 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2008 11:05 Temat postu: |
|
|
I ja tę wojnę podjęłam - i świadoma jestem że późno 8 mcy po rozwodzie!!!!Chciałam dziewczyny przeczekać myślałam że zrozumie , że znajdzie kogoś, że odpuści ale to już 8 miesięcy i nic - Nadal boję się jak kiedyś To po co mi rozwód jak on kieruje mną zdalnie strachem. Jestem świadoma co zrobiłam ale chce mu obrzydnąć na maksa, chce by czuł się zagrożony, by poczuł strach!!! Wiecie że działa nadal na zasadzie kocham cię ty dziw... On chce wrócić dla dzieci - on mi wybaczy!!! to jest chore!!Będę walczyć i mam to w nosie!!!!
lauro jak to jest z tymi alimentami w zakładzie pracy? o co chodzi? Bo Pan ładny płacił jak wymusił bym do niego wyszła i porozmawiała i to nie 10 każdego miesiąca a wtedy kiedy miał Teraz nie wychodzę po pieniądze przekazuje przez synów ale również wtedy kiedy zechce - 400 zł miesięcznie!!!! |
|
| Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2008 12:09 Temat postu: |
|
|
| Selment- bierzesz decyzje sadu na ktorej masz klauzule natychmiastowej wykonalnosci i idziesz z nia do komornika. Komornik przesyla do zakladu pracy. Gotowe. Bedziesz dostawac alimenty na swoje konto bezposrednio z zakladu pracy. A on otrzymuje w miejscu pracy opinie alimenciarza. |
|
| Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2008 13:05 Temat postu: |
|
|
ale chce mu obrzydnąć na maksa"
na to bym nie liczyla.
Nie mozesz mu obrzydnac bo.. Ciebie dla niego nie ma.
jestes jedynie jego workiem treningowym na ktorym on zaspokaja swoja chora potrzebe wladzy i kontroli.
Odczepi sie gdy zorientuje sie,ze juz nie moze ci ani grozic ani straszyc, gdy zobaczy ze Ty go juz niedostrzegasz , czyli najlepsza metoda jest okazanie ignorancji, braku zainteresowania nim.
To jest najbolesniejsza porazka dla nich.
To wtedy jest ta chwila, kiedy pan piekny czyli pan nikt, / czytaj o narcyzach i o osobowosci sprawcy przemocy/ doswiadcza bolesnie tego co budzi w nim najwiekszy strach- doswiadcza swojej nicosci, .
natychmiast wiec szuka kolejnej ofiary.. byle byla nim zachwycona., napelnila go trescia swojego czlowieczenstwa.
I dalej jest dokladnie tak samo.
Nowa ofiary z definicji jest postrzegana przez niego jako kretynka.. bo... zakochala sie w nim. Nie zasluguje na szacunek osoba ktora dala sie oszukac kilku ogranym sztuczkom . Za moment ona zechce chciec. Np bliskosci., intymnosci, wsparcia, tworzenia zycia opartego na MY .
Nie dostanie tego , bo przeciez on nie zblizyl sie do niej aby cokolwiek jej dawac , ale aby dowartosciowac sie jej zachwytem , miloscia.. oddaniem, czyli wladza nad nia. Ona mu tez sluzy za worek treningowy.. na niej rowniez bedzie wyprobowywal swoje kolejne manipulacje i czul sie wielki gdy bedzie mu sie udawalo a ona stawac sie bedzie sie coraz bardziej posluszna. Jednoczesnie narastac w nim bedzie pogarda do niej.
Nie boj sie słow w stylu," spadaj i zjedz mi z drogi i nie przeszkadzaj mi rozmawiac" "
Nie boj sie ponizajacych g o slow w obecnosci innych. Nie musza byc ordynarne, chamskie, ale powinny byc dobitne i naruszajace jego balonik, jego stworzone na przemocy , sztuczne, bardzo kruche poczucie wartosci. Rob w tym nadetym baloniku dziurki. Potraktuj go jak robala , latwego do rozgniecenia. Badz absolutnie nieprzewidywalna. Nawet do absurdu. Zmieniaj zdanie, decyzje, uzgodnienia. Niech mu jego plany , jego manipulacje zafurgaja jakby tornado mu weszlo w zycie. W zamecie gubia sie. I slabna.
