Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna Forum na temat przemocy w rodzinie
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP
www.niebieskalinia.pl 
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

problem pretextów
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rezervat



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 71
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 21:40    Temat postu: problem pretextów Odpowiedz z cytatem

Jak to jest. Od strony prawnej. Otóż mój mąż, sprawca, co kilka dni szuka pretextu aby sie spotkać. Serie esemesów, począwszy od miłych bardzo, skończywszy na obelgach, a jesli nie reaguję, pojawia sie temat przyjścia po swoje rzeczy. Grozi, że jesli go nie wpuszczę zgłosi rzecz na policji. Akurat wizyty policji sie nie obawiam, bo jestem w stanie policjantom wytrłumaczyc, czemu nie wpuszczam tego pana do domu, ale czy on ma do tego prawo? Proponowałam rzeczy zabrał swoje rzeczy (np. meble) za jednym zamachem. On chce tu przychodzić co kilka dni, zabiera jedną!! książke, jakis papier i wykorzystuje te okazję do nękania. Czy musze go wpuszczać?
_________________
to co mnie karmi - niszczy mnie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 22:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdyby to ode mnei zależało - nie wpuszczałbym , anwet anrażajac się na zarzuty, ze urtudniam mu postepwoanie, co faktycznie jest przestępstwem - zmuszaniem do określonego zachowania, ale...Kodeks Karny mówi, ze :

Art. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.

§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

§ 3. Sąd odstępuje od wymierzenia kary, jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.

Więc nie byłoby tak źlę...

Smile
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
rezervat



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 71
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 22:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem, czy to podpada pod ten paragraf.... Bo to nie chodzi o atak. Bezpośredni atak. On mówi, że zawiadomi o bezprawnym przetrzymywaniu jego rzeczy.
_________________
to co mnie karmi - niszczy mnie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 22:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Boisz się, ze on zrobi Ci krzywdę i go nei wpuszczasz to podpada pod ten paragraf. Rzeczy możesz wydać w każdej chwili gdy umówi się na to spotkanie i przyjdzie z osoba, która Ty zaaprobujesz, a jeśli nie to nei wpuścisz. Wydaje się, zę to rozsądne wyjście...
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
rezervat



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 71
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 22:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No i on sie umawia. I przychodzi i zabiera kilka papierów, po czym zaczyna zagadywać i powtarza się sekwencja. Kupiłam dyktafon na wszelki wypadek, jest przy nim raczej spokojny (dialog: "Co Ty myslisz, że co ja przy tym dyktafonie nie wiadomo co zrobię?", "Nie, mam nadzieje, że przy dyktafonie nic nie zrobisz i dlatego go mam"). Umawiałam sie z nim juz kilka razy, zawsze ma dramatyczna potrzebe akurat teraz wziąć swoje rzeczy, ja przestawiam plan dnia, żeby byc w domu i rzeczy te swoje rzeczy zabrał, a on zabiera dwie książki. I mówi, że nie ma miejsca zabrac więcej. Czuję sie bezradna.
_________________
to co mnie karmi - niszczy mnie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Echnaton
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur
Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur


Dołączył: 15 Lis 2006
Posty: 6110
Skąd: Suwałki

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 22:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bo to Ty masz dyktować warunki, a nie jego dwa skrawki papieru czy dwie książki! Kiedy on umawia się np. na wtorek to mówisz, ze sprawdzisz w kalendarzu i stwierdzasz,ze masz czas w środe rano około 7.30 (bo do pracy masz na 8..00), kiedy on grymasi, ze w środe nie może Ty rzucasz to w sobote mam czas o 12.00 ale o 13, musze wyjść....To On potrzebuje czegoś nie Ty, a zachowujesz się jakby Tobie bardziej zależało niz jemu. A on ? Z właściwym olewaniem tematu - wezmę dziś tylko 1 papierek od cukierka, jutro przyjdę po 2. Nie! To nie tedy droga, jego przyjście może być możliwe kiedy Ty masz czas, a nie wtedy kiedy on chce!
_________________
„lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
rezervat



