 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Wto Wrz 15, 2009 17:46 Temat postu: |
|
|
dora50 napisał: | (...) mąż nadal zachowuje czujność, jest spokojny, pracuje, alkohol zniknął. A ja, nie mając na razie powodu do prowadzenia decydujących rozmów (...) wyjechałam na tydzień. Bałam sie co zastanę po powrocie, nawet myślałam o wyniesieniu i ukryciu drobnych wartościowych rzeczy, ale pomyślałam, ze nie, jak coś zginie, będzie powod do rozmowy (prawie prowokacja ). Nic z tego, wróciłam, nic nie zginęło, a mąż czekał w domu z uśmiechem i obiadem. (...) |
cieszę się, że zdobyłaś się na odwagę i wyjechałaś na tydzień
mam nadzieję, że wypoczęłaś i wzmocniłaś się i że Mąż teraz docenia Twoją obecność
właśnie o to chodzi
 _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dora50
Dołączył: 11 Sie 2009 Posty: 10
|
Wysłany: Wto Wrz 15, 2009 20:39 Temat postu: |
|
|
ja44
Wiem ze to pozorny spokój, znam te zagrania na pamięć, ale w sumie nie mam sie gdzie spieszyc, po tylu latach to nie jest juz takie ważne. Ważne ze teraz jest spokój. Wiem co bedzie dalej, upewni się ze nic się nie dzieje i powoli zacznie swoje. Mam tylko nadzieję ze tym razem nie zmięknę.
Choc po tym tygodniu wolności nawet nie chce mi sie myśleć o łażeniu po sądach. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dora50
Dołączył: 11 Sie 2009 Posty: 10
|
Wysłany: Sro Wrz 23, 2009 12:01 Temat postu: |
|
|
Więc jest tak jak pisałam wyżej, mąż wraca do normy, wczoraj juz był podchmielony, ale cichy, spokojny, ze niby nie zauważę. W sumie malo mnie to obeszło, poszedł chrapać.
Dziś oboje jesteśmy w domu, maż sympatycznie zagaja ze może pomaluje łazienkę. W sumie pomysł dobry, ale ja natychmiast widzę, co będzie, nawet jak to zrobi, to przez następne dni będzie czuł się usprawiedliwiony, będzie mial prawo pić, bo tyle zrobił dla mnie. I kategorycznie mówie NIE.
No i o to chodzi, bo w tym momencie pomyślałam, ze w naszym domu to chyba ja stałam się przemocowcem. Od kilku dobrych lat, od kiedy uporałam sie z wszystkimi problemami materialnymi i od kiedy nauczyłam sie żyć z pijaczyną, od kiedy stałam się niezależna, on zamienił sie potulnego podpitego baranka. Jak pisałam, nie chce mi się po 30 latach takiego zycia walczyć o coś, straciłam nadzieję i serce do tego. Ale teraz znów pojawia sie poczucie winy, przedtem, ze pije przeze mnie, bo ja taka beznadziejna jestem, teraz, ze taka jędza sie ze mnie zrobiła, ze nie chcę juz nic robić razem z nim, ze wolę zeby wyniósł sie z domu na cały dzień, zebym nie musiała patrzec na niego. Nie ma w tym żadnych emocji, złości, nienawiści, nic.
Nie warto było, rodzina przetrwała, ale jaka to rodzina.
Ostatnio zmieniony przez dora50 dnia Sro Wrz 23, 2009 15:23, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
msta72
Dołączył: 13 Wrz 2009 Posty: 11
|
Wysłany: Sro Wrz 23, 2009 12:10 Temat postu: |
|
|
Ja mam stażu 17 lat, ale czuję to samo co Ty Dora, pogodziliśmy się w zeszłym tygodniu,były rozmowy, obietnice i znów nadzieja, przez weekend był mały remont, a w poniedziałek znów wrócił z pracy pijany. Zaczynam bać się swoich odczuć, a chcę już teraz żeby więcej pił i obiecuję sobie , że już się nie cofnę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|