wczoraj moj ukochany Adonis kupil lody dwa nie byle jakie, w sklepie po sasiedzku. " dla mojej malzonki" " ach jak pan musi kochac zone, malo ktory facet wieczorem idzie po lody dla zony i mowi o tym glosno, pozazdroscic zonie takiego meza. " wpadla w zachwyt ekspedientka.
achhhh ". westchnal gleboko w odpowiedzi moj maz ukochany a w tytm westchnieniu był smutek i cierpnie.. on taki dobry tak sie stara ale ta zona.. achhh..
cel: ekspedientka i zarazem sasiadka ma miec zapamietany wizerunek dobrego meza .. byc moze wezwie ja na swiadka.
znacie to? znacie.
Uprzedzac takie ruchy. Ja uprzedzam. |
|
| Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2008 13:49 Temat postu: |
|
|
Skoro jestem workiem treningowym skoro jestem mu potrzebna do żerowania skoro jestem organizmem żywicielem a on pasożytem to muszę mu zacząć przeszkadzać , parzyć go w łapska muszę przysparzać mu mdłości i bólów żołądka... Ignorować i owszem działać na nieposzlakowaną reputację i owszem, wreszcie mówić prawdę do ludzi - o tak!!!najbardziej zaboli że ktoś z jego znajomych do końca nie wtajemniczony w jego mataczenia dowie się że wielki , bogaty pan - dom na wsi, samochód kilka motorów, super praca, wyjazdy zagraniczne do Hamburga itd i ten pan właśnie wykazuje w sądzie najniższe krajowe zarobki by mniej płacić na dzieci.Oj co to będzie jak pan ładny się dowie prawdy od znajomych i bliskich .A jak to dziś traktuje się kochane tak bardzo żony jak uczy si e uległości i braku poczucia jakichkolwiek ludzkich potrzeb!!! itd Zaboli!!! No to Cię rozpieszcza ten twój robal Lauro!!!Knuje strasznie?
Lauro czy mogłoby wydarzyć się coś co sprawiłoby że wybaczyłabyś to wszystko i przyjęła o do swojego życia? bo cwany adonis nie poddaje się !!!! |
|
| Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2008 14:02 Temat postu: |
|
|
| Wiem że go przejrzałaś i jesteś mu bardziej zagrożeniem niż potrzebą!!!!Poza tym zna Cię dobrze po co więc te cudowności dla podniebienia.Gra przed synem że tata ok , przed otoczeniem że cudowny mąż i to wszystko czy liczy na to ze jak nie dasz rady z tym wszystkim to on uderzy w skruchę i poprosi o wybaczenie? Realne? |
|
| Powrót do góry |
|
 |
laura52
Dołączył: 08 Sie 2006 Posty: 400
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2008 15:21 Temat postu: |
|
|
No to Cię rozpieszcza ten twój robal Lauro!!!Knuje strasznie?
Ewa.. a co ja mam wybaczyc?
mam wybaczyc garbatemu ze ma garb?
Zadalas fatalne pytanie.
Tego sie nie wybacza ani nie nie wybacza. Z tym albo sie zyje albo od tego odchodzi.
Albo sie podejmuje decyzje trwania nadal w chorym zwiazku z osoba o nieprawidlowej osobowosci, ktora sie nigdy nie zmieni/ !!!!!/ , albo odchodzi sie od niej.
Teoretycznie z tego typu osoba mozna zyc nadal:
Dynamika napisal jak . Jest ekstra topik na ten temat.
Z narcyzem, psychopata , da sie zyc.. ale nie mozna od nich niczego ale to niczego oczekiwac.
Tu nie dostanie sie wsparcia, bliskosci, wiezi , tu nie dostanie sie pomocy w trudnej chwili, chorobie. Albo bedziesz katem albo ofiara. Ale.. bedziesz sama. Zdana na siebie.
Z seksem tez marnie. Albo za duzo chce albo wcale. Sa zaburzeni i pod tym,wzgledem.
