 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Brzytwa
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 235 Skąd: Żandarmeria
|
Wysłany: Pon Maj 26, 2008 23:04 Temat postu: |
|
|
Przejmujesz się tym? Nie ma czym.
Zasada jest prosta - ofiara i kat. Bez rozróżniania na płci. Kodeks karny także płci nie rozróżnia.
Stereotypy zawsze jakieś głupie będą  _________________ Przemoc w rodzinie jest przestępstwem.
Każdy ma prawo zapobiec przestępstwu. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Maj 26, 2008 23:05 Temat postu: |
|
|
I to ma być ten wielki zmasowany atak? To raczej przykład na to, ze w niektórych działaniach jesteśmy zbyt odpuszczający.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
mąż
Dołączył: 11 Lut 2008 Posty: 130
|
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 0:20 Temat postu: |
|
|
[quote="Brzytwa"] Kodeks karny także płci nie rozróżnia.
[quote]Ale sąd i policja tak!
[quote="Brzytwa"] Stereotypy zawsze jakieś głupie będą [quote]I to jest chore!
jeśli piszę na forum jeden post, że kobieta także może być sprawcą przemocy to natychmiast spotykają mnie ataki z zarzutami jakbym napisał "tylkokobieta jest sprawcą przemocy". |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 0:57 Temat postu: |
|
|
Kat i ofiara są bezpłciowe tylko wtedy gdy nas nie dotyczą, stereotypy są tak samo szkodliwe jak decydowanie o winie lub niewinności nie mając ku temu źródeł i odpowiednich dowodów. I nikt tutaj nie udowadnia, że kobiety nie stosują przemocy albo, ze mężczyźni są tylko sprawcami. Tylko Twoje - przynajmniej niektóre - wypowiedzi bardziej zbliżone są do myślenia sprawcy niż ofiary, a już szukanie dowodów, ze kobiety są gorsze to...ślepy zaułek......Nikt tutaj nie przyszedł aby udowodniać co mówią statystyki, niektórzy chcą tutaj znaleźć rozwiązania swoich problemów, a postępując w ten sposób - nie ułatwiasz im tego. _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 7:20 Temat postu: |
|
|
mąż - użyłam słowa "kobieta" dlatego że Ty używasz podziału na mężczyzn i kobiet, żadnych podtekstów i insynuacji nie miałam na mysli, nigdy nie negowałam że kobiety też są sprawcami przemocy, więc Twoje oskarżenia są krzywdzące |
|
Powrót do góry |
|
 |
AnnaMaria
Dołączył: 18 Cze 2007 Posty: 6
|
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 18:52 Temat postu: |
|
|
Przed dwoma laty poraz pierwszy odważyłam się wezwać policję podczas awantury wywołanej przez mojego pijanego męża. Męża zabrano do izby wytrzeźwień, a ze mna przeprowadził wywiad starszy policjant, który usłyszawszy moją relację - że mąż pije od lat, urządza awantury, staje się coraz bardziej agresywny i zaczepny, wrzeszczy na nas i obrzuca nas wulgarnymi słowami - nie ukrywał swojego oburzenia, że jak ja jako matka czterech córek mogłam tyle lat pozwalać na to, dlaczego wcześniej nie szukałam pomocy. Wydawało mi się wtedy, że nareszcie ktoś nam pomoże, czułam ulgę, że wreszcie zdobyłam się na ten krok. Nie wycofałam sprawy o znęcanie fizyczne i psychiczne pomimo próśb męża, mąż dostał wyrok w zawieszeniu, zasądzono mu również niestacjonarne leczenie w poradni antyalkoholowej. Regularnie odwiedzał nas pan kurator, trochę rzadziej pan dzielnicowy. I co? Efekt moich działań jest na dzień dzisiejszy taki: mąż pije dalej i coraz więcej, awantury przybrały na sile, wyzwiska są coraz bardziej wyszukane, poziom agresji jest nie do wytrzymania. Na leczenie nie zgłasza się. Informuję regularnie i kuratora i dzielnicowego o jego zachowaniu, niejednokrotnie osobiście ci panowie są świadkami agresywnych zachowań męża, który opowiada o mnie niestworzone historie i próbuje udowadniać, że on jest cacy a ja bebe. Jeszcze dwukrotnie wzywałam policję i dwukrotnie zabierano awanturującego się męża na izbę wytrzeźwień. I co? I nic. Wszyscy są bezradni. Usłyszałam, że tylko ja mogę coś w tej sprawie zrobić - mianowicie odwiesić mężowi wyrok i wsadzić go do więzienia. PRZECIEŻ NIE O TO MI CHODZI!!!!!!!Dochodzę do wniosku, że jak nie masz głupia babo gdzie iść to siedź cicho i w domowym zaciszu znoś kornie wrzaski i razy swojego pana i władcy, bo nikt ci nie pomoże, a tylko jeszcze bardziej mu się narazisz. Gdybym była bogata lub miała bogatych rodziców, to po prostu odeszłabym od męża. A tak nie tylko nie mam gdzie zamieszkać, ale jeszcze boję się, że nie tylko nie będzie mi płacił alimentów na dzieci - co wiecznie mi obiecuje - ale jeszcze będę spłacała jego kredyty, których sporo pozaciągał na przestrzeni lat i za które też odpowiadam jako współmałżonka. |
|
Powrót do góry |
|
 |
toto
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 335
|
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 20:02 Temat postu: |
|
|
Witaj Annomario.
