 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nadi26
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 3 Skąd: krakow
|
Wysłany: Wto Wrz 26, 2006 20:25 Temat postu: dreczenie psychiczne?? |
|
|
witam.jestem tutaj po raz pierwszy,jeszcze nie umiem sie tu dobrze poruszac ale ciesze sie ze mozna tutaj z kim pogadac ,poradzic sie!W sumie to nie powinnam narzekac bo mam siwetna rodziene,niczego mi nie brakuje!ale to pozory,bo tak naprawde po raz pierwszy sie pzryznaje do tego ze jest mi zle. Moj maz mnie dreczy psychicznie i dopiero teraz to sobie uswiadomilam,po 6 latach malzenstwa!nie wiem czy to za wczesnie na kryzys czy juz za pozno ,zawsze mu ulegalam ale teraz dotarlo do mnie ze nie moge tak dalej bo niedlugo dzieci beda w takim wieku ze zaczna to dostrzegac i w koncu stana sie jak on!chocbym nie wiem jak sie starala zawsze jest zle! wydaje za duzo pieniedzy ,co nie jest prawda bo jak mozna zaszalec za wydzielone 10zl na chlebi maslo???jezeli dzieci sie rozchoruja to tez moja wina itp... mozna by wymieniac bez konca!boje sie przyznac do tego przed rodzicami i tesciami bo ciagle slysze tekst ze jak sprobuje sie rozwiesc to mnie zgnoi albo ucieknie z kraju i zostawi mnie z niczym!czuje ze brakuje mi sil na postawienie sie!!!!i boje sie go!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Wto Wrz 26, 2006 20:52 Temat postu: Re: dreczenie psychiczne?? |
|
|
Witaj Nadi,
Ciesze sie, ze otwierasz oczy. Poczytaj poprzednie posty na tym forum, bardzo duzo wiedzy o przemocy psychicznej jest juz tutaj zgromadzone. Badz spokojna, z twojej sytuacji tez jest wyjscie, i tak naprawde wszystko zalezy od Ciebie i od twojego zrozumienia sytuacji, to ze zaczelas szukac pomocy i ze trafilas na to forum, to juz jest duzy sukces - jestes we wlasciwym miejscu.
Nie boj sie porozmawiac ze swoimi rodzicami, albo z zaufana osoba na ten temat, to bardzo Ci pomoze i spowoduje, ze bedziesz sie mniej bala.
Z tesciami, raczej bym nie rozmawial na razie.
Na kryzys i wyjscie z nieudanego malzenstwa nigdy nie jest za pozno, niektore kobiety uswiadamiaja sobie to dopiero po 20 lub 30 latach malzenstwa i dopiero wtedy zdaja sobie sprawe na czym polega radosc z zycia.
Czy pracujesz czy zajmujesz sie domem ?
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrzos
Dołączył: 13 Wrz 2006 Posty: 80 Skąd: opole
|
Wysłany: Sro Wrz 27, 2006 12:20 Temat postu: |
|
|
Witaj Nadi!Dobrze trafilas nie jestes tu sama ze swoimi problemami.Ja tez przez to przechodzilam tylko ja nie mam dzieci.Nadal walcze przed sadem ale mysle ze to tylko kwestia czasu jak to sie skonczy.Posluchaj dynamiki i powiedz o wszystkim rodzicom ale narazie tylko swoim.Poczujesz sie lepiej jesli bedziesz miec w nich oparcie.Pozniej sama musisz zadecydowac jakie kroki podejmiesz.
Czasami decyzje ,ktore musimy podjac nie sa latwe a droga ktora wybieramy jest ciezka i wyboista ale pozniejsze efekty sa tego warte.Czyz zycie nie jest piekne!?
