 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 12:03 Temat postu: Rozwód orzeczony i co dalej? |
|
|
Witam serdecznie!!!!
Mam na imię Ewa.
Mam trójkę dzieci w wieku 18,14, 7 lat. Nie mieszkam z
mężem od 2,5 roku - wyprowadził się ponieważ nie mogłam dłużej
tkwić w takim związku, tłamszenia, kłamstwa szantażu emocjonalnego,
braku poczucia bezpieczeństwa, próśb, gróźb,złości,bez poczucia
wartości , pozbawiona nawet potrzeb emocjonalnych!!
Od listopada 2007 roku jestem po rozwodzie (za porozumieniem stron)
i ten to rozwód nie zmienił w moim życiu zupełnie nic!Mój były mąż
atakuje fizycznie!!!!psychicznie!!!!emocjonalnie i bezpośrednio i przez
chłopców!!!Do mojego domu nie ma prawa przyjechać nikt bo albo
zostaje pozbawiony szyby albo opony!!!Nie mogę wychodzić z domu po
pracy bo moim obowiązkiem jest stałe bycie z dziećmi!!!Kontrola mnie
przez chłopców polega na telefonicznym atakowaniu dzieci pytaniami
jest? o której wróciła? sama?jak ubrana?itd Jest pod firmą,jest na
przystanku od autobusu jedzie z otwartą szybą ulicami osiedla i
historia się powtarza A co zrobiłam, a jaka jestem winna, a kim
jestem, a jak postrzegają mnie ludzie w miasteczku, a co robię
dzieciom, a on zabije wszystkich nie pozwoli bym była z kimś,a
zapije się na śmierć i będzie to moja wina, Wieczorami i nocą tel -
boję się odbierać i znów ta sama tematyka: A właśnie pije i
jest ledwo ciepły,a ma ciśnienie 200 na 180 a jest chory itd
Ciężko pracuję czasem po 16 godz by utrzymać dzieci, dom - ale
brak mi już sił!!!! i jak sobie radziłam te dwa lata sama tak
teraz nie daję rady i fizycznie i emocjonalnie.Ataki non stop,
ograniczanie, kontrola , budzenie poczucia winy, bezwartościowości i
wszechobecne straszenie bo coś zrobi!!! sobie mnie dzieciom i ludziom
ośmielającym mi pomóc. Ma dwie sprawy karne - groźby karalne i
zniszczenie mienia i kolejne za zniszczenie mienia - Dostał wyrok
więzienia teraz próbuje się jakoś wybronić. Ja nie chce jego
krzywdy! chce tylko spokojnie po swojemu walczyć o przetrwanie w
tym okropnym świecie ale i to mi utrudnia.Jezu czy na tym świecie
znajdzie się ktoś kto mi poradzi co mam zrobić? bo ja już dłużej nie
dam rady!!!!! Niech tylko da mi spokój!!!! nie prześladuje nie nęka
niech da o sobie zapomnieć!!!Nie chce jego krzywdy ale pozwoliwszy
mu wrócić skrzywdzę siebie atak poświęcałam się przez 17 lat i
więcej nie chcę!!!czy jest coś takiego jak zakaz zbliżania się?
Proszę o szansę normalnego życia i bezpieczeństwo nie chcę już
dłużej oglądać się za siebie i bać wiecznie bać!
Ewa [/list]
Ostatnio zmieniony przez selment dnia Pon Wrz 08, 2008 13:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 13:47 Temat postu: |
|
|
Witaj selment.
Niestety, musisz zechciec jego krzywdy.
Ty nie krzywdzisz- Ty sie bronisz.
Twoja sytuacja jest okropna,, lecz jestes juz baardzo do przodu i dasz sobie rade. Zbieraj dowody i staraj sie powsciagnac zupelnie nieadekwatne do sytuacji uczucia typu" Nie chce mu robic krzywdy.'
On nie pyta, czy jego zachowanie wobec Ciebie odbierasz jako krzywde? czy je akceptujesz? czy wogole masz ochote byc przesladowana, obrazana itd?
