 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 11:07 Temat postu: |
|
|
a ja się przyznam, że mam wrażenie, że we mnie jest i sporo sprawcy, mam wrażenie, że mam te same cechy co moi byli domownicy, panuję nad sobą i nie robię krzywdy, ale mam wrażenie, że to we mnie jest i jak mam więcej siły w sobie to się odzywa we mnie, pracuję nad tym, co nie oznacza, że tego nie ma
często ofiary zostają sprawcami, nawet po terapii, a to znaczy, że nie została ukończona 100%
i nikogo nie nazywam sprawcą jakby co
uważam jednak, że mamy pewne predyspozycje nauczone takich schematów postępowań od naszych rodzin i partnerów _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 245
|
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 11:15 Temat postu: |
|
|
Wiem, że Kazik nie chciał nikogo obrazić, mnie osobiście też pomógł, i nie podejrzewam go o niecne intencje
Ale
wydaje się, że on pod pojęciem sprawca rozumie LUDZI, a jak zauważyła toto (i zgadza się to z moją sytuacją domową) są sprawcy, których nazwać ludźmi jest dużym nadużyciem.
Ich się nie da wyleczyć, bo nie ma z czego. Zło jest ich życiem, ich celem. Urodzili się po to żeby innym było źle.
I nie powinno się stawiać wszystkich na jednym poziomie, tak uważam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 11:18 Temat postu: |
|
|
odrazu lepiej uśmiech na twarzy ))
pozdrawiam i życze miłego dnia . _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 245
|
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 11:24 Temat postu: |
|
|
Widzisz Trissi, Ty też mówisz o ludziach
A ja nie wiem o kim (?).
Adwokat z Urzędu, którego miałam przy sprawie karnej, w ostatniej mowie na sali sądowej, powiedział, że - pracował wiele lat jako prokurator, teraz znowu wiele jako adwokat, ale z taką małpią złośliwością jak u mojego męża jeszcze się nie spotkał.
I ja mówię o takich osobnikach, bo taki jest "moim przemocowcem". |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 245
|
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 11:28 Temat postu: |
|
|
Wiesz Tomku, gdybym nie miała naprawdę ogroooooomnego poczucia humoru, to nie wiem gdzie bym teraz była.
Na pewno nie tu z Wami.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 23:42 Temat postu: |
|
|
Wiem, ze sprawca nie zasługuje czasami na nazwanie "człowiekiem" ale nim jest....Nie pomoże nam w niczym, nie przybliży, nie oddali, nie ujmie honoru jesli zobaczymy w nim człowieka...Pewnie został tak ukształtowany, ale jest człowiekiem...Sokrates mówił, że "zło wynika z nieświadomości dobra"...Moze tego naszego J. narcyza, psychopatę, egoisty nikt nie nauczył empatii, miłości, czułości, piękna? _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Maj 06, 2008 23:55 Temat postu: |
|
|
ja swojego M. uczę i po części się udało. Kiedyś szliśmy ulicą i 9latki trzymały w górze 5latka do góry nogami, a malec płakał. M. przeszedłby i nie zauważyłby nawet sytuacji i problemu, ja podeszłam i porozmawiałam z chłopcami, a malca uspokoiłam i zapytałam o rodziców. M. się zdziwił, że to zauważyłam, że zareagowałam itp. I że nie widział, że ten malec "cierpi". Jeszcze sporo było takich przykładów od zwierzątek, roślinek do ludzi itp.
Choć pewnych psychopatów nie nazwałabym już człowiekiem, a jego chorą odmianą. Niestety nie z każdym da się coś zrobić pozytywnego. _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dynamika Wolontariusz NL

Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 741
|
Wysłany: Sro Maj 07, 2008 7:21 Temat postu: |
|
|
Echnaton napisał: | Moze tego naszego J. narcyza, psychopatę, egoisty nikt nie nauczył empatii, miłości, czułości, piękna? |
Echtanonie,
Adolf Hitler tez mial trudne dziecinstwo i tez go nikt nie nauczyl empatii, czy w zwiazku z tym mamy mu wspolczuc ? Czy raczej odrzucic na smietnik historii ?
A moze psychopaci to ludzie tacy jak my ktorzy za kazdym razem wybierali pojscie na latwizne - zlo zamiast dobra i sami sa sobie winni ? Kazdy ma w koncu wolna wole.
Twoje podejscie tak jak nasze wynika z tego co przezylismy lub czego nie przezylismy. Z tego co widze to moge powiedziec, ze na 100% nie byles ofiara psychopaty. To bardzo dobrze, bo pozwala Ci to zachowac nieskazony obraz ludzkosci i drugiego czlowieka i tym, ze nie prawdopodobnie nie uwierzysz w to, ze istnieja "zli ludzie" - tacy normalnie wygladajacy i mowiacy zli ludzie i sa oni rozni od normalnych ludzi ktorzy popelniaja zle uczynki.