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 71
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 22:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja to wiem. Niby wiem. I postwiłam sprawę jasno. Kiedy był ostatni raz (2 ksiązki) powiedziałam, żeby sie dobrze zastanowił, co chce zabrać, bo za dwa dni sytuacja sie powtórzy i ja juz go nie wpuszcze. A ten na to, że ma teraz pustke w głowie i nie wie co mu będzie potrzebne. Aha - dodam, że rzeczy osobiste juz wziął. Zostało kilka jego mebli (nie weźmie, bo nie ma gdzie, bo mieszka teraz u matki) i rózne papiery. No i co kilka dni cos z nich POTRZEBUJE. Z takim własnie naciskiem. Prawniczka z OIK (Ośrodek Interwencji Kryzysowej) powiedziała, że skoro ma tu jeszcze rzeczy, to może po nie przyjść. Rany boskie, PRZYJŚĆ a nie PRZYCHODZIĆ.
_________________
to co mnie karmi - niszczy mnie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wild



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 307

PostWysłany: Nie Sie 17, 2008 23:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie masz obowiązku przetrzymywać jego mebli, jeśli znasz adres matki umów samochód, zapakuj jego rzeczy i zawieź do matki, niech mu postawią pod drzwi i koniec

możesz go oczywiście przedtem wezwać do zabrania rzeczy oficjalnym pismem wyznaczając termin ostateczny, i potem dopiero numer z samochodem, no i oczywiście będziesz musiała za samochód zapłacić, ale możesz wziąć rachunek i żądać zwrotu pieniędzy...
_________________
krzyk ofiary zwabia sępy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 2:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rezervat napisał:
Nie wiem, czy to podpada pod ten paragraf.... Bo to nie chodzi o atak. Bezpośredni atak. On mówi, że zawiadomi o bezprawnym przetrzymywaniu jego rzeczy.


Tez tak mialem ale z kobieta, wieczorem telefon, "masz mi oddac moje kasety ktore pozyczylam Ci pol roku temu, natychmiast, do 7 najpozniej!!!"
No to przyjechalem, jak sie okazalo to nie chodzilo o kasety ale o to, zeby odzyskac jeszcze raz nade mna kontrole, zeby mnie zmieszac z blotem pod byle pretekstem, zebym ulegl. W tym przypadku spodziewaj sie na 100% sceny, to utarty schemat.

Moj kolega (jego dziewczyna byla na 100% sociopatka, wtedy o tym nie wiedzialem, ale teraz to moglbym jej certyfikat wystawic...Wink ) mial podobna sytuacje z jej rowerem, wybrnal z niej troche lepiej niz ja, powiedzial, ze "na twoim rowerze jedzie wlasnie moja nowa dziewczyna, i jestesmy razem w gorach, jak wroce to Ci ten rower oddam" i rzucil sluchawka i tyle.

Generalnie jezeli chodzi o rzeczy, ktore przmeocowiec twierdzi, ze sa jego, to lista sie nie konczy, wiec trzeba wyznaczyc granice bardzo szybko i nie dac sie soba grac. Jemu nie chodzi o rzeczy, ale o zmeczenie Ciebie pod pretekstem ich oddawania - to nie jest normalne zachowanie.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maga



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 781

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 9:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

też tak miałam, dostałam kiedys list od niego z całą listą ponoć jego rzeczy i ja je niby miałam, on je chciał zabrać. odpisałam mu że sprawę o podział majątku powinnismy rozwiązać sądownie i cisza, już nic nie chciał
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
rezervat