Wybor nalezy do nas. |
|
| Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 12:31 Temat postu: |
|
|
| Mijają kolejne dni walki!!!!! nowa taktyka przynosi efekt!!! Pan ładny dzwoni grzecznie do domu i pyta czy może zabrać najmłodsze dziecko na plac zabaw!!! Rozumiecie on pyta!!!!!!!!! - nie przyjeżdża i żąda tylko pyta czy może - No to nie do pomyślenia!!!! I oby ta przykrywka i pozory pokory nie pierzchły z czasem!!!Każdy człowiek jest człowiekiem stale a tu aby udowodnić że się nim jest trzeba stać zimną s... paradoks człowieczeństwa! Masakra |
|
| Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Wto Lip 22, 2008 16:26 Temat postu: |
|
|
Paradoksem jest to, ze nie ma innej drogi...Wspaniele z nim radzisz Ewo, to już coś wiecej niż zwykłe zamieszanie w jego zyciu... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
| Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 13:25 Temat postu: |
|
|
Witam po długim czasie nieobecności !!!
Jestem tu od niedawna - trafiłam na niebieską linię bo miałam potrzebę porozmawiania z kimś kto cierpiał, cierpi z przyczyn bliskich przyczynom mojego bólu! byłam zagubiona i niepewna swoich decyzji, pełna poczucia winy i tej swojej i winy, w którą wbijał mnie pan ładny by mieć nade mną kontrolę! Gdy rozpada się związek nie powinno doszukiwać się win ale przyczyn tegoż stanu rzeczy a przyczyn jest cała masa a różnorodność ich buduje obraz jednostkowości, indywidualności - trzeba o tym pamiętać!!!
Myślę że przyczyny czasem maleńkie a czasem ogromne i poważne leżą po obu stronach związku jedne mniej widoczne drugie bardzo rzucające się w oczy i drastyczne,jedne automatyczne wynikające z osobowości drugie zaś rodzące się ze strachu czyli obronno- przewidujące ! Nie wiem czy mam racje ale wydaje mi się że problemy w małżeństwie budujące napięcia , budzące agresje i przemoc mają podłoże w słabości i sile i w mocowaniu małżeńskim, w badaniu do czego mogę się posunąć, do jakich granic ta druga osoba da sobą manipulować, do jakich granic mogę budować swoją wygodę, odrębność. To wszystko to początek związku - moment kiedy slepo kochamy i ufamy - Ba nawet poświęcimy swoje oczekiwania co do drugiej osoby umniejszymy je byleby została !!!! zupełnie nie myśląc o skutkach!! a one szybko się pojawiają - niestety!!!! Tak było w moim przypadku przespałam moment badania granic - zwyczajnie je przeoczyłam a obudziłam się w momencie kiedy granice zostały zatwierdzone!!!!!!!!!!!Cóż wtedy albo się do nich przyzwyczaić cierpiąc albo zacząć walczyć o siebie. Pierwsze próby o swoje zdanie o swoją pozycję są niepokojące, kolejne irytujące a kolejne budzą agresję! Pojawia się ściana nie do pokonania i strach!Ograniczenia ze strony silniejszej, budowanie niepewności i strachu,ataki agresji,poniżanie. To wszystko zabija w nas chęć do walki o siebie rodzi się myśl że może poczekać że minie że się zmieni i to chwile które dają jasny sygnał stronie silniejszej - masz zielone światło - ona i tak nic nie zrobi - Przychodzi jednak moment gdy to coś w naszym sercu to coś co nie poddaje się nikomu i niczemu, ta odrębna niepodległa komórka tylko i wyłącznie nasza budzi się ze snu i mówi dość i jakby zasłona spadła z wielkim hukiem i widzisz siebie zupełnie "nagą"nie masz już nic a oczy pieką od łez, a pustka wypełnia ci duszę a serce pompuje krew by podtrzymać twe bycie i ......i nic więcej jesteś a jakby cię nie było. Tak i to jest przyczyna - zaspałam, ufałam, myślałam że nie zrani , nie wykorzysta słabości dawałam zielone światło, byłam jakby we mnie mnie nie było !!!!!po czym zrywałam się kłóciłam o swoje zacierałam jego granice by znów pozwolić mu je rysować na jego osobisty sposób po kolejnej awanturze! Tak kochani myślę że na tym polu dałam plamę i to co działo się w moim małżeństwie to nie tylko jego zachowanie ale i moje przyczyną totalnej degrengolady!! i jeszcze jedno - NIE PODOBA MI SIĘ!!!!!! ocena panów na WSO - ocena całego forum i cytowanie fragmentów tekstu!!! Jestem przekonana że