 |
Forum na temat przemocy w rodzinie Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" IPZ PTP www.niebieskalinia.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
heka
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 465
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Cze 22, 2010 9:48 Temat postu: |
|
|
Pewnie długo jeszcze nie uda się dopracować ustawy. Chodziło jednak o to
żeby cokolwiek zrobić przeciwko przemocy szczególnie wobec dzieci.
Kolejnym rządom problem umykał zamiatany pod dywan a przypadki mnozyły się coraz bardziej i więcej.
Klaps i znęcanie się nad dzieckiem to nie to samo.
Komu serce nie pęka kiedy widzi posiniaczone dziecko od "miłosnych" dotyków dorosłych?! Kto nie płacze kiedy z mułu wyciągają zwłoki 3 latka zamordowanego przez silniejszych władców nad jego życiem?!!!
Cokolwiek by zrobiono żeby powstrzymać przemoc - ja popieram!
I nie popadajmy w skrajność. Interpretujmy przepisy mądrze.
To od nas zależy [/b]jakie i kim będą nasze dzieci.
Możemy się tylko wstdzić, że trzeba ustawy, przepisów i ingerencji obcych ludzi - żeby niektórzy zaczęli myśleć!
Czas zrozumieć, że dzieci to nie przedmioty tylko żywi ludzie mający takie same PRAWA do poszanowania godności i do ŻYCIA jak dorośli! Nie są bezwartościową przeszkodą, ale mostem przez który kiedyś będą przechodzili ich rodzice.
Za zabójstwo dziecka karała bym wbijaniem na pal za bicie i znęcanie się nad dziećmi obcinała bym łapy - bez praw do pomocy.
Wiem, to radykalne poglądy, ale czasami są potrzebne kategoryczne słowa:
NIE WOLNO[b] |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 6:33 Temat postu: www.rodzinaponadpanstwem.pl |
|
|
pytanie: czy twórcy ustawy nazwanej przewrotnie "o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie" chcą pomóc rodzinie? po analizie metod tej "pomocy" śmiem twierdzić, że nie - i właśnie to trzeba jak najszybciej naprawić
uważam, że nie wolno przemocą "zwalczać przemoc", bo w takiej metodzie jest tyle sensu ile jest sensu w "zwalczaniu chorób" poprzez zabicie chorych czyli zero sensu
żeby naprawdę pomóc, trzeba przede wszystkim nie szkodzić
całe szczęście już powstała zdrowa obywatelska inicjatywa:
Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza w sprawie zniesienia niekonstytucyjnych ograniczeń w zakresie swobody wychowywania dzieci ***
która mam nadzieję przebije się do świadomości społecznej i powstrzyma tę najnowszą ustawową przemoc na rodzinie
oto konkret - projekt roboczo-porównawczy - do dyskusji i dopracowania, wyjaśniający istotę różnic: http://www.rodzinaponadpanstwem.pl/ustawa_rodzinaponadpanstwem_pl_robocza.doc _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 21:41 Temat postu: |
|
|
A miało być o współpracy, szukaniu najlepszych rozwiązań....a w2yszło - jak zwykle! Jak łatwo u nas krzyczeć, krytykować i nie dostrzegać tych dobrych stron, a jak trudno znaleźć porozumienie... _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 22:02 Temat postu: |
|
|
Echnaton napisał: | A miało być o współpracy, szukaniu najlepszych rozwiązań....a w2yszło - jak zwykle! Jak łatwo u nas krzyczeć, krytykować i nie dostrzegać tych dobrych stron, a jak trudno znaleźć porozumienie... |
zapraszam do współpracy _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
maras Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 3871 Skąd: Gdynia/Warszawa
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 23:27 Temat postu: |
|
|
Witajcie
Mariusz nie wiem do końca czy wiesz co to są zespoły interdyscyplinarne i jaki jest powód że popierasz to co wskazujesz.
Pozwolisz że pozostawie póki co link do dokumentu a adres witryny internetowej usunę. (nie reklamujemy kogoś kogo nie znamy).
Zgadza się że przestępstwa nie można zwalczać przestępstwem. To prawda także że po pierwsze nie szkodzić.
