Forum na temat przemocy w rodzinie

[wrzos]

Witam wszystkich ponownie.Jestem po pierwszej sprawie rozwodowej i stoje w miejscu.Mój cudowny i wyjątkowy(tak on siebie określa) maz sie na niwj nie stawil.Za miesiac kolejne starcie i nie wiem czy i tym razem sie stawi.On mi robi teraz na zlosc.Co za wredny typ.Czasami nie mam na niego juz sil.Chce miec wszystko za soba i nie moge.Juz nie wiem jak go pod ten sad zaciagnac.Pozdrawiam

[dynamika]

Musialabys znalezc powod, zeby mu sie bardziej "oplacalo" isc do sadu, niz nie isc. Moze lepiej np dac dwie opcje, albo problemy i alimenty, albo szybki rozwod bez alimentow (to jezeli on chce w zyciu tylko pieniedzy) Generalnie znajdz cos czego on sie boi i tego uzyj. Najtrudniejsze i tak juz masz za soba, ze orientujesz sie w tym calym balaganie, gratulacje, teraz moze byc tylko lepiej!

pozdrawiam,
P
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.

[wrzos]

Dzieki.Jak juz pisalam moj rozwod jest bez orzekania o winie(nie mam do tego nerwow).A moj maz no coz boi sie rozwodu z orzekaniem o winie.To nie jest takie proste z tym zaciagnieciem go pod sad ,bo on nie odbiera wezwan.Chce to zalatwic szybko i kulturalnie bez zadnych cyrkow ale niestety czy tak sie da.Na niego nie ma sposobu.Powiedzial ,ze sie na mnie zemsci jak od niego odejde i to wlasnie robi.No coz moze znajde jakis sposob,narazie sie nie poddaje.Pozdrawiam