przemoc wcale nie związana jest z jedną płcią i nikt nie podjąłby się nigdy takiego stwierdzenia!!!!! Na stałe jednak związana jest z osobą która krzywdzi!!!!!! i to pewne jest i potwierdzone!!!! Forum jest po to by rozmawiać wyjaśniać wątpliwości, szukać nadziei i potwierdzenia i siły a nie mocować się jak za czasów badania małżeńskiego !!!! Nie nie ma pozwolenia na wprowadzanie do forum wątpliwości , obarczania winą , albo mówienia że - mężczyźni rozumieją rozżalenie bo my małe nieporadne bo skrzywdzone i teraz tylko zal przez nas przemawia i nienawiść do całego rodu męskiego - Bzdura totalna!!!Jeśli panowie z wso czują dyskomfort będąc na tym forum tłamszeni przez ciężkość atmosfery , strasznego żalu , braku nadziei..... niech pozostaną tam gdzie czują się dobrze!!!!ci którym ta atmosfera nie przeszkadza i czują że skrzywdzeni mogą sobie pomagać nawzajem niech wspierają, pomagają pamiętając o szacunku i o tym że bycie i na tym i na tym forum to wielka odpowiedzialność a cytowanie wypowiedzi w złych celach jest uwłaczające godności z którą pozostawiam - sam na sam - do wyjaśnienia w swoim sumieniu!!!!Pozdrawiam
EWa |
|
| Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Sie 27, 2008 20:09 Temat postu: |
|
|
Widzisz ci panowie z "Wso" tak łatwo oceniaja, a kiedy braknie im argumentów to zauważaja Bóg, honor , ojczyzna, rodizny nie należy robijac, oceniac, przekreslać...
Według mnie rodizna jest wtedy gdy jest miłośc, szacunek, zrozumienie, jesli tego zabraknie to rodzina rozpadła się nawet bez naszego udizału i w tej sytuacji trudno szukac czegoś albo utryzmywac cos czego nie ma!
Nie zrozumie syty głodnego i przemocowiec swoja ofiarę, bo gdyby zrozumiał to wtedy musiałby przyznac rację ofierze a potepić wąłsne postepowanie! Ilu z nas gotowych jest publicznie przyznac sie do błędów? Niewielu, a wśród sprawców? Jeszcze mniej.... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
| Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Czw Sie 28, 2008 15:42 Temat postu: |
|
|
Masz wielką rację!!!! Pan ładny nigdy nie przepraszał bo nigdy nie był winien bo to co złe to nie on a ja!!!dla świętego spokoju albo milczałam albo płakałam albo doprowadzona do ostateczności połykając łzy zamykałam problem w najgłębszej podświadomości, spychałam go jak najdalej by zapomnieć, nie myśleć. Dziś już wiem że to co robiłam sobie samej odżywa bezwiednie wydostaje się z najgłębszego więzienia i sieje spustoszenie!!Wiele rzeczy które robię , robię mechanicznie z bardzo różnych przyczyn i wielu błędów nie jestem w stanie wychwycić - inni jednak mogą to zrobić!!!!! I tak boleśnie dowiaduję się że nie umiem przyznać się do błędu!!! z uporem maniaka forsuję swoje zdanie!!! z wielkim trudem mówię przepraszam!!!!przewiduję negatywne myśli i układam sobie odzew nim potwierdzę co dany ktoś chciał powiedzieć, przewiduję złe intencje!!Sama sobie się dziwię i nie poznaję!!! Ta łatwowierna drobniutka blondyneczka, kochająca ludzi, romantyczna do bólu z sercem w garści ewaluuje i nie umie nad tym zapanować!!!Tak bardzo boję się słabości która przysporzyła mi wiele bólu że teraz na siłę chcę być najsilniejszą na świecie malutką blondyneczką!przyznanie się do pomyłki urasta do rangi utraty czci i godności a przepraszam stanowi przyznanie się do słabości od której uciekam!!!To tak jakbym w powłoce Ewy sprzed kilku lat niczym ruchomy cel wystawiała się na odstrzał a w nowym wcieleniu choć uwiera i nie bardzo pasuje czuje się bezpieczniej!nie chcę być nieufnym potworem który rani by nie zostać zranioną ale strach jest tak silny że nie umiem go opanować!! Tyle lat siedziałam cicho przejmowałam ciosy i winy że teraz nie chce i nie zniosę więcej a z drugiej strony czy musi być tak że albo się rani albo się przyjmuje ciosy!!!Wiem że popełniam błędy i wiem że nie chcę ani ranić ani przyjmować ciosów. Musi więc istnieć magiczny środek!!! Walczę ze sobą każdego dnia, chcę ufać, rozumieć i być bezpieczną i silną!!!! wiem że się uda! bo musi!!!!