Caly zespol zachowan Twojego eks dowodzi,ze jest klasycznym przemocowcem . Nie pogodzil sie z faktami/ rozwod/ i nadal usiluje kontrolowac Twoje zycie, nadal manipulowac Toba i Twoimi uczuciami.
Nie ma watpliwosci,ze to co robi jest przestepstwem i tak trzeba Ci potraktowac tego czlowieka. Jako przestepce.
Niestety w warstwie slownej brzmi to ladnie, w praktyce wyglada zle.
Tacy jak Twoj eks nie zmieniaja sie .
Moze tak byc ze spokoj osišganiesz dopiero gdy zlowi nowa ofiare i na nia przerzuci swoja uwage.
Napisz bardziej szczegolowo jak wyglada sprawa kontaktow z dziecmi/ jak uregulowal je sad/
Numery tel mozna zmienic. I zrob to. Mozna tez zablokowac numer dzwoniacy do ciebie.
Mozna.. mozna.. gorzej jest z dziecmi. I to jest wydaje sie najwiekszy problem.
Napewno nie wolno tej sprawy zostawic bez reakcji. Dzieci nie moga byc szpiegami wlasnej matki.
Na poczatek ustalenie kontaktow z dziecmi / nawet w obecnosci kuratora/ , wniosek o zakaz zblizania sie, Doniesienie na policje o kazdej probie nekania Ciebie.
Nie mozesz byc bierna wobec tak koszmarnej sytuacji.
Jest tu ktos, kto udzieli ci fachowych rad co do krokow prawnych jakie powinnas poczynic.
Zostan z nami. Damy rade. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 13:58 Temat postu: |
|
|
pamiętam jak moi rodzice pierwszy raz zeznawali w prokuraturze przeciwko mojemu meżowi, też mówili prokuratorowi ze nie chce mu zrobić krzywdy tylko żyć spokojnie i co było? prokurator umorzył sprawe, po czym było jeszcze gorzej, on poczuł sie bezkarny i zdolny do wymuszania na nas tego co chce... |
|
Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 14:32 Temat postu: |
|
|
Laura 52 Dziękuję za odzew jestem chyba w momencie wyjścia!!! Myślałam że jak będę po rozwodzie będzie mi łatwiej!! - NIE JEST!!!!
Sąd przysądził mojemu ex 400 zł alimentów ponieważ wykazał marność dochodów i totalnie kłamał ale nie o pieniądze chodzi bo i tak ich systematycznie nie płaci! chodzi o to ze i ja i chłopcy mamy dość. Boimy się!!!! Nie chcę ograniczania mu praw do dzieci i kontaktów ale wiem że każde spotkanie z tatą zaczyna się przepytywaniem i szantażem - Dostaniesz na paliwo do skutera jeśli mi powiesz i jeśli będziesz mamie przeszkadzał!!Najstarszy syn nie daje się wciągnąć w te gierki , najmłodszy to cud świata mojego tak mądry i uczuciowy i przenigdy nie powie nic i nie da się szantażować , najtrudniej mi z moim 14 latkiem - bardzo uczuciowy, labilny i związany z babcią matką mojego męża. Tu mam problem. Bardzo chciałabym o tym opowiedzieć ale to długa historia!!! Może popełniam błędy których nie dostrzegam!!! Strasznie się cieszę że mogę tu być i porozmawiać dziękuję!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 14:59 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Maga!!!