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 71
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 16:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podział majatku akurat nie jest potrzebny. Mamy rozdzielnośc od samego poczatku. A w mieszkaniu, które kupiłam nie zameldowałam go. Bo poprzednie 2 razy mnie pobił w starym mieszkaniu (równiez wynajetym przeze mnie) i kazał z MOJEGO wyp.....lać. W nowym, tym obecnym powiedziałam sobie, że nikt nigdy mi tak więcej nie powie i na wszelki wypadek nie zameldowałam go. I bardzo dobrze zrobiłam.
Tak więc kwestie majatkowe sa jasne, wiadomo co jest czyje. Problem w nękaniu pod pretextem idbierania swoich rzeczy. Jest to cholernie uciązliwe, męczące.
A dziś przysłał mmsa na komórke ze zdjęciem róży. I podpis: "Osiemnastego". Osiemnastego mamy rocznice slubu, co miesiąc dostawałam rózę od niego, do czasu aż zaczął mnie bić. Więc i dzis przysłał. Zapewne, jesli nie otrzyma smsa z odpowiedzią, przysle klejna wiadomość - tym razem z pogrózkami o policji lub innymi przykrymi słowami.
Nie odbieram, nie odpowiadam. Rozmawiac bede przy mediatorze-psychologu. Umówieni jestesmy na środę, ułożyc plan co dalej, jak to widzimy. Odgraża sie, że nie przyjdzie.
_________________
to co mnie karmi - niszczy mnie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dynamika
Wolontariusz NL
Wolontariusz NL


Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 741

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 18:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hej,

Najlepiej jakbys odeslala mu te roze, tak jakbys ich wogole nie odebrala. Ale kurcze to sa na SMSie, wiec skasowac i tyle.
Napisze jeszcze za jakis czas co zrobic by sie uwolnic od tego typu gier.

pozdrawiam,
P.
_________________
"Sukces mierzy sie tym jak wysoko dolecisz kiedy odbijesz sie od dna" General George Patton Jr.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Poly



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 151

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 21:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rezervat, a powiedz mi ska wzięłaś mediatora ? Czy to jest jakoś płatne ? Bo sama zaczynam się zastanwaiać nad czymś takim. Zwłaszcza, że mój mnie ost6atnio poinformował, że zaraz po rozwodzie (czekamy na rozprawę on złożył pozew) ożeni się znów i sprowadzi panią do domu (mieszkanie jest jego majątkiem odrębnym, a jestem zameldowana z dzieckiem) I zastanawiam się nad mediacją, żeby uzyskać coś dla dziecka i mieć gdzie mieszkać w spokoju.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
rezervat



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 71
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 22:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O mediatora mozna zapytać w sądzie, ośrodku pomocy społecznej lub ośrodku interwencji kryzysowej. O ile wiem, to jest płatne, ale można o mediatora poprosić zanim jeszcze zaczna się rozprawy rozwodowe. Warto sobie wrzucić w wyszukiwarkę : mediacje, mediator, ja tak zrobiłm i na kilku stronach sa artykuły na ten temat, był też cennik. Ja nie mam profesjonalnego mediatora - jest psycholog z ośrodka, do którego sie zgłosiłam.
Mogę Ci tez ewentualnie podesłac informacje jakie znalazłam na ten temat, ale to jutro. OK?
_________________
to co mnie karmi - niszczy mnie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Masza35



Dołączył: 31 Gru 2006
Posty: 250
Skąd: Trójmiasto,Koszalin

PostWysłany: Pon Sie 18, 2008 22:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Poly mediatorzy są czesto przy organizacjach pomocowych, w poznaniu przy TPD...jest to płatne...ale mozna ubiegac sie o zwolnienie z kosztow..akurat tam..

ale temat jest trudny...bo z załozenia do mediacji mozna podejsc jedynie pod warunkiem zgody obu stron...

on musi wyrazic zgode, ze chce mediacji...i juz na tym etapie są problemy...pole dla szantazu sie otwiera..przynamniej tak u mnie było...
_________________
Bog nie moze byc wszedzie obecny, dlatego stworzyl matke
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum na temat przemocy w rodzinie Strona Główna -> Forum ogólne o przemocy w rodzinie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group