Rodzina to jedno życie w kilku odsłonach tym silniejsza im bardziej zwarta, zgrana im bardziej ku sobie nie ku innym - jedność w czystym wydaniu gdy żyje się by kochać drugiego człowieka i dbać o niego nie dla poklasku czy wdzięczności czy osiągnięcia wyłączności lub władzy tylko kochając wzbudzać miłość najbardziej naturalnie na świecie, najbardziej zwyczajnie na świecie, najbardziej po ludzku na świecie.Ale gdy ból i łzy i wina i cierpienie wkradają się niczym złodziej nocą - otwórz oczy choć na siłę wyrwany ze snu i staw mu czoła ! Gdy problem się pojawia łatwiej go zneutralizować ale gdy już na dobre zagości trudniej z nim powalczyć - co nie znaczy że w każdej fazie problemu nie należy próbować. Ja tego nie zrobiłam albo robiłam nieskutecznie bo odpuszczałam gdy było lepiej - a to wielki błąd!!!!!!A potrzebna konsekwencja!!!!!!! 17 lat pielęgnowałam usychający z nadzieją siany niegdyś kwiat doniczkowy. Podlewałam nawoziłam, walczyłam z robalami które chciały popodgryzać korzenie, jak zawiał wiatr złości uciszałam, umniejszałam jego skutki , tłumaczyłam że wiatr to już czasem taki jest i z mozołem przyklejałam poszczególne listki byleby się trzymały byle by inne kwiaty z okolicy nie zauważyły braków w naszym i byle by nasionka z mozołem hodowane były bezpieczne, miały co jeść, i ciepło i siłę - bo sama woda i nawóz do życia nie wystarczy - gleba potrzebna najlepiej dobra!!!!Kleiłam prze 17 lat aż kleju zabrakło i sił do klejenia!!!Wiele zrozumiałam wielu rzeczy się nauczyłam , wiele przejść musiałam by pójść do kwiaciarni i kupić watę szklarniową z mikroelementami dostosowaną do przesadzania kwiatów. Pełna wątpliwości i strachu przesadziłam mój kwiat. Daję mu czułość miłość opiekuję się i dbam jak najlepiej umiem - Kochani mój kwiat rośnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mimo że boję się nadal mimo że utrudnienia wielgachne atakują i wiatr i deszcz i wichury to miłość czułość wrażliwość i spokój naszą ochroną!!i nic się nie liczy!!! 17 lat klejenia to 17 lat mojego życia i życia w nadziei że samo się zmieni na lepsze - samo się nigdy nie zmieni!!!Bo jeśli chcesz dojść do celu - musisz wyruszyć w drogę!!!!! inaczej się nie da - Odwagi sobie i wam życzę! |
|
| Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Sie 28, 2008 22:15 Temat postu: |
|
|
Każda podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. Mozolnego, niewprawnego, czasami nieumiejetnego ale...po nim nastepuje nowy krok już pewniejszy, wiedzący, czujący, mądry i znowu nastepny i kolenych tysiąc....To nasze kroki niosa nas przez drogi, droga nigdy nie przychodzi do nas sama. Konsekwentnie, z uporem, codziennie i w przekonaniu, że chcemy zrobić wszystko aby byc wolnym i pozwolic innym na wolność.