Usłyszałam, że tylko ja mogę coś w tej sprawie zrobić - mianowicie odwiesić mężowi wyrok i wsadzić go do więzienia
piszesz.....
Annomario.. wybacz.. prosze nie poczuj sie dotknieta.. ale.. czy ty chcesz aby naprawiono Twojego meza?
Naprawiono , tzn zabroniono mu mu pic, nakazano grzecznie sie zachowowywac, nakazono pracowac i oddawac zonie pieniazki?
nakazano szanowac was i kochac, dbac i opiekowac sie wami?
Kto mialby to zrobic? policja ? sluzby spoleczne? krasnoludki ?
A moze Ty? moze ty staniesz na glowie i poswiecisz wszystko by go zrobic czlowiekiem? mezem i ojcem?
. PRZECIEŻ NIE O TO MI CHODZI!!!!!!!
wolasz rozpaczliwie rozczarowana rada policjanta , ktory sugerowal odwieszenie wyroku.
wiec o co ?
Rozumiem,ze boisz sie braku pieniedzy, boisz sie kredytow
Lecz chyba nie tedy droga. Jego nie zmienisz . Mozesz zmienic siebie.
Prosze nie zrazaj sie moimi slowami. Ja wiem,ze zmywanie glowy na dzien dobry jest nieprofesjjonalne, ale ja nie jestem psychologiem, lecz taka sama ofiara przemocy jak Ty.
I balam sie dokladnie jak Ty i tego samego.,
I nazwalam glupia psycholog , ktora na dzien dobry powiedziala mi mniej wiecej co ja Tobie dzisiaj. Tez krzyknelam "
. PRZECIEŻ NIE O TO MI CHODZI!!!!!!!
Mylilam sie.
Wtedy jeszcze nie rozumialam. Zrozumialam dzieki temu forum.
Zostan z nami, czytaj,podejmij dyskusje. Zrozumiesz.
Napewno znajdzie sie droga wyjscia z pulapki w ktorej tkwisz.
jestem o tym przekonana.
Ale zmienic musisz siebie- nie jego. A to wymaga czasu i ogromnej pracy nad soba by zrozumiec zjawisko przemocy, uzaleznienia i bezradnosci.
Annomario, nikt nie zdola ci pomoc, jesli Ty nie pomozesz sobie.
Podejmij ten wysilek. Dla siebie ale glownie dla corek.
Zostan tu i rozmawiaj z nami. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Maj 27, 2008 23:05 Temat postu: |
|
|
Każda historia ma swoje indywidualne rysy, każda ma tez indywidualne rozwiązanie....Nie załamuj sie, szukaj, napisz na forum, poszukamy wspólnie Twojej drogi do wyjścia...
Na początek kilka słów wstępu:
- za przemoc zawsze jest odpowiedzialny sprawca,
- za swoje działania sprawca musi ponieść należna mu karę,
- nie jesteś samotna dopóki będziesz do nas zaglądać i szukać porad jak doprowadzić swoje życie do normalności, bedziemy Cię wspierać.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|