Postaram sie Tobie naszkicowac roznice w podejsciu zanim wpadniesz w macki i po tym kiedy wpadniesz w macki. Nie wiem czy umiesz plywac, ale jezeli tak to przypomnij sobie jak to bylo zanim wszedles do wody i obserwowales ludzi plywajacych z brzegu a jak sam wskoczyles do wody, zachlysnales sie, lub prawie utopiles ale w koncy nauczyles sie plywac. To jest roznica wynikajaca z obserwacji z zewnatrz i z bezposredniego doswiadczenia.
Z kontaktem z psychopata jest podobnie - dopuki jestes na bezpiecznej stronie brzegu, no znasz go jako przyjaciela czy dobrego znajomego wszystko jest normalne, jak nagle znajdziesz sie na drugim koncu zabawa zmienia sie bardzo gwaltownie w brutalna walke o przetrwanie - doslownie. Absolutnie nie namawiam Cie, zebys np sprobowal jak to jest byc na drugim koncu psychopatycznego traktowania, ale badz swiadomy ze roznica jest wieksza niz mozna sobie wyobrazic i ze tacy ludzie naprawde istnieja. Zreszta psychopaci uderzaja tylko kiedy jestes slaby i praktycznie kazdy w zyciu ma z nimi kontakt, wiec te slowa byc moze kiedys Ci sie przydadza. Jezeli kiedys bys wpadl w taki klopot to po pierwsze opanowac panike, tak jak z plywaniem i plynac systematycznie do brzegu, mimo, ze brzegu we mgle nie widac, to on tam jest
Moze jeszcze o tym dlaczego widzimy swiat tak jak widzimy, i o tym skad bierze sie twoj optymizm i nasz "pesymizm"/realizm. Otoz nasze ludzkie myslenie ma jedna slabosc - dazymy to tego by swiat byl prosty i za kazdym razem by nasze wnioski byly skuteczne - wtedy czujemy sie bezpiecznie i zintegrowani .
Jest takie powiedzenie jak raz oparzylismy sie o np goracy piec to bedziemy unikac wszelkich piecow. Otoz trzeba zrobic dodatkowy wysilek i np zaobserwowac, ze jak nie pali sie na piecu ogien, to piec jest bezpieczny i mozna przy nim bezpiecznie operowac. Ale nasze myslenie jest sztywne i proste i niechetnie sie da przekonac.
Podobnie w druga strone - kazdy z nas czasami cos zlego zrobi, ale nie oznacza to, ze jest doglebnie zlym czlowiekiem. Na tym wlasnie bazuja zli ludzie... Nawet nie podejrzewamy, ze oni istnieja, i chetnie tlumaczymy ich zachowanie niz akceptujemy ten nieprzyjemny fakt. Bezposrednie obcowanie ze zlymi ludzmi i nawet samo myslenie o nich jest bardzo nieprzyjemne i raczej nieproduktywne, chyba, ze akurat ma sie z nimi starcie. Dlatego najlepiej dogaduja sie miedzy soba osoby ktore byly celem atakow psychpatow, terapia grupowa to jest to! Mysle, ze czlowieka ktory tego nie przezyl samo myslenie o zlych ludziach by w jakis sposob zanieczyscilo. A jak sie juz bylo celem ataku, to trzeba zrozumiec co sie stalo a pozniej sie oczyscic i odzyskac sily - i tu twoja rola optymisty jest niezastapiona.
Dla osoby ktora tego nie doswiadczyla to bedzie niemozliwe do zaakceptowania - i dobrze, to powoduje, ze plywasz w bardziej przyjemniej rzeczywistosci. Wszystko bedzie O.K. tak dlugo jak jestes sliny moralnie i psychicznie. Ale miej swiadomosc, ze przechadzasz sie pomiedzy skorpionami i wezami, zachowaj czujnosc.
pozdrawiam,
P. _________________ "Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr. |
|
Powrót do góry |
|
 |
toto
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 335
|
Wysłany: Sro Maj 07, 2008 7:32 Temat postu: |
|
|
Dynamika, T. zeskanuj mi choc mala czastke Twojego rozumu.