Czasami biegniemy szybciej, czasami leziemy noga za noga, wiele zalezy od naszego indywidulanego nastawienia na świat i ludzi, od temperamentu, od wiatru, deszczu, słońca, słabości i siły, ale stawiając krok za krokiem idziemy. Idąc można zajśc daleko, stoją mozna co najwyżej liczyc na cud! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
| Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Sro Wrz 10, 2008 11:03 Temat postu: |
|
|
Od małego kroku zaczęłam i stawiam je nieudolnie ale wciąż idę i nie ma mowy by zawrócić z tej drogi czy stanąć w miejscu. Już 10 mcy po rozwodzie - Pan ładny świadomie lub nie - swoim postępowaniem zraził do siebie dzieci. W tej chwili żaden z chłopców nie wykazuje zainteresowania spotkaniem z tatą. Najdziwniejsze jest to że pan ładny zupełnie nie dostrzega tego co robi i dziwi się że chłopcy nie chcą i nie potrzebują kontaktu, oczywiście winą za taki stan rzeczy obarcza mnie!Moje gadanie o szacunku do taty przegrywa walkowerem gdy dziecko musi stawać fizycznie w obronie matki bądź dzwonić z ostrzeżeniem " mamo jak będziesz wracać z pracy uważaj bo tata krąży po osiedlu..... itd Bardzo bym chciała żeby stosunki z dziećmi miał przynajmniej pozytywne by wreszcie zaczął pracować na szacunek i normalne relacje.Nic jednak nie mogę zrobić, mam związane łapki!!!a on brnie coraz głębiej w bagno nienawiści!!!To co robi to jakiś totalny chaos, w nosie ma nasze życie, nie obchodzi go czy mamy za co kupić chleb , nie interesuje go za co wyprawiłam trójkę dzieci do szkół, czy mamy na opłaty ale wściekle zainteresowany gdzie byliśmy, co robiliśmy i jakim prawem sobie pozwoliliśmy bez jego wiedzy!!Daje na raty 400 zł bo przecież nie jest pomocą społeczną i bankomatem - co dziwne nie tylko on używa tego określenia!! Nie jest i owszem a dzieci nie są w aż tak wielkiej potrzebie. Warto byłoby się jednak zastanowić nad faktem że to trójka jego dzieci i obowiązkiem pana ładnego jest zapewnienie im należytej podstawy oczywiście dotyczy to również mnie!!! Nie tego zrozumieć nie może lub nie chce, atakuje telefonicznie i fizycznie i również nie rozumie że pracuje na swoją niekorzyść bo widzą i przeżywają to dzieci , bo najmłodszy syn gdy widzi nadjeżdżającego tatusia staje z rozłożonymi rekami chroniąc mnie i krzyczy z całych sił" nie zbliżaj się , nie podchodź, odejdź od mamy"Jakim cudem tego nie widzi??Dziś wysyłam zawiadomienie do Prokuratury o znęcanie!!!! Tak bardzo nie chciałam ale dziś robię to nie tylko dla siebie ale i dla dzieci. Nie pozwolę już więcej na to by Najstarszy syn musiał szarpać się z ojcem a najmłodszy dostawał spazmów na sam jego widok , średni musiał uciekać by nie być przesłuchiwanym i wyzywanym za brak informacji. Dość już przeżyliśmy a że innej drogi nie ma bo model pana ładnego nie wyuczalny, nie czuły i bezrozumny to krok ten będzie następnym z trudem postawionym w słusznej jednak sprawie!!!! odwiedzając czytelnie znalazłam temat "Wymuszanie kontaktu i długotrwałe nękanie" Przyznaję Maras że troszkę się przestraszyłam!! Boję się że ta kolejna sprawa będzie dodatkową i skoro pan ładny cudem wybronił się od wyroku(2 lata) to teraz może pójć do więzienia a tam w twoim artykule wyczytałam że to nie jest dobry sposób!! Tyle że ja już nie mam wyboru bo wszelkie moje i dzieci sposoby zawiodły i ze świadomością że jak wyjdzie to nas pozabija muszę pójść właśnie tą drogą ryzykując okropnie!!!
Ewa |
|
| Powrót do góry |
|
 |
Maga
Dołączył: 18 Maj 2007 Posty: 781
|
Wysłany: Sro Wrz 10, 2008 11:53 Temat postu: |
|
|
| selment, dałabys mi namiar na ten artykuł? |
|
| Powrót do góry |
|
 |
selment
Dołączył: 02 Lip 2008 Posty: 64
|
Wysłany: Sro Wrz 10, 2008 12:11 Temat postu: |
|
|
Super artykuł Marasa - Ciekawie, prawdziwie, szczerze........ znajdziesz go w CZYTELNI w temacie - WYMUSZANIE KONTAKTU, DŁUGOTRWAŁE NĘKANIE!!!! (3 temat od końca)
WARTO PRZECZYTAĆ!!!
EWA |
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|