie przejął, w sylwestrową noc dopuscił się kolejnych złośliwości, które są zbyt żałosne żeby je opisywać. Jednak uwierzcie - są to pomysły o poziomie intelektualnym jak z kreskówek, gdzie bohaterowie robią sobie glupie kawały. Człowiek który to wymyśla, nie dostrzega swojego prymitywizmu, który ujawnia się na każdym kroku (wiem co mówię).
Ja po prostu w tej chwili boję się, już nie tylko o swoją dziewczynę, lecz także o jej mamę, która bardzo ciężko (z pomocą silnych leków) znosi całą sytuację. Postanowiłem choćby dowiedzieć się czegokolwiek o możliwościach pomocy dla ich rodziny (nazwijmy to wprost - usunięciu wyrodnego ojca z tego domu) i umożliwienia w miare normalnej egzystencji (bo wyglądanie dziecka przez drzwi swojego pokoju przy każym ruchu w mieszkaniu, w celu sprawdzenia czy ojciec nie idzie nic mamie zrobić, nie jest normalne).
Proszę, pomóżcie mi jakoś, chociaż podpowiedzcie jak się zachować w takiej sytuacji. Już w niektórych momentach miałem ochotę załatwić sprawę "po męsku" z facetem, ale jednak zdrowy rozsądek brał górę.
Wiem, że kobiety w tamtym domu są zbyt zastraszone i słabe emocjonalnie, żeby samodzielnie podjąć jakieś działania, bo nigdy nie wiadomo, czego mozna się spodziewać po tym człowieku...
Dziękuje z góry za wszystkie odpowiedzi. |
_________________ Norwid |
|
Powrót do góry |
|
 |
patrzacy z boku
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 4
|
Wysłany: Pią Sty 27, 2006 22:41 Temat postu: |
|
|
Wolałbym, żeby może jednak uniknąć bezpośredniego kontaktu z nimi przez internet. Może chciałabyś porozmawiać ze mną? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Norwidka
Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią Sty 27, 2006 22:45 Temat postu: Odp. |
|
|
ok, przekazesz im moje rady?? moze bedziesz w stanie mi pomoc, jak masz na imie, mozesz podac ksywke gdy chcesz zachowac anonimowosc? powiedz tylko prawde-ile masz lat? Norwidka-niewidka _________________ Norwid |
|
Powrót do góry |
|
 |
patrzacy z boku
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 4
|
Wysłany: Pią Sty 27, 2006 23:04 Temat postu: |
|
|
Podaj mi swój nr gg jeśli to nie tajemnica, odezwę się do Ciebie. Jesli nie chcesz, to podam Ci moj. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Norwidka
Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Sob Sty 28, 2006 0:34 Temat postu: |
|
|
wiatm wszystkich _________________ Norwid |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marisa
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 2
|
Wysłany: Czw Lut 09, 2006 23:03 Temat postu: hej |
|
|
Czesc , wiesz przede wszystkim musisz być wsparciem opieką , bezpiecznym schronieniem dla dziewczyny . Mamie poradz by sie zglosiła do miejscowego osrodka pomocy spolecznej , ty tez mozesz tam sie spytac jakie placówki sa tam na terenie miejscowosci gdzie moze sie udać . Zawsze jest też letefon zaufania . czasami taka rozmowa bardzo pomaga . mamie radze sie wybrac do klubu wsparcia . Na temat ojca nic niepowiem bo pewnie sie upiera ze niema problemu .... Życzeduzo siły pa |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|