Cudny tekst . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Maj 07, 2008 17:26 Temat postu: |
|
|
Oj widziałem wielu psychopatów, z wieloma musiałem pracować i wyprowadzać ich z krain mroku....nie jestem taki dziewiczy.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
toto
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 335
|
Wysłany: Pią Maj 09, 2008 18:53 Temat postu: |
|
|
Niżej wklejam oryginalną listę objawów psychopatii według Cleckleya:
1. Wyraźny urok zewnętrzny i przeciętna lub ponadprzeciętna inteligencja
2. Brak złudzeń i innych oznak irracjonalnego myślenia
3. Brak lęku czy innych „neurotycznych“ objawów, opanowanie, spokój i łatwość mówienia
4. Niesolidność, ignorowanie zobowiązań, brak poczucia odpowiedzialności w sprawach zarówno małej, jak i dużej wagi
5. Nieprawdomówność i nieszczerość
6. Antyspołeczne zachowania, które są niedostatecznie umotywowane i słabo zaplanowane, jakby wynikające z niezrozumiałej porywczości
7. Słabość osądów i nieumiejętność uczenia się z przeszłych doświadczeń
8. Patologiczny egocentryzm. Całkowite skoncentrowanie na sobie, niezdolność do prawdziwej miłości i przywiązania
9. Ogólny niedostatek głębokich i trwałych emocji
10. Brak prawdziwego wglądu, niezdolność spojrzenia na siebie oczami innych
11. Brak wdzięczności za okazane szczególne względy, serdeczność i zaufanie
12. Dziwaczne i ekscentryczne zachowania po spoźyciu alkoholu i nie tylko – wulgarność, opryskliwość, gwałtowne zmiany nastroju, wybryki
13. Brak prawdziwych prób samobójczych14. Bezosobowe, prymitywne i słabo zintegrowane życie seksualne
15. Brak planów życiowych i niezdolność prowadzenia zorganizowanego życia, za wyjątkiem życia prowadzącego do klęski. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg
Dołączył: 16 Lut 2008 Posty: 245
|
Wysłany: Pią Maj 09, 2008 19:35 Temat postu: |
|
|
Już tutaj w jakimś wątku pisałam, że to jest o moim mężu.
I toto,
biorąc pod uwagę pkt.3 nie dziw mi się, że nadal boję się "iść na górę".
Mój mąż się nie boi nikogo i niczego.
Wyrok nie obszedł go ani trochę i boję się jego reakcji.
Ktoś z mojej rodziny na wiadomość o tym wyroku, powiedział, że teraz pozostaje mi tylko "pomóc" mu w złamaniu warunków zawieszenia. A ja odpowiedziałam, że efekt mógłby być taki, że on by dostał wyrok za zabójstwo, a ja wąchałabym kwiatki od dołu.
I taka jest prawda.
Uważam, że jedyną drogą mojego ratunku jest prawne odzyskanie domu, dopiero jak on nie będzie tu miał wstępu, będę mogła się "rozpanoszyć".
A do tego potrzebny mi jest rozwód i podział majątku. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pią Maj 09, 2008 22:20 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z Toba całkowiecie, musisz działać konsekwentnie i zdecydowanie, ale z wielkim wyczuciem i ostrożnoscią.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pią Maj 09, 2008 23:27 Temat postu: |
|
|
jakoś nie uważam że pkt 3 jest zgodny .
Całkiem możliwe że opisywana j/w osoba ma niektóre cechy w/g Cleckleya.
Lecz dwóch cech których nie można " wyeliminowac " to jest lęk i strach . Są to dwa "główne stany emocjonalne" człowieka . Można zagłuszyc częsciowo lecz nie uważam że na tym poziomie jest to możliwe . Chyba że posiada faktyczne zaburzenia psychiczne ale w tym przypadku tak nie uważam .
pozdrawiam _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
Trissi
Dołączył: 29 Sty 2007 Posty: 474 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 10, 2008 0:28 Temat postu: |
|
|
pkt. 3 można stosować odpowiednio do ludzi uprawiających sporty ekstremalne i zawody z grupy ryzyka zagrożenia śmiercią np. strażak jest to odpowiednio niski poziom lęku jak u wielu osób z przeszłością kryminalną (więźniów) Jan Strelau prowadził badania na ten temat, opisane są w książce "Stres ekstremalny, a osobowość".
Z innych badań wiadomo jest też, że skoczkowie nie czują lęku, ale w snach i obrazach pojawiają się im obrazy połamanych kości rąk, nóg i kręgosłupów - badania przeprowadzone na skoczkach narciarskich. Jakby skoczek czuł lęk w momencie skakania - nie skoczyłby.
Z wypowiedzi psychologa, wybierającego ludzi do zadań specjalnych, wiem, że nigdy nie są wybierani ludzie nie czujący w ogóle lęku. Powodowałoby to, że w momencie kiedy jest zagrożenie, a trzeba się wycofać, oni idą dalej i zawalają zadanie, grupa pada ofiarom np. terrorystów.
Tylko tutaj patrzymy na lęk w sytuacjach zagrożenia życia.
A u psychopatów chyba w całości, tak wydaje się kwalifikować wg. tej listy lęk. Wydaje mi się, że mogą mieć sfery, w których odczuwają lęk. A jeśli nie, to dość ciekawe. Musieliby w takim razie być niezwykle inteligentni oraz bardzo szybko uczący się, aby zapobiegać negatywnym skutkom zachowań bez lęku. _________________ I am not your senorita I don't aim so high In my heart I did no crime. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|