Osobiście uważam że tworzenie zespołów to dobre rozwiązanie . Ponadto z doświadczenia napiszę zdecydowanie, że aby skutecznie przeciwdziałać przemocy, pomagać osobom doświadczającym krzywdy potrzebna jest pełna współpraca służb(pomagaczy) do tego wyznaczonych a co najważniejsze posiadających odpowiednie kwalifikacje. Taka współpraca powinna być dobrze koordynowana. Dodatkowym a właściwie równie ważnym powinien być dobór pomgaczy w oparciu o chęć niesienia pomocy. (nie może być przypadkowości lub przymusu np ty od dziś jesteś w zespole lub musisz bo zaczeły obowiązywać uregulowania prawne).
Mariusz zapraszasz do współpracy jestem jak wiesz zawsze otwarty na takie inicjatywy. Jednak współpraca podparta logistyką, przemyśleniem. Opinia osobista - nie uznaję protestów ani jakiś tam listów itp. _________________ -----------------------------------------------------
G. E. d/s P.P.R |
|
Powrót do góry |
|
 |
mgrabas
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 1516
|
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 20:13 Temat postu: |
|
|
maras napisał: | Witajcie
Mariusz nie wiem do końca czy wiesz co to są zespoły interdyscyplinarne i jaki jest powód że popierasz to co wskazujesz.
Pozwolisz że pozostawie póki co link do dokumentu a adres witryny internetowej usunę. (nie reklamujemy kogoś kogo nie znamy).
Zgadza się że przestępstwa nie można zwalczać przestępstwem. To prawda także że po pierwsze nie szkodzić.
Osobiście uważam że tworzenie zespołów to dobre rozwiązanie . Ponadto z doświadczenia napiszę zdecydowanie, że aby skutecznie przeciwdziałać przemocy, pomagać osobom doświadczającym krzywdy potrzebna jest pełna współpraca służb(pomagaczy) do tego wyznaczonych a co najważniejsze posiadających odpowiednie kwalifikacje. Taka współpraca powinna być dobrze koordynowana. Dodatkowym a właściwie równie ważnym powinien być dobór pomgaczy w oparciu o chęć niesienia pomocy. (nie może być przypadkowości lub przymusu np ty od dziś jesteś w zespole lub musisz bo zaczeły obowiązywać uregulowania prawne).
Mariusz zapraszasz do współpracy jestem jak wiesz zawsze otwarty na takie inicjatywy. Jednak współpraca podparta logistyką, przemyśleniem. Opinia osobista - nie uznaję protestów ani jakiś tam listów itp. |
zespoły interdyscyplinarne to dobry pomysł, tylko ich umocowanie prawne jest nadużyciem i to ma za zadanie naprawić inicjatywa obywatelska, ale przede wszystkim służyć rodzinie, a nie strukturom państwowym _________________ Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 7:15 Temat postu: |
|
|
http://www.prawnik.pl/wiadomosci/z_ostatniej_chwili/120472
Trudno to nawet komentować.
Kilka lat temu / chociaż nie tak dawno/ oglądałam reportaż:
Ludzie na wsi sami wybudowali sobie szkołę żeby dzieci nie musiały jeździć 20 km do innej.Men miał inny pomysł / bo tam są ludzie,którzy lepiej wiedzą czego potrzebują inni/ - mimo walki wieś przegrała. Szkoła stała kilka lat i niszczała, chociaż była b. ładna i posiadała salę komputerową i ładne boisko. W końcu wymyślili, że nadaje się na WIĘZIENIE - bo spełnia normy.
I słusznie - taniej bez pośredników! Po co szkoła? - od razu więzienie dla naszych dzieci.
Niech zlikwidują Sądy Rodzinne! I niech sądy będą jak rządy.
Szkoła - to miejsce w którym coś ktoś próbuje powiedzieć - ee tam strata czasu. Po co komu nauka? W więzieniu to jest prawdziwa szkoła i to najwazniejsza - ŻYCIA.
Każdy wie, że tylko idiota podcina gąłąź na której siedzi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
heka
Dołączył: 17 Lis 2009 Posty: 465
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 8:35 Temat postu: |
|
|
czyli cd.Ustawy Przemocowej Zespoły interdyscyplinarne zastąpią sądy.Super  |
|
Powrót do góry |
|
 |
yamato
Dołączył: 28 Sty 2008 Posty: 197 Skąd: z piekła
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 17:39 Temat postu: |
|
|
Może i ja coś dodam od siebie
18 czerwca bieżącego roku JE Bronisław Maria Karol hr. Komorowski z Komorowa
herbu Korczak, pełniący obowiązki prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej etc., etc., etc., raczył podpisać
wielce kontrowersyjną ustawę o zapobieganiu przemocy w rodzinie, de facto
legalizującą w Polsce urzędowy kidnaping.