On teraz krzywdzi bardzo i boleśnie to odczuwam!!! Żyłam z nim przez 17 lat i każdego ranka przekonywałam siebie że dziś to ten ostatni dzień z nim i dziś już wybaczać nie będę!!! niestety nauczyłam się żyć pod jego dyktando i widzieć tylko to co chciałam to co raniło skrywałam gdzieś w podświadomości by przetrwać!!! Nie wiem czemu odpycham od siebie jego ataki i staram się ich nie widzieć mając gdzieś tam w podświadomości że jak oddalę to od siebie zamknę oczy to problem zniknie! Problem nie znika i potrzebne działania które ranią tak jak jego ciosy i które dosięgną go bezpośrednio i równie boleśnie. Wiedząc co sama przeżywam nie chce tego a wiem że nie mam wyjścia!!!Muszę wreszcie przestać myśleć że zranię a zacząć skutecznie bronić siebie i dzieci - Chyba muszę się tego nauczyć!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 15:03 Temat postu: |
|
|
Ewa o ile jeszcze wiem to zakaz zbliżania się do Ciebie mogł by dostać gdyby został skazany za nękanie , zastraszania czy pobicie Ciebie, zbieraj dowody, nagrywaj groźby, zadbaj o świadków... |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 15:40 Temat postu: |
|
|
Ewa, przechodzisz etap ktory my mamy za soba,. Nie chcesz grac brudnymi kartami, chcesz ocalic siebie, nie dac sie pobrudzic ..
Nie udaje sie. Oni graja va banq, - moze nie znasz tego
, bo nie widzialas go np w akcji podczas rozwodu z orzekaniem o winie.
To w sadach, w na przesluchaniach dopiero czesto trzezwiejemy, gdy nasze skrupuły.Nasza
chec zachowania klasy i twarzy konfrontuje sie z tym co ale glownie JAK oni o nas mowia. Wtdey juz wie sie ze to jest wojna na smierc i zycie. I ze trzeba sie bronic p[odobnie jak oni uzywajac kazdego srodka i sposobu.
To boli. Mnie chyba najbardziej bolali wlasnie to. Czuje sie znaurzona w g.. przez niego. I tak ciezko z tym sie jest pogodzic.
Ale trzeba walczyc. Nie ma wyjscia. A prawo- prawo nie pomaga nam.
I tu jest dopiero prawdziwy koszmar. |
|
Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 15:53 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o mojego średniego syna to popełniłam chyba wielki błąd. W moim mieście jest gimnazjum znajdujące nieopodal mojego domu i szkoła podstawowa na drugim końcu miasta gdzie z kolei mieszkają rodzice mojego męża. Od 1-6 klasy moje dziecko po szkole było u babci do czasu aż nie wracaliśmy z pracy i nie zabraliśmy go do domu. Tak powstała więź z babcią.Chłopiec samodzielny ja zabiegana, dużo pracy trójka dzieci i problemy z mężem - czujność została uśpiona!! Kocha tuli i jest związany bardzo ale jak ojciec wyprowadzał się z domu mały poszedł mieszkać do babci z nim! nie chciałam go na siłę zabierać i walczyć z jego wątpliwościami - pozwoliłam by zamieszkał u babci! Mały tłumaczy to tym że u babci ma komputer dla siebie i nie musi walczyć o niego z braćmi ma spokój własny kąt, tam ma kolegów. W tej chwili chodzi do gimnazjum które jest obok mojego domu więc tata co rano przywozi go do domu na śniadanie i z mojego domu idzie do szkoły a po szkole również doń wraca na obiad. często zostaje w domu ale częściej po pracy pojawia się tata i go zabiera. Mam wrażenie że robi to specjalnie by mieć przewagę , by sprawdzić rano czy jestem i po pracy czy już jestem a dziecko służy do celów tylko jemu znanych. Obiecuje mu złote góry itd. Mały często mówi że tata cierpi i jest mu go żal i .ze chory i smutny. I tu pojawia się kolejny problem nie mam kontroli nad dzieckiem bo u babci robi co chce i nikt nie kontroluje - tam wszyscy palą więc nikt nie poczuje od niego zapachu papierosów - wiem od kolegów że to jest dodatkowy atut do pozostawania u babci! Wiele pytań!!!!
Jak to mądrze poprowadzić? |
|
Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 16:04 Temat postu: |
|
|
W sądzie mnie oszczędził za to w domu - Porażka!!! A co najgorsze działa na zasadzie totalnych sprzeczności - zapewnia że kocha i za sekundę obarcza tak że czujesz się jak sz...... to działa na zasadzie kocham Cię ty dz........ |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 16:06 Temat postu: |
|
|
Czy zrobilas blad? nie jestem tego pewna.