Pozdrawiam ciei trzymam kciuki za ciebie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
nadi26
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 3 Skąd: krakow
|
Wysłany: Sro Wrz 27, 2006 20:51 Temat postu: |
|
|
bardzo dziekuje za te slowa otuchy.niestey z rodzicami raczej nie moge porozmawiac na ten temat.po pierwsze dlatego ze tato jest po zawale i nie chce go denerwowac a mama niestety od poczatku nie popierala mojego wyboru i teraz to byla by okazja do kolejnych wypominkow!niestety nie wszyscy maja super rodzicow!moja sytuacje pogarsza jeszcze to, ze nie pracuje.opiekuje sie dziecmi i nie latwo znalezc mi prace ktora bym pogodzial z reszta obowiazkow!jestem niestety uzalezniona od NIEGO!na tesciow nie moge liczyc bo sa pzreciwni mojemu pojsiu do pracy,mimo ze oboje calymi dniami siedza przed tv nie chca pomoc!musze liczyc tylko na siebie a maz mnie straszy ze przy rozwodzie zrobi wszystko zeby mi odebrac dzieci.ponoc to byloby latwe skoro nie pracuje?????ioprocz dzieci nie mam nic ,bo dom tez jest na meza!! ale tak naprawde nie chodzi o to ,tylko boje sie ze nie bede miala gdzie sie podziac!!! dzis mialam kryzys!zaczelam sie obwiniac za ta sytuacje,ale jak maz wrocil i przypomnialm mu ze syn nie ma pantofli,wkurzyl sie i zaczal wrzeszczec ze tylko o pieniadze wolam!lepiej bylo mu tego nie mowic bo to nic nie dalo a dzieci musialy sluchac wrzaskow!znow musimy isc prosic babcie o pantofle dla wnuczusia! |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrzos
Dołączył: 13 Wrz 2006 Posty: 80 Skąd: opole
|
Wysłany: Czw Wrz 28, 2006 11:51 Temat postu: |
|
|
Witaj ponowniw Nadi!Posluchaj musisz koniecznie porozmawiac z mama.Nie boj sie tej rozmowy ,twoja mama go nie lubiala i walczyla z toba przed slubem dokladnie tak jak moja.Ja przez mojego bylego meza potrafilam nie rozmawiac z rodzicami miesiacami.Ale to wszystko bylo do czasu.Klocilam sie rowniez z moim bratem,ktory probowal mi pomoc,to bylo wszystko na marne,ja wiedzialam lepiej a okazalo sie ze nie wiedzialam nic.Myslalam,ze rodzice mnie nienawidza i ze mi nie pomoga jak od niego odejde ale rowniez sie mylilam.O moim odejsciu od niego poinformowalam mame telefonicznie,przez pol godziny nie mowila nic tylko razem ze mna plakala a pozniej powiedziala nareszcie coreczko,na nas mozesz zawsze liczyc.Dlatego prosze cie porozmawiaj tylko z mama narazie.Uwiez mi ,ze twoi rodzice napewno wszystko widza i czuja sie bezradni i napewno beda chcieli ci pomoc.Musisz przelamac strach.Napisz prosze jak ci poszla rozmowa z mama!
Pamietaj,ze jedynymi osobami,ktore cie naprawde kochaja sa rodzice a zwlaszcza matka.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za te rozmowe. |
|
Powrót do góry |
|
 |
nadi26
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 3 Skąd: krakow
|
Wysłany: Czw Wrz 28, 2006 13:33 Temat postu: |
|
|
prawde mowiac boje sie tej rozmowy.pzrez 6 lat probowalam wyidealizoawac meza pzred rodzina,zawsze go bronialm a tu naraz taki cios!nie wiem jak sobie ja ztym poradze i jak mama zareaguje!ona raczej nigdy nie byla dla mnie wyrozumiala.traktowala mnie jak swoja pomoc ,bo wszystko w domu robialm a rodzenstwo bylo rozpieszczane.myslalam ze dlatego jej bylo ciezko jak sie wyprowadzialm bo na siostre i brat nie mogla tak liczyc. na wsi jest inaczej,wszyscy wszystkich znaja i pamietam dokladnie jak mama zareagowal na moja ciaze,to teraz bedzie to samo albo gorzej! ale kiedys musze jej powiedziec!raz kozie smierc!dzis jade!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
wrzos
Dołączył: 13 Wrz 2006 Posty: 80 Skąd: opole
|
Wysłany: Czw Paź 05, 2006 9:41 Temat postu: |
|
|
Hej Nadi!
Napisz jak poszla ci rozmowa z mama.Czy wszystko u ciebie wpozadku?Pozdrawiam  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|