Sprawa jest w środowiskach prawicowych stosunkowo dobrze znana, bo w
ostatnich miesiącach sporo o niej pisano i mówiono. Skupię się więc jedynie
na niektórych jej aspektach. Na początku warto odnotować fakt, że posłom
prawicowym, zwłaszcza z koła Polska Plus, a także senatorom udało się tę
groźną ustawę nieco złagodzić. Niestety tylko nieco. Zniknęły z niej zapisy
dotyczące tak zwanej "przemocy psychicznej", faktycznie zakazujące rodzicom
wychowywania dzieci. Planowano zakazanie wpływania na zachowania seksualne
dzieci, narzucania im swoich poglądów czy ograniczania kontaktów
towarzyskich. To jak niby mieli wychowywać bez możliwości kształtowania
poglądów czy postaw (między innymi w kwestiach życia seksualnego) czy bez
wpływu na towarzystwo, w którym się dziecko obraca?
Dobrze, że tego zapisu nie ma w ostatecznym kształcie ustawy, ale sam fakt
jego pojawienia się w projekcie dowodzi wybitnie antyrodzinnego nastawienia
pomysłodawców. Najgroźniejszym przepisem, który w ustawie pozostał, jest
możliwość zabierania dzieci rodzicom bez wyroku sądu - przez pracownika
socjalnego. Co prawda kosmetycznie ograniczono tę możliwość do sytuacji
"bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia dziecka", ale ograniczenie to
jest tylko pozorne, bo groźna i dająca ogromne pole do nadużyć jest
możliwość podejmowania decyzyj w tej sprawie przez urzędnika, a nie przez
sąd. Jest rzeczą oczywistą, że odbierane będą dzieci nie tylko rzeczywistym
sprawcom przemocy w rodzinie, ale także, a może przede wszystkim rozmaitym
przeciwnikom władzy - tak lokalnej, jak i centralnej: opozycyjnym politykom,
dociekliwym dziennikarzom, prawnikom reprezentującym ofiary nadużyć władzy
etc., etc., etc. Nadużycia mogą zresztą iść jeszcze dalej. Z łatwością można
sobie wyobrazić hipotetyczną gminę rządzoną przez pazernego i zepsutego
wójta. Przypuśćmy, że owemu wójtowi bardzo się spodoba ziemia któregoś z
mieszkańców. Nie będzie jednak miał ochoty kupować jej za uczciwe pieniądze.
Zaproponuje więc właścicielowi jej sprzedaż za, powiedzmy, 10% rzeczywistej
wartości. Właściciel oczywiście odmówi. Wtedy wójt naśle na niego pracownicę
socjalną (a na wsi opieka społeczna jest zupełnie uzależniona od lokalnej
władzy), ta zaś odbierze opornemu gospodarzowi dziecko. By je odzyskać,
ojciec zgodzi się na zbójecką transakcję. Nieprawdopodobne? A niby dlaczego?
Jeśli pojawia się możliwość nadużyć, to i same nadużycia pojawią się z
pewnością. Dotąd barierą był sąd, który mimo wszystko jest do pewnego
stopnia niezależny od lokalnych władz. Nie ma więc żadnej przesady w
stwierdzeniu, że zmiana prawa jest legalizacją kidnapingu. Wobec powyższego
szeroko dyskutowany zakaz klapsów to już "mały pikuś", chociaż też
symptomatyczny. Oznacza bowiem, że wybór metod wychowawczych nie należy już
do rodziców, ale do państwa. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem klapsów,
nigdy ich dotąd wobec własnych dzieci nie stosowałem i mam nadzieję, że
nigdy nie zastosuję. Nigdy jednak nie posunąłbym się do ich odradzania czy
tym bardziej zakazywania tym, którzy uważają je za integralną część procesu
wychowawczego. Oznaczałoby to bowiem, że biorę na siebie odpowiedzialność za
efekt tegoż procesu, a takiej odpowiedzialności w odniesieniu do cudzych
dzieci nigdy bym na siebie nie wziął. _________________ Człowiek szuka miłości bo w głębi serca wie że to miłość może uczynić go szczęśliwym
Największa satysfakcja w życiu to świadomość ,że się nikogo nie skrzywdziło .