Syn ma 14 lat. Bymbym dala mu wybrac.
Za 2 lata bedzie prawie dorosly, za 4 calkiem. Zleci błyskawicznie.
jesli chce byc u babci, jesli chce byc z ojcem- niech tak sie stanie. Z 14 latkiem ugra sie juz nie za wiele. A najgorsze jest rozdwojenie. Z Twoich slow nie wynika,ze ojciec zle traktuje syna / dzieci/
Moze takie rozwiazanie przyniesie ci spokoj.
Ewa nie jestem za tym aby odbierac ojcom dzieci :"za kare" . A Niestety taka jest mentalnosc wiekszosci matek polek- dziecko wychowywane przez ojca jest traktowane jako osobista porazka matki. Nieprawda. Jesli stosunek ojca do dziecka jest w porzadku- ojciec tez ma prawo a nam lezej. Nasze dzieci nie sa nasza wlasnoscia. |
|
Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 03, 2008 16:35 Temat postu: |
|
|
Jednym z powodów że powiedziałam dość było to że tatuś bił najstarszego syna za to że ten bronił mnie!! a już momentem zwrotnym stał się fakt że zbił i kopał leżącego już na dywanie chłopaka a ja brutalnie odepchnięta spędziłam dużo czasu na fotelu dentystycznym z naruszonym zębem. Był tak wściekły że nie reagował na moje krzyki na płacz najmłodszego syna tylko kopał tego leżącego - tak to traktuje nieposłuszeństwa. Mały - czyli średni syn się nie sprzeciwia i jest u babci więc jest fizycznie bezpieczny a najstarszy zbuntowany i odważny choć szczupły i delikatny - fiz. nie ma szans nawet na ucieczkę ale bronił mnie jak umiał!!! Nie mogłam pozwolić na kolejne razy - konfrontacja zbliżonych już sił mogłaby się skończyć tragicznie - Więc zadecydowałam KONIEC
Nie chce pozbawiać go prawa opieki nad dziećmi i pozwalam dziecku na wybór - nie robię nic na siłę. Mam nadzieję ze obserwując poczynania taty zrozumie i sam zadecyduję ale jeśli nasilą się kłopoty typu alkohol, papierosy będę musiała reagować!! Najmłodszy i najstarszy syn widują się z tatą kiedy chcą! |
|
Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Pią Lip 04, 2008 9:31 Temat postu: |
|
|
Proszę o podpowiedz co dalej robić gdzie pisać , gdzie szukać pomocy?
Pozdrawiam
Ewa |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Pią Lip 04, 2008 9:53 Temat postu: |
|
|
Jakie sa Twoje propozycje? jakie warianty Ty rozwazasz? - przedyskutujemy je wspolnie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Pią Lip 04, 2008 10:15 Temat postu: |
|
|
Myślałam żeby opisać wszystko to co on robi, każdy jego atak potwierdzić to wszystko ilością czasu jaki spędziłam na komisariacie i ilością spraw które są w toku(sprawa o zniszczenie mienia - przecięta opona, druga sprawa wybita szyba i trzecia groźby karalne w stosunku do osób które ośmieliły się postawić auto pod moim domem)I tu powstaje problem bo dokąd mam się z tym udać? |
|
Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Pią Lip 04, 2008 11:40 Temat postu: |
|
|
Oki, ale trzeba to zrobic starnnie. Jakie masz dowody?
Konkrety:
Dnia tego i tego zglosilam na komisariat w .. / opis zdarzenia/
Dowod: np : zdjecie/ nagranie / list, swiadek/ nazwisko i adres swiadka/
I dalej : dnia tego i tego..
i tak samo.
Sprobuj to pozbierac w myslach i napisz jak stoisz dowodowo. Czy masz swiadkow, dowody. Jakie to dowody? |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|