YAMATO ..大和 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 23:24 Temat postu: |
|
|
heka napisał: | czyli cd.Ustawy Przemocowej Zespoły interdyscyplinarne zastąpią sądy.Super  |
_________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Echnaton Moderator - Współpracownik NL konsultant ds. prawa i procedur

Dołączył: 15 Lis 2006 Posty: 6110 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 0:21 Temat postu: |
|
|
heka napisał: | czyli cd.Ustawy Przemocowej Zespoły interdyscyplinarne zastąpią sądy.Super  |
yamato napisał: | (...) de facto
legalizującą w Polsce urzędowy kidnaping.
(...) dowodzi wybitnie antyrodzinnego nastawienia
pomysłodawców.
(...)
możliwość zabierania dzieci rodzicom bez wyroku sądu - przez pracownika
socjalnego.
(...)Z łatwością można
sobie wyobrazić hipotetyczną gminę rządzoną przez pazernego i zepsutego
wójta. Przypuśćmy, że owemu wójtowi bardzo się spodoba ziemia któregoś z
mieszkańców. Nie będzie jednak miał ochoty kupować jej za uczciwe pieniądze.
Zaproponuje więc właścicielowi jej sprzedaż za, powiedzmy, 10% rzeczywistej
wartości. Właściciel oczywiście odmówi. Wtedy wójt naśle na niego pracownicę
socjalną (a na wsi opieka społeczna jest zupełnie uzależniona od lokalnej
władzy), ta zaś odbierze opornemu gospodarzowi dziecko. By je odzyskać,
ojciec zgodzi się na zbójecką transakcję. Nieprawdopodobne? A niby dlaczego?
Jeśli pojawia się możliwość nadużyć, to i same nadużycia pojawią się z
pewnością. Dotąd barierą był sąd, który mimo wszystko jest do pewnego
stopnia niezależny od lokalnych władz. Nie ma więc żadnej przesady w
stwierdzeniu, że zmiana prawa jest legalizacją kidnapingu. Wobec powyższego
szeroko dyskutowany zakaz klapsów to już "mały pikuś", chociaż też
symptomatyczny. Oznacza bowiem, że wybór metod wychowawczych nie należy już
do rodziców, ale do państwa. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem klapsów,
nigdy ich dotąd wobec własnych dzieci nie stosowałem i mam nadzieję, że
nigdy nie zastosuję. Nigdy jednak nie posunąłbym się do ich odradzania czy
tym bardziej zakazywania tym, którzy uważają je za integralną część procesu
wychowawczego. Oznaczałoby to bowiem, że biorę na siebie odpowiedzialność za
efekt tegoż procesu, a takiej odpowiedzialności w odniesieniu do cudzych
dzieci nigdy bym na siebie nie wziął. |
Normalnie tym, którzy nie czytali polecam lekturę obecnego prawa i jego podpisanych przez p.o. Prezydenta zmian....
1. Zespoły Interdyscyplinarne działają w wielu miejscach w Polsce, powoływane są przez samorządy z udziałem najważniejszych osób w gminie. To działanie obejmuje rzeczywiste a nie papierowe współdziałanie szkoły, w której kształcą się dzieci, służby zdrowia gdzie przychodzą "poobijani" pokrzywdzeni, sądów rodzinnych gdzie rodziny z przemocą maja kuratora, policji , gdzie istnieje procedura Niebieskiej Karty, GOPSów, gdzie istnieje Niebieska Karta. Wszystkie te służby dotychczas działały na problem a nie na całość . Źle działo się z dzieckiem - interweniowała szkoła, była aktywna przemoc - pojawiała się policja czy kurator. Służby nie wiedziały o swoich postępach , osiągnięciach czy porażkach. Zespoły Interdyscyplinarne nie dość, że zapewniły współdziałanie to jeszcze doprowadzały do rozwiązania sytuacji, która przez wiele lat była nierozwiązalna, i mimo zaangażowania wielu służb. W czym to rzekome zagrożenie? Jakiejś hipotetycznej gminie? W wydumanej sytuacji? Wszyscy widzimy jak ktoś z naszych sąsiadów nosi ślady przemocy, widza to tez instytucje i nie do końca umieją reagować, powstanie Zespołów Interdyscyplinarnych to krok do przodu - widzimy i reagujemy. Można oczywiście odwrócić wzrok i wciąż nie dostrzegać siniaków pod okiem sąsiadki albo krzyczeć, że państwo chce ingerować w rodzinę, ale wszędzie tam gdzie jest przemoc nie ma miejsca na słowo "rodzina". Zespoły Interdyscyplinarne zastąpią sądy? Najpierw bym poczytał co one mogą i po co są powoływane....
2. Państwowy kidnaping? Fajne słowa, ale ja już gdzieś, przy okazji dyskusji pisałem o prawdziwej sytuacji kiedy o 2 w nocy policjanci przyjeżdżają na interwencję i zastają 2 rodziców pijanych i "bez mowy i głowy" a w mieszkaniu 5-tka zapłakanych dzieciątek w wieku od roku do lat 8. Oczywiście jest to sytuacja zagrażająca zdrowiu i życiu dzieci, więc rodziców do policyjnego aresztu. Co robić z dziećmi? Sąsiedzi, którzy powiadomili policję mówią - "my się boimy i nie weźmiemy do siebie". Rodziny - bliższej i dalszej nie można ustalić. Może warto byłoby obudzić sędziego rodzinnego i zaprosić go na miejsce niechaj decyduje o tym co dalej z dziećmi? Policjanci nie są młokosami, wiedzą, ze kiedyś poza godzinami pracy sądu ale o rozsądnej godzinie dzwonili do sędziego to, najpierw ich zbeształ skąd wzięli jego numer a potem powiedział, że pracuje jutro od 8 rano i odłożył słuchawkę. Czy policjant dzwoniący o 2 w nocy może w takim przypadku liczyć na jego wyrozumiałość? Nie wiem, policjanci nie ryzykowali. Pojechali do Pogotowia albo placówki wychowawczej mającej pełnić takiego pogotowia rodzinnego, tam im odmówiono, wiadomo przepełnienie, może rano coś się poradzi. Pojechali do szpitala, po wielu negocjacjach przyjęto 4, a najstarsze...policjant wziął i zawiózł do swego domu i powierzył żonie. Rano powiadomili sąd i sąd zdecydował...Policjanci działali bezprawnie a jak powinni? Powinni wykonać jeden telefon do dyżurującego pracownika socjalnego, którzy przyjechałby natychmiast na miejsce i zapewnił opiekę a policjanci...udaliby się do dalszej służby. Zgodnie z prawem, rano pracownik powiadomiłby sąd. To się nazywa kidnaping państwowy? A ja myślałem, ze to się nazywa mądre rozwiązanie! Widocznie słowa "kidnaping" i "mądre rozwiązanie" są tożsame...
3. Zakaz klapsów...najbardziej boli tych, którzy nie chcą dopuścić do swoich myśli postępu. Naukowcy wielokrotnie wskazywali na negatywny, wręcz szkodliwy wpływ stosowania przemocy wobec dziecka, także klapsa, że trudno teraz mówić o metodzie wychowawczej, raczej klaps nazywa się albo brakiem metody wychowawczej albo bezsilnością i nieudolnością rodziców stosujących klapsy. Jeśli obrona najsłabszych przed wszechpotęgą nieodpowiedzialnych dorosłych jest próbą rozbicia rodziny to ja chyba nie mówię w języku polskim... Bicie dzieci w każdej postaci jest zabronione w obecnie obowiązującym Kodeksie Karnym, który w Art. 217 wymienia:
§ 1. Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku..
albo w Art. 191.
§ 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
W takim ujęciu wprowadzanie zapisu o klapsie jest wyważaniem otwartych drzwi ale...uważam, że zbyt często w sprawach pobicia dzieci rodzice powoływali się na to, że dawali klapsa w celach wychowawczych a sąd czasami przychylał się do ich argumentacji i ...uniewinniał sprawców "wychowawczych klapsów" , w których "wychowywane" dzieci miały połamane żeberka czy nóżki. Ten klaps w ustawie pojawił się po to aby wprowadzić do naszych umysłów przekonanie, że bicie jest najgorszym rozwiązaniem a w pewnych, jednostkowych przypadkach jest usprawiedliwieniem przemocy...
Ponadto:
- bicie dzieci jest głupie, upokarzające, wyraża prawo silniejszego do bicia słabszego, właściwie bezbronnego, bicie "na zimno" ma w sobie coś z odwetu, bicie "na gorąco" może prowadzić do urazów ponieważ dorosły "może się zapomnieć", bicie nie dociera do naszego sumienia ale do skóry, bicie na gołą pupę jest rodzajem publicznego pręgierza i wreszcie czas najwyższy zmienić naszą mentalność w zakresie wychowania dzieci a nie straszenia ich, poniżanie, krzywdzenie...
Wreszcie prawo polskie zabrania bicia dzieci a klaps jest biciem czy będziemy to nazywali troską, miłością, wychowaniem czy też po prostu nazywali to demonstracja siły - "popatrz gówniarzu, teraz dostałeś po gołej pupie ale następnym razem..."
Dzieci to nasi mali przyjaciele, a ja...nie biję przyjaciół! _________________ „lepiej zapal świecę, niż byś miał przeklinać ciemność” |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 8:45 Temat postu: |
|
|
Mam rodzeństwo.Jest nas czworo.
Tylko ja byłam wychowywana bez bicia. Ojciec wychowawczo brał pasa kazał im się kłaść na krześle i "wydzielał "sprawiedliwie, równo każdemu po kilka pasów".Później musieli go przepraszać całując w rękę.
Dorośli, założyli swoje rodziny, mają dzieci - pokończyli studia.
Wobec swoich dzieci nigdy nie używali przemocy!
Ja też nigdy nie biłam swoich dzieci.
Stojąc przy Jego trumnie - każede z nas myślało o nim, że był dobrym i mądrym Ojcem. Kochaliśmy Go i szanowaliśmy za wszystkie wartości jakie nam przekazał. Mimo wszystko.
Mnie nie bił - może nie miał tyle siły co do nich a może coś mu nie pasowało w takich metodach wychowawczych?
Brzydzę się przemocą i boję się jej.
Zastanawiam się tylko co by mogło się stać w mojej rodzinie gdyby w tamtych czasach istniała Ustawa "chroniąca" dobro dzieci. I gdyby ludzie z kompetencjami weszli do naszego domu...? Co by się mogło z nami stać w imię "naszego dobra"? Czy moje rodzeństwo skończyło by studia i czy trzymali byśmy się za r ęce na pogrzebie swojego Ojca?
To wszystko ma dwa końce...Wiem o tym....
Nie było by mnie tutaj gdybym nie pozwoliła [/b] kompetentnym instytucjom i ludziom wejść do mojego domu i ingerencję. Chciałam dobrze i zostałam ukarana za wiarę i naiwność.
Jestem mocno zdystansowana do tej Ustawy, ale mam świadomość jej ogromnej potrzeby.Tylko jak?! Jak TO zostanie wprowadzone - Czy tak jak pisze Echnaton czy ta jak pisze Yamato?! To jest problem! Właśnie to!
Likwidacja Sądów Rodzinnych daje namiastkę tego JAK UŁOMNA i NIEDOSKONAŁA JEST TA USTAWA. |
|
Powrót do góry |
|
 |
papillon
Dołączył: 29 Cze 2010 Posty: 24
|
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 10:35 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że ta Ustawa nie weszła w życie ponad 30 lat temu. Wielka szkoda. Ja jestem jak najbardziej za i cieszę się, że w końcu ktoś zatroszczy się o dzieci.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lulka
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 930 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 11:41 Temat postu: |
|
|
Wujek Stalin też się troszczył...
Jest różnica między klapsem a katowaniem dziecka.
Ja ją widzę bardzo wyraźnie.
papillon - ja też jestem za pod warunkiem, że będzie tak jak napisał Echnaton.
Przykłady ingerencji urzędów nie są takie jasne.
Samą Ustawę można interpretować w/g własnych odczuć a one często zawodzą.
A gdyby Ustawa zawierała również interpretację to można by łatwiej zrozumieć, ale ona jest zbyt niejasna i tu tkwi niebiezpieczeństwo.
[/b]
To do mnie?
Mój Ojciec był prawym człowiekiem i wychował swoje dzieci na porządnych ludzi w szacunku do innych.
[/b] |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|